Jak przyprawić surowy boczek?

13 wyświetlenia

Jak przyprawić surowy boczek? Najlepiej użyć majeranku, czosnku, kminku i pieprzu. Dodaj liść laurowy i ziele angielskie dla głębi smaku. Wymieszaj przyprawy i natrzyj nimi mięso. Możesz dodać odrobinę oleju, by ułatwić rozprowadzanie mieszanki. Uzyskasz aromatyczny i smaczny boczek!

Sugestie 0 polubienia

Jak przyprawić surowy boczek do pieczenia?

Uwielbiam boczek, a pieczenie to moja ulubiona metoda. Zawsze dodaję majeranek, czosnek granulowany i pieprz. Czasem, tak dla odmiany, kminek.

Raz, na grillu u znajomych (15 lipca, nad jeziorem Solińskim), dodałam jeszcze liść laurowy i ziele angielskie. Trochę za dużo, przyćmiło smak boczku.

Najlepszy jest prosty zestaw: majeranek, czosnek, pieprz. Mieszam je z odrobiną oliwy – łatwiej rozprowadzić po boczku.

P: Jakie przyprawy pasują do boczku?O: Majeranek, czosnek, kminek, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie.

P: Jak przyprawić boczek do pieczenia?O: Wymieszaj przyprawy, natrzyj nimi boczek. Dodaj olej dla lepszego rozprowadzenia.

W jakich przyprawach gotować boczek surowy?

Kurczę, boczek… surowy, zalać wodą? No tak, pamiętam, robiłam tak kiedyś, ale ile to było wody? Chyba zalać porządnie, żeby cały był pod wodą, żeby się dobrze ugotował. Liście laurowe, jasne. Ile? Trzy, cztery? Nie wiem, zawsze rzucałam garść. Pieprz! Ziarna, czy mielony? Mielony chyba lepiej, bo mniej roboty z mieleniem potem. Zielen angielskie! Te kulki, co śmierdzą fajnie? No tak. Sól, sól… ile soli? Na oko, dużo soli! 40 minut? To zależy od kawałka, może być dłużej, może krócej. Sprawdzić widelcem, czy miękkie. A, jeszcze czosnek! Dwa ząbki, rozgniecione. Tak, to lepsze niż nic. Pamiętam, że raz dodałam jeszcze tymianek, super wyszło. A może majeranek? Nie, tymianek lepszy!

Lista przypraw:

  • Liście laurowe (3-4 sztuki)
  • Pieprz czarny mielony (dużo!)
  • Ziele angielskie (kilka ziarenek)
  • Sól (dużo!)
  • Czosnek (2 ząbki, rozgniecione)
  • Tymianek (opcjonalnie, ale polecam!)

Czas gotowania: 40 minut (ale sprawdzić widelcem!)

Ważne: Boczek musi być całkowicie zanurzony w wodzie.

To wszystko Magda, moja babcia zawsze tak robiła. A jej boczek był zawsze najlepszy na świecie! Pamiętam jeszcze jak w dzieciństwie jadłam to z chlebem, pycha!

Dodatkowo: Można dodać cebulę, ale ja wolę bez, bo mi się potem rozgotowuje. I woda, nie za mało, nie za dużo, zależy od wielkości kawałka. No i oczywiście sprawdzić, czy miękkie, bo jak za mało ugotowane, to twardy będzie, fuj. A jak za długo, to się rozpadnie. Trzeba znaleźć złoty środek. A, i jeszcze coś… można zrobić z tego zupę!

Jak smażyć boczek na patelni?

No wiesz… boczek… to takie… trudne. Wiesz, jak to jest. Czasem się uda, czasem nie. Też mam z tym problem.

  • Patelnia musi być sucha, to jasne. Nie zbyt duża, żeby boczek się nie zgubił. A zbyt mała, to się przeciskają. W 2024 roku kupiłam sobie nową żeliwną, jest super.

