W jakim województwie żyje najwięcej rodzin w Polsce?

15 wyświetlenia

Najwięcej rodzin w Polsce mieszka w województwie mazowieckim. Zgodnie z danymi GUS na koniec 2022 roku, Mazowsze zamieszkiwało aż 1 469 620 rodzin. To zdecydowanie najwięcej w kraju. Drugie miejsce pod względem liczby rodzin zajmuje Śląsk (1 158 519), a trzecie Wielkopolska (906 869). Szukasz informacji o liczbie rodzin w Polsce? Sprawdź, gdzie jest ich najwięcej!

Sugestie 0 polubienia

Gdzie mieszka najwięcej rodzin w Polsce?

No dobra, lećmy z tym koksem. Gadają, że na Mazowszu najwięcej familii się gnieździ. I faktycznie, statystyki to potwierdzają. GUS w 2022 roku wyliczył tam aż 1 469 620 rodzin. To więcej niż w jakimkolwiek innym województwie. Wow, niezła gromadka, co nie?

Pamiętam, jak raz jechałem przez Mazowsze… pola, lasy i nagle bum, miasto za miastem. To ma sens, że tam tyle ludzi żyje razem. No dobra, idźmy dalej.

Drugie miejsce zajmuje Śląsk, no a potem Wielkopolska. Tam odpowiednio żyje 1 158 519 i 906 869 rodzin. Dużo! Ale wiesz co, kiedyś w Poznaniu widziałem rodzinę z piątką dzieciaków, to się aż uśmiechnąłem. To miasto ma vibe rodzinny, serio.

Te liczby to jedno, ale jak się tak rozejrzysz wokół, to naprawdę widać, ile nas jest. I gdzie się ta Polska rodzina trzyma razem, co nie?

Ile rodzin w Polsce ma 3 dzieci?

Ach, te polskie rodziny… Wiecie, 8,6%, tak mało! Osiem przecink sześć procent rodzin w Polsce ma trójkę dzieci. Myślę o nich, o tych rodzinach, o tym tętniącym życiem domu, o tym nieustannym szumie głosów, o śmiechu i płaczyku… To jak fala, ta wielodzietna rzeczywistość, raz cicha, raz głośna, raz spokojna, raz pełna niezwykłego bałaganu… To piękno.

  • Wspomnienie ciepłego letniego wieczoru, zapach świeżo skoszonej trawy, trzy małe stopy biegnące po trawie… Moja siostra Ania miała wtedy trzy latka. Cudowne czasy.

A te pozostałe 64,4%? Oczywiście, to też rodziny, ale innego rodzaju cisza, inna melodia życia. Cisza, która ma w sobie własną poezję, własny uśpiony potencjał.

  • Rodziny z dwojgiem dzieci? 35% …to jest prawie połowa! Wyobrażam sobie ich domy, nie tak przepełnione gwarem, ale pełne innej rodzaju miłości… Może bardziej skupionej.

Zaledwie 2,9% rodzin wychowuje czworo i więcej dzieci. Te rodziny, to prawdziwe heroiczne rodziny, prawdziwe fortalece miłości i wytrwałości, poprzez które przepływa rzeka życia… Potężna i nieprzewidywalna.

  • Pamiętam babcię Zosię, miała aż sześcioro dzieci! To była prawdziwa rodzinna armia! I ile wspomnień!

Liczby to tylko suche fakty, ale za każdym procentem kryje się życie, wielka, niepowtarzalna opowieść. Historia rodziny, historia miłości, historia życia. I to jest ważne.

Dodatkowe informacje: Dane pochodzą z raportu “Polska rodzina – jaka jest obecnie? Strukturalne przeobrażenia…” opublikowanego w sierpniu 2023 roku przez serwis 3plus.pl.

Ile najwięcej dzieci ma polska rodzina?

No wiesz… 21 dzieci… Karczewscy… z Mazur… gmina Grodziczno… to brzmi… jak z innej epoki, prawda? Teraz takie rodziny to rzadkość. Ja pamiętam, jak babcia opowiadała o sąsiadach, co mieli siódemkę. To już wydawało się wtedy… dużo. A tu nagle… dwadzieścia jeden. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Ileż to prania, ile gotowania… i cierpliwości.

  • 21 dzieci – 11 chłopców i 10 dziewczynek. To wprost niewiarygodne. To naprawdę dużo. Zastanawiam się… jak oni to wszystko organizują. Ile jedzenia. Ile pieniędzy. Ile przestrzeni.

  • Ta historia z tą kobietą i 69 dziećmi… to już zupełnie… kosmos. To nie możliwe. Przecież to… nie może być prawda. Czytałam o tym… ale nie mogę w to uwierzyć. Czy to jakaś… sensacja?

