Jaki alkohol jest najlepszy na prezent?
Szukasz idealnego alkoholu na prezent? Wino i whisky to zawsze trafiony wybór, szczególnie jeśli znasz gust obdarowywanej osoby. Dla miłośników mocniejszych wrażeń polecamy whisky single malt. Eleganckim i oryginalnym pomysłem jest voucher na degustację alkoholi. Idealny prezent dla konesera!
Jaki alkohol na prezent wybrać? Elegancki upominek alkoholowy?
Szukanie prezentu to zawsze zagwozdka. Alkohol to klasyk, ale jaki wybrać?
Wino to bezpieczna opcja. Czerwone, białe, słodkie, wytrawne – jest w czym wybierać.
Pamiętam, jak kupiłam koleżance na urodziny (15 lipca) butelkę chardonnay z małej winnicy pod Krakowem, kosztowała ok. 60 zł. Była zachwycona.
Whisky to też dobry pomysł. Single malt, blended, szkocka, irlandzka… Możliwości mnóstwo.
Sama dostałam kiedyś od brata japońską whisky. Niezwykły smak, do dziś pamiętam.
Voucher na degustację? Super sprawa! Można spróbować czegoś nowego, nauczyć się czegoś o alkoholu. Widziałam takie vouchery w sklepie w Warszawie, na Mokotowskiej, za około 150 zł.
Q: Jaki alkohol na prezent?A: Wino, whisky, voucher na degustację.
Jaki alkohol na podziękowanie?
Jaki alkohol na podziękowanie? No wiesz, to zależy! Moja ciocia Krysia, ta z Krakowa, w zeszłym roku dostała na weselu butelkę jakiegoś wina z winnicy w okolicach Sandomierza, i mówiła, że było pyszne. Sama wolałabym whisky, Glenfiddich 12, bo lubię ten posmak miodu i wanilii, ale wiadomo, nie każdy to doceni.
Lista prezentów alkoholowych, które sprawdziły się w mojej rodzinie:
- Wino: Nie jakieś tanie, ale dobre, np. Pinot Noir z Burgundii. To zawsze elegancko wygląda.
- Whisky: Jak wspomniałam, Glenfiddich 12, albo jak ktoś woli coś tańszego, to jakiś dobry blended scotch.
- Likiery: Na przykład Amaretto, ale tu trzeba uważać, bo nie każdy lubi takie słodkie.
Zależy też od okazji. Na weselu coś mocniejszego, a na mniejszej imprezie może jakiś dobry cydr.
Punkty do rozważenia:
- Budżet: Cena butelki, wiadomo, jest ważna.
- Okazja: Inne prezenty na urodziny, inne na ślub.
- Preferencje: Najlepiej znać gusta obdarowywanego, ale to nie zawsze jest możliwe.
Wiesz, ja na swoim ślubie w 2023 roku dawałam gościom małe buteleczki wódki żurawinowej, ręcznie robionej przez znajomą. Było oryginalnie i wszystkim smakowało. A sama piłam potem szampana, takiego francuskiego, poleciła mi go moja kuzynka, bo ja wina nie cierpię. No, może trochę czerwonego, ale takiego lekkiego.
Dodatkowe info: Adres Whisky and Wine Place mi nie jest znany, ale w każdym większym mieście są sklepy z alkoholami, gdzie można znaleźć coś eleganckiego.
Czy wypada dać alkohol w prezencie?
Alkohol w prezencie? Zależy.
- MARKOWY trunek to pewny wybór. Elegancki.
- Nie każdy doceni. Poznaj preferencje.
- Wigilijny stół? Pasuje idealnie.
Osobiście, wole dać dobry koniak niż kolejny sweter. Anna Kowalska poleca whisky single malt, ale to jej sprawa. Paweł Nowak z kolei odradza wino – zbyt ryzykowne.
Jaki alkohol jest najlepszy?
No to słuchajcie, najlepszy alkohol to taki, co ci w czapce gra! Ha! Ale serio, to tak jak z babami – każda inna, każda fajna na swój sposób. Jeden lubi blondynki, drugi brunetki, a trzeci rudawe diablice, hehe.
-
Winko: To dla tych, co się na znawcach robią. Wyrafinowany trunek, dla koneserów. Jak ja wino piję, to czuję się, jakbym w operze siedział, a nie na kanapie przed telewizorem. Mój dziadek Franek to wino z sokiem jabłkowym mieszał. Mówił, że szprycer. Kombinator jeden!
