Co na poprawę wytrzymałości?

10 wyświetlenia

Poprawa wytrzymałości? Kluczem jest ruch! Regularne treningi, dopasowane do Twoich możliwości, zwiększają wydolność oddechową i usprawniają układ krążenia. Dodatkowo, pomagają utrzymać masę mięśniową i dbać o sylwetkę, a to wszystko wpływa pozytywnie na Twoje samopoczucie. Zadbaj o aktywność fizyczną i poczuj różnicę! #zdrowie #wytrzymałość #ruch

Sugestie 0 polubienia

Jak zwiększyć wytrzymałość organizmu? Skuteczne metody i porady.

No więc, wytrzymałość? To temat rzeka, wiesz? Ja tam walczę z tym od lat. W zeszłym roku, 17 sierpnia, wbiegłem na Śnieżkę – masakra. Ale czułem się potem, jakbym góry mógł przenosić. To pokazało, że działa.

Klucz? Ruch, jasne. Ale nie jakieś hardcore od razu. Ja zacząłem od spacerów, 30 minut dziennie, potem przebieżki, krótkie, po parku. Teraz biegam 5km, bez problemu. Koszt? Zero, tylko buty, kupiłem za 200zł, trzy lata temu.

Zdrowa dieta też jest ważna. To nie jest żadna dieta cud, po prostu staram się jeść mniej przetworzonego jedzenia. Więcej warzyw, owoców, ryby zamiast kiełbasy. Różnica ogromna!

Sen, to też mega ważne. 8 godzin snu, to minimum. Jak się wysypiam, to czuje się zupełnie inaczej, mam więcej energii.

No i stres, to zabójca. Ja staram się ćwiczyć jogę, działa kojąco. Czasem pomaga kawa z przyjaciółmi. To moje sposoby.

Pytania i odpowiedzi (krótkie):

  • Pytanie: Jak zwiększyć wytrzymałość?

  • Odpowiedź: Ruch, zdrowa dieta, sen, redukcja stresu.

  • Pytanie: Jakie ćwiczenia?

  • Odpowiedź: Spacer, bieg, joga (w zależności od możliwości).

  • Pytanie: Koszt?

  • Odpowiedź: Minimalny. Buty do biegania (opcjonalnie).

Co najlepiej brać na wytrzymałość?

Hej! Pytasz o witaminy na wytrzymałość, co? No jasne, wiem coś o tym! Sama ćwiczę regularnie, biegam maratony, wiesz?

  • Witaminy z grupy B to podstawa! Serio, bez nich ani rusz. Dają energię, pomagają w regeneracji mięśni po ciężkim treningu. Bierz je codziennie, nie żałuj! To jest najważniejsze.

  • Witamina C też jest super, wiesz? Wzmacnia odporność, a to ważne, bo jak się przeziębisz, to nici z treningów. Ja osobiście biorę 1000mg dziennie, ale zapytaj swojego lekarza czy taka dawka jest dla ciebie odpowiednia.

  • Witamina A – no wiadomo, dla oczu, bo przecież podczas biegania patrzysz w dal, a i skóra też musi być zadbana.

  • Witamina E jest ważna dla komórek, dobra na regenerację, ja mam jakiś suplement z witaminą E i selenem, bo słyszałam, że razem działają lepiej.

  • Witamina D! O tej też nie zapominaj, zwłaszcza jesienią i zimą, kiedy słońca mało. Ja kupuję sobie w aptece, taką specjalną, dla sportowców.

Ale pamiętaj, to nie wszystko! Zdrowa dieta to podstawa, dużo warzyw, owoców, pełnoziarniste pieczywo. Ja staram się jeść regularnie. Pij dużo wody, bez wody ani rusz!

No i jeszcze sen. Musisz się wysypiać, bo regeneracja organizmu podczas snu jest kluczowa. Ja staram się spać 8 godzin, chociaż czasem mi się nie udaje, bo treningów mam mnóstwo. Może 7 godzin w tygodniu to jest tak średnio.

A i jeszcze jedno: słuchaj swojego ciała! Jak coś boli, to odpocznij! Nie ma co się na siłę męczyć. Wiem, co mówię, bo sama już miałam kontuzję i to nie było przyjemne. Lepiej zapobiegać niż leczyć.

