Jak przygotować karkówkę do pieczenia w piekarniku?
Przygotowanie karkówki do pieczenia jest proste. Ułóż mięso w brytfannie. Piecz w piekarniku nagrzanym do 180°C. Czas pieczenia: 1 godzina na każdy kilogram. Karkówka o wadze 2 kg będzie się piekła 2 godziny. Pamiętaj o ewentualnym podlaniu sosem lub wodą w trakcie pieczenia dla uzyskania soczniejszego mięsa. Smacznego!
Karkówka z piekarnika: Jak ją idealnie przygotować do pieczenia?
No wiesz, karkówka z piekarnika… To moja specjalność! Ostatnio piekłam 2,5 kg kawał, 14 listopada, w mojej starej, żeliwnej brytfannie. Wyszła obłędna!
Pieczę zawsze w 180 stopniach, ale czas… to zależy. Nigdy nie trzymam się ślepo tych godzin na kilogram. Wiesz, każdy kawałek jest inny. Ten z 14 listopada piekłam około 2 godzin i 15 minut. Sprawdzałam termometrem do mięsa, temperatura w środku musiała osiągnąć 70 stopni.
Wiem, że przepisy mówią o godzinie na kilogram, ale to tylko wskazówka. Lepiej patrzeć na termometr i na kolor mięsa. Brązowe i soczyste – to jest to! Przyprawy? Sól, pieprz, czasem czosnek granulowany, więcej nie potrzeba.
Aha, jeszcze jedno! Zawsze podlewam mięso podczas pieczenia kilkoma łyżkami wody, żeby się nie wysuszyło. Proste, prawda?
Q&A:
-
Pytanie: Jaka temperatura pieczenia karkówki?
-
Odpowiedź: 180 stopni Celsjusza.
-
Pytanie: Ile czasu piec karkówkę?
-
Odpowiedź: Zależy od wielkości, ale około godziny na kilogram, kontrolując termometrem.
Jak zamarynować karkówkę przed pieczeniem w piekarniku?
Pamiętam ten jeden raz, chyba w 2018, jak totalnie zawaliłem grilla u ciotki Krysi. Miałem ogarnąć karkówkę, no i… no nie wyszło. Teraz, jak piekę ją w piekarniku, to trzymam się kilku zasad.
-
Czerwone wino i starte warzywa – to jest klasyk, zawsze się sprawdza. Tyle razy to robiłem, że już na pamięć wiem jakie przyprawy dodać.
-
Maślanka, sok z cytryny i ostra papryka – brzmi dziwnie, wiem, ale daje kopa! Trochę majeranku, czosnek, no i karkóweczka robi się mięciutka.
W sumie to tak jakby eksperymentować z smakami, nie? Jak w restauracji, tylko że u ciebie w kuchni. No i najważniejsze, nie zapomnij dodać dobrego humoru! Bo jak się denerwujesz, to mięso też jest sztywne, serio! Pamiętam że użyłem wtedy za dużo soli, dlatego następnym razem spróbuję z umiarem.
Jak przyprawić karkówkę do pieczenia w piekarniku?
No i masz babo placek! Jak przyprawić tę karkówkę, żeby palce lizać? A tak:
-
Czosnek: Weź go, ile wlezie, jakbyś kisił ogórki na całą zimę! Nie żałuj, bo czosnek to podstawa. Praską, moździerzem, czy go nawet z buta rozwałkujesz – bez różnicy, byleby był rozgnieciony.
-
Przyprawy: A teraz zabawa! Weź 3 kopiate łyżki majeranku! Tak, dobrze czytasz, kopiate! Nie żałuj ziółek, bo to nie jest żadna bieda z nędzą. Potem dwie kopiate łyżki soli, żeby karkówka nie była mdła jak flaki z olejem. Pieprz i kolendra? Po kopiatej łyżce, nie oszczędzać! Kminek? Pół kopiatej, ale to już zależy od gustu. Moja babcia dawała całą kopiatą i było bosko, ale to już zależy od Twoich preferencji.
