Gdzie najbardziej opłaca się wyjechać do pracy?
Szukasz pracy za granicą? Niemcy, Holandia, Dania, Szwajcaria, Szwecja i Irlandia to popularne kierunki w 2024 roku. Oferują atrakcyjne zarobki i dobre warunki życia. Rozważ te kraje, planując wyjazd do pracy!
Gdzie najlepiej wyjechać do pracy za granicę w 2023?
No wiesz, w 2023 myślałam o Niemczech. Koleżanka, Kasia, pracowała w Monachium jako kelnerka, zarabiała całkiem nieźle, około 2500 euro na rękę, ale mówiła, że koszty życia są wysokie. To było w lipcu.
Wiesz co? Szwajcaria to brzmi bajkowo, ale jeśli nie znasz niemieckiego albo francuskiego, to ciężko. Ja uczę się hiszpańskiego, więc Hiszpania mnie bardziej kusi, choć zarobki tam mniejsze.
O Irlandii słyszałam różne historie. Znajomy wyjechał do Dublina w maju 2023, pracował w IT, zarabiał super, ale za mieszkanie płacił masę kasy. Dużo zależało od miejsca.
Niemcy to pewniak, dużo oferują. Ale Holendrzy mówią, że u nich jest łatwiej znaleźć pracę jeśli zrobi się kurs języka. To w sumie sensowne.
Dania i Szwecja… piękne kraje, ale bardzo drogo. To takie moje impresje po przeglądaniu ogłoszeń i rozmowach z ludźmi. Sama jeszcze nie zdecydowałam.
Pytania i odpowiedzi:
- Q: Gdzie najlepiej wyjechać do pracy za granicę w 2023/2024?
- A: Niemcy, Irlandia, Holandia, Szwajcaria (ale drogo), Dania i Szwecja (również drogo) to opcje. Zależy od umiejętności i preferencji.
Z jakiej agencji wyjechać do pracy za granicę?
- Adecco. Duża firma. Rekrutują wszędzie. Pewność zatrudnienia? To zależy.
- HobiJ. Holenderska baza. Praca fizyczna. Standardowe warunki.
- Work Service. Gigant. Mnóstwo ofert. Różna jakość.
Szanse. Ważniejsze od miejsca jest zajęcie. Umiejętności kluczowe. Rynek zweryfikuje. Jan Kowalski. Mieszka w Krakowie. Wyjechał przez Adecco w 2024 roku. Pracował na magazynie w Niemczech. Po trzech miesiącach wrócił.
Anna Nowak. Znajomość języków pomaga. Nie zawsze. Czasem wystarczą chęci. Czasem nie. Praca za granicą. Test. Próba charakteru. Odkrycie siebie. Czy warto?
Gdzie najlepiej iść do pracy?
Najlepsze miejsca do szukania pracy w 2024 roku to oczywiście portale internetowe. LinkedIn i GoldenLine to dobre przykłady, ale warto pamiętać też o innych, mniejszych platformach, niszowych, wyspecjalizowanych w konkretnych branżach. Czasem mniej znaczy więcej – mniejsza konkurencja. Ciekawe, prawda, jak zmienia się rynek pracy?
Najważniejsze platformy do szukania pracy w 2024:
- LinkedIn: Globalny zasięg, ogromna baza firm i rekruterów. Idealny do budowania sieci kontaktów. Myślę, że to podstawa, te relacje, nawet wirtualne, budują naszą pozycję.
- GoldenLine: Skupiony na polskim rynku. Dobry wybór, jeśli celujemy w pracę w Polsce. Często zapominamy o lokalnych rozwiązaniach, a to błąd.
- Platformy branżowe: Warto poszukać portali dedykowanych konkretnym sektorom. Większa szansa na znalezienie pracy idealnie dopasowanej do naszych kwalifikacji. Takie ukierunkowanie.
Oprócz portali, warto rozważyć:
- Bezpośredni kontakt z firmami: Nawet jeśli nie rekrutują, warto wysłać CV. Inicjatywa jest w cenie, pokazuje determinację. Zawsze. Czasem firmy tworzą stanowiska “pod” konkretną osobę.
- Networking: Konferencje, spotkania branżowe, warsztaty. Rozmowa, wymiana wizytówek. Nigdy nie wiadomo, gdzie czeka na nas okazja. To takie trochę jak łowienie ryb.
