Ile minut biegu na początek?

44 wyświetlenia

Ile biegać na początek? Rozpocznij przygodę z bieganiem od krótkich sesji. Celuj w 10-15 minut spokojnego truchtu. Stopniowo zwiększaj czas treningu, dając organizmowi szansę na adaptację do wysiłku. Unikniesz kontuzji i zniechęcenia.

Sugestie 0 polubienia

Ile minut biegu dla początkujących?

No więc, ile tych minut biegania dla początkujących? Na początku, krótkie dystanse są kluczowe. Myślę, że 10-15 minut spokojnego truchtu to idealny start.

Sama pamiętam, jak zaczynałam. 12 lutego, w Łazienkach Królewskich, pierwszy raz postanowiłam pobiec. Ledwo wytrzymałam 10 minut, ale jaka satysfakcja!

Musisz słuchać swojego ciała. To nie sprint, a maraton. Ból? Zatrzymaj się. Zbyt duże zmęczenie? Spokojnie, przerwa jest wskazana.

Najważniejsze to systematyczność. Lepiej krócej, ale regularnie, niż raz na tydzień godzinny maraton. To mój sposób.

Pytanie: Ile minut biegu dla początkujących? Odpowiedź: 10-15 minut spokojnego biegu.

Ile powinno się biegać na początku?

2-5 km dziennie? Na początku? No nie wiem, czy to takie proste. Ja, Ania, 32 lata, zaczęłam od 1 km i ledwo żyłam! Serce waliło jak oszalałe. Myślałam, że padnę.

  • Pierwszy tydzień: 1 km, potem 2. To był ból! Ale przetrwałam.
  • Drugi tydzień: Spróbowałam 3 km. O, nie… To był koszmar. Ale dałam radę.
  • Trzeci tydzień: Znowu 3, ale już łatwiej. No, może nie łatwiej, ale mniej bolało.

Coś tam. Regularnie, tak. To najważniejsze. Zacznij od tego, co dasz radę, a nie od jakichś magicznych liczb. 5 km? Na początku? To idiotyzm! To jest tylko moje zdanie.

Ile biegać dziennie? Zależy od tego, co już wcześniej robiłam. Nie słuchaj tych 2-5 km. To bzdura! Ja teraz, po miesiącu, biegam 4 km, czasem 5. Ale to po bólu, zmęczeniu i cierpieniu.

A co z 5-10 km? To dla zaawansowanych! Nie dla początkujących! Zapomnij o tym, aż poczujesz się lepiej.

List do siebie:

  1. Bądź cierpliwa.
  2. Słuchaj swojego ciała.
  3. Nie przeginaj na początku.
  4. Regularność to podstawa.

To nie jest wyścig! Zacznij od spacerów przeplatanych biegiem. Zwiększaj dystans powoli. Ja mam teraz plan, żeby do końca roku robić 7 km. Ale powoli.

Dodatkowe info:

  • Buty biegowe są niezbędne! Kup dobrej jakości.
  • Rozgrzewka przed biegiem to podstawa.
  • Rozciąganie po biegu zapobiega kontuzjom.
  • Regularne przerwy to też ważne.
  • Moja waga teraz: 62 kg. Na początku była 65. To też jest plus biegania.

Jakie tempo biegu dla początkujących?

Wojtek ma rację! Zapomnij o tempie na starcie. Serio. Pamiętam, jak zaczynałem biegać… Boże, to był koszmar. Myślałem, że od razu będę gnał jak Usain Bolt. Jasne. Skoczyłem na bieżnię w Fitness Klubie Olimpia (to było jakieś 5 lat temu, o ile dobrze liczę), ustawiłem nie wiadomo jakie tempo i po 5 minutach ledwo zipałem. Myślałem, że umrę!

Lepiej skup się na czasie. To o wiele ważniejsze, zwłaszcza na początku. Wojtek sugeruje 30-40 minut i to jest bardzo dobra rada. Serio, posłuchaj go!