-
Piwko: To jest to! Orzeźwiające, idealne na grilla ze szwagrem Zbyszkiem. Albo na meczyk. Ostatnio z Zbyszkiem 12 browarów wypiliśmy, a potem on do kury zagadywał. Normalnie komedia! Piwo to jest król trunków, jak lew jest król dżungli.
-
Wódeczka: Na wesele, na imieniny cioci Halinki, na każdą okazję. Tylko ostrożnie, bo potem się różne rzeczy dzieją… Pamiętam, jak na weselu kuzyna tańczyłem na stole z orkiestrą. Ehhh, młodość…
A co do tych preferencji: to ja na przykład lubię Krupnik. Taki miodowy, rozgrzewający. Jak go piję, to czuję się, jakbym w ulu siedział. Bzzz. A raz to nawet z niedźwiedziem piłem. No dobra, żartuję, ale jakbym spotkał, to bym poczęstował.
Okazja też ważna. Na wesele to wiadomo – wódka. A jak idziesz na randkę, to lepiej wino. No chyba, że idziesz z taką, co lubi piwo. To wtedy piwo! Trzeba się dostosować do sytuacji, jak kameleon zmienia kolor.
No i okoliczności. Jak jesteś w górach, to gorzałka. A jak nad morzem, to piwo. Logiczne, nie? A jak jesteś u teściowej, to najlepiej w ogóle nie pić. Hehe.
Podsumowując: nie ma jednego najlepszego alkoholu. Wszystko zależy od tego, co lubisz, gdzie jesteś i z kim. A najważniejsze, żeby się dobrze bawić! No to na zdrowie! A, i jeszcze jedno – pamiętajcie o umiarze! Bo jak się za dużo wypije, to potem się różne głupoty robi. Ja na przykład raz… a zresztą, nie będę opowiadał.
Jaki alkohol dla mężczyzny na urodziny?
-
Whisky. Zależy od gustu. Single malt? Blend?
-
Rum. Ciemny, starzony. Dla smakoszy.
-
Brandy. Koniecznie VSOP lub XO.
Alkohol wysokoprocentowy. Mężczyźni tak mają.
Na prezent tylko najlepsze. Sprawdzony sklep to podstawa. Ja kupuję w “U Jacka”. Znają się na rzeczy.
Preferencje. Kluczowe. Janek lubi burbon, Krzysiek woli szkocką. Różni ludzie, różne gusta.
Alkohol to prezent jak każdy inny. Ma cieszyć.
Pamiętaj, umiar przede wszystkim. To już filozofia.
Jaki alkohol na wieczór we dwoje?
Aromat wina a bąbelki szampana… Trudny wybór, prawda? Zastanówmy się.
-
Wino, szczególnie czerwone, kojarzy się z ciepłem, głębią. Jak rozmowa, która powoli się rozwija, odkrywa kolejne warstwy. Cabernet Sauvignon z 2020 roku, który piłam ostatnio u Ewy, idealnie by tu pasował – mocny, z nutami czarnej porzeczki. Ciekawe, czy jej też tak smakował… No ale wracając, wino tworzy atmosferę intymności, sprzyja długim rozmowom.
-
Szampan z kolei to celebracja, radosna energia. Lekkość bąbelków idealnie komponuje się z początkiem wieczoru, pierwszym uśmiechem, błyskiem w oku. Moja mama zawsze powtarzała, że szampan to napój bogów. Może trochę przesadzała, ale coś w tym jest. Szczególnie ten z małej winnicy pod Reims, który odkryłam w zeszłym roku. Nazwa wyleciała mi z głowy… Był wyjątkowo delikatny.
Kluczowe kryterium? Wasze preferencje. Jeśli na co dzień pijacie wino, szampan doda odrobinę wyjątkowości. A jeśli szampan to dla was coś oczywistego, postawcie na wino.
A teraz coś ekstra: pomyślcie o parowaniu alkoholu z potrawami. Do ryb i owoców morza – wytrawne, białe wino. Do czerwonego mięsa – mocne, czerwone. A deser? Słodki muskat albo… Dlaczego nie szampan? Czasem warto złamać zasady. W końcu, w życiu, jak i w winie, najważniejsze to smakować każdy moment. Czyż nie?
Jaki ekskluzywny alkohol na prezent?
