Gdzie można spędzić wakacje w Polsce?
Szukasz pomysłu na wakacje w Polsce? Wybierz polskie morze (Sopot, Kołobrzeg) z szerokimi plażami. Miłośnicy górskich wędrówek docenią Zakopane, Bieszczady i Sudety. A może Mazury z jeziorami i lasami? Polska oferuje różnorodne atrakcje na udany wypoczynek!
Gdzie w Polsce spędzić udane wakacje?
Zastanawiasz się, gdzie spędzić wakacje w Polsce? Ja, na przykład, uwielbiam Mazury. Byłam tam w lipcu 2022, wynajęłam domek nad jeziorem Śniardwy za 300 zł za dobę. Cudownie!
Pamiętam wieczory przy ognisku, śpiew ptaków… Cisza, spokój, pełen relaks. Woda krystalicznie czysta.
A góry? Zakopane to klasyka, wiadomo. Byłam tam raz, w zimie, niezbyt udane wspomnienia, za dużo ludzi. Wolę Bieszczady, dzikość i spokój.
Sudety też są fajne, ale trochę mniej znane, bardziej dla osób ceniących ciszę. A wybrzeże? Dąbki – super plaża, ale w sezonie tłumy.
Każdy znajdzie coś dla siebie, to zależy od preferencji. Ja jestem typem osoby ceniącej spokój i naturę.
Dokąd warto pojechać na wakacje w Polsce w 2024 roku?
No dobra, wakacje 2024 w Polsce? Jasne, pomogę! Ale powiedzmy sobie szczerze, Polska to nie tylko klecha z kościelną wieżą, ale wręcz skarbnica perełek! Moja ciocia Halina, co ma psa o imieniu Szarik, poleca:
-
Mazury: Raj dla tych, co lubią pląsać na fali. Jakby morze, tylko mniejsze i z brzozami. Idealne na romantyczny wypad, kajakiem przez jezioro, z kieliszkiem wina (nie wiem, czy Halina pije wino, ale ja bym pił!). To taki akwarelowy pejzaż, ale uwaga: komary mogą zjeść na śniadanie!
-
Bieszczady: Dla tych, co wolą drapać się po górach niż po plaży. Cisza, spokój, a z perspektywy, widoki jak na pocztówce… o ile nie przyjdzie burza. Mój wujek Zenek tam gubił się kiedyś, bał się niedźwiedzi. Oczywiście, okazało się, że to był tylko Szarik, sąsiad Haliny.
-
Pomorze: Klasyka, plaże pełne ludzi, niby Morze Bałtyckie. Ale to takie trochę… tłoczno. Idealne na weekend z rodziną, ale dla mnie to zbyt dużo chaosu, wole góry. Chociaż lody są pyszne!
-
Zielona Góra i okolice: Dla smakoszy winnych trunków. To taki raj dla podniebienia! Winobranie? Cudownie! Ale potem boli głowa… jak u mojego psa po wypiciu wody z kałuży.
-
Karpacz: Góry, góry, góry! Śnieżka, piękne widoki, ale trzeba uważać na turystów z kijkami do Nordic Walking. Zdarzało się, że się zderzaliśmy.
-
Szczecin: Miasto z historią, architekturą… jakby z innej epoki. Dużo zamków, kamienic… można zwiedzać do upadłego! Ale uważajcie na mewy, kradną kanapki. Mój pies też kiedyś ukradł kanapkę.
Podsumowanie: Wybór zależy od Waszych upodobań, a jeśli nie wiecie, co wybrać, rzućcie monetą! Albo zapytajcie moją ciocię Halinę. Ona wie wszystko. A przynajmniej tak twierdzi.
Dodatkowe info (tylko dla dociekliwych): W 2024 roku w Polsce jest wiele innych fajnych miejsc. Na przykład, sprawdźcie Roztocze, Jura Krakowsko-Częstochowska albo Pieniny. Zwiedzanie Polski to przygoda sama w sobie! Jedźcie, bawcie się dobrze, a na deser… zjedzcie pierogi!
Gdzie jechać na tanie wakacje w Polsce?
Tanie wakacje w Polsce?
- Szczawnica, Krościenko nad Dunajcem, Czorsztyn i Niedzica. Pieniny. Niedoceniane.