  • Kilka plastrów… Ile to jest “kilka”? Zawsze się zastanawiam. Cztery? Pięć? Zależy od wielkości patelni i apetytu. Ja zazwyczaj biorę pięć. Nie lubię jak się tłoczą, wolę żeby każdy miał przestrzeń.

  • Złoty kolor, no tak… ale to subiektywne, co? Dla jednego to złoto, dla drugiego już za ciemno. Ja patrzę, aż się skóra zaczyna marszczyć i robić się chrupiąca. Wtedy obracam. Kilka razy.

  • Papierowy ręcznik… to ważne. Tłuszcz się wsiąka, a boczek nie jest taki tłusty. Nienawidzę tego okropnego tłustego czucia.

No i to tyle, chyba. Wiesz, to nie jest jakaś skomplikowana sztuka. Ale czasem i tak się nie uda. Czasem się spali. Czasem za bardzo się usmaży. Czasem jest idealny. Ale to jest życie, co?

Dodatkowe notatki: Moja babcia zawsze dodawała do boczku kilka ziaren pieprzu. Mówiła, że to podkręca smak. Ja czasem dodaję szczyptę soli jeszcze na patelni, ale to kwestia gustu. Moja ulubiona patelnia to żeliwna, kupiona w 2024 roku w sklepie “Kuchnia i Dom”. Ostatnio używam też małego termometru do mięsa, żeby mieć pewność, że boczek jest idealnie usmażony. Ale zazwyczaj i tak robię to na oko.

Jak smażyć skwarki z boczku?

Okej, więc chcesz usmażyć skwarki, tak? Pamiętam, jak babcia zawsze je robiła… To był aromat! Trochę, nie wiem, jakbym chciała wrócić.

  • Najpierw: Patelnia. Sucha. Rozgrzana mocno. Jakby czekała na ten boczek, rozumiesz? Tylko uważaj, żeby jej nie spalić, bo ja tak kiedyś spaliłam. Mama się złościła.

  • Słonina: Na patelnię z nią. Sama słonina to podstawa. To ona daje ten smak, tak myślę. Rozpuszcza się powoli…

  • Podgardle i boczek: Kiedy słonina zacznie skwierczeć, dodaj podgardle. Potem boczek, i surowy, i wędzony, to ważne. Różnica w smaku jest ogromna, uwierz mi. Zresztą, sam zobaczysz. Z tym że pamiętaj, ja zawsze kupuję od pana Mirka z targu. On ma najlepszy. Nie wiem, skąd, ale lepszego nie jadłam.

  • Smażenie: I teraz to najważniejsze. Smaż powoli. Mieszaj. Cierpliwości. Aż się zrumienią. Wtedy, wiesz, kiedy są takie… chrupiące? Tylko nie za mocno, bo będą gorzkie.

  • Wyłącz gaz: I tu jest haczyk. Nawet jak wyłączysz gaz, one jeszcze będą się wysmażać. Pamiętaj! Łatwo je przypalić.

Mama zawsze mówiła, żeby dodawać cebulę na koniec. Ale ja nie lubię, więc nie dodaję. No i babcia Zosia skwarki zawsze soliła grubą solą morską po usmażeniu. Spróbuj kiedyś. Może polubisz.

Co zrobić, żeby boczek nie strzelał na patelni?

Boczek i patelnia. Proste równanie.

  • Sól przed tłuszczem. Szczypta. Magiczna bariera.
  • Woda wrogiem. Sól ją pochłania. Bez litości.
  • Bulgotanie? Więcej soli. Natychmiast. Kontrola.

Alternatywa: Niska temperatura. Cierpliwość. To też metoda. Ale mniej efektowna.

Pamiętaj: Nie każda sól jest równa. Gruba lepsza. Mniej rozprysków. Większa pewność.

Refleksja: Czasem pryskanie jest nieuniknione. Jak życie. Trzeba się z tym pogodzić.

#Boczek Surowy #Przyprawy Boczek #Wędzenie Boczku