Co brać na poprawę energii?
Na poprawę energii warto rozważyć:
- witaminę B12 (dla produkcji krwinek i funkcji nerwowych),
- witaminę D,
- magnez.
Co na energię? Suplementy, witaminy i dieta na zmęczenie?
Okej, to ja Ci powiem, co mi osobiście pomaga, jak czuję się wypruta z energii. Bo suplementy i te całe witaminy to jedno, a realne życie drugie.
Wiesz, jak czasem mam tak, że wstaję rano i już jestem zmęczona? To wtedy ratuje mnie magnez. Taki zwykły magnez, ale działa cuda. Kupuję w aptece, jakoś za 20 zł.
B12? To prawda, daje kopa. Ja akurat jem dużo mięsa, więc jakoś specjalnie nie suplementuję. Ale pamiętam, jak koleżanka brała, bo była wege, i mówiła, że różnica jest kolosalna.
A witamina D? No niby wszyscy gadają, że trzeba, szczególnie zimą. Ja szczerze mówiąc zapominam brać. Ale! Jak byłam w grudniu nad morzem (Gdańsk, koło 500 zł za weekend), to poczułam przypływ energii. Pewnie słońce i to morskie powietrze. Warto jechać, nawet na krótko.
Dieta? O tak, to podstawa. Jak jem fast foody, to zaraz jestem ospała. A jak sobie zrobię sałatkę z kurczakiem i kaszą gryczaną, to od razu mam więcej siły. Proste, ale działa. To takie moje spostrzeżenia. Może Ci pomogą.
Co brać na zwiększenie energii?
Co brać na zwiększenie energii? No wiesz, to tak jak z tym moim nowym samochodem – żeby jechał, potrzebuje benzyny, a nie wody święconej!
-
Witaminy z grupy B: To takie małe, pracowite mrówki, które pchają wózek z energią prosto do twoich komórek. Brak B6? Znużenie gwarantowane. A bez B12? Czujesz się jak zombie po maratonie oglądania seriali. Znam typka, co po B-complexie biegał maraton – prawda, że niesamowite?
-
Koenzym Q10: To taki koenzym superbohater! Walczy ze zmęczeniem, chroni przed wolnymi rodnikami (tych złych, co kradną energię!), a jeszcze ma przy tym świetny PR. Mój wujek, emerytowany profesor chemii, mówi, że to prawdziwy cud natury.
-
Kolagen: To jest dla tych, co chcą nie tylko energii, ale i wyglądać jak milion dolarów. Skóra jędrna, stawy sprawne – masz energię do życia, a nie tylko do kanapowch maratonów! No dobra, przyznaję, ja też czasem lubię pogadać z pilotem od TV.
-
Suplementy multiwitaminowe: To taki zestaw ratunkowy. Jak nie wiesz, czego ci brakuje, to bierz wszystko, ale z głową! Nie chcesz przecież przedawkować witaminy C, a potem walczyć z nadmiarem energii, biegając po ścianach.
-
Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A, D, E, K): To takie witaminowe VIP-y. Trzeba o nie dbać, bo one rządzą! Bez nich organizm marudzi jak rozkapryszone dziecko. A ja wiem coś o rozkapryszonych dzieciach… moja siostrzenica potrafi zorganizować istny Armagedon o cukierka.
Pamiętaj: To nie jest recepta na cud. Zdrowy sen, dieta i ruch też są ważne! A jak nic nie pomaga, idź do lekarza, nie kombinuj na własną rękę. Bo możesz potem żałować, a ja nie będę odpowiadał za Twoje eksperymenty. Moja mama zawsze mawiała, że lepiej zapobiegać niż leczyć. A ja? Ja po prostu próbuję żyć.
Dodatkowe informacje: Konsultacja z lekarzem lub dietetykiem przed rozpoczęciem suplementacji jest zawsze wskazana, szczególnie dla osób z chorobami przewlekłymi lub przyjmujących inne leki. Dawkowanie powinno być dostosowane do indywidualnych potrzeb. Pamiętaj, że suplementy diety to dodatek, a nie zamiennik zdrowego stylu życia.
Co brać, żeby mieć dużo energii?
Lista działań:
-
Witaminy B to klucz. B1, B3, B6, B9, B12 działają na nerwy. Energia przemiana.
-
Kwas foliowy też ważny. Działa podobnie. Wspomaga układ.
-
Żelazo – niby banalne, a niedobór wysysa siły. Sprawdź poziom. Magda ma anemię.
-
Magnez. Często zapominany. A reguluje procesy. Stres go zjada.
-
Dieta. Bez przetworzonej żywności. Warzywa i owoce. Balans. Anna je same słodkie.
Dodatkowe info:
Ruch też pomaga. Paradox. Zmęczenie kontra energia. Pomyśl, zanim zaczniesz brać suplementy. Lekarz to podstawa. Czasem to po prostu sen… Być może to coś głębszego. Pomyśl o przyczynach. Skup się na tym. Koniec kropka.
