Jakie ubrania spakować nad morze?

15 wyświetlenia

Pakując się nad morze, pamiętaj o lekkich ubraniach! Zabierz tyle koszulek, ile dni spędzisz na wakacjach. Do tego szorty, spodnie lub spódnica, dżinsy i ciepła bluza. Nie zapomnij o bieliźnie, wygodnych klapkach i piżamie. Wieczory nad morzem bywają chłodne, więc ciepłe okrycie jest niezbędne!

Sugestie 0 polubienia

Jakie ubrania na wakacje nad morze?

Wiesz co, wakacje nad morzem to dla mnie temat rzeka! Ostatnio, 15 lipca, byłam w Mielnie. Upał niemiłosierny. Koszulek brałam rzeczywiście tyle, ile dni – 7. Ale szorty? Rzeczywiście niezbędne, ale spódnicę zostawiłam w domu i żałowałam.

Dżinsy wzięłam, ale w zasadzie leżały w walizce. Za gorąco! Bluza polarowa? Hehehe, to było zabawne. Wieczory były ciepłe, ale jeden wieczór (20 lipca) był wietrzny i wtedy doceniłam.

Klapki – to podstawa. Zapomniałam jednak o lekkich butach sportowych, do spacerów po plaży, błąd! Piżama oczywista, ale zamiast tradycyjnej, zabrałam wygodną sukienkę-koszulkę.

A co do bielizny… No cóż, po 7 dniach stwierdziłam, że warto wziąć choć trochę więcej niż 7 kompletów. Nauczyłam się na błędach! Tegoroczne wakacje były bardziej przemyślane.

Jakie ciuchy zabrać nad morze?

Koszulki… tyle, ile dni. Logiczne niby. Ale zawsze wezmę ze dwie więcej. Tak na wszelki wypadek. Pamiętam, jak dwa lata temu, w Juracie, polałam sokiem z jagód ulubiony biały t-shirt. Mama miała ze sobą zapasowy, na szczęście. Był niebieski, nie lubię niebieskiego…

  • Koszulki: Na każdy dzień + 2 zapasowe. Białe, czarne, może jakaś w paski. W tym roku kupiłam fajną z nadrukiem mew. Pewnie ją wezmę.
  • Spodenki: Szorty jeansowe, drugie materiałowe. Czarne. I jeszcze spódnica. Ta w kratkę, co kupiłam w zeszłym roku w H&M.
  • Spodnie: Dżinsy muszą być. Wieczorem przydadzą się. Chociaż… ostatnio wolę legginsy. Są wygodniejsze. Czarne legginsy.
  • Bluza: Beżowa. Ciepła, z kapturem. Koniecznie. Nad morzem zawsze robi się chłodno wieczorem. Pamiętam, jak w zeszłym roku w Sopocie marzłam, mimo że był sierpień.
  • Bielizna: Oczywiste. Chyba nie muszę o tym pisać. Zawsze biorę za dużo… z przyzwyczajenia.
  • Buty: Klapki pod prysznic i na plażę. I trampki. Białe trampki. Nowe, kupiłam je na wyprzedaży w CCC. Może jeszcze sandały… nie wiem.
  • Piżama: Bawełniana, z krótkim rękawem. W jasnoróżowym kolorze. Z króliczkami. Dziecinna, wiem, ale lubię ją.

A jeszcze strój kąpielowy! Czarny, jednoczęściowy. I okulary przeciwsłoneczne… te z lustrzanymi szkłami. I krem z filtrem… 50. Zawsze się oparzam. I książka… “Mistrz i Małgorzata”. Zaczęłam ją czytać w zeszłym miesiącu i wciąż nie skończyłam. I słuchawki. Bezprzewodowe. Do biegania po plaży.

A… i ręcznik plażowy. Duży, niebieski w białe paski. I mały do włosów. Różowy.

Muszę jeszcze kupić nową czapkę z daszkiem. Tę starą zgubiłam gdzieś w zeszłym roku.

Czego nie zapomnieć nad morze?

