Czy 5 minut ćwiczeń dziennie wystarczy?

20 wyświetlenia

Czy 5 minut ćwiczeń dziennie wystarczy? Krótka odpowiedź brzmi: tak! Nawet minimalna dawka ruchu, jak 5 minut dziennie, może przynieść korzyści dla zdrowia i spowolnić proces starzenia. Regularność jest kluczowa, więc lepiej ćwiczyć krótko, ale codziennie, niż wcale. Znalezienie 5 minut w ciągu dnia jest łatwiejsze, niż planowanie długich treningów.

Sugestie 0 polubienia

Czy 5 minut treningu dziennie wystarczy, by zobaczyć efekty?

No dobra, więc czy 5 minut treningu dziennie ma sens? Powiem tak, miałem okres, że totalnie olewałem ćwiczenia. Zero! Aż w końcu, patrzę w lustro i myślę: “Kurde, coś tu nie gra”.

W sumie, te 5 minut to lepsze niż nic, co nie? Pamiętam, jak kiedyś, w pracy, miałem taki moment, że robiłem pompki przy biurku. Mało, bo mało, ale zawsze coś dla krążenia.

Serio wierzę w to, że regularność jest ważna. Nawet jak to ma być tylko kilka minut. Wiadomo, że nie zbudujesz super muskulatury, ale poprawisz samopoczucie, to na pewno. I wiesz co? Ja to czuję po sobie.

Czy 5-minutowy trening wystarczy?

No weź, 5 minut treningu? Ha! Toż to tyle co nic. Jak kot napłakał. Chyba że mówimy o treningu kciuka do klikania w telefonie. Bo na poważnie, 5 minut to za mało, żeby cokolwiek zdziałać.

  • Na rozgrzewkę zejdzie ci 5 minut! Rozciąganie, skakanka, kręcenie bioderkami – toż to dopiero wstęp. A gdzie prawdziwy wycisk?

  • Moja babcia Helena, lat 85, robi codziennie gimnastykę. I to nie byle jaką! Minimum 30 minut. I wcina ogórki kiszone na śniadanie. To jest przepis na długowieczność! Nie jakieś tam 5 minut machania rękami.

  • A dobrostan psychiczny? Jasne, ważna sprawa. Ale 5 minut medytacji? To se można co najwyżej nosa podrapać. Spróbuj godziny spaceru po lesie, a zobaczysz co to prawdziwy relaks. A stres? Stres to ja mam, jak mi schabowy przypali. A nie od braku 5 minut treningu. Zresztą schabowy to też dobry na stres. Sprawdzony sposób.

No dobra, może te 5 minut to jakiś początek. Ale bez przesady, że to klucz do długowieczności. Bardziej to takie puszczenie oka do zdrowia, niż prawdziwa troska. Ja tam wolę godzinę na rowerze i dwa schabowe. Na wszelki wypadek.

Ile minut dziennie powinniśmy ćwiczyć?

Pamiętam, jak w zeszłym tygodniu, po całym dniu siedzenia przed komputerem, poczułem się strasznie ociężały. Niby wiem, że WHO zaleca 30 minut umiarkowanego wysiłku dziennie, ale czasem ciężko się do tego zmobilizować.

Więc wyszedłem na krótki spacer do parku niedaleko mojego domu, tego na ul. Lipowej. Nie było to super intensywne, raczej takie powolne truchtanie przerywane oglądaniem wiewiórek. No i wiesz, tak z dosłownie 15 minut się zrobiło prawie 40. I wiesz co? Od razu lepiej się poczułem!

Aha, i jeszcze jedno – ostatnio kupiłem sobie matę do jogi. Planuję codziennie rano robić kilka ćwiczeń rozciągających. Może to pomoże mi w ogóle nie zapominać o tej codziennej dawce ruchu. Mam nadzieję, że nie skończy się tak, że mata będzie tylko ładnie wyglądać w rogu pokoju, haha!

W skrócie:

  • 30 minut to taka baza, od której warto zacząć.
  • Najważniejsze, żeby w ogóle coś robić i żeby to sprawiało przyjemność.
  • Słuchaj swojego ciała! Jak boli, to odpuść.

Jak schudnąć z brzucha w 5 minut?

