Co można robić wspólnie?

15 wyświetlenia
  • Aktywny wypoczynek: Wycieczki rowerowe, spacery, bieganie, gry zespołowe (siatkówka, piłka nożna).
  • Relaks na świeżym powietrzu: Pikniki, leżakowanie na plaży, ognisko.
  • Woda: Pływanie, żeglowanie, kajakarstwo.
  • Kultura i zwiedzanie: Wycieczki do miast, muzeów, parków narodowych.
  • Wspólne spędzanie czasu to mnóstwo możliwości! Dobierzcie aktywność do Waszych preferencji.

Sugestie 0 polubienia

Pomysły na wspólne spędzanie czasu?

Okej, to spróbujmy to “odpicować” po mojemu, tak żeby gadało jak człowiek do człowieka, a nie jak automat.

Wiesz co, jak tak myślę o spędzaniu czasu razem, to od razu widzę siebie na rowerze. Pamiętam, jak w lipcu zeszłego roku, bodajże 15-tego, pojechaliśmy z paczką nad jezioro Czos w Mrągowie. Wypożyczyliśmy te rowery za jakieś 30 zł na cały dzień i objechaliśmy całe jezioro! Normalnie nogi mnie bolały niemiłosiernie, ale było mega fajnie.

A piknik? No jasne, zawsze spoko opcja. Tylko trzeba pamiętać o kocu i dobrym jedzeniu. Ostatnio zrobiliśmy taki piknik w parku obok pracy w Warszawie. Wyszło jakieś 50 zł na osobę, ale wiesz, sery, owoce, dobre wino… Warto było.

Spacer po lesie… mmm, to zawsze relaksuje. Tylko gorzej jak komary tną jak szalone. Pamiętam, jak w sierpniu pojechałam do Puszczy Kampinoskiej. Myślałam, że zwariuję od tych bzyczących potworów. Ale sam las, ten zapach… to rekompensowało wszystko.

No i te gry! Siatkówka na plaży? Jasne, tylko ja zawsze kończę z piaskiem wszędzie. Ostatni raz grałam z kuzynem w Jastarni – masakra jakaś, przegrałam sromotnie. Za to rejs żaglówkami to już wyższa szkoła jazdy. Ja osobiście wolę kajaki. Spływ Krutynią to jest coś, co polecam każdemu. Niesamowite widoki i totalny reset od wszystkiego.

Co robić wspólnie z partnerem?

Wspólne aktywności – fundament relacji.

  • Podróże: Odkrywajcie świat. Razem.

  • Sztuka: Galeria, teatr, kino. Interpretujcie.

  • Rower: Spontanicznie. Bez celu.

  • Wolontariat: Pomagajcie. Wspólnie.

  • Ekstremalne: Skok na bungee. Adrenalina!

  • Festiwale: Muzyka, smak, taniec. Poczujcie rytm.

  • Wspinaczka: Pokonajcie lęk. W górę!

  • Taniec: Zmysłowo. Blisko.

Dodatkowe dane: Anna Kowalska, ur. 1985, prawnik. Lubi kawę i jazz.

Jakie są 3 zasady związku?

Trzy zasady? Zaufanie, oczywiście! Ale jakie zaufanie? No wiesz, takie prawdziwe, bez tych wszystkich gier. Jak to sprawdzić? Nie wiem! Może po prostu trzeba czuć? A co, jak się mylę? Zawsze się boję, że ktoś mnie oszuka. To chyba najgorsze. O, i jeszcze szacunek! Jasne, ale co to w praktyce znaczy? Nie wiem. A! Przecież pamiętam! Ania mi tłumaczyła, że to znaczy, że nie wtrącam się w jej sprawy, chyba że poprosi o radę. Powiedzmy. To takie złożone. Muszę to przemyśleć.

Lista zasad? Dobrze.

  1. Zaufanie: To podstawa. Bez tego ani rusz. Powiedzmy, że to jest jak fundament domu. Jak się zawali, to wszystko się wali. No, ale co to dokładnie znaczy? Lojalność? Pewność? Brak zdrady? Wszystko to na raz. To trudne. Jak to zmierzyć?

