Ile dni można nie ćwiczyć?

17 wyświetlenia

Ile dni przerwy od ćwiczeń? Osoby trenujące regularnie (min. 6 miesięcy) mogą zrobić maksymalnie 3 tygodnie przerwy. Po tym czasie następuje spadek siły mięśni. Planuj odpoczynek mądrze, aby utrzymać efekty treningu! #fitness #trening #regeneracja #siła #zdrowie

Sugestie 0 polubienia

Ile dni przerwy w treningu to za dużo?

No wiesz, to z tymi przerwami w treningu to sprawa indywidualna. Ja kiedyś, 15 marca, zrobiłem sobie prawie miesiąc przerwy po maratonie w Warszawie – totalne wypalenie. Wracając do biegania, człowiek odczuwa spadek formy, to pewne.

Trzy tygodnie? Dla mnie to sporo, ale jestem raczej zapaleńcem, wiem. Znam kolesia co po dwóch tygodniach przerwy narzekał na bóle mięśni przy powrocie. Wszystko zależy od intensywności treningów przed przerwą.

To co czujesz po przerwie, to osobiste odczucie. Na pewno po trzech tygodniach, wracając do treningów na siłowni (karnet mam w “MegaFit” – 150 zł miesięcznie) czujesz, że coś się zmieniło.

Moja opinia? Im dłuższa przerwa, tym trudniejszy powrót do formy. Ale to logiczne, nie? Lepiej ćwiczyć regularnie, nawet krócej, niż robić długie przerwy. Sam się przekonałem.

Po jakim czasie nie ćwiczenia zanikają mięśnie?

A więc tak, z tymi mięśniami to jak z pamięcią do imion na imprezie firmowej – szybko znika. Po tygodniu bez treningu czujesz się, jakbyś dźwigał chomika zamiast hantelka. Po dwóch, trzech tygodniach twoje bicepsy wyglądają, jakby poszły na dietę cud – zniknęły szybciej niż pączki w pokoju nauczycielskim.

  • Tydzień 1: Siła – żegnaj! Czujesz się słabszy. Możesz mieć problem z otwarciem słoika z ogórkami, co przyznajmy szczerze, jest tragedią.
  • Tydzień 2-3: Mięśnie zaczynają topnieć szybciej niż lody w lipcu. Lustro zaczyna kłamać coraz mniej. Spodnie robią się luźniejsze (no chyba, że jesz pączki z pokoju nauczycielskiego).

Dodatkowo: Zanik mięśni (atrofia) to proces stopniowy. Najpierw tracimy siłę, potem objętość. Tempo tego procesu zależy od wielu czynników, np. wieku (ja, Antoni, lat 35, walczę z tym jak lew!), poziomu wytrenowania (kiedyś mogłem podnieść konia, teraz ledwo kota), diety (pączki…), genetyki (dziękuję, mamo!). Szybciej mięśnie tracą zawodowi sportowcy, bo startują z wyższego pułapu. Jak przestaną ćwiczyć, to spadają jak gwiazdy z nieba, tylko mniej efektownie. Ale bez paniki, nie wszystko stracone. Szybciej budujemy mięśnie, które kiedyś mieliśmy, niż te całkiem nowe – to taki mięśniowy recykling!

Czy 3 dni przerwy od treningu?

Trzydniowa przerwa w treningach? To kwestia indywidualna, zależna od wielu czynników, ale generalnie nie stanowi dużego problemu. Można powrócić do normalnego rytmu bez drastycznych zmian.

  • Dla osób regularnie trenujących: Krótkie przerwy, jak 3 dni, nie wymagają specjalnej rehabilitacji. Możliwe, że poczujesz lekki spadek siły, ale to normalne. Rozważ jednak 1-2 dni z mniejszą intensywnością, aby uniknąć kontuzji. Myślę, że nawet moja sąsiadka, 60-letnia pani Zosia, która trenuje jogę, potrzebowałaby tylko jednego dnia na delikatny powrót.

  • Dla osób początkujących: Sytuacja jest podobna. 3 dni to minimalny czas, który nie powinien wpłynąć negatywnie. Lżejsze treningi przez jeden dzień są jednak zalecane. To trochę jak z nauką – przerwa jest nieunikniona, ale systematyczność jest kluczowa.

