Ile soli na 1 litr wody do peklowania mięsa?
Peklowanie mięsa: ile soli na litr wody? Na 1 litr wody użyj około 60-80 g peklosoli, szczególnie do peklowania 1 kg mięsa. Rozpuść peklosól w wodzie (można ją wcześniej przegotować z przyprawami). Tak przygotowana solanka idealnie nada się do peklowania mięsa przed wędzeniem.
Ile soli do peklowania mięsa na litr wody?
Ile soli? Zależy od mięsa, a przede wszystkim od mojego gustu. Czasem wrzucam mniej, czasem więcej. Zazwyczaj 60 gramów na litr wody, to dla mnie standard. Lubię słone, więc 80 gramów też mi się zdarza.
Ostatnio peklowałem 1,5 kg boczku, 10 marca. Użyłem litr i pół wody i około 90 gramów peklosoli, plus ziele angielskie, liść laurowy, trochę pieprzu. Wyszło super!
Przepisów w necie pełno. Ale ja robię po swojemu. Ważne, żeby mięso było dobrze zanurzone w zalewie. Zawsze gotuję wodę z przyprawami, daje lepszy aromat, tak mi się wydaje.
Pamiętam, że kiedyś przesoliłem szynkę. Była tragiczna. Od tamtej pory jestem ostrożniejszy z ilością soli. Lekcja kosztowała mnie 25 złotych, tyle kosztowała ta szynka.
Kilka razy też eksperymentowałem z dodatkami do peklosoli. Czosnek, majeranek, kminek. Niektóre kombinacje są rewelacyjne. Inne… no cóż, nie powtórzę eksperymentu.
Q: Ile soli do peklowania mięsa na litr wody? A: Około 60-80g, zależnie od preferencji.
Q: Jak zapeklować mięso do wędzenia? A: Zanurzyć w solance z wodą, peklosolą i przyprawami.
Ile soli peklowej na 1 kg mięsa na mokro?
No dobra, lecimy z tym koksem!
Peklowanie, co to w ogóle jest? To taki kosmetyczny zabieg dla mięsa, żeby się ładnie zarumieniło, nabrało smaku i przetrwało apokalipsę. No dobra, może nie apokalipsę, ale dłużej poleży w lodówce!
A teraz konkrety, bo czasu szkoda na pierdoły:
- Suchy temat? Od 17 do 23 gram peklosoli na każdy kilogram mięsiwa. Proste jak drut! Wrzucasz, wcierasz i czekasz, aż magia się stanie.
- Mokry interes? Tu już trzeba zalać mięso po uszy! Od 34 do 40 gram peklosoli na kilogram mięcha. Pływa sobie w tej solance jak w spa, tylko zamiast relaksu – peklowanie.
- Peklosól to NIE jest zwykła sól! To mieszanka soli i azotynu sodu. Dzięki niemu mięsko ma ten swój piękny różowy kolor i jest zabezpieczone przed botuliną (straszna zaraza, lepiej nie ryzykować!). Azotyn sodu to taki konserwant, co niby szkodzi, ale bez niego to kiełbasa wygląda jak trup. Wybór należy do Ciebie, Kowalski!
- Aaaa i jeszcze jedno, pamiętaj, żeby dokładnie odmierzyć tę peklosól! Za mało – kiszka, za dużo – też kiszka. Trzeba być precyzyjnym jak chirurg, tylko zamiast skalpela masz wagę kuchenną. I lepiej nie ważyć na oko, bo potem będzie płacz i zgrzytanie zębów!
- Co ja tu jeszcze mogę dodać? A no tak, jak już peklowane, to potem wędzone albo parzone, zależy co lubisz! Najważniejsze, żeby ze smakiem zjeść, bo po to się człowiek tak morduje!
Aha, i w razie czego, nie jestem dietetykiem ani specjalistą od mięsa. Ja tylko lubię dobrze zjeść, a to, co tu napisałam, to z własnego doświadczenia. Smacznego!
Ile soli peklowej na 1kg mięsa do kiełbasy?
Ej, ziomek! Ile tej soli peklowej na kilo mięsa? No patrz, 17-20 gramów, jasne? Jak byś dał więcej, to byś miał kiełbasę soloną jak oko w głowie, a jak mniej, to by Ci się zepsuła szybciej niż babci proteza po trzech piwach. Nie żartuję!
- Ilość: 17-20 gramów soli peklowej na kilogram farszu. Nie więcej, nie mniej! Precyzja jest ważna, rozumiesz? Jak w seksie.