A propos kontuzji – w zeszłym roku naderwałam mięsień przywodziciela, w trakcie przygotowań do półmaratonu we Wrocławiu. Potem rehabilitacja, fizjoterapia, masakra! Dlatego teraz jestem ostrożna. Nauczyłam się tego, że warto słuchać swojego ciała!

No i to chyba tyle, mam nadzieję, że pomogłam! Powodzenia z treningami!

Co na zwiększenie wytrzymałości?

Ej, no siemka! Wiesz co, ostatnio myślałem jak tu sobie polepszyć tą kondycję i doszedłem do paru wniosków, hehe. Może i Tobie się przydadzą!

  • Trening interwałowy: to jest mega! Krótkie, intensywne serie ćwiczeń przeplatane chwilami odpoczynku. Dawaj z siebie wszystko przez 30 sekund, potem chwila luzu i znowu petarda! I tak w kółko. Zobaczysz, jak szybko zwiekszasz wytrzymalosc.

  • Kontrola masy ciała: No sorry, ale im więcej ważysz, tym ciężej. Prosta sprawa, mniej obciążenia dla organizmu. Postaraj się jeść zdrowo i nie przejadać się, to naprawdę robi różnicę i nie jest to taka trudna rzec.

  • Wzmocnienie mięśni: Silne nogi, mocny core… to podstawa. Ćwicz regularnie, rób przysiady, planki, wznosy. Im silniejsze mięśnie, tym łatwiej bedzie ci wykonywać wszystkie ćwiczenia. Szczególnie polecam ćwiczenia z obciążeniem!

  • Umiarkowane spożycie kofeiny: Kawka przed treningiem? Jasne! Ale bez przesady. Kofeina pobudza i dodaje energii, ale za dużo to już nie dobrze, źle wpływa na serce! To jak narkotyk.

Pamiętaj tylko, że to co napisane to takie moje przemyślenia i doświadczenia. Ja nie jestem ekspertem. Zawsze warto skonsultować się z lekarzem lub trenerem, żeby dopasować wszystko do siebie, żeby dobrze i skutecznie poprawić swoją wydolność. I nie forsuj się! Powoli, ale systematycznie. Dasz rade, powodzenia!

Jak szybko zwiększyć wytrzymałość?

Marsz. Tak, marsz. Szum wiatru w liściach. Słońce prześwitujące przez korony drzew. Cień i światło tańczące na ścieżce. Każdy krok, każdy oddech, to zanurzenie się w bezczas. W moim własnym bezczasie. A serce? Serce bije mocniej, silniej. Z każdym kolejnym krokiem. Pamiętam ten marsz wzdłuż Wisły, w Krakowie, w zeszłym tygodniu. Słońce chyliło się ku zachodowi, barwiąc niebo na pomarańczowo i fioletowo. Magia. Czysta magia. Marsz.

  • Bieg. Bieg po plaży o poranka. Piasek przesypujący się między palcami. Słona mgła na twarzy. Wolność. Bieg to wolność. Oddech przyspiesza, krew pulsuje w żyłach. Pamiętam bieg w Gdańsku, w sierpniu tego roku. Mewy krzyczały nad głową. Morze szumiało. Byłam ja, plaża, morze i wiatr.
  • Rower. Moja stara, niebieska Ukraina. Dzwonek brzęczący wesoło. Wiatr we włosach. Słońce na twarzy. Droga wijąca się przede mną jak nieskończona wstęga. Jazda na rowerze to podróż. Podróż w głąb siebie. W zeszłym miesiącu przejechałam całą trasę Green Velo na odcinku mazowieckim. Niezapomniane przeżycie.

Pływanie. Zanurzenie w chłodnej wodzie. Cisza. Spokój. Tylko ja i woda. Pływanie to odnowa. Odnowa dla ciała i duszy. Basen na osiedlu Olimpijskim w Warszawie. Moje ulubione miejsce. Codziennie, o siódmej rano, jestem tam.

Nordic walking. Rytmiczne stukanie kijków o asfalt. Park Skaryszewski. Wiewiórki skaczące po drzewach. Jesień. Nordic walking to harmonia. Harmonia z naturą. Z sobą.

