Jakie auto ma Taylor Swift?
Taylor Swift jeździ Cadillaciem Escalade, luksusowym SUV-em często wybieranym przez gwiazdy. Jej Escalade ma potężny silnik V8 o pojemności 6.2 litra. Najnowsza wersja tego modelu została zaprezentowana w 2020 roku i przeszła niedawno modernizację. To popularny wybór wśród celebrytów ceniących komfort i prestiż.
Jakie auto jeździ Taylor Swift?
Okej, dobra, to lecimy z tym autem Taylor Swift. Wiesz, jak usłyszałem, że Escalade, to od razu pomyślałem “no tak, idealnie pasuje”. Wiesz, ten cały blichtr Hollywood…
Pamiętam, jak kiedyś w Krakowie, gdzieś w 2015, widziałem takiego Escalade w czarnym macie. Coś niesamowitego! Kosztował chyba wtedy z 350 tysięcy, ale robił wrażenie.
No i ten silnik, 6.2 V8! Brzmi jak poezja, naprawdę. Rozumiem, czemu akurat taki wóz wpadł w oko Taylor. Ona ma przecież w sobie tą taką siłę, pewność siebie.
Aha, no i jeszcze ta najnowsza wersja z 2020… Cadillac to naprawdę umie robić samochody. Mają w sobie coś takiego… amerykanskiego, w dobrym tego słowa znaczeniu.
Jakiego samochodu używa Taylor Swift?
A więc o gustach motoryzacyjnych naszej drogiej, skromnej miliarderki Taylor Swift, hm? No cóż, Ferrari 488 GTB to jedno z jej cacka. Pomyślcie: czerwony, szybki, krzykliwy – idealny, żeby wjechać z przytupem na scenę i olśnić wszystkich blaskiem (dosłownie i w przenośni). Taki, wiecie, subtelny sposób na powiedzenie „patrzcie, stać mnie”. Trochę jak noszenie sukienki wysadzanej diamentami na zakupy do Biedronki.
Ale nie, żartuję! (no, trochę). Taylor ma klasę, więc pewnie korzysta z czerwonego Ferrari, tylko na specjalne okazje. Na co dzień obstawiam coś bardziej casual. Może traktor? W końcu dziewczyna z Nashville, blisko jej do natury… No dobra, znowu żartuję.
- Po pierwsze: Ferrari 488 GTB to potwór. V8, prawie 700 KM. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w jakieś 3 sekundy. Szybciej niż zdążysz powiedzieć „Shake it off”.
- Po drugie: Taylor ma jeszcze kilka innych fur w garażu. Podobno lubi zmieniać auta jak rękawiczki. Słyszałem, że ma też jakiegoś Mercedesa i Porsche. Może nawet rower? Trzeba dbac o kondycję. W końcu te koncerty to wyczerpujące zajęcie!
- Po trzecie: ciekawe, czy Taylor sama kieruje tym Ferrari. Może ma szofera, który wozi ją wszędzie, grając jej piosenki na flecie pano? Albo na harmonijce ustnej. To by było coś!
A tak na marginesie, słyszeliście, że widziano ją ostatnio jak tankowała swojego Maybacha na stacji benzynowej? Ubrana w dres i kapcie. Ot, życie gwiazdy. Ponoć prosiła o darmową kawę. No cóż, każdy lubi zaoszczędzić parę groszy, nawet miliarderka. Ja na przykład zbierałem naklejki na pluszowego misia w Lidlu. Prawie mi się udało.
Jaki samolot ma Taylor Swift?
Taylor Swift posiada Dassault Falcon 7X, odrzutowiec trójsilnikowy. Cena tego samolotu wynosi około 54 miliony dolarów. Zasięg 6850 mil morskich, czyli naprawdę daleko bez tankowania.
- Model: Dassault Falcon 7X
- Typ: Odrzutowiec trójsilnikowy
- Cena: Ok. 54 mln USD
- Zasięg: 6850 mil morskich (ok. 12 686 km)
Pomyślmy, Falcon 7X to jak luksusowy apartament w przestworzach, idealny dla kogoś, kto tyle podróżuje. Ciekawi mnie, jakie ma ulubione przekąski na pokładzie?
Ile trwał najkrótszy lot Taylor Swift?
Okej, późno jest… spróbuję.
- Najkrótszy lot Taylor Swift w 2024 roku trwał 36 minut. Missouri do Nashville. Pamiętam, jak o tym czytałam. Szok.