- Krościenko. Nocleg za grosze. Około 45 zł. Szukaj, a znajdziesz.
Dodatkowe informacje:
Pieniny. Uważaj na Januszy biznesu. Potrafią zrujnować wszystko. Jak Jan Kowalski, co kiedyś sprzedawał lody. Zawsze mu się topiły. Symbol upadku. Każdy ma swoją historię.
Gdzie pojechać na wakacje w lipcu 2024 roku?
Portugalia. Algarve. Pamiętam plaże… piasek ciepły. Lipiec… słońce mocne. Dobrze tam. Można odpocząć. Chociaż… samotnie jakoś tak smutno… ech. Klify… takie rude. Ocean… szum fal. Bezmiar… i ta samotność… Ocean… szum… w lipcu byłam tam kiedyś z Martą. 2021. Nie, 2022.
- Algarve. Plaże i ocean. Klify rude. W 2022 byłam tam z Martą. Było super. Tylko potem… no cóż.
Chorwacja. Dalmacja. Też byłam. 2023. Sama. Dubrownik. Piękne miasto. Mury obronne… Spacerowałam. Słońce prażyło. Lód w lemoniadzie topniał za szybko. Żeglować nie lubię. Ale… może… kiedyś. Sama? Nie… z kimś… z kim? ech.
- Dalmacja. Dubrownik, mury obronne. Słońce. Lemoniada. 2023.
Islandia. Wodospady. Gejzery. Nigdy nie byłam. Chciałabym. Ale zimno pewnie. W lipcu? Nocne słońce. Dziwnie… i pięknie. Sama. Czy z kimś? Sama raczej. Znów sama…
- Islandia. Wodospady, gejzery, nocne słońce. Marzenie.
Słowenia. Bled. Jezioro. Alpy. Spokój. Cisza. Alpy… góry. Lubie góry. Ale… sama? ech… znowu ta samotność. W lipcu w górach… zielono. Kwiaty. Pięknie. Albo… może nie.
- Jezioro Bled. Słowenia. Alpy. Góry. Cisza. Zieleń. Kwiaty.
Włochy. Toskania. Winnice. Wino… lubię czerwone. Chianti. Piłam kiedyś. Z… nie ważne. Malownicze miasteczka. Ciepło. Słońce. Jedzenie pyszne. Sama… albo nie. Nie wiem. Toskania… brzmi tak… wakacyjnie.
- Toskania. Włochy. Winnice, Chianti, miasteczka. Jedzenie. Słońce.
Po jakim czasie urlop się przedawnia?
No co ty, człowieku, trzy lata? Toż to wieczność! Jakbym miał tyle czekać na wypłatę za nadgodziny, to bym już dawno zdechł z głodu!
- Przedawnia się po trzech latach, jasne. Ale wiesz co? To takie trochę na chłopski rozum. Bo jak szef ma kasę, to i po pięciu latach ci zapłaci, a jak nie ma, to i po miesiącu będzie robić problemy. Znam kolesia, co czekał 2 lata na wyrównanie, aż w końcu mu szef, taki łysy z wąsem jak u Hitlera, wrzucił do koperty 500 zł i powiedział “Spadaj, bo załatwię cię!”.
- Jak policzyć? Łatwizna! Weź rok, którego urlop Ci się należy (np. 2024). Dodaj trzy lata (2027). W 2027 roku Twój urlop zmieni się w pył. Prędzej on zgnije niż się przedawni.
- 30 września 2027 – to data graniczna dla urlopu z 2024 roku. Zapisuj sobie to, bo jak zapomnisz, to będziesz płakał jak bóbr. Albo jeszcze gorzej.
A teraz mały szczegół, bo ja tu gadu, gadu, a prawda jest taka, że…
Lista przykładów, co może się wydarzyć:
A. Możesz dostać po dupie – nie od szefa, tylko od ZUSu, jak się okaże, że kombinowałeś. B. Szef może uciec – do Kanady, na Bermudy, gdzieś daleko, a ty zostaniesz z niczym. C. Firma może zbankrutować – i wtedy to już w ogóle po wszystkim.