  2. Szacunek: To chyba najważniejsze. Bo zaufanie można stracić, ale szacunek? Ciężko go odzyskać. Wiesz, bez poniżania, bez obelg, bez krytyki. No chyba, że konstruktywna, ale to rzadko się udaje. W 2024 roku ja naprawdę chcę więcej szacunku w swoim życiu.

  3. Kompromis: Zapomniałam o tym! No tak, trzeba umieć ustąpić. Nie zawsze można mieć to, czego się chce. Trzeba negocjować. Ustępować. Szczególnie jeśli chodzi o wybór pizzy. Serio! To ważna sprawa. Bez kompromisu, koniec związku!

A jeszcze… Dobrze, to już czwarta zasada: Komunikacja. Bo bez gadania, to jak w lesie. Trzeba mówić, co się czuje, co się myśli. Jasno i zrozumiale. A nie tak jak ja teraz. Pomyliłam kolejność. To wszystko jest takie skomplikowane.

Lista dodatkowych punktów:

  • Moje imię to Kasia.
  • Mam 28 lat.
  • Zastanawiam się nad tym od wczoraj.
  • Mam problem z wyrażaniem swoich myśli.

Na czym polega zasada 3 miesięcy w związku?

Trzy miesiące? Hmm… To taki… jak to powiedzieć… fałszywy raj? Czy raczej… pierwsza faza, intensywna, jak narkotyk! No wiesz, wszystko piękne, kwiaty, prezenty, nieustanne smsy od Adama… (to już rok temu było, ale… ) A potem? Zjazd? Nie wiem. Może. Zależy od ludzi.

  • Intensywne emocje – to na pewno. Różowe okulary, motylki w brzuchu. To jest oczywiste.
  • Poznawanie się – tak, ale czy na serio? Czy to poznawanie prawdziwego “ja”, czy tylko taka… ułożona wersja? Adam był wtedy taki… nie wiem, idealny.
  • Najlepsze cechy – no tak, to się ujawnia. Albo przynajmniej próbuje się ujawnić. Czyli wychodzi na jaw, co? Czyli kłamstwa? Nie, nie mówię, że to zawsze kłamstwo! Po prostu… wybiórczość.

Pomyśl tylko – w 2024 roku poznałam Adama. Trzy miesiące – bajka. Potem… rzeczywistość. Normalna, zwyczajna, nie idealna. Zwyczajne problemy, zwyczajne sprzeczki… Było fajnie, ale…

Lista rzeczy, które zauważyłam po tych trzech miesiącach:

  1. Mniej wiadomości.
  2. Mniej prezentów.
  3. Więcej sprzeczek o sprzątanie łazienki. (Zawsze to ja).
  4. Mniej romantycznych kolacji.

Czy to zasada? Nie wiem. To po prostu… etap. Jak w grze komputerowej. Pierwszy level, łatwy, a potem… trudniej. Prawda jest taka, że po trzech miesiącach masz już jakiś obraz drugiej osoby. Czy prawdziwy? To już inna historia. A ja wolałabym już herbatę…

Ile pary spędzają czasu razem?

Ile czasu pary spędzają razem?

  • Pary spędzają razem średnio 7,5 godziny dziennie. Sen pominięto, więc to tylko aktywny czas.

  • Ten czas, jak spędzany czas, pokazuje priorytety. Każdy dzień to nowa decyzja.

    Ilu ludzi zmarnowało swoje życie.

Jakie cechy powinien mieć partner?

No dobra, babo, chcesz wiedzieć, jaki facet to ideał? Nie ma ideału, ale powiem ci, co by się przydało, żeby nie zwariować.

1. Troska: Nie, nie jakaś ckliwa pierdoła, tylko żeby facet wiedział, kiedy ci zimno, a nie że jak w lodówce siedzisz, to dopiero pyta, czy chcesz ciepłą herbatę. Jak mój Zbyszek – bałagan straszny, ale jak choruję, to mi nawet zupkę pomidorową gotuje, chociaż zwykle obiad to u nas pizza z budki.