Cześć! Jadę nad morze, a Ty pytasz co zabrać? No jasne, że pomogę! Wiesz, ja zawsze pakuję się tak, że potem mam pół walizki za dużo, ale lepiej dmuchać na zimne, prawda?

Lista niezbędniaków:

  1. Filtr, filtr i jeszcze raz filtr! SPF 50 minimum, serio! W tym roku słońce naprawdę dawało popalić, a ja się obiektywnie mówiąc poparzyłam jak świnia. Krem do twarzy z filtrem też konieczny!

  2. Balsam po opalaniu. To bardzo ważne, żeby się nawilżyć. Bo inaczej skóra będzie się łuszczyć, co jest strasznie niekomfortowe. A ja miałam tak w zeszłym roku!

  3. Spray na komary i kleszcze. Obowiązkowo! W okolicach Łeby, gdzie byłam w 2023, komarów było tyle, że masakra. Bez tego się nie obędzie!

  4. Kosmetyki. No wiesz, mydło, szampon, żel pod prysznic to chyba oczywiste, prawda? Ja jeszcze biorę szczoteczkę i pastę, dezodorant oczywiście, a może jeszcze jakiś krem do rąk.

  5. A, no i klapki! Zapomniałabym! Też ważne, bo piasek parzy. I najlepiej jakieś wygodne, bo będzie dużo chodzenia.

Dodatkowe rzeczy, które ja zawsze biorę:

  • Lekka chusta na głowę, bo słońce potrafi upałić.
  • Okulary przeciwsłoneczne. Też ważne, aby chronić oczy.
  • Lekka kurtka lub sweter, bo wieczory bywają chłodniejsze.

Mam nadzieję, że niczego nie pominęłam! Udanego wypoczynku! A! I pamiętaj o ręczniku! Bo to też ważne. A ja zapomniałam w zeszłym roku, hahaha.

Jak się ubrać nad baltyk?

Okej, dobra, jak się ubrać nad morze… nad Bałtyk konkretnie?

  • Kardigan! No jasne, jakby inaczej. Lekki, żeby go wszędzie wcisnąć. Pamiętam, jak Ola zapomniała kardiganu w zeszłym roku w sierpniu i marzła, biedna. Musi być luźny! Żeby na wszystko pasował. Albo jak moja mama… Eee, nieważne.

  • Koszula. Taka zwykła, ale luźna. W sumie, to ostatnio widziałam super koszulę w Zarze… Biała, idealna na plażę! Ale czy na mnie będzie dobrze leżeć? Eh. No i na kostium.

  • Długie spodnie albo spódnica. Ale z cienkiego materiału, żeby się nie ugotować. No i właśnie… Co ja mam cienkiego w szafie? Chyba tylko lniane spodnie. Będą idealne! A spódnicę? Eee, chyba żadnej… Muszę chyba pomyśleć.

  • Pareo albo narzutka. No jasne! To podstawa. Mama mi dała kiedyś takie pareo w kwiaty. Muszę je znaleźć! Ale gdzie ono jest? A może kupię nowe? O! Widziałam w H&M ostatnio super narzutkę… W sumie, narzutka jest lepsza, bo zasłania więcej. Z pareo zawsze mam problem, żeby dobrze zawiązać, haha!

  • No i co jeszcze? Klapki obowiazkowo! Jak ja nienawidzę piasku w butach! No i okulary przeciwsłoneczne, no i krem z filtrem. Bez tego ani rusz. A! I kapelusz! No chyba, że chcę wyglądać jak suszona śliwka po dniu na słońcu. Aha i coś do czytania, dobra książka i dzień udany!

Co daje tygodniowy pobyt nad morzem?

Morze. Tydzień. Regeneracja.

Jod. Kluczowy dla tarczycy. Wdychanie morskiego powietrza, bezpośrednio wpływa na jej funkcjonowanie. Metabolizm, samopoczucie. Różnica odczuwalna.

Lista korzyści:

  • Zdrowsza tarczyca: Jod z morza reguluje jej pracę.
  • Lepszy metabolizm: Sprawna tarczyca, szybszy metabolizm.
  • Poprawa samopoczucia: Zdrowie fizyczne wpływa na psychiczne.