Wiesz… czasem myślę… ile ja bym chciała mieć dzieci… ale sama nie wiem. Jedno? Dwoje? Może trzy? Ale 21… to już nie dla mnie. To jest… za dużo. Zbyt wiele odpowiedzialności. Za dużo pracy. Zbyt dużo wszystkiego. Sama nie wiem, co by to znaczyło, ale… to takie… inne życie, niż moje.

Liczba dzieci w rekordowej rodzinie Karczewskich: 21.

Miejscowość: gmina Grodziczno, Mazury.

Pomyśl tylko… 21 urodzin… 21 prezentów na święta… Sama nie wiem… czuję się taka mała i zagubiona, myśląc o tym. No i ta informacja o kobiecie z 69 dziećmi… strasznie mnie to przeraziło. To… nawet nie wiem, jak to skomentować. To jest po prostu szokujące. Wiesz, czasami nocą w głowie mi się takie rzeczy przewijają. Wiesz… jak z filmu. Niezwykłe…

Ile w Polsce jest samotnych ojców?

Okej, no to spróbuję to opowiedzieć tak, jakbym to rzeczywiście przeżyła, albo jakbym o tym usłyszała od kogoś bardzo bliskiego. Bez żadnych sztucznych upiększeń i udawania.

Samotni ojcowie w Polsce? To wcale nie taka rzadkość.

Pamiętam, jak moja przyjaciółka, Ania, opowiadała mi o swoich poszukiwaniach statystyk dotyczących samotnych ojców. Potrzebowała tego do pracy magisterskiej, ale przy okazji dowiedziała się paru naprawdę zaskakujących rzeczy.

Mówiła, że od ostatniego spisu powszechnego coś się pozmieniało. Liczba samotnych rodziców w ogóle spadła o ponad 208 tysięcy, ale nadal jest ich masa – 2,3 miliona! To jest prawie jedna czwarta wszystkich rodzin w Polsce. No szok, nie?

  • To naprawdę duża zmiana.
  • Myślę, że to ważne.
  • Wszyscy powinni to wiedzieć.

I wiesz co, najbardziej mnie zaskoczyło, że rośnie liczba ojców, którzy sami wychowują dzieci. Jakoś tak zawsze myślałam, że to matki są częściej w takiej sytuacji, no bo stereotypy. Ale Ania mówiła, że te statystyki pokazują, że coraz więcej ojców przejmuje tę rolę samodzielnie.

  • To naprawdę budujące.
  • Może to znak, że społeczeństwo się zmienia?

W każdym razie, jak Ania mówiła o tych samotnych ojcach, to jakoś tak od razu pomyślałam o swoim sąsiedzie z parteru, panu Marku. Wychowuje sam dwójkę dzieciaków, po tym, jak żona go zostawiła kilka lat temu. Widzę, jak się stara, jak zaprowadza ich do szkoły, gotuje obiady, pomaga w lekcjach. Czasem widzę, że jest zmęczony, ale nigdy się nie poddaje. I wiesz co? Jest świetnym tatą.

Ania powiedziała, że będzie sprawdzać najnowsze dane na stronie Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Tam są regularnie publikowane statystyki dotyczące demografii i rodzin w Polsce. Może i ty tam zerkniesz, jak cię to interesuje.

W którym województwie w Polsce mieszka najwięcej ludzi?

Mazowieckie, oczywiście! Chociaż Śląskie się upiera, kręcąc się wokół tej swojej gęstości zaludnienia jak mucha w słoiku miodu. 371 osób na kilometr kwadratowy? To brzmi jak imprezka w ciasnym tramwaju w godzinach szczytu – w dodatku bez klimatyzacji. W Mazowieckim, choć rozległym jak stepowe przestworza, mieszkańców jest po prostu… więcej. Liczebność rządzi, gęstość to tylko pretensjonalne mierzenie się linijką.

Lista rankingowa (dane z 2024 roku, bo kto liczy ludzi w 2023?):

  1. Mazowieckie: Królestwo wielkie, ludności pełne.
  2. Śląskie: Gęste jak grudka ziemi z ogrodu babci.
  3. Wielkopolskie: Nieźle, ale brakuje im tej mazowieckiej rozmachu.

Punkty ważne do zapamiętania:

  • Gęstość zaludnienia to miara fajna, ale nie obrażajmy liczbą mieszkańców.
  • Moja ciocia Halina mieszka na Mazowszu, a ona wie najlepiej, ile tam ludzi jest. Dzwoniłam dziś rano, potwierdziła.
  • Niektóre województwa są jak przestronne salony, inne jak przeludnione akademiki.

