Co się dodaje do bigosu wigilijnego?

13 wyświetlenia

Do tradycyjnego bigosu wigilijnego dodaje się kapustę kiszoną, mięso pokrojone w kostkę (opcjonalnie), suszone grzyby i śliwki suszone. Aromatu dodadzą przyprawy takie jak jałowiec, kminek i rozmaryn, choć to kwestia gustu. Bigos to klasyka polskiej kuchni na święta!

Sugestie 0 polubienia

Bigos wigilijny: Co dodaje się do tradycyjnej receptury?

Bigos wigilijny u mnie to zawsze kapusta kiszona, ale taka domowa, od cioci z Bieszczad. Mięso – łopatka wieprzowa i trochę wędzonego boczku. Bez tego ani rusz. Suszone grzyby – obowiązkowo. No i śliwki – wędzone, bo dają taki dymny posmak.

Raz dodałam jabłko i żurawinę – 15 grudnia, pamiętam, bo imieniny mamy – i wyszło… ciekawie, ale jednak wolę klasykę. Z przypraw to liść laurowy, ziele angielskie i trochę kminku. Ciocia dodaje majeranek, ale ja nie przepadam.

Co dodajemy do kapusty wigilijnej?

No wiesz… kapusta… Wigilia… brrr… zimno mi się zrobiło. Myślę o tym… o tym zapachu… z dzieciństwa. Mama zawsze robiła taką kapustę… pamiętam ten kminek, ostry taki… i ziele angielskie. To były podstawy, wiesz?

  • Listki laurowe – to oczywiste. Bez tego to nie kapusta wigilijna.
  • Ziele angielskie – tak, koniecznie. To daje ten… ten charakter.
  • Pieprz czarny – trochę ostrości. Nie za dużo, bo przecież to Wigilia.
  • Kminek – tego akurat ja lubię najwięcej. Ten zapach… ahh… Wracają wspomnienia… święta u babci…

A potem… to już zależy. Tata czasem dodawał…

  • Szczyptę papryki – dla koloru.
  • Mielony kolorowy pieprz – nie wiem, dlaczego… ale dodawał.

A ja? Ja chyba wolę prościej. Może trochę miodu? Nie wiem… w tym roku chyba spróbuję… ciągle myślę o tym… o tej kapuście… o Wigilii… o tym wszystkim… i już się boję… że to za szybko minie.

Pamiętam też, jak ciocia Halina dodawała jagody jałowca. To było… inne. Mocniejsze. Ale to już kwestia gustu. A jeszcze babcia dodawała czasem majeranek, ale to już było tak… dawno.

Dodatkowo: W tym roku (2024) zamierzam zrobić kapustę wg przepisu mamy, ale z małą ilością miodu. Boję się eksperymentować za bardzo. Wiem, że to głupie, ale… strach zepsuć tradycję. Zawsze robiłam to sama od 2018 roku, ale w tym roku czuje się jakaś… inna. Nie wiem. Może zmęczenie.

Jakie składniki do kapusty wigilijnej?

Kapusta wigilijna… Kiszonka, wiadomo. Cebula. Grzyby suszone. Też ważne. Groch. Ziele, listek. Ale… zawsze babcia dawała jeszcze śliwki. Wędzone. Takie suszone. Bez pestek. Dawała też jabłko. Antonówka najlepsza. Kwaskowa. Raz dała gruszkę. Nie pytajcie jak wyszło. Dziwnie. No i przyprawy. Sól, pieprz. Cukier. Ocet czasem. Zależy od kapusty.

  • Kiszonka – podstawa
  • Cebula – podsmażona z grzybami
  • Grzyby – suszone, moczone wcześniej
  • Groch – najlepiej łuskany
  • Śliwki – wędzone, babciny patent, bez pestek
  • Jabłko – antonówka, dla kwaskowatości
  • Przyprawy: sól, pieprz, cukier, ocet (niekiedy)
  • Ziele angielskie, listek laurowy – klasyka

Mama z kolei daje koncentrat pomidorowy. Trochę. Dla koloru i smaku. Ja tam wolę wersję babci. Ze śliwkami. Mieszkała na Jagiellońskiej 23 w Warszawie. Zawsze robiła najlepszą kapustę. Ciekawe czy jej przepis gdzieś jest… muszę poszukać. Chyba w zeszycie z drewnianą okładką. Pamiętam ten zeszyt. Zielony był. Albo niebieski? A może bordowy? Sama już nie wiem. W każdym razie kapusta pycha. Wigilia bez niej się nie liczy. Aha, i jeszcze majeranek. Do kapusty. Taki suszony.

Jakie przyprawy dodać do bigosu wigilijnego?

No to słuchajcie, słuchajcie, co ja Wam powiem o tym bigosie, coby na wigilię nie wyszedł jak, za przeproszeniem, strawa dla bydła!

  • Liść laurowy: Bez dwóch zdań! Daje taki sznyt leśny, jakby dzik sam wpadł do gara! Dwa, trzy listki wystarczą, bo za dużo to i w lesie się zgubić można. Ha!
  • Ziele angielskie: Też dobre, takie zawadiackie, jakby pieprz z jałowcem się pokłóciły i wyszło im ziele angielskie.
  • Jałowiec: A to już bajka! Jakbyś komara w lesie pacnął, to tak pachnie. Serio! Kilka ziarenek i bigos od razu szlachecki.
  • Pieprz: No tu bez dyskusji. Czarny, świeżo mielony, żeby nos zakręciło. Jak za mało, to jeszcze dosypiesz.
  • Kminek: Trochę kminku, żeby brzuch nie bolał. No i dla smaku, wiadomo.
  • Majeranek: Delikatnie, żeby nie przesadzić. Majeranek to jak ciocia na imieninach – miło, ale za dużo to już męczące.

Sól: Zapomnijcie o soli na początku! Mięso i kiełbasa już słone, a jak przesolisz to i Matka Boska nie pomoże. Dopiero na samym końcu, jak już spróbujesz i stwierdzisz, że mdłe jak kluski bez omasty, to wtedy szczypta soli.

A ja tam jeszcze dodaję suszone śliwki i grzybki. Moja babcia, Helena, zawsze tak robiła. Raz dodała jeszcze kawałek czekolady – niby przez przypadek, ale bigos wyszedł… kosmiczny! Nikt nie wiedział, o co chodzi, ale palce lizali. A dziadek Jan to nawet miseczkę wylizał! Haha!

#Bigos #Dodatki #Wigilia