Z czym Niemcy jedzą Maultaschen?

34 wyświetlenia

Maultaschen, nazywane "szwabskimi pierogami", to niemiecki specjał. Tradycyjnie je się je na wiele sposobów. Najpopularniejsze to podawanie w bulionie (Maultaschensuppe) lub smażone z jajkiem i cebulą (geröstete Maultaschen). Często serwuje się je również polane roztopionym masłem i posypane prażoną cebulką lub z dodatkiem sosów. Na przykład, popularny jest sos pieczarkowy lub właśnie taki, jak kurkowy.

Sugestie 0 polubienia

Z czym Niemcy podają Maultaschen?

No dobra, z czym te niemieckie pierogi, Maultaschen? Wiesz, ja osobiście, to je lubię najbardziej z takim sosem kurkowym. Ale zaraz, bo to nie jedyna opcja.

W sumie to jest tak, jak z naszymi pierogami – każdy ma swój sposób. Generalnie, farsz w Maultaschen to taki miszmasz wszystkiego dobrego: mięso mielone, szpinak, wędzonka, cebulka… No i są większe od włoskiego ravioli, fakt. Pamiętam, jak kiedyś, na wycieczce w Niemczech, jadłam je w takim małym bistro, 15 lipca, okolice Stuttgartu. Sos był jakiś taki… grzybowo-śmietanowy, ale nie kurkowy. Też niezłe, muszę przyznać. Zapłaciłam chyba 12 euro.

A co podają Niemcy? No to już zależy. Czasem widzę je z rosołem, innym razem podsmażone na maśle z cebulką… Kombinacji jest mnóstwo. Najważniejsze, żeby było smaczne, no nie? Ja tam, jak mam ochotę, to robię je po swojemu.

Tak, sos kurkowy to moja wersja. Spróbuj kiedyś, może i Tobie zasmakuje.

Z czym podawać maultaschen?

Maultaschen to niemieckie “pierogi”, choć gabarytowo bliżej im do ravioli gigantycznych. Farsz to często kompilacja:

  • Mięso mielone (jak u rzeźnika pana Zdzisława na rogu).
  • Wędzonka, która dodaje głębi smaku.
  • Szpinak – bo witaminy.
  • Cebula – wiadomo, podstawa.

Ja, prywatnie, preferuję sos kurkowy do maultaschen. To połączenie ma w sobie coś dekadenckiego, a zarazem swojskiego. Czasem myślę, że gotowanie to taka alchemia, tylko zamiast złota, tworzymy smak. Może to przesada, ale co tam.

Słyszałem, że w niektórych regionach Niemiec jada się je z bulionem. Inni zasmażają na maśle. Kwestia gustu, jak zawsze.

Maultaschen, nazywane czasem “Schwäbische Suppenmaultaschen” (Szczególnie, gdy pływają w rosole), mają bogatą historię. Ponoć wymyślili je mnisi, żeby ukryć mięso w Wielkim Poście. Stąd też ich przydomek: “Herrgottsbscheißerle” (małe oszustwo Pana Boga). Sprytne, co?

Co oznacza Maultaschen po niemiecku?

Co to, kurde, za Maultaschen?! To takie niemieckie pierogi, wypchane jak żołądek po świętach u babci!

  • Po pierwsze: Maul – to pysk, ryj, gęba, jak u świni. Wiesz, takie coś, co ryje w ziemi po żołędzie.
  • Po drugie: Tasche – to torba, sakwa, kieszeń. Jak ta, w której dziadek chował flaszkę z bimbrem.
  • Po trzecie: Zatem Maultaschen to dosłownie “kieszeń z pyska”! Brzmi jak jakaś makabryczna potrawa z knajpy Freddy’ego Krugera, nieprawdaż? Ale smaczne! Moja ciocia Krysia z Lublina robi podobne, tylko z kapustą i ziemniakami, i nazywa je “kapuśniaczki”. Niesamowicie podobne w smaku, tylko te niemieckie są bardziej… wymyślne.

Znaczenie: To po prostu takie nadziewane pierogi, wielkości małego kota.

A teraz, kilka faktów, bo nie lubię, jak się gada głupoty:

  1. 2023 rok: W tym roku zjadłem trzy Maultaschen. Pyszne były, ale potem mnie brzuch bolał. Jak po trzech litrach piwa.
  2. Rodzaje: Są różne rodzaje, z mięsem, bez mięsa, z serem, z kapustą… ogólnie jest ich tyle, że nie sposób wszystkie zjeść.
  3. Gdzie kupić: W każdym lepszym sklepie niemieckim, a także w internecie. Ale uwaga! Ceny potrafią zabić! Jak te muchy w upał.