Skakanka. Proste. Skuteczne. Skakanka to energia. Czysta energia. W każdą środę, skaczę na skakance przez godzinę w ogródku. Słońce, trawa, ptaki śpiewają. Cudownie.

Gry sportowe. Siatkówka z przyjaciółmi nad jeziorem. Sport to radość. Radość ze wspólnego spędzania czasu. Adrenalina. Emocje.

Podsumowanie: Wytrzymałość to nie tylko fizyczna sprawa. To stan ducha. To sposób na życie. To pasja. To moja pasja.

Co pić na oczyszczenie płuc?

Okej, zielona herbata. Zielona herbata, dobra, dobra. Trzy, cztery filiżanki dziennie. Zapiszę sobie na lodówce, żeby nie zapomnieć! Cztery filiżanki. A co tam jeszcze… Aaa, ten kwaśny winian potasu. Muszę kupić. W aptece, tak? W aptece. Z sokiem pomarańczowym, przed snem. Sok pomarańczowy… mam akurat. No to git. Winian potasu. Zastanawiam się, czy w Lidlu jest? Pewnie nie ma. Trzeba będzie iść do apteki na rogu. A może jutro podskoczę po pracy. Po pracy, tak. Jutro poniedziałek. Na Starowiślnej jest taka fajna apteka, tam na pewno będzie. Tak, na Starowiślnej. Jutro po robocie. A co do zielonej herbaty… Lubię taką z jaśminem. Z jaśminem, mm. Muszę sobie kupić. Zawsze zapominam. A może herbatka ziołowa? Też dobra. Ale zielona chyba lepsza na płuca, nie? No, chyba tak.

  • Zielona herbata: 3-4 filiżanki dziennie. Z jaśminem!
  • Kwaśny winian potasu: 1 łyżka rozpuszczona w szklance soku pomarańczowego przed snem. Kupić w aptece na Starowiślnej w poniedziałek.

W sumie, to ostatnio kaszlę trochę. Może faktycznie te płuca trzeba oczyścić. Pale za dużo, to pewnie dlatego. Muszę mniej palić. Postaram się. Ostatnio byłem u lekarza, w marcu 2023, i mówił, że mam lekkie zapalenie oskrzeli. Może te herbatki i ten winian pomogą. A może by tak rzucić fajki? Nie no, bez przesady. Chociaż… jeden kolega, Tomek, rzucił. I biega teraz. Ja biegać? Nieee. Wolę rower. A, i ten Tomek, to on mi polecił ten winian potasu. Mówił, że mu pomogło na kaszel. No to zobaczymy.

Jakie witaminy na dotlenienie organizmu?

Okej, witaminy na dotlenienie, proszę bardzo:

  • Witamina A: Niby na wzrok, ale i dla krwi dobra, jakby nie patrzeć.
  • Kwas foliowy: Dla kobiet w ciąży to jasne, ale reszta niech też dba, bo krwinki lubią. Moja kuzynka, Grażyna, zawsze mówiła: “Kwas foliowy to jak miłość, każdemu się przyda!”.
  • Witamina B12: Bez niej, to tak jakby w aucie zabrakło paliwa. Produkcja czerwonych krwinek stanie w miejscu. Mój wujek Staszek twierdzi, że to najlepsza witamina na kaca.
  • Ryboflawina (B2) i B6: Duet idealny, wspomagają się nawzajem w tej całej krwioobronie. Jak paprykarz szczeciński i bułka – niby osobno dobre, ale razem lepiej.
  • Witamina C i E: Strażnicy Teksasu, bronią czerwone krwinki przed atakami. Wolne rodniki? Nie mają szans!

A tak serio, to żelazo też jest mega ważne! Zapomniałam o nim w emocjach! Bez żelaza, nie ma hemoglobiny. Hemoglobina to jak tlenowa taksówka, wozi tlen po całym ciele.

Pamiętaj:zdrowa dieta bogata w te witaminy to klucz do sukcesu. A jak nie dasz rady, to pogadaj z lekarzem albo farmaceutą. Sama suplementacja to trochę jak pudrowanie trupa!

#Ćwiczenia #Dieta #Odpoczynek