-
Pasta: Teraz to wszystko razem zmieszaj, jakbyś mieszał beton na budowę. Ma być gęsta, zbita pasta, nie jakaś rzadka papka! Jak to zrobiłaś? Zmielenie w młynku do kawy byłoby idealnym rozwiązaniem.
UWAGA! Jak już masz pastę, to natrzyj nią karkówkę z każdej strony, aż będzie cała w przyprawach. Nie szczędź, niech się świeci! A potem w piekarnik i niech się piekę! Ja piekę w 180 stopniach przez jakieś 2 godziny, ale to zależy od wielkości mięsa i Twojego piekarnika.
Dodatkowe info od Zosi z Zielonej: Moja ciocia Stasia dodaje jeszcze do pasty łyżkę miodu. Mówi, że wtedy karkówka jest taka… mmm… słodziutka i aromatyczna. A ja ostatnio dodawałam jeszcze kilka listków rozmarynu, żeby było bardziej po “królewsku” – ale to już takie moje fanaberie. Poza tym, uważaj żebyś nie przesoliła, bo potem będzie tragedia! A potem żałuj, że nie posłuchałaś mojej rady!
Czym obsypać karkówkę do pieczenia?
No dobra, posłuchaj no! Karkówkę do pieczenia obsyp tak, żeby krowa z zazdrości się popłakała!
- Solidna dawka soli – bez soli to jak wesele bez wódki, niby jest, ale jakoś smutno.
- Pieprz czarny, świeżo zmielony – żeby miało kopa jak po teściowej!
- Czosnek granulowany – bo kto by się bawił w obieranie ząbków, no kto?!
- Majeranek – dla aromatu, żeby sąsiedzi wiedzieli, że się nie próżnuje.
- Papryka słodka – taka płaska łyżeczka, żeby kolor był ładny i smaczek.
A jak chcesz być w ogóle kozak, to zamiast oleju roślinego, walnij dwie łyżki smalcu! Będzie się topić i ten… no… aromat! Mięso oblep taką papką z przypraw, jakbyś tapetował chałupę na zimę. Będzie pysznie, że hej!
Dodatkowe info: Pamiętaj, karkówka lubi leżakować w przyprawach. Najlepiej zrób to dzień wcześniej, niech się przegryzie jak stare małżeństwo! A jak pieczesz, to podlewaj własnym sosem, będzie soczysta jak… no… jak soczysta karkówka! Aha, i nie zapomnij o cebuli pod spodem, ona też robi robotę!
Czym natrzeć karkówkę do pieczenia?
Karkówka – marynata i pieczenie:
Aby uzyskać soczystą i aromatyczną karkówkę, zalecam następującą procedurę:
-
Przygotowanie mięsa: Karkówkę, jak zalecił mój znajomy kucharz (a pracował w restauracji “U Bartka” w 2024 roku), należy dokładnie opłukać pod zimną wodą i osuszyć ręcznikiem papierowym. To krok kluczowy, bo wilgoć uniemożliwi prawidłowe zbrązowienie.
-
Marynata: Czosnek (około 4 ząbków, ale to kwestia gustu; ja preferuję więcej) przepraszam, przepisałem się: przepuszczamy przez praskę i mieszamy z solą (2 łyżeczki), świeżo zmielonym pieprzem (1 łyżeczka) oraz ulubionymi przyprawami. Można eksperymentować – ja ostatnio dodałem tymianek, rozmaryn i odrobinę papryki wędzonych. W moim domu zawsze tak robimy. Ważne jest użycie dobrej jakości przypraw.
-
Natarcie: Dokładnie natrzyj mięso przygotowaną mieszanką, wcierając ją w każdy kawałek. Na koniec posmaruj karkówkę dwoma łyżkami roztopionego masła klarowanego lub oliwy z oliwek extra virgin – to doda blasku i aromatu. Pamiętaj, że dobra oliwa to podstawa.
