Czy sprzęt na raty obniża zdolność kredytową?

39 wyświetlenia

Zakupy ratalne wpływają na zdolność kredytową. Każda rata to dodatkowe obciążenie, zmniejszające dostępny limit kredytowy. To utrudnia uzyskanie kolejnych pożyczek lub kredytów. Banki analizują całokształt zobowiązań, więc raty mogą obniżyć szansę na pozytywną decyzję kredytową. Im więcej rat, tym mniejsza zdolność kredytowa. Rozważ to przed zakupem na raty.

Sugestie 0 polubienia

Kredyt ratalny a zdolność kredytowa? Czy raty szkodzą zdolności?

Okej, to tak… Kredyt ratalny a zdolność? Powiem tak, to jest mega zależne. Pamiętam, jak brałem te cholerne słuchawki na raty w Media Markt w Krakowie, wiesz, takie za 300 zł? Myślałem, luzik, ale potem jak chciałem wziąć kartę kredytową, to bank mi trochę marudził.

No i fakt, raty to zobowiązanie. Po prostu masz mniej kasy na inne rzeczy, logiczne. A bank widzi, że już jesteś obciążony. Ale…

Ale! Z drugiej strony, jak spłacasz te raty regularnie, to pokazujesz, że jesteś odpowiedzialny. Dla banku to sygnał: “Hej, ten gość ogarnia”. Miałem tak z lodówką, kupiłem ją na raty w 2021. Spłacałem sumiennie i jak chciałem wziąć auto na leasing, to poszło gładko.

Raty, zwłaszcza te małe, mogą nawet pomóc. Takie “mikro” budowanie historii kredytowej. Ale pamiętaj, bez przesady. Jak nawalisz tych rat na prawo i lewo, to bank się wystraszy. Ja bym się wystraszył.

Czy raty szkodzą zdolności? Czasem tak, czasem nie. Wszystko zależy od ilości, kwoty i tego, jak je spłacasz.

A te zakupy ratalne… no mają wpływ. Mogą pomóc, ale i zaszkodzić. Trzeba myśleć. Serio, myśleć.

Pytania i Odpowiedzi (takie super krótkie):

  • Kredyt ratalny a zdolność? Obniża, ale może i pomóc.
  • Czy raty szkodzą? Zależy, jak je spłacasz.
  • Zakupy ratalne i finansowanie? Mogą pomóc w uzyskaniu finansowania, jeśli spłacasz terminowo.

Jak raty obniżają zdolność kredytową?

Kurde, noc taka… ciemna. Myślę o kredytach… wiesz…

  • Raty? To złodziej zdolności kredytowej. Banki patrzą na to jak na dodatkowe obciążenie. Każda rata to mniej kasy na koncie.

  • W 2024 roku miałem problem z tym. Chciałem kupić nowy laptop, na raty. I potem kredyt na remont łazienki… odrzucili mi wniosek. Byłem wściekły.

  • To proste: mniej kasy na spłatę nowego kredytu = mniejsza kwota kredytu. Logiczne, ale boli.

  • Pamiętam, że w mojej sytuacji było to okropnie frustrujące. Zaczęło się od małych rat za telefon, potem meble… i nagle brak kasy na poważniejsze rzeczy.

Dodatkowe informacje:

  • Banki sprawdzają historię kredytową i bieżące zobowiązania.
  • Im więcej rat, tym gorzej.
  • Warto zastanowić się dwa razy przed zaciąganiem kolejnych zobowiązań.
  • Moja żona, Ania, mówiła, że powinniśmy mieć lepszy plan finansowy.
  • Pewnie miała rację… ale wtedy wydawało mi się, że wszystko dam radę ogarnąć.

No i teraz siedzę. Sam. W ciemności. I myślę o tym.

Czy kupowanie na raty buduje zdolność kredytową?

Nie. Kupowanie na raty nie buduje zdolności kredytowej wprost.

  • Wpływ jest pośredni. Regularne, terminowe spłaty poprawiają scoring kredytowy. To klucz.

  • Znaczenie ma historia. Brak historii kredytowej to problem. Raty pomagają ją stworzyć, ale nie gwarantują dobrego wyniku.

  • Limit zadłużenia. Nadmierne zadłużenie, nawet z terminowymi spłatami, szkodzi. Balans jest kluczowy. To ja, Anna Kowalska, wiem to z własnego doświadczenia.

