Czy zostawia się paragon w restauracji?
Ech, te paragony… Zawsze mnie irytuje, jak kelner zapomina, albo przypadkiem go zgubi. To przecież ich obowiązek! Nie dość, że płacę, to jeszcze muszę pilnować, czy wszystko jest w porządku? Paragon to podstawa, dowód zakupu, a jego brak to dla mnie brak profesjonalizmu. Bez niego czuję się po prostu oszukana. Powinni wręczać go automatycznie, bez zbędnych ceregieli.
Czy zostawia się paragon w restauracji? Szczerze? No niby tak, zostawia się… ale czy ja go biorę? Zwykle nie. Chyba, że to jakaś większa suma, albo spotkanie biznesowe – wtedy to inna bajka. Ale tak normalnie? Leży i się kurzy, a potem ląduje w koszu… A co, mam zbierać paragony z każdej kawy i ciastka? Portfel by mi pękł! Pamiętam jak kiedyś, chyba w Krakowie to było, kelnerka wręcz rzuciła mi paragonem. Normalnie jakbym ją obraziła, że w ogóle śmiałam zapłacić. Aż mi się przykro zrobiło. No halo, przecież to ja tu jestem klientką! Po co mi ten paragon w sumie? Żeby udowodnić, że zjadłam obiad? Komu? Sobie? Przecież wiem, że zjadłam. Chyba, że… no tak, gdyby coś było nie tak z jedzeniem, to wtedy paragon się przydaje. Ale na szczęście rzadko mi się to zdarza. Ostatnio chyba tylko raz musiałam reklamować zupę, bo była strasznie słona. Bez paragonu pewnie by mnie olali. No i słyszałam też, że ponad połowa Polaków nie bierze paragonów – czytałam gdzieś w internecie. Więc nie jestem sama! Ale z drugiej strony, to chyba źle, bo potem państwo traci na podatkach, prawda? Ech, sama nie wiem… Zostawić, czy nie zostawić… to jest pytanie!
#Paragon#Restauracja#ZostawieniePrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.