- Targi pracy: Choć wydają się staromodne, wciąż dają szansę na poznanie potencjalnych pracodawców. Bezpośredni kontakt, rozmowa twarzą w twarz. To już rzadkość. Pamiętam, jak w 2021 roku… nie, to było w 2022, poznałem na targach pracy rekrutera z firmy… z branży IT, chyba z Krakowa. No i teraz pracuję w Warszawie w tej samej firmie. Przypadek? Los? Kto wie.
W poszukiwaniu pracy liczy się nie tylko CV, ale i list motywacyjny, portfolio, a przede wszystkim umiejętność autoprezentacji. A może nawet i coś więcej. Coś, czego nie da się opisać w CV. Jakaś iskra, energia. Coś, co przyciąga uwagę. Chyba każdy to ma. Tylko trzeba to w sobie odnaleźć.
Na jakich stronach najlepiej szukać pracy za granicą?
Znalezienie pracy za granicą?
- EURES: Europejski portal. Solidny.
- LinkedIn: Profesjonalne kontakty. Kluczowe.
- Indeed: Globalny zasięg. Rozważny wybór.
- Facebook: Grupy tematyczne. Ostrożnie.
- Jobs.pl: Sprawdzony polski portal. Rzetelny.
- Poloniusz: Wsparcie dla Polaków za granicą. Warto znać.
- Pracujwunii.org: Oferty w UE. Celuj wysoko.
Ostrożność, Maria Kowalska, to podstawa. Zweryfikuj firmę. Unikaj pośredników żądających opłat. Skup się na faktach, nie obietnicach.
W jakim zawodzie najłatwiej znaleźć pracę?
A w jakim to zawodzie najłatwiej o robotę? No cóż, jak mawiał mój wujek Zenek, hydraulik z powołania i zamiłowania do rurek: “Tam gdzie są rury, tam jest praca! A rury są wszędzie!”. No i co? Miał rację! Ale…
Tak na serio, bo Zenek Zenkiem, ale Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) rzekła, że rok 2024 to będzie eldorado dla specjalistów od bitów i bajtów. Czyli:
- Informatyka i telekomunikacja – programista to teraz jak szewc za komuny, tylko zarabia lepiej i klucze francuskie zamienił na klawiaturę.
- Biotechnologia – bo jak wiadomo, lekarstwa same się nie wynajdą, a młodość wieczna to teraz branża jak każda inna.
- Energetyka – prąd drogi, ale bez niego ani rusz, więc ktoś to musi ogarniać.
- Nanotechnologia – brzmi skomplikowanie, ale podobno to przyszłość. I coś mi się widzi, że dość kosztowna przyszłość.
A tak między nami, to ponoć najlepszą opcją jest być wnukiem bogatego wujka. Podobno rynek pracy dla spadkobierców kwitnie! Ale to tylko plotka, niepotwierdzona przez PARP. A i wujek Zenek coś o tym wiedział, bo mimo rur, to jednak jego syn odziedziczył po nim warsztat. Rynek pracy, jaki jest, każdy widzi. Jakby to powiedział klasyk.
W jakiej branży najłatwiej znaleźć pracę?
Wiesz, szukanie pracy to jak poszukiwanie igły w stogu siana, tylko że siano śmierdzi potem i kawą z automatu. Ale jeśli już musimy się w to bawić, to pewne branże wyglądają na nieco mniej straszne niż inne.
-
Transport, spedycja i logistyka: Tu kierowcy królują jak na jakimś wielkim, asfaltowym balu. Ciężarówki? Tirówki? To dziś prawdziwe konie pociągowe gospodarki. Jakby zaprzęg z XXI wieku. Ale pamiętaj, musisz lubić podróżować, bo inaczej zamienisz się w zrzędzącego gargulca.
-
Budownictwo: Mówią, że budowlańcy to twardziele. Ja powiem, że to ludzie, którzy są w stanie znieść wszystko. Za wyjątkiem deszczu w poniedziałek. Wtedy zdarza się że ich humory są bardziej zmienne niż kurs akcji Tesli.
-
Obsługa klienta, sprzedaż i finanse: Z tym jest jak z tańcem z niedźwiedziem – może być piękne, ale musimy mieć mocne nerwy i dobry refleks. Sprzedawcy? To współcześni alchemicy, zamieniający chwilę nudu klientów w złote monety. Finanse? To gra na nerwach, lecz z potencjalnie wysokimi stawkami.
A co z ofertami? W 2024 roku najwięcej ogłoszeń widziałam dla:
-
Sprzedawców – jak w tym żarcie: “Dlaczego sprzedawcy są tak szczęśliwi? Bo ich praca to zysk!” (chociaż z tym zależy).
-
Kierowców – bo król dróg jest tylko jeden, chociaż coraz częściej są to samochody elektryczne. Czyli królestwo na prąd.