Ach, dylematy prezentowe… Rozumiem. Szukasz czegoś, co krzyczy “gust” i “mam pieniądze”, ale nie “jestem nowobogacki”. Rozumiem. Zatem, dla tych, co szeptem omawiają markę zegarka na Twoim nadgarstku (Patek Philippe, oczywiście!), mam parę propozycji. Bo przecież “alkohol na prezent” to jak… poezja w butelce.
- Whisky: Klasyka, ale z twistem! Zapomnij o Johnniem Walkerze. Sięgnij po single malt z destylarni, o której nikt nie słyszał, oprócz koneserów (czyli Ciebie, od teraz). Ardbeg Uigeadail, na przykład. Dymny, torfowy, pachnący jak palone opony… Ale w dobry sposób! Myśl, że to inwestycja!
- Koniak: Tu celuj w Remy Martin Louis XIII. Cena zwala z nóg, ale butelka wygląda, jakby wykradziono ją z muzeum. I tak naprawdę, pijąc to, czujesz się jak w muzeum – nudno i drogo! Pamiętaj, że koniak to więcej niż napój, to symbol statusu… chyba że lubisz brandy w drinkach. Wtedy, cóż, szkoda pieniędzy.
- Eleganckie wino: Jeśli chcesz być alternatywny, wybierz Bordeaux Grand Cru Classé. Rocznik z… powiedzmy… 1982? To rok, w którym świat był lepszy. Przynajmniej takie panują legendy. Tylko pamiętaj, musisz wiedzieć, jak go podać! Zła temperatura i korek – i cała magia pryska.
- Alkohol z dedykacją lub grawerem: To trochę ryzykowne. Może wyjść pretensjonalnie. Chyba że napiszesz coś naprawdę zabawnego, np. “Pij, bo ja już nie mogę”. Ale poważnie, grawer dodaje personalizacji. Tylko upewnij się, że dedykacja jest adekwatna do okazji!
A teraz bonus. Koniecznie dorzuć do prezentu eleganckie kieliszki. Kryształowe, ręcznie robione. I instrukcję, jak pić dany trunek. Bo przecież nikt nie chce patrzeć, jak ktoś pije Twojego Louisa XIII z plastikowego kubka. Daj spokój!
I pamiętaj, prezent to tylko dodatek. Najważniejsze to… no dobra, kogo ja oszukuję? Prezent jest najważniejszy! Szczególnie jak kosztuje tyle, co roczny czynsz.
Jaki alkohol na obronę?
Szampan! No przecież, szampan na obronę. Klasyk. Dobra, ale jaki? Bo przecież jest ich tyle. Hmm, może Veuve Clicquot? Albo Moët? Zawsze to dobry wybór. Drogi ale no… obrona jest raz w życiu. A może właśnie nie szampan? Coś innego? Wino? Wino też jest ok. Tylko jakie? Jakieś wytrawne. Białe? A może czerwone? Czerwone chyba lepsze. Z Hiszpanii? Rioja. Lubię Rioję. Ostatnio piłam Rioję z 2023. Dobra była. Z takim pikantnym posmakiem.
- Szampan: Veuve Clicquot, Moët & Chandon – dobre, ale droższe. No i klasyczne.
- Wino czerwone: Rioja 2023 – polecam. Z taką nutą… korzenną? Nie pamiętam dokładnie skąd była ta butelka, ale była pyszna. Muszę znaleźć tą winiarnię. Była chyba z regionu Rioja Alta. Albo Baja? Sama już nie wiem.
A może coś mocniejszego? Whisky? Z lodem. Albo z colą. Nie, whisky chyba nie na obronę. Za mocne. A może właśnie? Sama nie wiem. A może likier? Jakiś owocowy. Malinowy? Tak, malinowy byłby dobry. Albo wiśniowy. A może połączenie malinowo-wiśniowy? Ciekawe czy taki jest? Muszę poszukać.
- Likier: Malinowy, wiśniowy albo malinowo-wiśniowy (?).
Ostatnio Kasia, moja siostra, miała obronę, to przyniosłam jej wino musujące Freixenet. Też było dobre. Tańsze niż szampan, ale też się nada. No w sumie wszystko się nada, aby było smaczne i zimne. No i żeby było co świętować! No, chyba że ktoś nie pije, to wtedy coś bezalkoholowego. Sok? Jakiś fancy sok. Albo dobra herbata.
- Wino musujące: Freixenet – tańsza alternatywa dla szampana.
- Bezalkoholowe: Fancy sok albo dobra herbata.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.