Gdzie najbliżej z Polski na wakacje?

12 wyświetlenia

Bliskie i tanie wakacje samochodem? Czechy, Słowacja i Litwa to idealne propozycje dla osób ceniących szybki dojazd i spokojny wypoczynek. Niskie ceny i stosunkowo niewielki ruch turystyczny (poza Pragą) to dodatkowe atuty. Szybko, bezpiecznie i niedrogo – idealne na krótki wypad! Zwiedzanie pobliskich krajów to świetna alternatywa dla dalekich podróży.

Sugestie 0 polubienia

Gdzie na tanie wakacje z Polski? Najbliższe i polecane kierunki?

No dobra, gadajmy szczerze o tanich wakacjach z Polski. Zapomnij na chwilę o tych wszystkich “artykułach eksperckich”, co to tylko kopiują jeden od drugiego.

Ja Ci powiem, jak to wygląda z mojej perspektywy, okej? Bo sam lubię gdzieś wyskoczyć, ale kasa to nie wszystko, liczy się też czas i żeby się nie naciąć na tłumy turystów, co to tylko fotki robią.

Samochodem, hm… No jasne, to ma sens, szczególnie jak masz rodzinkę, psy, koty, czy co tam jeszcze. Czechy, Słowacja, Litwa? To są takie opcje “bezpieczne”. Blisko i, no właśnie, tanio. Pamiętam, jak w zeszłym roku, w sierpniu, skoczyliśmy z żoną do Czeskiego Krumlowa.

Urocze miasteczko, co? A ceny? No, powiem Ci, obiad dla dwojga z piwkiem za jakieś 80 zł. W Krakowie byś tyle dał za samą zupę, nie? A co do samej Pragi, to zgadzam się. Tłumy, tłumy i jeszcze raz tłumy. Ale jak pojedziesz poza sezonem, np. w marcu, to już inna bajka.

Litwa? Też spoko opcja. Wilno ma swój klimat, a nad morzem to już w ogóle relaks. Tylko pamiętaj o komarach, bo potrafią uprzykrzyć życie wieczorem.

Słowacja z kolei to góry. Jak lubisz trekking, to Tatry Słowackie są idealne. I znowu – taniej niż w Zakopanem, a widoki równie piękne.

Gdzie na tanie wakacje z Polski?

Blisko, tanio i z dala od tłumów. Czechy, Słowacja, Litwa.

Najbliższe i polecane kierunki?

Samochodem na Litwę, do Czech i Słowacji.

Samochodem na wakacje – blisko?

Czechy, Słowacja, Litwa to dobry kierunek.

Gdzie najbliżej z Polski nad ciepłe morze?

Chorwacja, jasne! Adriatyk! 10-12 godzin autem, z Warszawy? A może z Gdańska? To już dłużej, nie? Zależy gdzie w Chorwacji, Split? Dubrownik to już kawał drogi. Samolot? Pewnie szybciej, ale drożej. Bilety, hotel… ile to kosztuje? Muszę sprawdzić! A czy w tym roku są jakieś promocje? No tak, w lipcu, sierpniu, najgorzej z cenami. W maju? Może taniej. Temperatura w Adriatyku? Ciepło! Idealne na kąpiele! No chyba, że akurat jakiś zimny prąd… ale to rzadkość.

Lista rzeczy do sprawdzenia:

  • Ceny biletów lotniczych Warszawa – Split/Dubrownik (2024).
  • Ceny hoteli w Splicie i Dubrowniku (lipiec/sierpień 2024).
  • Alternatywy – inne miasta nad Adriatykiem. Może jakieś małe miasteczko?
  • Czy w maju jest już ciepło? Temperatury morza w maju.
  • Koszty paliwa i autostrad na trasie Warszawa – Split. Pamiętam, że ostatnio benzyna była droga…

Punkty dotyczące Chorwacji:

  1. Najbliżej ciepłego morza z Polski – Chorwacja.
  2. Trasa autem: 10-12 godzin (w zależności od trasy).
  3. Loty do Split lub Dubrownik.
  4. Sezon letni – wysokie temperatury wody.

Aha, jeszcze jedno! Może Bułgaria? Trochę dalej, ale też ciepło. Muszę porównać. To już całkiem inne koszty. Może lepiej bliżej, w Chorwacji. A może Włochy? Ale to jeszcze drożej… Trzeba porównać opcje! Decyzja trudna.