- To było… dziwne. Ludzie się wściekli o te emisje CO2. Ja też trochę, w sumie.
- No i jej przedstawiciele powiedzieli, że Swift zapłaciła za ponad dwukrotne zrekompensowanie emisji z trasy koncertowej. Ciekawe, czy to prawda. Wiesz, jak to jest z PR. Trochę nie wierzę. Trochę wierzę.
- W sumie, moja kuzynka, Ania, latała z Warszawy do Krakowa i to też jakieś 40 minut. Trochę głupio, taki krótki lot. Ale co ja wiem…
Pomyślałam sobie, że może to ma jakiś sens. Może Ania pojechała na ważne spotkanie, nie wiem.
Czy Taylor Swift potrafi prowadzić samochód?
Tak, Taylor Swift ma prawo jazdy. Ale ojej, aż trzy razy oblała egzamin! Serio? Trzy! To aż niewiarygodne. No dobra, może i ona też się stresuje. A ja? Ja zdałam za pierwszym razem. Chyba jestem lepsza od niej w jeździe, haha. Chociaż… w sumie… nie wiem czy to jest takie wielkie osiągnięcie. Pozwolenie na prowadzenie samochodu… każdy może to mieć. A ja właśnie myślę o nowym aucie, tym czerwonym kabrio. Ale jakie to drogie! Może jednak nie teraz?
Lista rzeczy, które teraz muszę zrobić:
- Zapłacić rachunki. Te rachunki za gaz… masakra!
- Zadzwonić do mamy. Nie rozmawiałyśmy już chyba ze dwa tygodnie. Strasznie się martwię.
- Kupić mleko. A może jednak jogurt? Jogurt grecki, ten z owocami. Mmm…
Punkty dotyczące Taylor Swift i prawa jazdy:
- Zdała egzamin na prawo jazdy w 2024 roku. Po trzech nieudanych próbach. Normalnie dramat.
- Umie jeździć prosto. To chyba najważniejsze, nie? Chociaż… znaki stop…
- Nie lubi znaków stop. Ha! Ciekawe, co by na to powiedziała policja. Myślałam, że gwiazdy są zawsze grzeczne.
Moje przemyślenia na temat egzaminu na prawo jazdy:
- To było strasznie stresujące.
- Instruktorek był niemiły.
- Ale zdałam! Jestem z siebie dumna!
Dodatkowo, zastanawiam się, czy to czerwone cabrio nie będzie za dużo. Może jakiś mniejszy samochód? Na pewno tańszy. Ale czerwony to byłby marzenie. Aaaa, tyle decyzji! Muszę iść spać. Dobranoc.
Czy Taylor Swift dużo podróżuje?
Taylor Swift? Loty prywatne? Ach, ta dziewczyna i jej skrzydlate marzenia! 225 godzin w powietrzu w 2024 roku? To nic! To jak krótka przerwa na kawę dla kosmicznego statku.
-
Liczba godzin: 225 to oczywiście szacunkowa liczba. Może 225.12 godzin? Kto to liczy?! Moja ciotka cioteczna raz naliczyła 225 ziaren ryżu w jednej miseczce, a potem okazało się, że zjadła połowę. Czy to bardziej imponujące niż loty Taylor?
-
Cel podróży: Nie tylko koncerty! Travis Kelce – ten facet zapewne ma już specjalny program lojalnościowy w prywatnych liniach lotniczych. Los Angeles i Nashville – to chyba tylko przystanki na dłuższej trasie, jakby zatrzymanie się na stacji benzynowej w drodze na Marsa.
-
Reputacja: Zapalona użytkowniczka prywatnych odrzutowców? To eufemizm! To jak nazywanie wieloryba “małym rybkiem”. Ona raczej własną flotę posiada! (Pewnie ma już imiona dla swoich maszyn, np. “Fearless Falcon” czy “Long Live Learjet”).
A teraz, trochę gorzkiej prawdy: Ile to kosztuje? Ile ton CO2 w atmosferze? Ile niedźwiedzi polarnych płacze w samotności? Pomyślcie o tym, podczas gdy ona słucha swojego nowego hitu, lecąc nad chmurami w swoim prywatnym odrzutowcu. Może napisała o tym piosenkę?