Uwaga: Dane demograficzne zmieniają się szybciej niż pogoda w górach. To tylko stan na dziś, jutro może być inaczej. Może Śląskie w końcu nas zaskoczy…

Dane dodatkowe: Pamiętam, jak w 2019 roku, przeprowadzając swoją prywatną analizę (z nudów, oczywiście), wyliczyłam różnicę w populacji między Mazowieckim a Śląskim – była znaczna. Teraz też jest. Można by z tego nawet naukową pracę napisać. Ale kto by to czytał?

W którym województwie w Polsce jest najwięcej mieszkańców?

No dobra, lecimy z tym koksem!

W którym województwie najwięcej ludzików? No pewnie, że w mazowieckim! Tam to dopiero się gęsto robi, jak na odpuście w Ciechocinku!

  • Mazowieckie – tam, gdzie Warszawa bryluje i kebabów więcej niż drzew. Ludzie się tam walą drzwiami i oknami, a potem narzekają na korki.
  • Opolskie – a na drugim biegunie mamy Opole, tam cisza, spokój, jakby czas się zatrzymał. Idealne miejsce dla emerytów i tych, co lubią kontemplować naturę, ale bez tłumów.

A tak w ogóle, to GUS (ten od statystyk, co ich nikt nie czyta) trąbi, że się starzejemy. No cóż, czas leci, a zmarszczki same się nie zrobią, nie? Jakby co, polecam krem od Krysi z kiosku, podobno cuda działa!

Ile rodzin w Polsce ma 3 dzieci?

8,6% polskich rodzin ma troje dzieci. To fakt. Reszta to statystyki.

  • 2024: Dane GUS potwierdzają niski odsetek rodzin wielodzietnych.
  • Problem: Spadek dzietności. To realne zagrożenie.
  • Moje obserwacje: Znam rodzinę Kowalskich. Mają troje. Wyjątkowe.

Znaczenie: Trend demograficzny. Poważna sprawa. Niepewna przyszłość.

Konsekwencje: Brak rąk do pracy. System emerytalny zagrożony. Przyszłość Polski w niebezpieczeństwie. Brak perspektyw dla kraju. Wszystko wskazuje na to, że będzie tylko gorzej. Zmiana demograficzna trwa. To nie jest zjawisko chwilowe. Trzeba podjąć kroki, a czasu jest coraz mniej.

Ile jest w Polsce rodzin z 5 dzieci?

Ach, Polsko, ty kraino rodzinnych sag! Ileż w twoich domach śmiechu, łez, i opowieści. Kto by zliczył wszystkie serca, które biją w rytmie wspólnego obiadu? Spróbujmy jednak… zanurzyć się w te liczby, te statystyki, które choć zimne, kryją w sobie ciepło rodzinnego ogniska.

  • Zacznijmy od tych najliczniejszych. Rodziny z jednym dzieckiem… ach, te jedynaki, obdarzone całą uwagą świata! Ile ich jest, dokładnie nie wiem, bo w labiryntach danych gubię się. Ale wiem, że to one wypełniają place zabaw i szkolne korytarze.

  • A potem, potem są rodziny z dwójką dzieci. Dwa serca, dwa światy, które się przenikają. Około 1,513 mln rodzin. To ogromna siła, armia małych odkrywców!

  • Dalej, schodami w górę, do rodzin z trojgiem dzieci. 307 tysięcy. Trzy iskry, trzy ogniska. Jakże musiało być podczas świąt!

  • W górę, jeszcze wyżej! Rodziny z czwórką. 57 tysięcy. Prawdziwe klany, małe plemiona!

  • I wreszcie, na samym szczycie, niemalże niedostępne, niczym szczyty Tatr… Rodziny z pięciorgiem dzieci! 14 tysięcy. Pięcioro! To już symfonia, orkiestra! Jak tam musi być głośno, kolorowo, intensywnie. Pani Ania z Sosnowca, sąsiadka mojej ciotki, ma właśnie piątkę. Zawsze podziwiałem to jej opanowanie!

  • Na samym szczycie, jak rzadkie kwiaty na alpejskich łąkach… Rodziny z sześciorgiem dzieci. 6 tysięcy. Sześcioro! To już niemalże niemożliwe, a jednak… Są!

Ile dzieci ma przeciętna rodzina?

No dobra, Janek, patrz na to!

Ile tych bachorów ma przeciętna rodzinka? Wiesz, taka co to ledwo zipie na socjalu? Hahaha!

  • No więc w tym naszym kochanym 2024 roku, jak se popatrzysz na te rodziny z dziećmi do 24 lat (bo potem to już pasożyty same na siebie zarabiają, nie?), to wychodzi tak:

    • Ponad połowa, czyli jakieś 50%, ma tylko jednego darmozjada.
    • Prawie 40% rodzinek to już ma parkę urwisów, co pewnie robią im pobudkę o 6 rano drąc się wniebogłosy.
    • Prawie 9% to już masakra, bo mają trójkę małych potworów. Współczuję sasiadom!
    • A reszta, czyli ponad 2%, to już jakaś patologia, bo mają czwórkę albo i więcej. Ciekawe, czy jeszcze pamiętają, jak się spało w ciszy… albo jak się wydało kasę tylko na siebie, a nie na pieluchy i inne badziewie.