-
Pieczenie: Umieść karkówkę w żaroodpornym naczyniu. Na dnie i na wierzchu ułóż kilka ziaren ziele angielskie i listki laurowe – podniesie to aromat. Dodatek goździków, chociaż spotkałem się z tym w przepisie mojej babci, w moim odczuciu jest zbędny, zbytnio dominuje. Piecz w piekarniku nagrzanym do 180°C przez około 1,5-2 godziny, lub do momentu, aż mięso będzie miękkie i soczyste. Czas pieczenia zależy od wielkości kawałka mięsa. Zawsze sprawdzam widelcem.
Dodatkowe informacje:
- Temperatura: Użycie termometru do mięsa jest rekomendowane. Idealna temperatura wewnętrzna dla dobrze upieczonej karkówki to 70-75°C.
- Czas pieczenia: Czas pieczenia może się różnić w zależności od wielkości i grubości mięsa, a także od rodzaju piekarnika.
- Eksperymenty: Możesz dodać do marynaty inne przyprawy, np. majeranek, oregano, czubrycę.
W czym zamarynować karkówkę do pieczenia?
A co tu dużo gadać, jak karkóweczka ma być palce lizać, to marynata musi być konkret! Oto moja wersja, jak babcia Wandzia przykazała:
- Majeranek – tego nigdy za wiele! Jakbyś łąkę na karkówkę wysypał/a.
- Kolendra – niech się Azja poczuje! Ale bez przesady, żeby nie było jak u Chińczyka.
- Gorczyca – musztarda to za mało! Daj czadu z ziarenkami!
- Słodka papryka – żeby kolorek był, a nie blady trup!
- Rozmaryn – jakbyś igliwiem posypał/a, taki leśny aromat.
- Pieprz i sól – bez tego to jak bez prądu, nic nie działa!
- Czosnek – wiadomo, wampiry uciekają, a karkówka nabiera mocy! Ząbek, dwa, a jak lubisz, to i całą główkę.
- Liście laurowe i ziarna jałowca – taki “sekretny” składnik babci Wandzi!
Mięsko wysmaruj tym wszystkim dokładnie, jakbyś mu masaż robił/a! Potem do lodówy, ale nie na godzinę, tylko na dobę! Serio, minimum 24 godziny, a najlepiej to i dłużej. Im dłużej, tym lepiej! Potem tylko do piekarnika i… uczta! No i nie zapomnij o piwku, bo bez tego to jak wesele bez muzyki!
Jak zrobić karkówkę w piekarniku, żeby była miękka?
Ej, chcesz mięciutką karkówkę jak puch? To kaplica! Słuchaj uważnie, bo inaczej będziesz żuł gumę, a nie mięso!
-
Wino, ale białe i wytrawne! Nie jakieś tam słodkie badziewie, tylko takie, co by Ci łzy napłynęły, jak zobaczysz cenę w sklepie. Wlej szklankę, niech się chłopak kapie.
-
Piekarnik na 180 stopni, jak w saunie u babci Zosi. Piecz pod przykryciem. Półtorej godziny, nie ruszaj, bo się obrazi! Jak pies sąsiada, co ciągle szczeka, ale jak go pogłaskasz to milknie na chwilę.
-
Temperatura w górę! Jak rakieta na start! Zdejmij pokrywkę, niech się ta karkówka zarumieni, jak policzki mojej kuzynki po dwóch kieliszkach wódki. Patrz, żeby się nie przypaliła, bo wtedy będzie jak podeszwa od buta!
A teraz, moja rada, od cioci Krysi, co to karkówki robi od 1987 roku: Nie żałuj przypraw! Sól, pieprz, czosnek granulowany, ziele angielskie, a nawet trochę maggi, jeśli masz ochotę na szaleństwo! Moja sąsiadka, babcia Stasia, dodaje jeszcze łyżeczkę miodu – mówi, że wtedy jest “jak z nieba”.
Dodatkowe info, ważne jak żyć!
- Mięso: Wybierz karkówkę z dobrym kawałkiem tłuszczyku. Tłuszcz to smak i soczystość, nie bądź chudy jak szczapa!
- Naczynie: Użyj żaroodpornego, najlepiej z pokrywką. Nie chcesz przecież, żeby Ci się cały dom zatopił w sosie!
