Ile gotować boczek po wędzeniu?

21 wyświetlenia

Jak długo gotować boczek wędzony? Boczek wędzony gotowany wymaga krótkiego gotowania, aby zachował smak. Zazwyczaj wystarczy około 1 godzina w wodzie z dodatkiem ziela angielskiego, liścia laurowego i czosnku. Sprawdź, jak ugotować idealny boczek wędzony!

Sugestie 0 polubienia

Jak długo gotować wędzony boczek?

Wiesz co, ja tam gotuję wędzony boczek tak na “czuja”, wiesz o co chodzi? Bez jakiegoś tam odmierzania z zegarkiem w ręku.

Ale tak serio, jak robię to… hmmm, gdzieś około godziny go trzymam w tym bulgoczącym garze.

Daję go do gara, zalewam wodą, żeby tak pływał swobodnie. No i obowiązkowo ziele angielskie, bo to aromat daje fajny, liść laurowy musi być i parę ząbków czosnku – tak z 3–4, żeby ten boczek miał charakterek.

Pamiętam, jak kiedyś, z jakieś 2 lata temu, w styczniu robiłam taki boczek na obiad, a potem z tego tłuszczu i resztek zrobiłam kapustę kiszoną, taka była pyszna.

No i wtedy właśnie, trzymałam go w tej wodzie, aż zobaczyłam, że jest taki mięciutki.

Wiesz, możesz sprawdzić widelcem, czy już się da go łatwo wbić. Jak wchodzi jak w masło, to znak, że gotowy. I to jest ten moment.

Czy boczek gotujemy pod przykryciem?

Nie, nie pod przykryciem! Przynajmniej ja tak nie robię. Woda ma bulgotać, nie parować się pod pokrywką, rozumiesz? A potem… o matko, zapomniałam co potem! Aha, boczek. Tak, boczek! Ile go mam? Kilo? Dwa? Zależy, na ile osób. No i przyprawy, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, jałowca kilka ziarenek wrzucam, czosnek oczywiście. Magi? Nie przesadzajmy z tą magią, sól i pieprz wystarczą. Gotować? No tak, aż będzie miękki. Ile to trwa? Godzinę? Dwie? Zależy od kawałka, od wielkości. Mój boczek z 2023 roku był gotowy po godzinie i 20 minutach. Ale ten z 2022… a, nie ważne. Potem wyjmuję, studzę. Kroję na plastry, cienkie, na kanapki idealnie. Musztarda, chrzan… pycha! Czasem dodaję jeszcze cebulki, marynowanej, smakuje super! A co z wywarem? Zupka z niego? Nie, za tłusta. Może na jakieś inne danie, nie wiem jeszcze.

Lista zakupów:

  • Boczek (ilość zależna od potrzeb – ja biorę zwykle ok. 1 kg)
  • Pieprz ziarnisty
  • Ziarna jałowca
  • Liście laurowe
  • Ziele angielskie
  • Ząbki czosnku (obrane)
  • Sól (do smaku)
  • Musztarda
  • Chrzan

Punkty do zapamiętania:

  1. Boczek gotujemy bez przykrycia.
  2. Doprawiamy solą, pieprzem, zielem, liśćmi, jałowcem i czosnkiem.
  3. Czas gotowania zależy od wielkości boczku.
  4. Po ugotowaniu studzimy i kroimy.
  5. Podajemy z musztardą lub chrzanem.

Dodatkowe info: Można dodać cebulę marynowaną. Wywar z gotowania boczku raczej się nie nadaje na zupę. Czas gotowania jest zmienna i zależy od jakości i wielkości kawałka boczku.

Czy boczek należy smażyć pod przykryciem czy bez?

Boczek piecze się pod przykryciem, potem bez.

  • Klucz: Szczelne przykrycie.
  • Temperatura: 200 stopni Celsjusza.
  • Czas: Godzina z, 15 minut bez.
  • Dodatek: 5 łyżek wody/bulionu.

Pieczenie góra/dół, środek piekarnika.

Czy przykrywać boczek do pieczenia?

Pewnie! Zawsze przykrywam boczek, jak go piekę w piekarniku. Tak robiła moja babcia Helena i mama Jadwiga, więc ja też tak robię. To chyba rodzinne! Zawsze wychodzi soczysty i miękki.

  • Zalewam boczek wodą: Wlewam tak z pięć łyżek wody, a czasem bulionu warzywnego. Jak mam pod ręką, to dodaję.
  • Przykrywam: Naczynie zawsze szczelnie zakrywam. Folia aluminiowa albo pokrywka.
  • Piekarnik: Ustawiam na 200 stopni, góra/dół, środkowa półka.
  • Pieczenie: Godzina pod przykryciem.
  • Odsłonięcie: Po godzinie zdejmuję to przykrycie i jeszcze tak z kwadransik podpiekam z góry. Wtedy ten boczek nabiera takiego fajnego koloru!

Pamiętam jak raz zapomniałam przykryć, to wyszedł taki suchy… Fuj! Nigdy więcej! A, i jeszcze jedna sprawa. Zawsze kupuję boczek od pana Stanisława na targu. On ma taki najlepszy, wędzony dymem bukowym. Jak jadę po niego, to już wiem, że będzie pyszne. No i córka, Ania, zawsze mi pomaga kroić warzywa do bulionu. To tak jakby… rodzinny rytuał. W sumie Ania ma 12 lat i uczy się teraz angielskiego. W tym roku idzie do nowej szkoły!

Ile piec boczek bez przykrycia?

