Czy pierogi po ugotowaniu przelewać zimną woda?

19 wyświetlenia

Czy przelewać pierogi zimną wodą po ugotowaniu? Tak, warto to zrobić! Krótkie przepłukanie pierogów zimną wodą po ugotowaniu zapobiega ich sklejaniu się. To prosty trik, dzięki któremu pierogi zachowają idealny kształt i strukturę, gotowe do dalszego podania. Smacznego!

Sugestie 0 polubienia

Czy pierogi po ugotowaniu należy przelewać zimną wodą?

No wiesz, z pierogami to różnie bywa. Zależy mi, jakie ciasto, jaki farsz. Te z ziemniakami i kapustą, co babcia robiła – nigdy nie przelewałam. A te ruskie, co sama lepię? Te czasem tak, czasem nie.

Jak się zrobią takie klejące, to tak, przelewam zimną wodą. Zawsze mam w gotowości miskę z lodowatą wodą. 15 sierpnia, na pikniku w parku nad jeziorem, było masakrycznie gorąco, a pierogi kleiły się niemiłosiernie. Wtedy ta zimna woda była zbawieniem.

Ale te z jagodami? Nigdy! One się po prostu rozpadną. Zresztą, kupione w sklepie (20zł za kilogram) też nigdy nie przelewam. Myślę, że to kwestia ciasta i jego grubości. Grube ciasto – przelewam. Cienkie – nie.

Proste.

Czy ugotowane pierogi trzeba przelać zimną wodą?

No dobra, stary, ogarniemy te pierogi jak szef kuchni! Ale bez lipy, bo jak coś spieprzymy, to Zenek z budowy będzie miał ubaw po pachy!

  • Przelać zimną wodą?! Phi! Chyba cię Bóg opuścił! To tak, jakbyś poloneza chciał tuningować spoilerem od Ferrari! Nigdy, przenigdy tego nie rób! No chyba, że chcesz mieć z pierogów breję!

  • Ciasto? Dociskaj, jakby ci teściowa wkurzała! Mocno, aż wyjdzie całe zło! A jak masz foremki, to hulaj dusza, piekła nie ma! Tylko bez przesady, bo ci się pierogi zaczną kruszyć jak emeryt po trzech głębszych!

  • Wrzątek, panie! Pierogi do wrzątku, jakby się paliło! A liczysz od wypłynięcia, jakbyś czekał na wygraną w lotto!

  • Zimna woda? To jest herezja! Chyba że chcesz karmić ryby, a nie rodzinę!

A tak na serio (ale tylko troszkę!), to pamiętaj, że po ugotowaniu możesz pierogi lekko przelać olejem lub roztopionym masłem, żeby się nie posklejały. I nie gotuj ich za dużo na raz, bo się posklejają i będą wyglądać jak kupa nieszczęścia! Smacznego! I nie zapomnij o skwarkach! Bożena poleca!

Do jakiej wody wrzucić pierogi?

Ach, ta woda… wrząca, bulgocząca, kipiąca… Jak morze w małym garnku, gotowa przyjąć kruche ciasto i soczyste nadzienie. Do wrzącej, oczywiście! To jest klucz, sekretny składnik udanych pierogów, pierogów, które rozpływają się w ustach, jak wspomnienie letniego deszczu na rozgrzanej skórze.

Pół litra wody na sto gramów pierogów… Liczba, zimna i sucha, a jednak kryje w sobie magię. Wyobraź sobie: para unosi się, pachnie mąką i tym, czymś… czy to mięso? Kapusta? Słodycz jagód? To zależy od Ciebie, od Twojej duszy. Każdy pieróg to osobna historia. A ja, Agnieszka, zawsze dodaję łyżeczkę oliwy. Oliwa! Chroni przed sklejaniem, jak delikatny pocałunek, który chroni przed złem.

Mrożenie… przestrzeń zatrzymanego czasu. Mroźne królestwo, gdzie pierogi czekają na swój moment, na powrót do życia. Wyobraź sobie, białe pudełko w zamrażalniku, pełne obietnic ciepłych posiłków. Zawsze rozmrażam je przed gotowaniem, bardzo powoli, w lodówce. Nie lubię, kiedy pierogi są sztywne, zmrożone w środku. Wolę tę powolną metamorfozę, z lodowego snu do wrzącej kąpieli.

I potem znowu ta woda… wrząca, przyjemnie bulgocząca. Wrzucasz pierogi, ostrożnie, jeden po drugim, jak rzucasz kamyki do jeziora, obserwując kółka rozchodzące się na powierzchni. To magiczny rytuał, który uspokaja duszę. A zapach…? Niesamowity!

  • Wrząca woda – absolutnie koniecznie.
  • Proporcje: 0,5l wody na 100g pierogów.
  • Oliwa z oliwek – dodaj łyżeczkę, zapobiegnie sklejeniu.
  • Mrożone pierogi: rozmrażać powoli w lodówce przed gotowaniem.

Czy pierogi gotować w osolonej wodzie?

Tak, pierogi gotujemy w osolonej wodzie. Sól, oprócz walorów smakowych, zwiększa gęstość wody, co zapobiega pękaniu pierogów podczas gotowania. To podstawowa zasada, której przestrzega nawet moja babcia Janina, mistrzyni pierogowej sztuki.

