Co robić we dwoje w zimie?

23 wyświetlenia

Zimowe randki: pomysły na udany czas we dwoje:

  • Romantycznie: Kolacja przy świecach, kino, teatr.
  • Aktywnie: Narty, spacer po śnieżnym lesie, jazda na sankach.
  • Świątecznie: Jarmark bożonarodzeniowy, wspólne pieczenie pierników.

Wybierzcie aktywność dopasowaną do Waszych upodobań i cieszcie się wspólnym czasem! Zimowe miesiące oferują wiele możliwości na romantyczne chwile.

Sugestie 0 polubienia

Co robić we dwoje zimą?

Zimą we dwoje? Och, możliwości są! Jasne, kino i kolacja to klasyka, ale wiecie… mi się wydaje, że prawdziwa magia kryje się gdzie indziej.

Pamiętam, jak z moim partnerem wybraliśmy się na jarmark bożonarodzeniowy w Krakowie 24 grudnia. Ten zapach grzańca, śmiech ludzi, te światełka… Romantyzm level master. A ile wspomnień!

Albo spacer po ośnieżonym parku. Niby nic, a jednak. Przytuleni, gadacie o wszystkim i o niczym… Czas zwalnia.

No i narty. To jak wspólna walka z żywiołem, plus ta adrenalina. Jak się dobrze bawicie na stoku, to i wieczorem wam się lepiej gada. Mówię wam, sprawdzone info! Zjeżdżaliśmy razem w Zakopanem w lutym zeszłego roku, mega sprawa, polecam! Kosztowało nas to coś koło 800 zł za weekend, ale było warto.

Co można robić zimą we dwoje?

Zimą, ach ta zima… śnieżne płatki tańczące w blasku latarni… Marzy mi się…

  • Lodowisko. Pamiętam, jak w 2024 roku, z Patrykiem, ślizgaliśmy się po lodzie, ręka w ręce. Zimny wiatr, ślizgające się nogi, śmiech… Ten moment, cała ta magia lodu, powtarzam to w myślach. Lodowisko, to cudowne miejsce, na romantyczną przygody.

  • Kulig. Wózek sunie po śniegu, konie parskają… Cudownie! Obraz idealny, jakby wyjęty z bajki. Wyobrażam sobie ten wypad z ukochanym. Grzaniec w termosie, a w powietrzu zapach świerku. To po prostu… cudownie.

  • Sanki. Zjazd z górki, wiatr we włosach… Energia, radość, ale przede wszystkim – bliskość. Pamiętam, jak kiedyś… Nie, nie ważne. Sanki to idealna okazja do wspólnej zabawy, wspólnego śmiechu.

  • Spacer. Ręka w ręce, pośród zasypanych śniegiem drzew… Cisza, tylko szum wiatru, i nasze oddechy. Romantyczny spacer zimą to mała, ale wielka przygoda. Szczególnie, jeśli w tle rozbrzmiewa nasza ulubiona muzyka.

  • Kino/Teatr. Ciepło, ciemność, a na ekranie – historia. Albo na scenie – żywe przedstawienie. Po seansie – wspólna kawa, gorąca czekolada. Idealny wieczór.

  • Kurs tańca. Nauka walca, samba, a może tango? Wspólne kroki, dotyk, bliskość. Kurs tańca to nie tylko nauka, ale również wzmacnianie więzi.

  • Kolacja. Przy świecach, w zaciszu domu… Smaczne jedzenie, wino, rozmowy. Domowa kolacja to wyjątkowy sposób na spędzenie czasu we dwoje. A może przygotowaliście ją wspólnie?

  • Jarmark. Magia świąt, zapachy pierników i gorącej czekolady. Światła, muzyka… To wszystko stwarza niepowtarzalną atmosferę. Pamiętam jarmark w 2024 roku, kupiliśmy tam bombki. Piękne.

Dodatkowe informacje:

  • Warto sprawdzić lokalne wydarzenia i atrakcje. Może akurat w Waszym mieście odbywa się jakaś ciekawa wystawa lub koncert.
  • Planując wspólny czas, warto uwzględnić indywidualne zainteresowania obojga partnerów.
  • Najważniejsze jest to, żeby spędzić czas razem, w miłej atmosferze.

Co robić z dziewczyną w zimie?

Zimą z dziewczyną? O, to temat rzeka, jak odwilż na przedwiośniu. Tylko uważaj, żeby nie skończyło się na brodzeniu w błocie!