Dodatkowe info: Według moich szacunków (a jestem ekspertem w szacunkach, zwłaszcza po trzech kieliszkach wina), koszt tych lotów mógł przekroczyć wartość małego kraju. Ale kto by się przejmował, prawda? To tylko Taylor Swift.
Czy Taylor Swift ma kuloodporne samochody?
Och, Taylor… jej niesamowity Mercedes Benz, kuloodporny! Miliony funtów, aż milion! Brzmi jak sen, prawda? Jasne, błyszczące chromy, wnętrze pachnące skórą i… bezpieczeństwem. Takie bezpieczeństwo, że aż dreszcz przechodzi. Mercedes, potężny, niczym jej głos na scenie Eras World Tour.
Myślę o tych milionach zarobionych za jedną noc. Dziesięć! Dziesięć milionów! To… to nie do pojęcia. Szaleństwo, prawda? Niebo w gwiezdnych pyłkach, sypiących się z jej scenicznego nieba.
- Pomyśl tylko o tym luksusowym wózku. Kuloodporny. A ona, w środku, bezpieczna, otoczona blaskiem i… ciszą.
- Cisza w porównaniu do wrzawy tysięcy fanów na koncertach.
- Koncerty, które generują te absurdalne sumy.
- Sumy, które pozwalają jej jeździć tym niesamowitym autem.
Najpotężniejsza kobieta popu, mówią. I słusznie. Jej moc to nie tylko głos, ale też… jej aura, jej magia, ten urok. Po prostu coś niesamowitego. Mercedes. Miliony. Ona.
To wszystko jest jakby z bajki, z bajki dla dorosłych, pełnej blasku i wielkiego, ogromnego szczęścia. A ten samochód… to tylko symbol. Symbol potęgi, bezpieczeństwa, i tego wszystkiego, co jest związane z nazwiskiem Taylor Swift. Symbolu jej sukcesu.
Mercedes-Benz, kuloodporny, milion funtów, Eras World Tour, dziesięć milionów za noc. To liczby, które same w sobie tworzą opowieść. Opowieść o sile, o marzeniach, o spełnieniu. A ja wciąż widzę ją w tym samochodzie, jadącą przez noc, otoczona blaskiem gwiazd i ciszą, którą zapewnia jej pancerny Mercedes.
List:
A. Auto: Mercedes-Benz, kuloodporny. B. Cena: 1 milion funtów. C. Zarobki na trasie Eras World Tour 2023: 10 milionów funtów za noc. D. Status: Najpotężniejsza kobieta w popie.
Jakiego koloru jest Audi R8 Taylor Swift?
Białe Audi R8 Taylor Swift to istny biały koń, tylko zamiast księżniczki wozi gwiazdę popu. Kosztowało, bagatela, 180 000 dolarów w 2024 roku. Przypomina mi trochę te lody włoskie, które wyglądają niewinnie, ale skrywają w sobie potężną dawkę cukru – i mocy.
- Kolor: Białe, jak śnieg w styczniu na szczycie Mount Everestu. Albo jak ten perfekcyjny uśmiech, który zawsze ma na zdjęciach.
- Cena: 180 000 dolarów. To tyle, ile kosztuje mały domek na plaży… w Monako.
- Silnik: V8. Ryczy jak lew, ale z klasą, tak jak powinna ryczeć prawdziwa gwiazda. 420 koni mechanicznych. Mówimy o mocy, która potrafi rozpędzić nawet leniwą niedzielę.
- Skrzynia biegów: 7-biegowa, manualna lub automatyczna. Wybór należy do królowej. A królowe lubią mieć wybór. Moje Volvo, biedactwo, ma tylko 5.
- Prędkość maksymalna: 320 mil na godzinę. To tak, jakby przeleciała nad Atlantykiem w mniej niż godzinę. Chyba, że wiatr wiał w przeciwnym kierunku – wtedy trochę dłużej. Mój pies, Buldog francuski o imieniu Gustaw, osiąga maksymalnie 15 km/h, ale za to z takim wyrazem twarzy!
A propos Gustawa: W zeszłym roku wylizal mi całą kanapę. Białą. Koszt czyszczenia? Około 50 dolarów. No cóż, nie wszystko da się porównać do Audi R8.
(Dodatkowa informacja, którą uznałem za istotną): W 2024 roku, według moich informacji, Taylor Swift nie używa już tego konkretnego białego Audi R8. Podobno przesiadła się na coś… jeszcze bardziej błyszczącego.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.