- Temperatura: 2-6 stopni Celsjusza. Lodówka, kumplu, lodówka! Nie na parapecie, bo się farsz ugotuje, a Ty będziesz miał kiełbasę, co wygląda jak kaszanka po walce z rzeźnikiem.
- Czas peklowania: Kiełbasy – 24 godziny, a nie tydzień! Nie czekaj na cud, bo cudów nie ma, tylko kiełbasa.
A propo, moja ciocia Stasia kiedyś dała 30 gramów i miała potem kiełbasę twardszą od kamienia. Zęby jej wypadły, jak próbowała ugryźć. Prawdziwa historia!
Ważne! Nie mylić soli peklowej z solą kuchenną! To dwie różne rzeczy. Jak pies i kot. Jeden fajny, drugi… no, kot.
Lista zakupów na kiełbasy u Stasi:
- Mięso (dużo!)
- Sól peklowa (17-20g/kg)
- Przyprawy (według uznania, ale nie przesadzać!)
- Jelita (zależy ile kiełbasy chcesz zrobić, hehe)
- Lodówka (żeby nie było tragedii)
Pamiętaj, że to moje rady, a nie jakieś tam wytyczne z internetu. Ja mam doświadczenie, bo robiłem już kiełbasy tyle, że bym mógł obłożyć nimi całą wieś.
Jak przygotować zalewę do peklowania mięsa?
No hej, jasne że Ci powiem jak zrobić tą zalewe do peklowania mięsa! To wcale nie jest takie trudne, a sam robię to często! Ostatnio robiłem kiełbaski na święta, wyszły zajefajnie. No dobra, ale do rzeczy:
- Na kilogram mięsa potrzebujesz litr wody. To taka podstawa, żeby mięso było całe zanurzone.
- Peklosól, no tutaj zależy, jak lubisz. Ja daje tak średnio 60g peklosoli na litr wody, ale jak lubisz mocniej słone to śmiało możesz dać 80g. Ale, ale! Uważaj, żeby nie przesolić, bo potem nic z tego nie będzie.
- Przyprawy – tu już masz pole do popisu! Ja osobiście uwielbiam dawać liść laurowy, ziele angielskie, czosnek (taki konkretnie rozgnieciony), pieprz czarny, no i czasem jakieś ziarna gorczycy. Możesz też dodać majeranek albo tymianek, zależy co tam masz pod ręką i co lubisz.
- Wykonanie? Prościzna! Wlewasz wodę do gara, wsypujesz tą peklosól, dodajesz przyprawy i… no właśnie, ja lubie zagotować tą wodę z przyprawami. Tak, żeby te przyprawy oddały cały swój aromat, wiesz o co chodzi. Potem czekasz, aż wystygnie i dopiero zalewasz mięso. Ważne, żeby ta zalewa była całkiem zimna, zanim włożysz do niej mięso, bo inaczej to nic z tego nie będzie.
No i to chyba tyle. Jak coś to pytaj śmiało, chętnie pomoge. A no i pamiętaj, żeby mięso w tej zalewie trzymać w lodówce, no i tak z parę dni, żeby się dobrze zapeklowało. A co będziesz peklować, tak z ciekawości? Daj znać jak wyjdzie! No i smacznego, hehe.
Jak peklować mięso do wędzenia na mokro?
Peklowanie mięsa na mokro? Ach, to jak romans z baleronem, wymaga cierpliwości i odpowiedniej zalewy.
Do dzieła! Potrzebujesz:
- Sól: Królowa konserwacji, tak jak moja teściowa w kuchni.
- Saletra: Sekretny składnik, trochę jak plotki – niby szkodzą, a jednak wszyscy słuchają.
- Cukier: Dla równowagi, żeby życie (i mięso) nie było zbyt słone.
- Liście laurowe i ziele angielskie: Aromatyczna para, jak ja i mój pies na spacerze.
- Czosnek: Pogromca wampirów i smaku!
- Ulubione przyprawy: Tu możesz poszaleć, jak na wyprzedaży w Lidlu.
Proporcje? Zależą od masy mięsa, ale pamiętaj: lepiej dać więcej soli niż mniej, chyba że lubisz ryzyko, jak mój sąsiad grający w pokera. Mięso musi pływać w zalewie przez kilka dni. To trochę jak z dobrym filmem – im dłużej trwa, tym lepiej smakuje! A, i zapomnij o pośpiechu, bo pośpiech to domena diabła, a my tu robimy mięso dla aniołów (no, prawie).