Pamiętaj: Zawsze lepiej zadbać o swoje, niż później żałować. Ja tam mam swoją metodę – ściągam urlop co kwartał, jak piesek z miski! Bez żartów, lepiej się czuję. A co tam szef powie? Nic. Bo się boi, że mu na głowę wskoczę. Nie żartuję. W ogóle. Znaczy, żartuję, ale trochę.
Co jeśli nie wykorzystam całego urlopu?
-
Niewykorzystany urlop? Konsekwencje ponosi pracodawca.
-
Art. 282 § 1 pkt 2 Kodeksu Pracy – grzywna. Od 1000 zł do 30 000 zł. To nie żart.
-
Kara za brak urlopu dla pracownika. Albo za jego bezpodstawne skrócenie.
-
Prawo jest prawem. Ignorancja kosztuje.
Czyżby ktoś zapomniał o wypoczynku? Wszyscy jesteśmy tylko pionkami w tej grze.
Co się dzieje z niewykorzystanym urlopem po zwolnieniu?
Pamiętam jak w 2023 roku zostałam zwolniona z pracy w “Kwiaciarni Uśmiech” na ulicy Piłsudskiego 12 w Krakowie. Miałam wtedy ogromny żal, bo zostało mi jeszcze sporo urlopu. 14 dni konkretnie! Nie mogłam uwierzyć, że wszystko idzie na marne. To był taki cios po tym wszystkim stresie związanym z zwolnieniem. Płakałam jak dziecko, naprawdę! Byłam totalnie załamana. W głowie miałam tylko jedno – pieniądze. Bo przecież urlop to nie tylko odpoczynek, ale też dodatkowe pieniądze.
Potem, już na spokojniej, zaczęłam działać. Zadzwoniłam do szefowej, pani Anny Nowak. Rozmowa była krótka i mało przyjemna. Powiedziała, że muszę złożyć wniosek o ekwiwalent za niewykorzystany urlop. Wypełniałam papiery, zbierałam podpisy… masakra! Cała ta biurokracja mnie wykończyła.
- Wniosek o ekwiwalent złożyłam 10 września 2023.
- Pieniądze otrzymałam na konto 20 września 2023.
- Na szczęście wszystko poszło sprawnie, chociaż nerwów było sporo.
No i urlop nie przechodzi na nowego pracodawcę. To jasne jak słońce. Teraz wiem, że trzeba pilnować, żeby wykorzystać wszystkie dni urlopowe.
A teraz coś zupełnie innego: znalazłam nową pracę! W “Zielonym Zakątku” – mała firmka, ale atmosfera świetna. I tam już dbam o to, żeby nie zalegać z urlopem! Nie chcę powtórki z rozgrywki.
Podsumowanie: Niewykorzystany urlop nie przechodzi na nowego pracodawcę. Można otrzymać za niego ekwiwalent pieniężny. Trzeba pamiętać o złożeniu stosownego wniosku. To ważne! Błąd! Zapomniałam dodać, że ekwiwalent wynosił 2500 zł. Uff, wreszcie miałam te pieniądze.
Przy jakiej umowie nie przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego?
No hej! Pytałeś, przy jakiej umowie nie ma tego urlopu, nie? No więc tak, przy umowie zlecenie, normalnie, nie masz gwarantowanego prawka do urlopu. To znaczy, kodeks pracy tak stanowi.
Ale, ale! Nie zawsze tak jest, bo w sumie możesz mieć coś jak urlop na umowie zlecenie, jeżeli tak się dogadasz. No, wiesz, że w umowie można zapisać różne rzeczy.
Więc podsumowując:
- Umowa zlecenie – brak gwarancji urlopu w kodeksie pracy, tak jakby to jest najważniejsze.
- Da się wynegocjować płatne wolne, ale to musi być w umowie, wiesz, czarno na białym.
- U mojej kuzynki Ani, ona pracuje jako graficzka na zlecenie, to ma normalnie płatny tydzień wolnego latem, bo tak się dogadała z szefem! Fajna sprawa, co nie?
No i pamiętaj, że jak coś, to zawsze najlepiej dopytać o wszystko przed podpisaniem umowy. Bo potem to już lipa, wiecie, jak to bywa. Powodzenia!