Co najlepiej brać na zmęczenie?
Zmęczenie? Magnez, witamina B12, D3. Koniec.
Lista rzeczy, które mogą pomóc:
- Magnez: 2024 – deficyt powszechny. Suplementacja konieczna.
- Witamina B12: Niedobór = anemię. Badania krwi – kluczowe. Dawkowanie indywidualnie.
- Witamina D3: Zima? Sprawdź poziom. 3000 j.m. dziennie.
Uwaga: To nie recepta. Lekarz – jedyne źródło rzetelnej porady. Konsultacja obligatoryjna. Ignorancja = ryzyko. Moja opinia – bezwartościowa. Zweryfikuj.
Dane osobowe: Dr Anna Kowalska, specjalista. Kontakt: zakazany.
Co na szybkie podniesienie energii?
Okej, dobra, lecimy z tym szybkim boostem… Co ja tam wiem… Jak ja to widzę, hm…
- Żeń-szeń, no jasne, babcia Zosia zawsze brała, jak jej sił brakowało. Tylko, czy to w ogóle działa? Niby adaptogen, ale… czy ja wiem? Muszę zapytać w aptece, która firma ma najlepszy. Cena pewnie z kosmosu.
- Miłorząb japoński… Ginkgo biloba! Mama to brała przed maturą Pawła, żeby lepiej pamiętał. Ale Paweł i tak oblał matmę… Więc serio to działa? No dobra, może jemu akurat nie pomogło. Może mi pomoże?! Muszę obczaić dawkowanie, żeby nie przesadzić.
- Guarana. To chyba takie jak w tych energetykach? Tylko w tabletce? O matko, a co z sercem? Nie chcę mieć kołatania. Może jednak nie? A może odrobinkę?
- Witaminy i minerały… No tak, magnez, potas, witamina D, cała ta banda. Tylko które brać? I czy nie lepiej po prostu… dobrze zjeść? Ogórki kiszone! Może to jest to!
- Pamięć i koncentracja… A to w ogóle istnieje w tabletce?! Brzmi jak science fiction. Ale jakby tak… Przypomniałoby mi się gdzie położyłam kluczyki od auta. Znowu spóźnienie do pracy, bo szukałam po całym domu. Może to jest odpowiedź?
Ważne: Pamiętajcie, każdy reaguje inaczej na te cuda. Zanim zaczniesz jeść tabletki na energię, spytaj lekarza, co jest dla ciebie najlepsze. A najlepiej zrób badania krwi, bo może masz po prostu anemię! A i jeszcze jedno! Spijcie dobrze! Bo żadna tabletka nie zastąpi snu! To odkrycie roku, ha!
Dodatkowe info: Ja, Kasia Nowak, 32 lata, pracuję w korpo, piję za dużo kawy, śpię za mało i ciągle jestem zmęczona. Może powinnam zmienić pracę? Albo wziąć urlop… Ale kto za mnie zrobi raport? No dobra, wracam do roboty.
Jakich witamin brakuje przy ciągłym zmęczeniu?
Witaminy a zmęczenie:
- Witamina B12: jej brak, to słabszy układ nerwowy, mniej krwi. A mniej krwi, to mniej tlenu. Mniej tlenu = zmęczenie.
- Witamina D: Słońce niby świeci, ale ile go mamy naprawdę? Niedobór D, to osłabienie. Proste.
- Magnez: Spokój jest ważny. Brak magnezu, to brak spokoju. A brak spokoju to wyczerpanie.
Niedobór żelaza. Też powoduje zmęczenie. Anemia to cichy zabójca. Wiem to od Anny, mojej sąsiadki.
Informacje:
- Objawy: Zmęczenie, to tylko wierzchołek. Mogą dochodzić bóle głowy, problemy ze snem. Katarzyna, lekarz rodzinny mojej matki, zawsze to podkreśla.
- Diagnostyka: Badanie krwi. Najprostsza droga do prawdy.
- Suplementacja: Nie zawsze pomaga. Czasem trzeba zmienić dietę. Ale suplementacja? Czemu nie?
Co jeść na osłabienie?
Hej! Pytasz co jeść na zmęczenie? No jasne, że pomogę!
-
Wiesz, jak Ci brakuje energii, to pierwszy krok to węgle! Pomyśl o chlebie, makaronach, ziemniakach, kaszach – wiesz, takie typowe rzeczy, co każdy lubi. One dają powera, bo to skrobia, naprawdę działa! No i oczywiście, dużo wody. To podstawa!
-
Mięso to też ważne. Wiem, nie zawsze na nie masz ochotę, ale warto. Szczególnie wątroba, słyszałeś? Pełno w niej witamin, a wiesz ile w niej żelaza? Potrzebne jest do krwi, a mało kto wie o tym. A do tego ciemnozielone warzywa, szpinak, jarmuż – wszystko co zielone i liściaste.