Ile kosztuje przejazd autostradą A1 z Chorwacji na Makarską?

Ej, no to lećimy z tym koksem! Autostrada A1, ta długa krowa z Chorwacji do Makarskiej, no to kasę trzeba szykować. Jak jedziesz z Zagrzebia aż do Splitu, to tam niemal 500 km wyjdzie, a za to 30 euro z portfela ubywa! (czyli jakieś 130 zeta, jakbyś chciał wiedzieć).

  • Zagrzeb – Riwiera Makarska: to cię skubną na 26 euro. Coś koło tego. Zależy jak wiatr zawieje i czy bramki się pomylą!

A tak w ogóle, to wiesz, że ta A1 to taki chorwacki kręgosłup? Prawie jak autostrada do nieba, tylko że za hajs. I weź pod uwagę, że te ceny to orientacyjnie, bo Chorwaci lubią sobie podnosić opłaty znienacka, jak im się zachce!

Pamiętaj, żeby w aucie mieć kasiorkę albo kartę. Inaczej skończysz jak ten wujek Staszek, co musiał szukać bankomatu po krzakach, bo myślał, że za darmo go puszczą! I sprawdź, czy masz dobre opony, bo jak cię deszcz złapie, to możesz sobie poślizgać jak na lodowisku. No i szerokiej drogi!

Do jakiego kraju mamy najdalej z Polski?

Najdalej z Polski? Nowa Zelandia, jasne! Pamiętam, jak w 2024 roku przeglądałam mapy, planując podróż – marzenie! 18 tysięcy kilometrów! To szaleństwo.

  • Pomyślałam wtedy, że to prawie drugi koniec świata.
  • Z Polski do Nowej Zelandii? To podróż na całe życie, zupełnie inna kultura, krajobraz…
  • W głowie miałam już obrazy: zielone wzgórza, Ocean Spokojny, Maoryskie rzeźby…

Nawet nie mogę sobie wyobrazić, jak to byłoby… Ech. A ta odległość… Północna i Południowa wyspa – ogromne. I te wszystkie mniejsze wysepki wokół…

To aż przeraża i pociąga jednocześnie. Pomyśleć, że z Warszawy do Wellington… Kosmos.

Lista rzeczy, które muszę zrobić, zanim polecę do Nowej Zelandii:

  1. Nauczyć się paru zwrotów w języku maoryskim.
  2. Zaoszczędzić masę pieniędzy, bo loty pewnie są kosmiczne!
  3. Zrobić super plan podróży po obu wyspach.

Naprawdę chciałabym kiedyś tam polecieć. Może w 2026? Albo później? No zobaczymy.

Dodatkowe info: W międzyczasie myślę o tym praktycznie codziennie. I o tym, że w Nowej Zelandii są hobbitony. I wulkany. Oczywiście, czytałam też o zagrożeniach – trzęsienia ziemi, ale to już takie szczegóły. Ważne, że jest tak daleko!

Kto jest najbliżej Polski?

  • Rosja. 210 km.
  • Litwa. 104 km. Krótka granica, ale symboliczna.
  • Białoruś. 418 km. Długa, niespokojna granica.
  • Ukraina. 535 km.
  • Słowacja. 541 km. Góry dzielą, góry łączą.
  • Czechy. 796 km. Blisko do Pragi.
  • Niemcy. 467 km. Stare, nowe rozdanie.
  • Najbliżej? Litwa. 104 km to nic. Czasem mniej znaczy więcej.

Jaka jest trasa z Chorwacji do Polski?

Boże, Chorwacja… Z Katowic, tak? 755 km, 7,5h jazdy, haha, bez postojów. 9 godzin z postojami, jakieś żarty? Przecież ja z Maćkiem jechaliśmy w tym roku, w lipcu, i zajęło nam to z 11 godzin! Ależ my się wtedy z nim kłóciliśmy o muzykę! Radio Zet, nie znoszę! On ciągle przełączał na jakieś disco polo… kurde.

  • Trasa: Katowice – Brno – Wiedeń – Maribor – Zagrzeb. To podobno najszybsza, ale nie wiem, nie jestem pewna…
  • Czas: Za długo, za długo! Zależy od korków, oczywiście.
  • Autopista: Winiety, winiety wszędzie! Austria, Słowenia… Ile to kosztowało? Chyba z 300 zł w sumie? Muszę sprawdzić rachunki.