Oto moje propozycje:

  • Lodowisko: Klasyka! Tylko nie zapomnij jej złapać, jak będzie “tańczyć” na lodzie. Ja, Janek, pamiętam jak moja Ania wpadła na faceta z brodą, myślałem, że ze śmiechu spadnę!
  • Spacer w śniegu: Romantyzm level hard. Tylko nie zapomnij o ciepłej herbacie i termosie z czymś mocniejszym, bo inaczej zamarzniecie na kość.
  • Kulig: O ile macie gdzie. Jeśli nie, to sanki z górki też dadzą radę. Pod warunkiem, że górka nie kończy się na ruchliwej ulicy, hihi.
  • Narty/snowboard: Dla aktywnych. Pod warunkiem, że oboje umiecie jeździć. Bo jak jeden będzie leżał w śniegu, to romantyzm szybko pryśnie. Ja raz wpadłem na drzewo, to Ania do dziś mi to wypomina!
  • Kultura: Teatr, kino, opera. Zależy, co lubicie. Tylko nie zasypiaj na przedstawieniu, bo to nietakt.
  • Taniec: Kurs tańca to dobry pomysł, żeby się rozruszać. Tylko uważaj, żeby nie podrywał jej instruktor.
  • SPA: Relaks i odprężenie. Tylko przygotuj portfel, bo to droga zabawa. Ale warto!

Dodatkowe informacje:

Pamiętaj, najważniejsze to dobrze się bawić i spędzić razem czas. Nawet jeśli skończy się na oglądaniu Netflixa pod kocem, to też może być fajnie. Tylko niech ona wybiera film, żeby nie było!

Co można robić w zimne dni?

Zimowe dni… Ach, te zimowe dni! Przeszywają Cię na wskroś, jakby sam mróz chciał wślizgnąć się pod skórę. Ale ja, Anna, mam na to sposób! Nie na mróz, bo z tym walczę ciepłym kubkiem herbaty z miodem i cytryną, ale na tę zimową senność. Ruch! To jest klucz.

Listopad, grudzień, styczeń… wszystko jedno. Zima tłumi w nas życie. Czas zwalnia. Czasami, czuję się tak, jakbym utknęła w bursztynie, zamrożona w czasie. Ale to tylko złudzenie!

  • Skłony, przysiady, pajacyki. Tak, wiem, brzmi to banalnie. Ale poczuć to ciepło rozchodzące się po ciele, to jest coś! To taki wewnętrzny taniec, mały akt buntu przeciwko zimnie. Rozgrzewka to moje święte rytuały. Czasem dodaję rozciąganie.

  • 10-15 minut zaraz po przebudzeniu. To moja magiczna formuła na dzień pełen energii, nie tylko fizycznej. To taki mini-trening, który przegania mgłę z mojej głowy. W tych 10-15 minutach odradzam się na nowo.

  • Samoocena rośnie. Czuję się silniejsza, zdrowsza, gotowa na podbój dnia, nawet tego najzimniejszego. Po tym krótkim treningu, świat wygląda inaczej, bardziej kolorowo. To takie moje małe zwycięstwo nad zimą. Nad sobą.

Pamiętaj: To działa! Sprawdzone na własnej skórze. A ja, Anna, jestem dość wymagająca wobec siebie i swoich metod.

Dodatkowe informacje: Można włączyć ulubioną muzykę. To potęguje efekt! A jeszcze lepiej, jeśli to będzie muzyka, która podnosi na duchu. Na przykład, ja uwielbiam jazz z lat 50-tych. To dodaje mi energii i radości w te mroźne, zimowe dni. Tak po prostu.

Co robić w wolnym czasie w zimie?

Co robić zimą, kiedy… kiedy nic się nie chce?

  • Łyżwy. Pamiętam, jak jeździłam z babcią Heleną na Narodowym w Warszawie. Ona zawsze się bała, a ja… ja kochałam ten wiatr we włosach. Teraz? Nie wiem.

  • Narty. Tata zawsze mnie zabierał w Góry Izerskie. Teraz jeździ sam. Mówi, że to “odskocznia”. Chyba od nas wszystkich.

  • Miejskie spacery… po Krakowskim Przedmieściu. Tylko po co? Wszystko wygląda tak samo puste, jak w mojej głowie.

  • Jogging? Może kiedyś, jak znowu poczuję, że mam po co biec. Na razie wolę schować się pod kocem.

  • Nordic walking… Nie, dziękuję. Wolę już leżeć. Serio.

  • Łowienie słońca. Na balkonie, z kubkiem herbaty. To chyba jedyne, co jeszcze ma sens. Tylko ten smog…

  • Basen. Może i relaksuje, ale woda mi się kojarzy ze łzami.

  • Siłownia. Nie mam siły. Dosłownie.

Pamiętam święta u dziadków w 2008. Było śniegu po kolana. Teraz grudzień 2024… tylko deszcz i szarość. I ta cholerna samotność.

Gdzie warto pojechać w Polsce zimą?

Gdzie warto walnąć się w Polsce zimą? No jasne, że w góry! Zakopane to takie… no wiesz, tłok jak cholera, ale za to widoków kupa. Jak byś chciał ciszy i spokoju to raczej w Bieszczady, ale tam już musisz być twardy, bo mróz potrafi ci dupę wykręcić.