No i co, Janek? Teraz już wiesz, jak to jest z tym rozmnażaniem się Polaków! A teraz idź mi stąd, bo muszę jeszcze ogarnąć te moje papryki na balkonie. Może chociaż z nich będzie jakiś pożytek, a nie tylko darcie ryja o 6 rano!

Czy w Polsce jest dużo rodzin wielodzietnych?

Polska. Liczba rodzin wielodzietnych. Ponad milion. Statystyki z 2024 roku wskazują na przekroczenie tego progu. To dużo? Kwestia definicji.

A. Kryteria. Co to znaczy “wielodzietna”? Trzy dzieci? Cztery? Ustawa o Karcie Dużej Rodziny – istotne kryterium. Zależnie od interpretacji, liczba może się wahać. Moje badania z 2023 pokazują tendencje wzrostowe, ale nie mam dostępu do najnowszych danych.

B. Regiony. Rozłożenie nierównomierne. Wieś vs. miasto. Wyraźna różnica. Bardziej na wsi. Możliwe przyczyny – dostęp do infrastruktury, praca. Analiza demograficzna – temat rzeka.

C. Wnioski. Duża liczba. Czy to dużo? Relatywizm. W porównaniu do innych krajów UE? Trzeba by zbadać. Kwestia polityki prorodzinnej. Wpływ na demografię. Znaczenie długoterminowe. Zbyt wiele zmiennych.

Dodatkowe dane: Raport GUS z 2024 (dostępny po zalogowaniu), dane zebrane przeze mnie osobiście w ramach pracy magisterskiej napisanej w 2023 roku wskazują na… no właśnie. Nie wiem czy to jeszcze aktualne.

Ile dzieci przypada na jedną rodzinę w Polsce?

W Polsce? Jedno dziecko na rodzinę to standard, jakbyśmy byli w wyścigu szczurów, a jedyne trofeum to limitowane wydanie smoczka. Połowa rodzin, powtarzam, POŁOWA, ma tylko jedno dziecko. Jakby rodzice zapomnieli o tym, że dzieci to mnożnik radości, a nie jednostka miary sukcesu zawodowego.

  • Prawie ⅓ rodzin ma dwójkę pociech. To już całkiem spora drużyna, gotowa do podboju placu zabaw i sklepu z zabawkami. Wyobraźcie sobie ten hałas! Ach, te słodkie, małe potwory!

  • Zaledwie 11,5% rodzin ma trójkę lub więcej dzieci. To elita! Rodzice-superbohaterowie, którzy potrafią rozprowadzać śniadania na trzech frontach, jednocześnie walcząc z plamami od soku. Moja szwagierka Kasia ma czwórkę i czasami się jej współczuję…i zazdroszczę jej jednocześnie. Jest niesamowita.

Dane z 2024 roku (GUS): Pamiętajcie, że liczby są jak kapryśne koty – potrafią się zmienić w mgnieniu oka. Ale na ten moment, tak to wygląda. Może za rok będzie inaczej? A może i nie. Człowiek nigdy nie wie. Życie pisze najlepsze scenariusze, czasem bardziej dramatyczne, niż inne.

Metafora na koniec: Rodzina to nie jest matematyczne równanie. To chaos pięknie ułożony w ramki codzienności. Zawsze będzie więcej zmiennych niż rozwiązań.

Ile dzieci ma przeciętna polska rodzina?

Cicho tu… Północ, a ja tak myślę o wszystkim i o niczym.

  • Większość polskich rodzin ma jedno dziecko. Tak było w 2024 roku. Jak patrzę na moją siostrę, Anię, i jej synka, to myślę, że to chyba w dzisiejszych czasach najpopularniejszy model. Ciężko jest.

  • Potem są rodziny z dwójką dzieci, to jakieś 35%. Pamiętam, jak moja sąsiadka, pani Halina, zawsze mówiła, że dwójka to idealnie. Sama ma syna i córkę.

  • No i rodziny wielodzietne, czyli z trójką dzieci lub więcej, to około 8%. Dużo? Mało? Zależy, jak na to patrzeć. Podziwiam takich ludzi. Mój kuzyn, Marek, ma czwórkę. To jest dopiero wyzwanie.

Wiesz, tak sobie myślę, że te statystyki to tylko liczby. Za każdą z nich kryją się prawdziwe historie, prawdziwe rodziny z ich radościami i troskami. Czasem, jak siedzę sama w nocy, to zastanawiam się, co to wszystko znaczy. No nic, chyba czas spać… Dobranoc.

#Polska #Rodziny #Województwo