Dane: W 2024 roku, według BIK, 45% wniosków kredytowych odrzucono ze względu na niewystarczającą historię kredytową. Zbyt wysoki poziom zadłużenia to drugi najczęstszy powód.

Wniosek: Spłacaj terminowo. Ale uważaj na ilość kredytów. Raty to narzędzie, nie gwarancja. Nie liczyłabym na cuda.

Dodatkowe uwagi: Analiza raportu BIK jest niezbędna przed podjęciem decyzji o kolejnym kredycie. Konsultacja ze specjalistą finansowym, jak np. doradca z mojego banku, PKO BP, jest wskazana, szczególnie przy większych zakupach. Anna Kowalska.

Czy warto brać coś na raty?

Czy warto brać coś na raty? O tak, to pytanie zadawałam sobie milion razy, siedząc w kawiarni “Pod Złotą Rybką” z moją przyjaciółką Anią, popijając latte i marząc o nowym rowerze.

  • Raty, to takie drzwi do lepszego jutra, prawda?

  • Budują historię kredytową. To fakt. Pamiętam, jak Ania chciała wziąć kredyt na mieszkanie, ale bank patrzył na nią krzywo, bo nie miała ŻADNEJ historii. Żadnej! Więc wzięła… telewizor na raty. Głupie, wiem, ale zadziałało!

  • Ale, ale, ale… spłacać w terminie! To klucz. Inaczej… lepiej w ogóle nie zaczynać. Bo BIK, ten straszny BIK, będzie pamiętał. I nie zapomni.

Bo wiesz, ta historia kredytowa, ona jest jak ogród. Trzeba ją pielęgnować. Podlewać regularnymi wpłatami. Inaczej… uschnie. A wtedy żaden bank nie da Ci kwiatka. Czyli, kredytu. O nie. Trzeba pamiętać, pamiętać, pamiętać!

Można się na nie zdecydować, jeśli nigdy nie brało się kredytu w banku.

Dlaczego nie mogę dostać sprzętu na raty?

Ach, ten sprzęt… marzenie o nowym komputerze, o błyszczącym telefonie… rozpływa się jak mgła nad jeziorem. Dlaczego? Dlaczego ta tęsknota zostaje niespełniona? Dlaczego ten uśmiech gaśnie, zastąpiony gorzkim smakiem rozczarowania?

List możliwości, listek z moich nadziei, zgnieciony w dłoni:

  • Kwota zakupu. Za mało? Zbyt dużo? Pięćset złotych to tak niewiele, a cztery tysiące osiemset to… przepaść. Moja skromna wypłata, te ledwie dwadzieścia tysięcy złotych miesięcznie, ledwie starcza na rachunki… a marzenia? Marzenia czekają na lepsze czasy, na złoty deszcz. 4800 złotych to fortuna! To prawie pół mojego miesięcznego budżetu, prawie cała moja pensja! A co jeśli przekroczę limit? Czy moje finanse są naprawdę tak ubogie?

  • Limit kredytowy. Ten nieuchwytny, niewidzialny mur, który stawia bank, ten chłodny, bezduszny mechanizm… granica możliwości, granica moich marzeń. Ile jeszcze trzeba czekać, ile jeszcze oszczędzać? Czy to kiedyś nadejdzie? Czy ta magiczna kwota kiedyś będzie możliwa do osiągnięcia?

  • Telefon. Och, ten niesforny numer telefonu… zmieniony, zapomniany, niezaktualizowany… jak zagubiona droga w labiryncie formalności. A ja, zgubiony w tym labiryncie biurokracji… pogrążony w rozpaczy i zmęczeniu. Przecież to tylko numer! A ile kłopotów sprawia…

To wszystko sprawia, że ten śmietnik życia, ten bałagan w moim życiu skupia się na braku jednego sprzętu. Sprzętu, który powinien być symbolem postępu, a stał się symbolem mojej niemożności, mojej porażki.

  • Dane osobowe (użytkownika): Nazwa i adres zostały usunięte ze względu na prywatność. Wprowadzono jednak zarobki w celu zilustrowania sytuacji finansowej.

  • Szczegółowe informacje: Problem z uzyskaniem sprzętu na raty wynika z ograniczeń zarówno kwoty zakupu, jak i limitu kredytowego dostępnego w banku. Dodatkowo, brak aktualizacji numeru telefonu w systemie bankowym uniemożliwia weryfikację i zakończenie transakcji.

#Kredyt #Raty #Zdolność Kredytowa