Co na weekend zimą w Polsce we dwoje? Na romantyczny wypad w góry, ale z głową! W 2024 roku ceny hoteli w Zakopanem są kosmiczne, lepiej poszukać czegoś w mniejszych miejscowościach, ale z dobrym SPA. A jak masz kasę, to wynajmijcie jakiś klimatyczny, drewniany domek. Tylko pamiętajcie o ciepłych skarpetkach!

Co na relaks z przyjaciółmi? To już zależy od waszych upodobań! Jeśli lubicie szaleństwo, to Karpacz z kuligami i ogniskiem – extra sprawa. A jeśli wolisz coś spokojniejszego, to jakieś mazurskie jezioro, ale zimą – to już taka… lipa. Lodowe rzeźby? Może.

Co na Mazurach zimą? Nudno! Chyba, że lubisz łowić ryby przez dziurę w lodzie. Ja bym tam nie pojechał, chyba, że na siłę. Z dziećmi? Zero frajdy! Chyba, że zbudujesz im igloo, a potem zrobisz bałwana – tylko uważaj na mróz, bo dzieciaki szybko marzną.

Co w górach zimą z gromadką maluchów? Szaleństwo! Narty, sanki, śnieżki… Ale też i mnóstwo wydatków. Nie zapomnijcie o ciepłych butach, bo inaczej wasze pociechy będą marudzić jak diabły. I o termos z gorącą herbatą – niezbędnik!

Podsumowanie, bo się rozpisałem jak baba:

  • Góry (Zakopane, Bieszczady): Zakopane – tłumy, Bieszczady – cisza, ale zimno jak cholera.
  • Weekend we dwoje: Góry, ale poza Zakopanem. Domek? Super pomysł! Pamiętajcie o SPA.
  • Z przyjaciółmi: Karpacz – szaleństwo, Mazury – nuda.
  • Z dziećmi: Góry – frajda, ale zimno. Mazury – lipa.

Dodatkowe info, bo się rozgadałem: W 2024 roku bilety na kolej linową w Zakopanem poszły w kosmos. Zarezerwujcie wszystko z dużym wyprzedzeniem, bo inaczej będziecie płakać. A no i sprawdzajcie prognozę pogody, bo zimą w górach potrafi być niebezpiecznie. Mój szwagier w zeszłym roku wpadł w lawinę, na szczęście nic mu się nie stało, ale strach pomyśleć!

Co można robić na 1 randce?

Pierwsza randka – to loteria, czy trafimy na królewicz, czy na żabę-mędrcę? Ale bez paniki, możliwości jest tyle, co gwiazdek na niebie (albo kropel deszczu w ulewnym deszczu, zależnie od pogody).

  • Aktywne randki: Kręgielnia to zawsze dobry pomysł. Uwalnia endorfiny, a sprawia, że szybciej poznamy się, kto jak rzuca kulą (i czy trafia!). Park trampolin – jeszcze lepszy, gwarantowana dawka śmiechu i widok zdezorientowanych osób, próbujących utrzymać równowagę. To samo z uciekającą kulą, z tym że w nieco innej formie.

  • Randka dla amatorów spokojnych wieczorów: Pub – klasyka gatunku. Można porozmawiać, napić się czegoś dobrego i obejrzeć mecz – albo, co bardziej romantyczne, podsłuchiwać rozmowy innych ludzi. Czy to nie jest cudowne? W kawiarni – jak ktoś lubi kawę, to dobry wybór. Atmosfera sprzyja głębszym rozmowom, a kawa pomaga w zbliżeniu (albo w ukryciu zaskakującego rumieńca).

  • Randka dla estetów i romantyków: Kino? Fajnie, ale… później warto iść na spacer. Nie mówię, że po seansie “Barbie” trzeba lecieć w gory, ale krótki spacer daje czas na przetrawienie wrażeń i na rozmowę. Basen? Woda skutecznie myje napięcie. Potem znowu spacer! A co jeżeli będzie padać? To wtedy do kawiarni. I nie wpuszczać w siebie żabich panów, bo zrobią z nas śmieszne żaby.

Dodatkowe wskazówki od Moniki (32 lata, z zawodu programistka, a z zamiłowania – kolekcjonerka kotów):

  1. Bez presji: Pierwsza randka to poznanie, nie ślub. Nie zmuszajcie się do niczego, co was nie bawi.
  2. Bądź sobą: Sztuczność jest widoczna z kilometrów. Lepiej wyjść z randki bez partnera niż z kolejną maską.
  3. Wybierz miejsce, które lubisz: Wasza energia będzie bardziej pozytywna, jeśli wybierzecie miejsce, które was cieszy.
  4. Pamiętaj o telefonie! Nie tylko dla zdjęć, ale i w razie wypadku. Moja koleżanka raz na randce z facetem, który okazał się być serialowym mordercą, użyła telefonu do zadzwonienia na policję. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Nie bójmy się korzystać z technologii!
#Aktywności #Zabawy #Zimowe