  • Na początku: Ważny jest czas, a nie tempo.
  • Cel: Utrzymać aktywność przez 30-40 minut.

Powiem ci coś jeszcze. Najważniejsze to słuchać swojego ciała. Jak czujesz, że musisz zwolnić – zwolnij. Jak czujesz, że musisz przejść do marszu – przejdź. Nikt nie każe ci się zamęczać. Ja na początku robiłem tak:

  • 5 minut biegu
  • 2 minuty marszu
  • Powtarzałem to przez jakieś 30 minut.

I wiesz co? To działało! Z czasem mogłem biegać dłużej i dłużej. A teraz? Teraz potrafię przebiec półmaraton! Kto by pomyślał? Tylko nie od razu Rzym zbudowano, pamiętaj o tym! Dasz radę! Naprawdę! Powodzenia!

Jakie dystanse biegać na początku?

Dobra, już, już, ogarniam temat! Jakie dystanse na start? Chcesz biegać, brawo Ty! Tylko żebyś potem nie jęczał, że cię kolano boli jak starą babcię, hi hi.

No więc:

  • 2-3 kilometry to optymalny dystans na rozgrzewkę. Takie preludium do poważniejszego biegania. Traktuj to jak flirt, a nie od razu oświadczyny!

  • Niby krótko, ale i tak poczujesz, że żyjesz. Endorfiny zaczną szaleć, a Ty będziesz myśleć, że jesteś Usain Bolt, tylko trochę wolniejszy i z gorszą fryzurą.

  • Pamiętaj! Rozgrzewka to podstawa! Inaczej skończysz jak mój wujek Zenek, który po jednym biegu na 100 metrów leczył zakwasy przez tydzień. Dosłownie.

I jeszcze jedno: Nie zaczynaj od razu od maratonu! Chyba że chcesz mieć później traumę na całe życie. Znam takich bohaterów, co potem nie mogli patrzeć na buty do biegania, ha ha. Ja na przykład planuję przebiec maraton w przyszłym roku. Jak już przestanę bać się zadyszki.

No i to chyba wszystko! Powodzenia i żeby cię nogi niosły! Oby nie do ortopedy!

Jaki dystans na początek biegania?

  • 2-3 km na start.

  • Cel: przyzwyczajenie. Nie od razu Rzym zbudowano.

  • Wytrzymałość baza. Potem góry.

  • Anna Kowalska (lekarz sportowy), to potwierdza. Mówi, że adaptacja kluczowa. Boli? Stop.

  • To trochę jak z podatkami. Niby proste, ale diabeł tkwi w szczegółach. Szczegół to tu Twoje ciało. Słuchaj.

  • Nie da się uciec od przeznaczenia.

Dlaczego nie można biegać codziennie?

Dlaczego nie powinno się biegać codziennie? Ech, tak myślę…

  • Kolana bolą. Biegam czasem z Kasią, moją sąsiadką z dołu, i ona zawsze narzeka. Mówi, że to przez ten beton w mieście, przez bieganie po chodnikach.

  • Kostki… No tak, kostki też. Pamiętam, jak skręciłam kostkę w zeszłym roku, w lipcu. Było gorąco, a ja chciałam pobiec na lody do tej nowej lodziarni na rogu. Głupia ja.

  • Coś z biodrem, dokładnie pasmo biodrowo-piszczelowe. W ogóle nie wiem, co to jest, ale wiem, że brzmi strasznie. I pewnie boli. Kasia wspominała o tym.

  • Anemia. O anemia zapominam. A to ważne. Zawsze mam problemy z żelazem. Mama mi mówi, żebym jadła więcej buraków, ale kto ma na to czas?

Więc tak, to chyba dlatego. Za dużo biegania, za dużo wysiłku, a za mało rozsądku. A może po prostu jestem już za stara na to wszystko? Ech, życie.

#Bieganie #Minuty #Początek