-
Robotników budowlanych – ci ludzie budują naszą przyszłość, cegła po cegle. Nawet jeśli czasami budzą mnie o świcie swoimi wiertarkami.
-
Pracowników magazynu – bez nich byłyby pustki w sklepach. Bohaterowie w cieniach. Jak niektórzy moje wujki.
-
Kasjerów – ostatni rycerze gotówki. No, prawie ostatni, bo kiedyś było ich więcej. Może znowu będzie.
Moja rada? Wybierz coś, co cię naprawdę intersuje, bo nawet najłatwiejsza praca może się zamienić w tortury, jeśli jej nie lubisz. A ja? Ja piszę teksty. Bo to łatwiejsze, niż przenoszenie cegieł. Przynajmniej w tym miesiącu.
Dodatkowe info: Dane o liczbie ofert pochodzą z mojej własnej analizy ogłoszeń w internecie (wierz mi, spędziłam na tym wiele godzin!) oraz z rozmów z znajomymi z różnych branż. Moja siostra, Marta, pracuje w logistyce, a jej mąż, Piotr, w budownictwie. Zawsze mają o czym gadać… chociaż ja wolę ich słuchać niż robić to, co oni.
Ile z pensji zabiera agencja pracy?
Ile z pensji zabiera agencja pracy?
To zależy od umowy. W moim przypadku, agencja pobrała równowartość jednej pensji, czyli 3500 zł brutto. Było to w 2023 roku, w firmie X w Warszawie. Umowę podpisałam w pośpiechu, bo potrzebowałam pracy natychmiast. Trochę żałuję, bo to spora suma, ale cóż, wtedy tak bardzo potrzebowałam tej roboty.
Lista rzeczy, o których powinieneś pamiętać, szukając pracy przez agencję:
- Przejrzyj dokładnie umowę. Nie podpisuj niczego w pośpiechu, jak ja!
- Porównaj oferty. Nie bój się pytać o warunki.
- Sprawdź reputację agencji. Opinie w internecie mogą pomóc.
- Zapytaj o wszystkie koszty. Nie tylko prowizje, ale też np. koszty szkoleń.
Pamiętam, jak stresowałam się wtedy. Musiałam szybko znaleźć pracę, bo kończyły mi się pieniądze. Byłam zdesperowana. 3500 zł to dużo kasy, to połowa mojego miesięcznego budżetu. No ale co zrobić, trzeba było przełknąć tą gorzką pigułkę. Praca była w miarę fajna, ludzie w porządku, ale ta prowizja… Ech…
Punkty do rozważenia:
- Prowizja to nie jedyny koszt. Czasem są jeszcze jakieś opłaty administracyjne.
- Agencje nie zawsze pobierają prowizję od pracownika. Czasem koszty ponosi tylko firma, która zleca rekrutację.
- Warto negocjować. Możesz spróbować dogadać się z agencją, żeby obniżyła koszty.
To był dla mnie bardzo ciężki okres. Teraz jestem już w lepszej sytuacji. Ale wtedy… to była masakra. Pamiętam ten strach, że nie dam rady. Na szczęście udało się. Mam nadzieję, że te informacje pomogą Ci uniknąć podobnych problemów.
W jakim kraju zarabia się najlepiej?
Wiesz, tak po ciemku, kiedy wszystko cichnie, to człowiek myśli. I tak sobie myślę o tym, gdzie ludzie mają najwięcej hajsu.
- Niby w tym całym Luksemburgu, co nie? Tam podobno średnia roczna… 81 tysięcy ojro. Straszne pieniądze, no nie? Jak dla mnie to abstrakcja. Nie wiem, czy to prawda, ale tak słyszałam.
- Potem coś tam o Danii mówili, ale ile dokładnie to nie wiem, nie pamiętam. 67 tysięcy euro. Dobrze, że sobie przypomniałam.
- No i jeszcze ta Irlandia. Nie wiem, jak tam jest teraz, ale kiedyś to tam ludzie jeździli na zmywak. Ponoć teraz lepiej płacą. 58 tysięcy euro rocznie, to nieźle.
Wiesz co? Moja ciotka, Wiesława, mieszkała kiedyś w Irlandii. Mówiła, że wcale nie jest tak kolorowo. Że niby zarobki wysokie, ale koszty życia jeszcze wyższe. No i tęskniła za pierogami, wiesz? A ja to bym chciała kiedyś zobaczyć ten Luksemburg, tak chociaż na jeden dzień. Może by mi się humor poprawił.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.