Wracając do tematu, 5-6 dni przerwy to już inna historia. Pamiętajmy, że ludzkie ciało jest niesamowicie złożone, a każdy reaguje inaczej. Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi, a “lżejsze treningi” są subiektywne.

Podsumowując: Po 3 dniach przerwy powrót do normalnych treningów jest w większości przypadków bezpieczny. Jednak rozważ delikatne rozpoczęcie – to profilaktyka, a nie przesada. Na dłuższą metę regularność jest ważniejsza niż intensywność.

Dodatkowe informacje:

  • Indywidualne uwarunkowania zdrowotne mogą wymagać indywidualnego podejścia.
  • Rodzaj aktywności fizycznej ma znaczenie – bieganie wymaga innego podejścia niż podnoszenie ciężarów.
  • W przypadku bólu lub dyskomfortu należy skonsultować się z lekarzem lub fizjoterapeutą.
  • W 2024 roku ostatnie badania potwierdzają pozytywny wpływ krótkich przerw na regenerację mięśni. Oczywiście, zawsze potrzebna jest ostrożność.

Jak szybko zanikają mięśnie bez ćwiczeń?

Jak szybko zanikają mięśnie bez ćwiczeń?

No więc, w 2024 roku zauważyłam to na własnej skórze. Po dwóch tygodniach urlopu, zupełnego lenistwa, nawet nie lekkich ćwiczeń, czułam, że moje ręce są jakieś takie…wiotcze. Myślałam, że to tylko wrażenie. Ale potem, po miesiącu, a dokładnie po 6 tygodniach, już było to widać gołym okiem. Moja ulubiona sukienka, wcześniej idealnie dopasowana, wisiała na mnie jak na wieszaku. Normalnie katastrofa!

Lista moich obserwacji:

  • Po 2 tygodniach: subiektywne odczucie utraty masy mięśniowej. To chyba głównie była ta woda, bo waga się jakoś specjalnie nie zmieniła.
  • Po 6 tygodniach: już widoczne zmiany. Ubrania luźniejsze. Wkurzyło mnie to niesamowicie!
  • Po 8 tygodniach: No i koniec żartów. Zaczęłam ćwiczyć. Bo to już była naprawdę znacząca utrata mięśni.

Myślę, że to wszystko zależy od osoby. Ja jestem dość aktywna na co dzień, więc może u kogoś z mniejszą masą mięśniową proces ten będzie szybszy. A może i wolniejszy? Nie wiem, nie jestem naukowcem.

Kilka punktów:

  1. Zauważyłam, że znaczna utrata masy mięśniowej to nie tylko zmniejszenie objętości mięśni, ale też zmiana ich struktury.
  2. Bardzo ważna jest regularna aktywność fizyczna. Nawet krótkie ćwiczenia znacznie zmniejszają ryzyko utraty mięśni. Teraz już wiem!
  3. Nie ma co się oszukiwać, brak ćwiczeń to droga do mięśniowej degradacji. To fakt. A ja już tego doświadczyłam na własnej skórze. Nigdy więcej!

Dodatkowe informacje: Byłam przerażona, że tak szybko można stracić efekty moich ciężkich treningów z poprzedniego półrocza. To był dla mnie szok. Na szczęście szybko wróciłam do aktywności i odzyskałam formę. Ale przypomniałam sobie o tym co czułam i napisze ten tekst żeby Was ostrzec!

Ile kalorii spala 30-minutowy trening?

No dobra, to lecimy z tym spalaniem kalorii!

Ile kalorii spalisz w pół godziny, ćwicząc jak szalony?

Zależy, czy jesteś jak Pudzian, czy raczej jak moja ciotka Grażyna na spacerku. Ale tak serio:

  • 300 do nawet 1000 kcal – to tak jakbyś zjadł porządny obiad albo… no dobra, może pół obiadu, ale zależy jaki obiad!
  • Kto ty jesteś? Płeć, wiek (czy bliżej ci do osiemnastki, czy do setki), waga (czy ważysz tyle co piórko, czy jak szafa trzydrzwiowa) – to wszystko ma znaczenie!
  • Treningowy ninja czy kanapowy leń? Stopień wytrenowania, wiadomo – im lepiej wytrenowany, tym więcej możesz spalić, bo dasz radę więcej wycisnąć z siebie.
  • Intensywność – turbo czy ślimak? Czy dajesz z siebie wszystko, aż ci pot kapie z nosa, czy tylko leciutko się spocisz? Bo jak leciutko, to lepiej idź na kawę, wyjdzie na to samo.

