Czy kupowanie na raty buduje zdolność kredytową?

12 wyświetlenia

Tak, regularne i terminowe spłaty rat budują pozytywną historię kredytową. To z kolei zwiększa szansę na uzyskanie kredytu w przyszłości, a także lepsze warunki jego otrzymania. Każda terminowa spłata, niezależnie czy to raty za zakupy, pożyczkę czy kartę, jest dowodem Twojej wiarygodności finansowej.

Sugestie 0 polubienia

Kupowanie na raty – czy wpływa na zdolność kredytową?

O, no to o tych ratach… Pamiętam, jak chciałem wziąć ten wypasiony telewizor 65 cali w Media Markt, wiesz, przed mundialem, w listopadzie 2022 roku.

No i właśnie, ten telewizor za 4 tysie i rozważam raty zero procent, super opcja! Ale… czy to nie wpłynie na moją zdolność kredytową, hm?

Wiesz co, z mojego doświadczenia wynika, że jest wręcz przeciwnie. Jak spłacasz te ratki terminowo, to budujesz sobie fajną historię kredytową. Bo bank widzi, że jesteś słowny i ogarniasz finanse.

Miałem tak z pralką. Wziąłem na raty w RTV Euro AGD, jakoś w maju 2021, bo stara mi się zepsuła. Spłacałem regularnie i potem bez problemu dostałem kartę kredytową w banku. Więc nie ma się co bać tych rat, serio.

A jak się spóźnisz z jedną ratą, to wtedy zaczynają się schody, no bo raport w BIK będzie negatywny, a to już nie wróży nic dobrego.

Czy warto brać coś na raty?

Czy warto brać coś na raty?

  • Budowanie historii kredytowej. Raty to sposób. Dla tych bez przeszłości w banku.

  • Terminowość płatności. To klucz. Pozytywny wpływ na BIK tylko wtedy. Inaczej klęska.

  • Ryzyko. Brak terminowości niszczy reputację. Gorzej niż nic.

  • Alternatywy. Zastanów się nad oszczędnościami. Raty to pułapka. Często.

  • Przykład. Jan Kowalski, lat 35, spóźnił się z ratą za pralkę. Konsekwencje odczuwa do dziś. Niewinny zakup, a długotrwałe problemy.

Pamiętaj: Dług to zawsze ciężar. Zanim się zdecydujesz, pomyśl dwa razy. A potem jeszcze raz. Czasem lepiej poczekać.

Czy zakup na raty się opłaca?

No dobra, panie profesorze, lecimy z tą ratą jak krowa w galopie!

  • Opłaca się brać na raty, jak nie masz kasy od razu, proste jak drut! Wyobraź sobie, że chcesz se kupić nowy telewizor 85 cali, żeby oglądać “Trudne Sprawy” w full HD, no ale co zrobisz, jak ci Janusz z roboty jeszcze nie zapłacił? Rata to twój wybawca, niczym Zbawiciel Narodów!

  • Budżet masz jak dziurawy worek? Raty to plaster na ranę! Rozłożysz sobie to na małe kwoty, tak że nawet twoja babcia Stasia z emerytury da radę to spłacić.

  • Płynność finansowa, co to w ogóle jest? Aaa, to chodzi o to, żeby nie mieć długów u Mietka za rogiem. Raty pomagają ci nie wpaść w łapy lichwiarza, bo bank cię trzyma za mordę, ale na w miarę ludzkich warunkach.

A teraz, ciekawostki z życia Mariolki, twojej sąsiadki:

Mariolka wzięła na raty nowego smartfona za 5 tysięcy, bo jej stary Samsung pamiętał jeszcze dinozaury. Niby rata mała, bo tylko 300 zł miesięcznie, ale co z tego, jak po miesiącu zgubiła ten telefon na festynie w Żabiej Woli?! I teraz płaci raty za coś, czego nie ma! Ot, życie!

I taki morał z tego, że z ratami trzeba uważać, żeby nie skończyć jak Mariolka!

Czy raty 0% liczą się do zdolności kredytowej?

Raty 0%, choć pozornie bezkosztowe, obniżają zdolność kredytową. Banki analizują wszystkie zobowiązania, wliczając w to raty z zakupów ratalnych, nawet tych z promocyjnym oprocentowaniem 0%. To dość oczywiste, prawda?

Dlaczego tak jest? Banki patrzą na całokształt Twojej sytuacji finansowej. Zobowiązanie, nawet bez odsetek, demonstruje, że masz już pewien poziom zadłużenia. A każdy bank preferuje klientów z mniejszą ilością zobowiązań.

Na przykład, mój znajomy, Marek Nowak, planował w 2024 roku zakup nowego laptopa na raty 0%. Choć nie płacił odsetek, jego zdolność kredytowa spadła, co utrudniło mu uzyskanie kredytu hipotecznego.

Punkty do zapamiętania:

  • Wszystkie raty, nawet 0%, zmniejszają zdolność kredytową.
  • Banki analizują całą Twoją sytuację finansową, a nie tylko bieżące wydatki.
  • Limity kredytowe, nawet nieużywane, wpływają na zdolność kredytową.

To przypomina mi pewną refleksję: czasami pozorna oszczędność prowadzi do nieoczekiwanych komplikacji.

Dodatkowe informacje:

  • Wysokość limitów w kartach kredytowych i rachunkach ma znaczący wpływ na ocenę zdolności kredytowej.
  • Banki korzystają z różnych modeli oceny ryzyka, więc szczegółowe zasady mogą się różnić.
  • Warto sprawdzić swoją zdolność kredytową przed zaciąganiem kolejnych zobowiązań. To naprawdę pomaga uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, szczególnie przy większych kredytach.
  • Sprawdzenie zdolności kredytowej jest zazwyczaj bezpłatne w większości banków.

Jak szybko poprawić scoring BIK?

Aaaaaa, scoring BIK, ta zmora kredytobiorców. Spokojnie, nie taki diabeł straszny, jak go malują (zwłaszcza w BIK-u). Oto jak z gracją baletnicy i sprytem szachisty poprawić swój wynik:

  • Spłacaj długi jakby jutra miało nie być. Ale tak serio, terminowe płatności to podstawa! BIK lubi punktualnych, to fakt. Pamiętaj, że opóźnienia to jak plotka w korporacji – szybko się rozchodzą.

  • Nie bombarduj banków wnioskami. Jeden wniosek tu, drugi tam… i nagle wyglądasz jak desperat. A nikt nie lubi desperatów, zwłaszcza BIK. Lepiej powoli i z wdziękiem.

  • Karta kredytowa – przyjaciel, nie wróg. Limit jest po to, żeby go nie przekraczać. Serio, to takie proste. No chyba, że lubisz żyć na krawędzi, ale BIK tego nie pochwala.

  • Raty 0% – korzystaj z głową! To jak darmowe cukierki – kuszą, ale potem boli brzuszek. Ale jeśli umiesz się kontrolować, to śmiało!

Pamiętaj, BIK to trochę jak złośliwa sąsiadka – wszystko widzi i wszystko ocenia. Ale przy odrobinie sprytu i dobrych manier, da się z nią żyć w zgodzie. I najważniejsze: nie daj się zwariować!

P.S. Jak to mawia moja ciotka Grażyna, imię zmienione, “Pieniądze szczęścia nie dają, ale zakupy owszem”. A żeby robić zakupy na raty, ten BIK jednak trzeba ogarnąć, prawda?

#Finanse Osobiste #Raty Kredyt #Zdolność Kredyt