- Czas pieczenia: To tylko wskazówka. Czas zależy od wielkości mięsa. Sprawdź widelcem, czy miękkie, jak pupa niemowlaka.
- Moja babcia Helena (RIP) dodawała jeszcze kilka listków laurowych – to dodawało uroku i aromatu.
Czy karkówkę trzeba obsmażać?
Jasne, karkówkę trzeba obsmażyć! To jak z pierwszą randką – niby nie musisz się wystroić, ale jednak chcesz zrobić dobre pierwsze wrażenie. Obsmażenie zamyka pory mięsa, co uniemożliwia ucieczkę soków podczas pieczenia, dzięki temu karkówka pozostaje soczysta.
- Smalec rządzi! Najlepiej na smalcu, bo ma wysoką temperaturę dymienia. To taka oliwa z oliwek dla twardzieli.
- Obsmażaj z każdej strony. To jak opalanie na wakacjach – musisz być równomiernie brązowy!
- Potem do pieca! Po obsmażeniu karkówka jest gotowa na długą, relaksującą kąpiel w cieple piekarnika. To taki wypoczynek all inclusive dla mięsa.
A tak na marginesie, moja teściowa Zdzisława zawsze dodaje do karkówki suszone śliwki. Twierdzi, że to jej sekret na życie w szczęściu i harmonii. Ja tam wolę jednak piwo, ale co kto lubi.
Jak zrobić soczystą karkówkę w piekarniku?
No dobra, jak ta karkówka ma być taka, że aż ślinka cieknie, to słuchaj uważnie, bo przepis mam od ciotki Grażyny, a ona na świniach zęby zjadła:
- Kup se kawał karku, tak z 2 kilo, żeby było co jeść. No i niech to będzie tłuste, bo sucha karkówka to jak życie bez piwa – bez sensu!
- Teraz robimy marynatę. Tu ciotka Grażyna zawsze dawała czosnek, dużo czosnku! Tak z 8 ząbków przeciśniętych przez praskę, do tego sól, pieprz, papryka słodka, ostra, majeranek i takie tam ziółka, co masz w szafce. No i oczywiście olej rzepakowy, ze 3 łyżki. Wszystko mieszasz jak szalony i nacierasz tym mięso, aż ci ręce zdrętwieją.
- Zapakuj to w worek i walnij do lodówki na całą noc. Im dłużej, tym lepiej, bo mięso będzie bardziej aromatyczne, nie? A jak nie masz czasu, to chociaż na parę godzin.
- Następnego dnia wyciągasz to cudo z lodówki i dajesz mu odsapnąć z pół godziny. Potem wrzucasz do brytfanki, podlewasz szklanką wody (możesz dodać trochę piwa, o!) i przykrywasz folią aluminiową.
- Piekarnik rozgrzej do 180 stopni i piecz to przez jakieś 2 godziny. Po tym czasie zdejmij folię i piecz jeszcze z pół godziny, żeby się ładnie zrumieniło. Ale pilnuj, żeby się nie spaliło, bo będzie gorzkie jak teściowa!
Trik od ciotki Grażyny: Pod koniec pieczenia, możesz dodać do brytfanki cebulę pokrojoną w ćwiartki i jabłka, to da fajny słodko-kwaśny smak. No i pamiętaj, żeby po upieczeniu dać mięsu odpocząć z 15 minut, żeby soki się w nim zatrzymały. Będzie soczyste jak polski rap!
A jak ci to nie wyjdzie, to wiedz, że ciotka Grażyna będzie zła. No nic, powodzenia!
Jak upiec karkówkę w rękawie, żeby była soczysta?
No dobra, panie Janusz, lecimy z tą karkówką, żeby potem nie było, że sucha jak wiór!
-
Pierwsza sprawa: Umyj to mięso, wytrzyj jakbyś teściową witał, no i natrzyj. Ale nie tak byle czym! Marynata musi być porządna, nie żadne tam “zioła prowansalskie” z Biedronki. Ja tam daje czosnek, paprykę wędzoną, majeranek, pieprz – taki zestaw, że hej!