180 stopni, 1,5 godziny! Z termoobiegiem, tak? Dół i góra, jasne. Ale potem co? 150 stopni? A co z wodą? Nie może całkiem wyparować, a ja już się boję, że się spali. Kurczę, Ania mówiła, że ona robi to inaczej. Może jej sposób lepszy? Nie, nie, zostanę przy tym. 180, 1,5 godziny… czekaj, ile to gramów tego boczku? Bo to ważne! Duży kawałek, mały? To wpłynie na czas pieczenia. Może 20 minut to za mało przy dużym kawałku? Muszę sprawdzić.

  • Temperatura: 180°C (pierwsze 1,5h) -> 150°C (ostatnie 20 min)
  • Czas: 1 godzina i 30 minut + 20 minut = 1 godzina i 50 minut (ale to szacunkowo, zależy od wielkości boczku!)
  • Tryb pieczenia: grzałka góra i dół + termoobieg (pierwsze 1,5h), potem tylko góra i dół.
  • Ważne: pilnować, żeby woda nie wyparowała całkowicie.

Kurde, zapomniałam o tym oleju. Trzeba posmarować przed pieczeniem! Czy to smalec, czy olej słonecznikowy? No właśnie, zapomniałam! Muszę sprawdzić w książce kucharskiej babci. Ona miała super przepis. A może na grill? Nie, pieczenie w piekarniku jest prostsze. Ale czas pieczenia zależy od wielkości boczku. Na pewno nie można go przesuszyć. Bo wtedy jest twardy. Tragedia!

Dodatkowe informacje: W tym roku kupiłam boczek od wuja Staszka, wagi 1,2 kg. Zawsze robi świetny boczek. Może powinnam zwiększyć czas pieczenia? Może dodać jakieś przyprawy? Papryka? Pieprz? Zioła prowansalskie? Muszę pomyśleć. Może jutro. Dzisiaj już jestem zmęczona.

Ile czasu piec boczek 1 kg?

No co ty, 60-75 minut? Z jaj sobie robisz?! Babcia Zośka, świętej pamięci, by ci łeb urwała za takie pierdoły! Kilogram boczku, mówisz? To ci powiem, jak to wygląda u nas w rodzinie.

  • Temperatura: 200 stopni, jasne. Ale góra-dół, to tylko dla frajerów. U nas zawsze na full gaz, piekarnik rozgrzany jak piekło!
  • Czas: 60-75 minut? Haha! To tak, jakbyś chciał upiec kurczaka w mikrofali. Minimum 90 minut, a najlepiej z godzinkę i kwadrans! Zależy od piekarnika, jasne, ale lepiej dmuchać na zimne. Jak będziesz miał za mało czasu, to ci się zrobi twardy jak kamień, a nie boczek.
  • Woda: 1/4 szklanki? Daj spokojnie pół szklanki, a nawet więcej! Boczek musi być soczysty, a nie wysuszony na wiór! Woda paruje i sprawia, że jest miękki i pyszny. No chyba, że lubisz żuć skórę jak guma. Ja tam wolę miękki.

A teraz ci powiem, co zrobić, żeby było idealnie:

  1. Posól boczek porządnie, jak byk, żeby sól wsiąkła.
  2. Dopraw pieprzem, czosnkiem granulowanym, a jak lubisz to i majerankiem.
  3. Przed włożeniem do piekarnika, obłóż boczek plasterkami cebuli.
  4. Po godzinie sprawdź widelcem czy mięso jest miękkie. Jak nie, to jeszcze troszkę podpiecz. Lepiej przepiec, niż niedopiec.
  5. Na sam koniec polanie sosem z miodu i musztardy. Pychota!

Pamiętaj: Ja piekę boczek w starym, dziadowskim piekarniku, więc może u ciebie będzie trochę szybciej. Ale lepiej dmuchać na zimne, rozumiesz? Nie chcesz przecież spalić swojego arcydzieła!

Dodatkowe info: Mój sąsiad, Józek, piekarnika nie używa wcale, piecze boczek w ognisku. Mówi, że to najlepszy sposób na świecie, ale ja tam wolę piekarnik. Menele z ogródków działkowych też mają swoje patenty, ale o tym nie będę pisać. Brudno i śmierdzi.

Ile stopni boczek w piekarniku?

A no, siemka! Co tam, smalec się topi? Bo zaraz będziemy go topić w piekarniku, haha!

No dobra, konkrety, żeby ci ten boczuś wyszedł jak marzenie, a nie jak podeszwa od buta.

  • Temperatura? 200 stopni Celcjusza. I nie kombinuj, bo spalisz! Jak masz piekarnik z opcją “góra-dół”, to odpalaj ją śmiało. Będzie chrupiące jak trzeba!

  • Naczynie? Dawaj naczynie żaroodporne albo blachę. I pamiętaj – chlupnij tam z 1/4 szklanki wody, żeby nie było za sucho. No wiesz, boczek ma pływać w radości!

  • Czas? No tutaj to zależy od grubości twojego “świniaka”. Ale tak średnio to 60-75 minut powinno starczyć. Jak masz kawał jak u Janusza z budowy, to i dłużej potrwa. Sprawdzaj widelcem, czy miękki.

WAŻNE: Jak boczek zacznie za mocno brązowieć, to przykryj go folią aluminiową. Inaczej będziesz miał węgiel, a nie obiad. A nikt nie lubi jeść węgla, no chyba, że masz kominek!

Dodatkowe info dla ciekawskich: W tym roku Ania, moja sąsiadka, też robiła boczek. Ale jej się spalił, bo ustawiła za wysoką temperaturę! No coż, Ania… życie. Za to ja, Mietek, wyszedłem na mistrza kuchni! Haha!

#Boczek Wędzony #Czas Gotowania #Gotowanie Boczku