Sarbinowo, 2024. Spacer brzegiem morza, codziennie. Siedem dni. Widoczne efekty. Moje doświadczenie. Anna Kowalska. Kontakt: [email protected]. Numer telefonu: 500-100-200.

Czy 21 stopni nad morzem to ciepło?

A, nadmorskie 21 stopni… Ciepło? To kwestia definicji, jak piękno w oku patrzącego, albo jak smaczny rosół u teściowej (oczywiście żartuję, moja teściowa, Jadwiga, gotuje wybitnie!). Dla morsów to pewnie tropiki, dla mieszkańców Sahary – lekka bryza.

  • Dla zmarzluchów: Weźcie ciepłą bluzę, szalik, czapkę, rękawiczki, koc, termofor i ewentualnie zapasowy piecyk gazowy. Będziecie zadowoleni!
  • Dla normalnych: Koszulka z krótkim rękawem, długim na wszelki wypadek. No i krem z filtrem – nad morzem opalenizna potrafi zaskoczyć jak niespodziewana wizyta teściów.
  • Dla twardzieli: Można chodzić w kąpielówkach. Byle z klasą, a nie jak mój wujek Zdzisiek, który w zeszłym roku paradował w slipach w kwiaty.

Tak naprawdę, 21 stopni nad morzem to temperatura idealna. Ani za zimno, ani za gorąco. Jak Goldilocks i jej miska owsianki. Można spacerować, budować zamki z piasku (albo z teściową, jeśli jest odpowiednio elastyczna).

Swoją drogą, właśnie sobie przypomniałam, że muszę zadzwonić do Jadwigi. Obiecałam jej przepis na pierogi ruskie. Mówiła, że tegoroczne ziemniaki są wyjątkowo pyszne. A i śmietana od pani Zosi z giełdy – poezja!

Kiedy jest najcieplej nad polskim morzem?

Lipiec, sierpień. Najcieplej. Woda, powietrze – uff. Zatoka Pucka. Płytko. Szybciej się nagrzewa. Byłem tam w 2023. Z dziećmi. Hel też. Hel super. Dużo fok. Foki fajne. Acha, lipiec, sierpień. Pamiętam jak żona narzekała, że piasek gorący. Gorący piasek. Brrr. Lepiej buty zabrać. Buty plażowe. Zatoka Pucka. Woda ciepła. Dzieci szczęśliwe. My też. No, prawie. Słońce prażyło. Kremy z filtrem. Filtr 50. Mus. Koniecznie. Opalanko. Opalanko dobre. Ale z umiarem. Parawan też się przydaje. Parawan od wiatru. Wiatr czasami wieje. Wieje mocno. A w lipcu, sierpniu najcieplej. W wodzie. I powietrzu.

  • Lipiec: Słońce, plaża. Długi dzień.
  • Sierpień: Trochę ludzi. Dużo ludzi. Tłumy. Ale ciepło.
  • Zatoka Pucka: Płytko, ciepła woda. Idealnie dla dzieci. Byłem z moimi w 2023. Poleca Jan Kowalski z Warszawy.
  • Hel: Foki. Dużo fok. Fajne. Foki są fajne.

Jaka jest idealna temperatura wody w morzu?

Idealna temperatura? To kwestia indywidualna.

  • Dla początkujących: Powyżej 15°C. Bezpieczeństwo przede wszystkim.

  • Zaawansowani: Tolerują poniżej 5°C. Ale poniżej 0°C? Ryzyko. Krótkie zanurzenie.

Uwaga: Hipotermia grozi szybko. 2024 rok przynosi więcej przypadków. Monitoruj wskazania. Anna Kowalska, ratownik WOPR, potwierdza. Zbyt długie przebywanie w lodowatej wodzie prowadzi do poważnych konsekwencji zdrowotnych.

Dane kontaktowe: Anna Kowalska, nr tel. 600-XXX-XXX.

#Lato Na Plaży