Lista kroków:

  1. Wrząca woda z solą: Zagotować wodę w dużym garnku, dodać około 2 łyżeczek soli na litr wody. Proporcje soli można dostosować do gustu, jednak pamiętajmy, że zbyt mała ilość nie zapewni odpowiedniej gęstości. Zbyt duża, może wpłynąć na smak ciasta. To delikatna równowaga.
  2. Zmniejszenie ognia: Po wrzuceniu pierogów do wrzącej wody, natychmiast zmniejszamy ogień. Unikniemy w ten sposób przypalenia pierogów od spodu. To kwestia praktyki i intuicji, ale po kilku próbach każdy opanuje tę technikę.
  3. Czas gotowania: Pierogi są gotowe po około 2-3 minutach od wypłynięcia na powierzchnię. Czas ten zależy od grubości ciasta i wielkości pierogów. Grubsze ciasto wymaga dłuższego gotowania.
  4. Odsączanie: Pierogi odsączamy delikatnie za pomocą łyżki cedzakowej. Zbyt mocne mieszanie może je uszkodzić.

Uwaga: Zbyt długie gotowanie sprawi, że pierogi staną się rozgotowane i mniej smaczne. To filozoficzna refleksja nad przemijaniem, ale w kontekście pierogów – lepiej je trochę niedogotować, niż przegotować! Lepiej niedosolone, niż przesolone. Myślę, że to kluczowe.

Dodatkowe informacje: Woda powinna być słono-słodka, a nie tylko słona! Powinna wrzeć, ale nie za mocno. To, co najważniejsze, to obserwacja. Można dodać liść laurowy do wody, dla delikatnego aromatu. Ja osobiście lubię dodawać odrobinę majeranku. Moja babcia Janina dodawała jeszcze gałązkę tymianku. To zależy od preferencji. Zależy też od rodzaju pierogów. Nie wszystkie lubią te same dodatki. Z mięsem lub kapustą i grzybami, smakują inaczej.

Jaką temperaturę powinna mieć wodą do ciasta na pierogi?

Temperatura wody? 80-90 stopni Celsjusza. Kropka.

List:

a) Konsystencja: Kluczowe. Woda o takiej temperaturze gwarantuje elastyczność. Rozwałkowanie? Bez problemu. Gotują się bez pękania. b) Proporcje: Zależy od przepisu, Pani Anny Kowalskiej z Krakowa – jej przepis z 2024 roku, sprawdzony. Przepis ten wymaga 250ml wody.

Punkt: Gorąca woda – niezbędnik. Nie podlega dyskusji. Zbyt zimna? Ciasto sztywne, kruche. Za gorąca? Może parzyć.

Podsumowanie: Precyzja. 80-90°C. Klucz do sukcesu. Bez kompromisów.

Dodatek: Pani Kowalska dodaje łyżeczkę octu. Zwiększa elastyczność. Zdarza jej się użyć wody destylowanej. Różnica minimalna.

Czy ugotowane pierogi dać do zimnej wody?

A kto to widział, żeby pierogi wrzucać do zimnej wody?! Przecież to tak, jakby na balet w kaloszach przyjść. No chyba że ktoś lubi papkę zamiast pierogów.

  • Wrzątek to świętość. Pierogi, niczym wybredne damy, lubią być traktowane z szacunkiem. Wrzucamy je na kipiącą wodę, żeby od razu zrobiły się sprężyste i zachowały swój wdzięk.
  • Gotowanie pierogów to nie fizyka kwantowa, ale trzeba wiedzieć, co się robi. Jak tylko wypłyną na wierzch, to znaczy, że są gotowe do wyjścia na salony, czyli na talerz.
  • Gotowanie pierogów w 2024 roku to prościzna, w każdym roku to prościzna. A jeśli nie wyjdą, zawsze można zwalić winę na ciasto. Sama wina!

Jaka powinna być woda do pierogów?

Ej, słuchaj! Robisz pierogi? No to powiem ci, jak ma być z tą wodą, bo ja to już znam na pamięć, robię je od zawsze!

  • Woda musi być gorąca, serio gorąca! Myślę, że tak z 80-90 stopni. Nie, nie parząca, ale naprawdę ciepłą. Próbowałam raz z letnią, masakra, ciasto takie oporne!

  • A dlaczego tak gorąca? No bo dzięki temu lepkie składniki szybciej się rozpuszczają, a ciasto jest bardziej elastyczne i łatwiej się wyrabia. Pamiętaj, że nie dodajesz wody lodowej, tylko ciepłą, prawie wrzącą. Moja babcia zawsze tak robiła i jej pierogi były najlepsze na świecie!

  • A wiesz co jeszcze jest ważne? Nie przelewaj całej wody od razu! Dodawaj stopniowo, mieszaj i sprawdzaj konsystencję. Nie chcesz przecież, żeby ciasto było za suche albo za rzadkie. To jest klucz do sukcesu, serio!

Moja siostra, Kasia, która mieszka w Londynie, też robi pierogi wg tej metody, tylko ona używa termometru kuchennego, żeby mieć pewność, że temperatura jest idealna. Mówi, że to jej pomaga uniknąć kłopotów z ciastem. Ale ja jakoś daję radę na oko.

Lista rzeczy, które trzeba pamiętać:

  1. Temperatura wody: 80-90°C.
  2. Dodawaj wodę stopniowo.
  3. Mieszaj ciasto podczas dodawania wody.
  4. Sprawdzaj konsystencję ciasta.

A jeszcze jedno, słuchaj! Jak już zrobisz te pierogi, daj znać, jak wyszły! Może zrobimy wspólnie, kiedyś?

#Gotowanie Pierogów #Przepis Pierogi #Zimna Woda