A żeby to! Schudnąć z brzucha w 5 minut? Prędzej nauczę kota czytać “Pana Tadeusza”! Tkanka tłuszczowa to uparty lokator, którego nie da się eksmitować w kwadrans. Można co najwyżej na chwilę go “przymurować” ćwiczeniami.

  • W 5 minut to co najwyżej możesz się nieźle spocić. A pot, jak wiadomo, to tylko płacz tłuszczu, który nigdzie się nie wybiera.
  • Brzuszki? One wzmocnią mięśnie, ale pod warstwą tłuszczyku i tak nikt ich nie zobaczy. Taki “brzuch ze stali” w futerale z pierzynki.
  • Dieta: To podstawa, ale nie taka, że przez 5 minut będziesz żuł sałatę. Potrzeba czasu, wytrwałości i porzucenia marzeń o pizzy.
  • Ruch: Biegaj, pływaj, tańcz… Albo udawaj, że to robisz – ważne, żeby się ruszać.

A tak serio, to cierpliwość jest cnotą – zwłaszcza w kwestii odchudzania. Pamiętaj, że szybka utrata wagi to często tylko utrata wody, a nie tłuszczu. A woda w organizmie jest równie ważna jak plotki u mojej ciotki Jadzi – bez nich życie byłoby nudne. No i zdrowie przede wszystkim, pamiętaj!

Dodatkowe informacje ode mnie, Kasi z księgowości (tak, tej, która zawsze ma ciasto): Konsultacja z dietetykiem to dobry pomysł. On powie, co jeść, żeby nie tylko schudnąć, ale i dobrze się czuć. Bo co z tego, że będziesz mieć płaski brzuch, jak będziesz marudzić jak stary dziad?

Ile czasu na schudnięcie z brzucha?

Ile czasu? Miesiące. Minimum.

  • Kilka miesięcy, to realny czas. Nie tydzień. Nie oczekuj cudów.

  • Aktywność fizyczna. Kluczowe. Ale nie jedyne. Dieta równie istotna.

Szczegółowe dane (przykład dla osoby 35-letniej, 175 cm wzrostu, 85 kg wagi):

  • Cel: Zmniejszenie masy ciała o 10 kg (75kg).
  • Czas: 6 miesięcy. Minimalny. Realistyczny plan.
  • Aktywność: Minimum 150 minut umiarkowanej intensywności tygodniowo. Bieganie. Pływanie. Siłownia. Różnorodność.
  • Dieta: Kaloryczność dostosowana do zapotrzebowania. Białko. Zdrowe tłuszcze. Węglowodany złożone. Konsultacja z dietetykiem wskazana. Szczegółowy plan żywieniowy – konieczność.

Uwagi: Genetyka. Tempo metabolizmu. Indywidualne czynniki. Wszystko wpływa. Nie ma gwarancji. Wytrwałość. Klucz do sukcesu. Bez niej, nic. Czas to tylko orientacyjny. Błędy w diecie- opóźnienie. Brak wysiłku fizycznego- efekt minimalny. Zależy od wielu czynników. Powtórzenie. Ważne.

Co pomaga szybko schudnąć z brzucha?

Ech, znowu ta noc… I te myśli.

Co pomaga schudnąć z brzucha, pytasz?

  • No więc… ćwiczenia aerobowe. Tak, to prawda. Szybki chód? Może. Biegam czasem, ale… kolana bolą. Pływanie? To by było coś. Ale basen zamknięty o tej porze.
  • Treningi wytrzymałościowe. Tak, to ma sens. Dużo energii trzeba. Spalanie… chciałbym. Spalanie tkanki tłuszczowej brzmi dobrze. Bardzo dobrze.
  • Wiesz, jak ja się męczę? Ewa Chodakowska to chyba nie dla mnie. Za dużo krzyku. A ja chcę spokoju. Może jakieś długie spacery po lesie? To też chyba trening wytrzymałościowy, nie?
  • Pamiętam, jak moja babcia, Zofia, mówiła: “Ruch to zdrowie, Aniu! Ale jedz z umiarem”. Babcia Zofia miała rację. Zawsze miała rację. Tylko, że ja lubię jeść. A zwłaszcza… w nocy. To mój problem.

Może jutro pójdę na ten basen. O ile wstanę. I o ile będzie otwarty. A jak nie, to… spacer. Tak, spacer brzmi dobrze. Spokojny spacer. I bez słodyczy. Przynajmniej spróbuję.

#Ćwiczenia #Minuty #Zdrowie