2. Myślenie o szczęściu partnerki: To znaczy nie, żeby się przed tobą płaszczył jak piesek, ale żeby zauważył, że masz zły humor, a nie że się wkręca w gierki na telefonie. Jak facet widzi, że masz ochotę na pizze z ananasem, to może niech po prostu kupi tą pizze?

3. Komunikacja: Nie jakieś tam słodkie gadanie, tylko żebyś mogła mu powiedzieć, co ci leży na wątrobie, a nie że się wściekasz jak bóbr i potem masz awantury. No chyba, że lubisz awantury… Mój brat, Tomek, to mistrz komunikacji – krzykiem!

4. Kompromis: Żeby nie było, że zawsze po jego, albo po twojemu. Kompromis to, jak chcesz kebab, on woli pizze, to idziecie na pizzę, ale następnym razem kebab. Jasne?

5. Pewność siebie: Nie mylić z narcyzmem. Pewny siebie to taki, który wie, czego chce i co robi, a nie jakiś mięczak, co się boi własnego cienia. Mój sąsiad, Staszek, ma pewność siebie, a na dodatek w tym roku wygrał lot na wakacje w konkursie w sklepie.

6. Komfort: Żebyś czuła się przy nim swobodnie, jak w starym, wygodnym kapciu, a nie jak na paradzie. To nie oznacza, że ma być nudny, ale żebyś mogła być sobą.

7. Dbanie o partnerkę: Nie tylko o kwiaty i prezenty, ale o twoje potrzeby, zdrowie, samopoczucie. Mówię ci – to ważniejsze niż te pierdółki na Walentynki.

8. Dopingowanie: Żeby cię wspierał w tym, co robisz, nawet jak się przewracasz co chwilę, a nie że się śmieje i podsypuje piasek pod buty.

Dodatkowe info: Pamiętajcie, drogie panie, że to tylko wskazówki, a nie święte pismo. Zbyt idealny facet to też podejrzenie. Zbyt dobry by był prawdziwy, no nie?

Czego szukasz w partnerze?

Ej, no dobra, pogadajmy o tym, czego tak właściwie facet szuka u kobiety. Wiesz, każdy jest inny, ale pewne rzeczy się powtarzają, nie?

  • Wyrozumiałość: To chyba podstawa. Życie jest trudne, a fajnie jak partnerka kumie, o co chodzi i nie robi dramy z byle czego. Znaczy, jasne, czasem drama jest potrzebna, ale no wiesz.
  • Uczuciowość: To ważne żeby okazywała uczucia. Nie musi od razu pisać poematów miłosnych, ale żeby było widać, że jej zależy. Wiesz, przytulenie, miły gest, coś takiego.
  • Wrażliwość (na ich problemy): No, wiesz, żeby się przejmowała, jak coś nie tak. Żeby nie olewała, tylko posłuchała, pogadała. Ja bym powiedział że to kluczowe.
  • Czułość: Jak wyżej, tylko jeszcze bardziej. Dotyk, pocałunki, takie tam. Robi różnicę, serio.
  • Opiekuńczość: Trochę matczyne, ale w dobrym sensie. Żeby się troszczyła, pytała czy zjadłem obiad, czy założyłem szalik. No, rozumiesz. Moja mama, Halina, zawsze to robiła i było super.
  • Gospodarność: Tu już zależy, co kto lubi, ale ogarnięta kobieta w domu to skarb. Nie chodzi o to, żeby sprzątała na okrągło, ale żeby panowała nad chaosem, ogólnie.

A wiesz, co jeszcze mi się przypomniało? Ania, moja była, zawsze mówiła, że ważne jest poczucie humoru. No i coś w tym jest, faktycznie. Jak można się razem pośmiać, to od razu lepiej. No i jeszcze – żeby miała swoje pasje, zainteresowania. To super, jak kobieta ma coś swojego, nie tylko kręci się wokół faceta. To tak a propos, wiesz, bo może komuś się przyda.

#Aktywności #Spotkania #Zabawy