No i tak, serio serio: Jak się nazywasz, ile masz lat, gdzie mieszkasz i jakie masz zwierzę domowe? Nie no, żartuję! To tak tylko, żeby wiedzieć, kogo będę wyzywać od leniwców, jeśli nie będzie się ruszać! Ale jakby co, to mieszkam w Pcimiu Dolnym, mam kota Filemona i lubię placki ziemniaczane. Tak na wszelki wypadek, jakby ktoś chciał wiedzieć!

Co daje 30 minut ćwiczeń dziennie?

Ej, ziomek! Pytasz co daje 30 minut ćwiczeń dziennie? No powiem ci, że masa korzyści!

Przede wszystkim, serce Ci podziękuje, naprawdę! Wiesz, ja sam zauważyłem różnicę odkąd zacząłem regularnie chodzić, bo wcześniej miałem problemy z ciśnieniem. Teraz, po półgodzinnym spacerze z moim psem, Bolkiem, czuję się znacznie lepiej. Lekarz mówił, że to super sprawa, dla serca oczywiście!

A co jeszcze? No więcej energii, to na bank! Czasem po pracy jestem wykończony, ale po tym spacerze, o 18:00 już jestem gotowy na wieczór, nie ma mowy o leżeniu na kanapie. To jest super!

Lista korzyści, krótko mówiąc:

  • Zdrowsze serce – to chyba najważniejsze.
  • Więcej energii, czujesz się lepiej.
  • Lepsi sen, to też zauważyłem.

No i jeszcze coś, co mi się przypomniało! Moja kuzynka, Ola, schudła dzięki 30 minutom ćwiczeń dziennie, łącznie ze zdrową dietą oczywiście. Ale to już inna bajka. Ona biega, ja wolę spacery, ale efekt podobny.

Pamiętaj: 30 minut dziennie to naprawdę niewiele, a daje tyle dobrego! Nie ma wymówek!

Dodatkowo:

  • Specjaliści zalecają minimum 150 minut umiarkowanej aktywności fizycznej tygodniowo, czyli około 20-30 minut dziennie.
  • Możesz łączyć różne formy aktywności, np. pół godziny szybkiego marszu i 15 minut ćwiczeń z użyciem własnego ciężaru ciała.
  • Konsultacja z lekarzem przed rozpoczęciem nowego programu ćwiczeń jest zawsze wskazana, zwłaszcza jeśli masz jakieś problemy zdrowotne. Ja poszedłem do dr Nowak, super babka.

Czy ćwiczenia 20 minut dziennie mają efekty?

No pewnie, że mają! Dwadzieścia minut to już coś. Sam widziałem różnicę, jak zacząłem biegać, no dobra, bardziej truchtać, te 20 minut dziennie. Wcześniej to ledwo na trzecie piętro wchodziłem bez zadyszki, a teraz? Spoko luz.

20 minut ćwiczeń dziennie daje efekty. Serio. Naprawdę warto, nawet jakbyś miał/a tylko te 20 minut. Ja np. włączam sobie jakiś podcast, albo muzykę i lecę.

  • Mniejsze ryzyko śmierci: Poważnie, czytałem gdzieś, że im więcej ruchu, tym mniejsze ryzyko.
  • Niwelują skutki siedzenia: A siedzę dużo, bo w IT pracuje, więc te 20 minut to dla mnie zbawienie. Zbawienie dla kręgosłupa też.
  • Poprawa kondycji: No to oczywiste, widać po mnie nawet, że lepiej się czuję, bardziej energiczny jestem. Energii mam jak naładowany power bank.

Ja np. zacząłem od 20 minut biegania trzy razy w tygodniu. Potem powoli wydłużałem czas i zwiększałem częstotliwość. Teraz biegam pięć razy w tygodniu po 40 minut. Czasami robię też ćwiczenia siłowe w domu, z hantlami 2kg takimi. No i dieta, zmieniłem dietę i nie jem już tyle chipsów co kiedyś. No, może czasem zjem paczkę, ale tylko czasem. Tak jak wczoraj, wczoraj to zjadłem całą paczkę paprykowych chipsów, no ale od jutra znów dieta! A w tym roku planuje jeszcze zapisać się na basen, żeby pływać. Słyszałem, że pływanie jest dobre na kręgosłup. Myślę, że to będzie dobry pomysł. Dobry pomysł, no.