-
Druga sprawa: Wrzuć to w miskę, przykryj jak skarb i do lodówy na całą noc. Niech se leżakuje, jak wino! Jak wino, nie ocet. I zapomnij o tej karkówie, aż do jutra.
-
Trzecia sprawa: Następnego dnia, tego Januszowego skarba z lodówy wyciągasz. Ale uwaga! Tu jest magia – wkładasz to wszystko (mięcho i marynata) do tego rękawa do pieczenia. Zawiąż, żeby nic nie uciekło! Jakbyś kasę chował.
-
Czwarta sprawa: Na blachę to kładziesz i do pieca z tym! Piekarnik rozgrzej do 190 stopni. I piecz te 100 minut. Bez przykrywki, ma się rumienić! Jak twarz po dobrym obiedzie.
WAŻNE INFO OD SĄSIADKI GENOWEFY: Jak ci się będzie wydawało, że za mało przypraw, to zawsze możesz na koniec jeszcze posypać. Ale nie za dużo, żeby nie wyszło jakbyś ziemię jadł! Ja tam dolewam jeszcze trochę piwa przed pieczeniem, podobno mięso wtedy jest kruche, ale nie wiem bo piję podczas pieczenia…
Pamiętaj, to nie jest przepis z “MasterChefa”, tylko od wujka Staszka spod remizy. Ale smakuje! Smacznego, Janusz! I nie zapomnij podzielić się efektami!
Jaką marynatą do karkówki, żeby była miękka?
Marynata do miękkiej karkówki:
Kluczem do uzyskania miękkiej karkówki jest zastosowanie marynaty kwaśnej. Kwas, zawarty np. w soku cytrusowym, rozbija włókna mięsne, wpływając na ich strukturę. To proces chemiczny, w którym kwas denaturuje białka. Efekt? Delikatne, soczyste mięso.
-
Składniki marynaty: Sok z 2 cytryn (około 100 ml), 2 łyżki octu jabłkowego (dobry dla smaku, ale ocet winny też się sprawdzi), 1 łyżeczka ziół prowansalskich (dobrze komponują się z wieprzowiną), 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę, sól i pieprz do smaku. Można dodać łyżkę miodu dla zbalansowania kwasowości.
-
Przygotowanie: Wymieszać wszystkie składniki. Marynować karkówkę minimum 4 godziny w lodówce, ale idealnie całą noc, żeby efekt był najlepszy. Im dłużej, tym lepiej. To jak z winem – czas dodaje charakteru. A tu charakter oznacza miękką karkówkę! Niektórzy polecają nawet 24 godziny, ale to zależy od osobistych preferencji i grubości mięsa. Ja osobiście wołam krócej, bo nie mam cierpliwości.
Dodatkowe wskazówki do miękkiej karkówki:
-
Rodzaj mięsa: Ważne jest samo mięso. Karkówka z młodego, dobrze odżywionego prosiaka będzie zawsze lepsza. To jak z grzybami – lepsze grzyby to lepsza zupa.
-
Temperatura pieczenia: Nie piec w zbyt wysokiej temperaturze. Lepiej dłużej w niższej temperaturze, aby mięso się równomiernie upiekło i pozostało soczyste. Ja piekę w 160 stopniach, ale każdy piekarnik jest inny.
-
Metoda pieczenia: Pieczenie w rękawie lub folii aluminiowej pomaga utrzymać wilgotność mięsa. Można też piec w naczyniu żaroodpornym, ale wtedy należy kontrolować wilgotność. Zawsze trzeba patrzeć i dostosowywać.
Moje osobiste doświadczenia: Ostatnio robiłam karkówkę dla 8 osób na urodziny mojego brata, Michała. Zastosowałam marynatę z dodatkiem suszonych śliwek, co dodało ciekawego smaku. Pamiętajcie, eksperymentujcie ze smakami!
Uwaga: proporcje składników można modyfikować wedle uznania. To tylko podpowiedź, nie reguła!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.