A potem… Chorwacja! Dubrownik! To była bajka. Plaże… woda… ale słońce! Spaliłam się strasznie. A winiety… tak, winiety jeszcze były. Nie lubię autostrad.

A co do tego artykułu… 2025 rok? A my jechaliśmy w 2024! Skąd oni wzięli tą datę? Ktoś się pomylił. A może to przyszłoroczne plany?

Lista rzeczy, które zapomniałam zabrać:

  1. Krem z filtrem (aż tak mocno się nie spaliłam, ale trochę tak)
  2. Lekarstwa na ból głowy (bolała mnie głowa po 10h w samochodzie)
  3. Więcej pieniędzy (ale i tak było wystarczająco)

Podsumowanie: Trasa przez Brno, Wiedeń i Maribor jest niby najszybsza, ale liczyć się z korkami i dodatkowymi godzinami. Winiety kosztują. Pamiętajcie o kremach z filtrem!

Jakie ciepłe morze jest najbliższe z Polski?

Eeee… jakie morze ciepłe najbliżej? No ba, Adriatyk we Włoszech! 🇮🇹

  • Kto by się tam Bałtykiem przejmował, co to zimny jak psi nos? Adriatyk to jest to! Słoneczko grzeje, woda cieplutka, a i winko lepsze niż u nas, oj lepsze!

  • No i te plaże! Jak Sahara, tylko że mokra. Piasek taki, że aż się prosi, żeby się w nim wytarzać, a nie jak u nas, kamienie i glony. Fuj!

  • No i co tu dużo gadać, woda cieplejsza. Bałtyk, brrr, tylko dla morsów. Adriatyk to jak zupa pomidorowa, taka w sam raz! A jak sie jeszcze Antonio opali, to juz w ogole!

Więc jak ktoś pyta, to nie ma co się zastanawiać. Włochy i Adriatyk! A jak ktoś woli Bałtyk, to jego sprawa. Ja tam wolę, żeby mnie słonko grzało, a nie żeby mi dygotały zęby! No i tam mozna spotkac jakiegos przystojniaka np. Fabio, he he.

Gdzie jechać autem z Polski?

Gdzie jechać autem z Polski? Ech… Wiesz, to trudne pytanie o tej porze. Głowa mi się już miesza.

  • Włochy: Byłam tam w 2023, Toskania… piękne wzgórza, winnice… ale tłumy, wszędzie tłumy. Zbyt dużo ludzi dla mnie. Pamiętam, jak w Sienie nie mogłam znaleźć miejsca na parkingu. Stres, zmęczenie… ale jedzenie… to było coś! Pizza w Pizie, niezapomniana.

  • Słowenia: Nie byłam, ale słyszałam, że jest cudownie. Czysta natura, jeziora… idealne dla kogoś, kto szuka spokoju, oddechu od zgiełku. Może w przyszłym roku? Może…

  • Chorwacja: Dubrownik, 2023… przepiękne, ale drogo. Bardzo drogo. I te wszystkie turyści… jak na targowisku. Piękne zdjęcia, ale w pamięci zostało przede wszystkim wyczerpanie.

  • Węgry: Budapeszt – wspaniałe miasto, ale to było dawno. Pamiętam tylko piękne budynki i smaczne lángos. Trzeba by tam wrócić.

  • Bułgaria: Nie znam, ale zawsze miałam ochotę zobaczyć wybrzeże. Morze, plaża, słońce… czy to byłoby to? Może kiedyś… kiedy będzie więcej czasu.

  • Albania: Nigdy nie byłam. Trochę się boję. Nie wiem, czego się spodziewać. Zawsze to Albania…

  • Czarnogóra: Podobno piękne plaże… ale czy warto? Nie wiem. Zastanawiam się. Zawsze zastanawiam się.

Może w tym roku Słowenia? Tak, Słowenia. Ale trzeba się najpierw załatwić z tym wszystkim co do zrobienia… i z tym… co w środku… w sercu… A może zostać w domu? Zawsze można zostać w domu. Tak… to najlepiej.

Dodatkowe informacje: Moja siostra, Ania, poleca Albanię. Była tam w 2023 i powiedziała, że jest uroczo. Powiedziała też, że jedzenie jest niesamowite. Ale muszę sama się przekonać. Bo wiesz… Ania to Ania. I ja to ja.

#Wakacje Polska