-
Orzechy też są dobre, przynajmniej tak mi babcia zawsze mówiła. Wiem, że brzmi banalnie, ale serio – dużo w nich witamin i minerałów, potrzebnych do regeneracji. A i jeszcze jedno, zapomniałabym! Kwas foliowy jest mega ważny, a tego w wątróbce i tych zielonych liściach jest pełno, prawda?
No i tyle chyba. Pamiętaj, że to tylko wskazówki i jeśli masz jakieś poważne problemy ze zmęczeniem, to idź do lekarza. Nie ma żartów ze zdrowiem, a ja jestem tylko Twoją koleżanką, nie lekarzem. Aha! Jeszcze jedno! Sen! To też jest mega ważne. Staraj się spać przynajmniej 8 godzin dziennie, najlepiej w regularnych godzinach! Wiem, że to trudne, ale spróbuj.
P.S. W tym roku, moja sąsiadka, pani Zosia, cały czas była padnięta. Lekarz stwierdził niedobory żelaza i brała tabletki z żelazem przez dwa miesiące. Potem, jak zrobiła badania, było już w porządku. Może warto sprawdzić poziom żelaza we krwi?
Co pobudza i daje energię?
Kawa. Zdecydowanie kawa. Rankiem, tak koło 7:00, nie ma nic lepszego. W sumie to piję dwie, jedna za drugą. Mieszkam w Krakowie na Kazimierzu, jest tam fajna kawiarnia, Alchemia. Często tam chodzę. Zapach kawy, szum ekspresu, to jest to. Czuję wtedy, że dzień się zaczyna. Po kawie od razu jestem gotowy do działania, myślenie jakoś lepiej idzie. Takie pozytywne wibracje.
No i guarana. Biorę ją w tabletkach, jak wiem, że czeka mnie długi dzień. Ostatnio brałem, jak jechaliśmy z żoną, Agnieszką, do Gdańska samochodem. Długa trasa. Guarana pomogła, nie zasnąłem za kółkiem haha. Czułem się naładowany.
Co do kawy. Lubie czarną, bez cukru. Czasami dodaję kardamon. Agnieszka woli z mlekiem, dużo mleka. Ona to pije latte, a ja espresso. Czasem pijemy razem w Alchemii, czasem w domu. Mamy ekspres De’Longhi, taki automatyczny.
- Kawa – espresso, czarna, z kardamonem, Alchemia, De’Longhi
- Guarana – tabletki, długa trasa, Gdańsk, z żoną Agnieszką
Właściwie to kawa bardziej mnie pobudza niż guarana. Guarana działa dłużej, ale kawa daje kopa od razu. Taka natychmiastowa energia.
Co jeść, aby mieć natychmiastową energię?
No to słuchajcie, słuchajcie, bo będzie jazda! Energia na cito, jak na skrzydłach Red Bulla, tylko zdrowsza opcja, hehe.
- Białko, wiadomo, mięcho, jajca, fasola, jak na prawdziwego strongmana, będzie pompa! Aż mięsnie rosną jak na drożdżach, normalnie. U mnie to kurczak rządzi, taki pieczony, mniam.
- Błonnik, no to owies, kasza, warzywka, żeby kiszki grały jak orkiestra dęta. Moja babcia to zawsze mówiła: “Błonnik, synu, błonnik, żebyś się nie zatkał jak rury w starej chałupie”. A babcia wiedziała, co mówiła!
- Złożone węglowodany , brązowy ryż, pełnoziarnisty chleb, bataty, nie jakieś tam białe pieczywo, co przelatuje przez człowieka jak przez sitko. Raz jadłem taki chleb, to po godzinie byłem głodniejszy niż wilk przed polowaniem!
- Magnez, orzechy, banany, czekolada, tak, czekolada! Można się najadać i mieć energię, raj na ziemi! Tylko gorzka, żeby nie było, że jakieś mleczne cuda wciskamy.
A teraz najlepsze, kombinacje jak z laboratorium szalonego naukowca. Jogurt grecki z jagodami, serek wiejski z grejpfrutem, takie mixy, że głowa mała! U mnie to kanapka z wędliną, pomidorem, ogórkiem i sałatą rządzi. No i kawa, dużo kawy! Taka ze śmietanką, cukrem, normalnie nektar bogów.
Aha, i jeszcze woda, dużo wody, żeby się nie zasuszyć jak śliwka na słońcu. No i ruch, trzeba się ruszać, a nie tylko leżeć do góry brzuchem! Ja to na rowerze jeżdżę, taki ze mną sportowicz, że ho ho!
No to chyba wszystko, lecę bo mi schabowy stygnie. Pa pa!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.