Pamiętaj, nie jestem ekspertem, tylko zwykłym kolesiem, co lubi dobrze zjeść. A teraz idę się najeść placków ziemniaczanych, bo Maultaschen są za drogie.

Z czym Niemcy jedzą pierogi?

Niemieckie pierogi, czyli Maultaschen, to zupełnie inna bajka niż te, które znamy! To duże kwadratowe pierogi z ciasta makaronowego, często porównywane do ravioli, tylko w większym formacie.

Z czym się je w Niemczech? Zależy, bo sposobów jest kilka.

  • W zupie – to klasyka. Podawane w bulionie, często wołowym, to sycący i rozgrzewający posiłek.

  • Smażone z cebulką – tak jak wspomniano. To popularny sposób, szczególnie w Szwabii, skąd Maultaschen pochodzą. Dodaje się do nich również jajko sadzone.

  • Na ciepło z sosem – w bardziej nowoczesnych wariantach. Sosy mogą być różne, np. śmietanowy, grzybowy, a nawet pomidorowy.

Co znajdziemy w środku? Tradycyjnie to mieszanka mięsa mielonego (często wieprzowego, wołowego i cielęcego), szpinaku, bułki tartej, cebuli i przypraw. Często dodaje się też natkę pietruszki.

Tak sobie myślę, czy to nie taka próba “ukrycia” mięsa w warzywach? Może dlatego czasem nazywają je “oszukanym mięsem”? Hmmm…

Jak podgrzać maultaschen?

Maultaschen! Kurczę, uwielbiam! No dobra, jak je podgrzać? Mikrofalówka, jasne, ale fuj, suche wychodzą. Nie, nie, nie. Woda wrząca, to lepsze. Ale ile wody? Dużo? Mało? Trzeba uważnie pilnować, żeby się nie rozgotowały! A potem? Masło! Na patelni, smażyć! To musi być pyszne! Z tym masłem, chrupka skórka… mmm…

Lista opcji:

  1. Mikrofalówka: Szybko, ale suche. Nie polecam.
  2. Woda wrząca: Najlepsze! Ale trzeba pilnować czasu.
  3. Smażenie na maśle: Idealne, chrupkie! Ale więcej pracy.

Zostało dużo? Zamrażanie! Ale kiedyś próbowałam, i nie wyszło. Może za szybko zamroziłam? 2024 rok. A, właśnie! Musimy najlepiej rozłożyć na blasze! Jak pierogi! Na blasze do pieczenia, godzinę w zamrażarce. Potem do worka. Proste!

No i jeszcze… pamiętam, jak babcia robiła maultaschen. Zawsze robiła je na święta! Ile było jedzenia… Cała rodzina. Chyba z 10 osób! Ale smaczne!

Moje maultaschen, zrobione 15.10.2024, jeszcze lepsze! Mniam.

Punkty do zapamiętania:

  • Zawsze używaj blaszki do zamrażania. Unikniesz zlepiania.
  • Smażenie na maśle to najlepsza metoda podgrzewania. Chrupka skórka!
  • Woda wrząca – szybka i prosta metoda. Ale trzeba uważać na czas.
  • Mikrofalówka – ostateczność. Tylko w przypadku braku czasu. Bardzo suche.

Czy w Niemczech je się pierogi?

Czy w Niemczech je się pierogi? Ach, Niemcy… kraj, gdzie echa średniowiecznych zamków mieszają się z zapachem pieczonych kiełbasek. I tak, tam też znajdziesz pierogi, ale pod inną nazwą. To Maultaschen, niemieckie pierogi, owiane legendą.

  • Legenda głosi, że pewien sprytny mnich, brat Fidelis, chciał oszukać post.

  • Aby zjeść mięso po kryjomu w czasie postu, pokroił mięso na małe kawałki, wymieszał z warzywami i ukrył w cieście makaronowym. Tak powstały Maultaschen, zwane też “Herrgottsbscheißerle” – “oszukaniec Boga”.

  • Dziś Maultaschen to przysmak, którym delektują się ludzie w całych Niemczech i w wielu innych krajach na świecie. Przypominają duże ravioli, wypełnione mięsem, szpinakiem, bułką tartą i przyprawami. Podawane są w bulionie, smażone lub polane sosem.

Maultaschen to nie tylko danie, to kawałek historii, przemycony w smaku.

W Niemczech, szczególnie w regionie Szwabii, Maultaschen są bardzo popularne. Można je kupić w sklepach spożywczych, na targach, ale najlepsze są te robione w domu, z sercem i według rodzinnej receptury, przekazywanej z pokolenia na pokolenie.

Warto spróbować!

#Danie #Maultaschen #Niemcy