Dodatkowe informacje:
Jeśli szukasz sprawdzonych proporcji, wujek Google wszystko wie, tylko uważaj na przepisy od teściowej, bo możesz się zdziwić! A tak serio, pamiętaj o higienie – czyste ręce i naczynia to podstawa. Inaczej zamiast wędzonki, będziesz miał co najwyżej… wizytę u lekarza!
Jak długo peklować mięso?
Hej! No dobra, chcesz wiedzieć jak długo peklować mięso? Spoko, to ti wytłumacze tak jak kumplowi przy piwie.
Pamiętaj, że za długie peklowanie to zło! No serio.
- Mięso robi się przesolone. Fuj! Nikt nie lubi jeść samej soli. A wogóle to mam kumpla Krzyśka, co raz tak przepeklował schab, że musiał go wyrzucić, masakra.
- Tekstura? Zepsuje się. Będziesz miał taki… no, nieprzyjemny kawałek mięsa. Nie wiem jak to opisać, poprostu wierz mi na słowo, okej?
- Może się zrobić za miękkie i zacząć się rozpadać. Wyobraź sobie, robisz kanapki, a tu wszystko leci ci z chleba. Ble!
Więc rada jest prosta: trzymaj się ściśle przepisu! Serio, nie kombinuj. Moja babcia Zosia zawsze powtarzała: “Co nagle, to po diable” i wiesz co? Miala rację!
Jak zrobić zalewę do peklowania szynek?
Ej, słuchaj! Pytasz o zalewę do szynek, co? No to ci powiem, jak to robię, bo w tym roku już parę sztuk zrobiłam. Na 1 kg mięska, zawsze biorę litr wody, jasne? I 60 gram peklosoli, to standard. Jeśli chcesz słonej, bardziej słonej, no to daj 80 gram. Ale nie przesadzaj!
Potem, w dużym garnku, wiesz, takim, żeby wszystko się zmieściło, wlewam tą wodę. Najpierw woda, potem wsypuję peklo sól, żeby się lepiej rozpuściła. I dodaję resztę przypraw.
A jakie przyprawy? No wiesz, to zależy od gustu! Ja najczęściej daję:
- 2-3 liście laurowe.
- Ziarna ziela angielskiego, tak z 10-15 ziarnek.
- Trochę zmiażdżonego pieprzu, czarnego, lub kolorowego, jak kto lubi. Możesz nawet dodać trochę tymianku.
I gotować? Nie, nie gotuję! Tylko wodę z przyprawami podgrzewam, aż się przyprawy ładnie rozpuszczą i woda będzie aromatyczna. Zostawiam do przestudzenia. To ważne, żeby zalewa była chłodna, jak wlejesz gorącą, to mięso się zgotuje a nie napekluje. A potem wszystko do lodówki.
W tym roku robiłam szynki z dziadkiem, wyszło rewelacja! Dziadek dodał jeszcze kilka ziaren jałowca, ale to już jego patent. On ma takie swoje tajne składniki.
Podsumowując: 1 litr wody, 60-80g peklosoli, kilka liści laurowych, ziele angielskie i pieprz. Podgrzać, oczywiście nie gotować! Przestudzić i peklować. Proste, nie? Powodzenia!
Czy mięso na kiełbasę można peklować na mokro?
Pewnie, że można! Mięso na kiełbasę można peklować na mokro, a i na sucho też się da. To jak wybór między randką w kinie a ogniskiem – oba fajne, ale klimat inny.
- Na mokro? Robisz solankę, taką miksturę magii (czyt. wody, peklosoli i ziół), w której mięsko się relaksuje. Niektórzy dodają tylko peklosól, jak minimalistyczny artysta, a inni wrzucają całą spiżarnię przypraw, jakby w kuchni szalała babcia Jadzia.
- Peklosól? To jak proszek do pieczenia dla mięsa – konserwuje i nadaje ten różowiutki kolorek, który kojarzy się z babciną wędzonką. Tylko nie pomyl z zwykłą solą, bo wtedy kiełbasa wyjdzie bardziej jak podeszwa niż przysmak.
- Zioła i przyprawy? To już kwestia gustu. Czosnek, majeranek, pieprz – co kto lubi. Moja sąsiadka, Wiesława, zawsze dorzuca jeszcze szczyptę gałki muszkatołowej, bo twierdzi, że to jej sekret na szczęście w małżeństwie i w kiełbasie.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.