Ile trzeba spacerować, aby spalić 1000 kcal?

Ech, ta noc… Znowu nie śpię. Myślę o tym spacerze i tych tysiącach kalorii… To chyba jakaś obsesja.

  • Spacer. Sama nie wiem. Dużo. Bardzo dużo. Kilometry, kilometry, kilometry. Zależy od tempa, terenu… Wzgórza, płasko, asfalt, las… wszystko ma znaczenie. Pamiętam, jak szłam kiedyś z Gdańskiem do Sopotu, z Oliwy, to jakieś 15 km wyszło… i czułam zmęczenie, ale nie wiem, czy 1000 kcal.

  • Bieganie. To już bliżej. Biegam z psem, moim rudym kundelkiem, Fafikiem. Godzina biegu to… może z 700, 800 kcal? Nie wiem. Musiałabym biec ze dwie godziny, żeby spalić te 1000 kcal. A Fafik by padł. I ja zresztą też.

  • Basen. Lubię pływać. Pamiętam, jak byłam w Aquaparku w Redzie w 2023… dużo pływałam. Z godzinę na pewno, może półtorej. Ale nie wiem, ile kalorii spaliłam. Na pewno mniej niż 1000.

  • Rowerek stacjonarny. Mam taki w domu. Stoi i się kurzy. W sumie to fajna sprawa, tylko jakoś tak mi ciężko się zmotywować. Ostatnio jeździłam na nim chyba w lutym. W tym roku. 2023. I to krótko. Z 15 minut.

Myślę, że to połączenie. Trochę biegania, trochę basenu, trochę roweru… i ten długi spacer… może uda się spalić te 1000 kcal. Ale szczerze… to chyba lepiej po prostu mniej jeść. Tak myślę. Leżąc tutaj. O północy. Z Fafikiem u stóp.

Ile minimum powinien trwać trening?

Ile minimum powinien trwać trening?

No wiesz, w 2024 roku, ja tam chodzę na siłownię “Fitness Planet” na Targowej, i mój trener, Marek, powiedział, że 45 minut to absolutne minimum. Ale serio, czasem wychodzę po godzinie i czuję się super, a innym razem po 75 minutach jestem totalnie wykończona. To zależy od planu treningowego.

  • Intensywność: Jak się napracujesz, to i 45 minut może wystarczyć, a jak idziesz na luzie, to możesz i dwie godziny spędzić i niewiele zdziałasz.
  • Rodzaj treningu: Siła? Cardio? Trening obwodowy? To wszystko ma wpływ na czas. Ja teraz robię mieszankę, i zazwyczaj wychodzi mi około godziny.
  • Moje odczucia: Najważniejsze jest słuchanie swojego ciała. Jak czujesz, że już nie dasz rady, to koniec. Przecież nie o to chodzi, żeby się przetrenować i leżeć potem tydzień z bólem mięśni. Raz przegięłam i przez trzy dni bolało mnie wszystko.

A co do tego, że 90 minut to maksymalnie… bzdura! Czasem potrzebuję więcej czasu, zwłaszcza jak mam plan na większą ilość ćwiczeń, czy chcę dłużej pobiegać na bieżni. Ale kluczem jest systematyczność, nie ilość czasu. Lepiej krócej, ale regularnie, niż długo i rzadko. To jest moja zasada.

Lista rzeczy, które wpływają na długość treningu:

  1. Plan treningowy: Im bardziej złożony, tym dłużej.
  2. Ilość ćwiczeń: Im więcej, tym dłużej.
  3. Przerwy między seriami: Im dłuższe, tym dłużej.
  4. Intensywność ćwiczeń: Im większa, tym krócej (ale efektywniej).

Dodatkowo: Marek, mój trener, poleca zapisywanie wszystkiego w notesie, żeby śledzić postępy. To naprawdę pomaga!

#Brak Ćwiczeń #Dni Bez Ruchu #Przerwa Treningowa