Co najpierw światła czy silnik?
Na egzaminie na prawo jazdy najpierw uruchom silnik, a potem włącz światła. Kolejność jest istotna i sprawdzana. Pamiętaj, że nawyki z codziennej jazdy mogą być inne, ale na egzaminie obowiązuje ta konkretna zasada. Unikniesz w ten sposób potencjalnego błędu.
Co w samochodzie uruchamia się najpierw: światła czy silnik?
Pamiętam ten stres na egzaminie. “Światła czy silnik?” – pytanie, które wydawało mi się wtedy podchwytliwe.
Wiesz co? Zawsze myślałem, że to bez znaczenia, co włączasz najpierw, ale…
Bo, w szkole jazdy uczyli, że najpierw odpalasz silnik, a dopiero potem włączasz światła. Taka kolejność. Widocznie, żeby pokazać, że silnik jest najważniejszy, ha.
Pamiętam jak raz, na starym Polonezie, kolega włączył światła zanim odpalił. Akumulator ledwo zipał, a potem to już tylko kable i prośby o pomoc.
Dziś? W nowszych autach to chyba nie robi różnicy. System sam wszystkim zarządza, ale na egzaminie lepiej trzymać się zasad. Inaczej oblejesz. Wiem co mówię, przerabiałem to 3 razy, zanim mi się udało.
W jakiej kolejności przygotować się do jazdy?
Okej, no to lecimy z tym koksem… jak to szło?
- Fotel, zagłówek – najpierw to, bo przecież jak siądziesz jak krasnal, to nic nie zobaczysz, a jak karku nie ustawisz, to przy byle stłuczce… no szkoda gadać. A zagłówek! Jak ustawię za nisko, to mnie głowa boli!
- Lusterka – no lusterka to podstawa. Zawsze się wkurzam, jak wsiadam do auta po Adamie, bo on ma wszystko inaczej ustawione. No, ale co zrobić, jak on taki wysoki? A ja… no cóż. Lusterka boczne i tylne, wiadomo, żeby widzieć, co się dzieje dookoła.
- Drzwi i pasy – no i na końcu drzwi, czy dobrze domknięte i pasy! Zapinam zawsze, no chyba że… no dobra, zawsze! I co z tego że czasami mnie wkurzają! Bezpieczeństwo przede wszystkim.
W sumie to trochę jak checklista w samolocie. Tylko mniej przycisków i lampek. Chociaż czasami mam wrażenie, że w nowoczesnych autach jest tego więcej niż w Boeingu!
Aha, i pamiętajcie o dokumentach! Prawo jazdy, dowód rejestracyjny, ubezpieczenie – wszystko musi być pod ręką. Bo jak policja zatrzyma… to już nie będzie tak wesoło. Szczególnie jak masz na imię Ania Kowalska i akurat zapomniałaś dokumentów.
Co się robi po kolei w aucie?
Wsiadając do auta, kluczowa jest właściwa kolejność działań. Od tego zależy komfort i bezpieczeństwo jazdy, a także… pozytywne wrażenie na egzaminatorze.
- Fotel: Najpierw ustawiamy fotel. To podstawa, by dosięgnąć pedałów i mieć dobrą widoczność. Bez tego ani rusz.
- Lusterka: Potem regulujemy lusterka. Ustawienie właściwego kąta widzenia to kluczowa sprawa. Bezpieczeństwo przede wszystkim, bo to sprawa kluczowa, co nie?
- Pasy: Na końcu zapinamy pasy. Może banał, ale często pomijany. A przecież chodzi o nasze życie.
Pamiętajmy, że te czynności to nie tylko formalność. Odpowiednie ustawienie fotela, lusterek i zapięcie pasów to podstawa bezpiecznej jazdy i może oszczędzić wielu nieprzyjemnych sytuacji. Trochę jak z doborem odpowiedniej czcionki w mailu – niby detal, a jednak robi różnicę. Znam kogoś, Maria Kowalska, kto przez źle ustawione lusterko prawie wjechała w rowerzystę. Nauczka na całe życie.
Dodatkowe informacje:
- Po tych czynnościach, zanim jeszcze uruchomisz silnik, sprawdź, czy masz wszystko, czego potrzebujesz – dokumenty, okulary, ulubioną płytę.
- Upewnij się, że masz włączone światła. Niby oczywiste, ale w stresie łatwo zapomnieć.
- Zwróć uwagę na zegary – czy nie świecą się jakieś podejrzane kontrolki. Lepiej dmuchać na zimne.
- Pamiętaj, spokój to podstawa. Im bardziej się stresujesz, tym większa szansa na błąd. A tego byśmy nie chcieli. Aaa jeszcze jedno, jak jedziesz i się stresujesz, to przypomnij sobie, że twoja babcia Zosia też jeździła i jakoś dawała radę.
W którym momencie włączyć światła na egzaminie?
Okej, okej, dobra! Czyli światła… Kiedy to było… Egzamin.
- Światła? No jasne, od razu na starcie, jak płyny!
- Zanim łuk i górka! Serio, tak wcześnie? Przecież to dopiero początek jazdy!
- To jak z tymi płynami, najpierw pod maskę zaglądamy, a potem światła od razu włączamy i sprawdzamy, czy wszystko świeci, jak należy.
- Dobra, światła na samym początku to muszę zapamiętać. Egzaminator patrzy, czy włączasz!
Pamiętam, jak ja zdawałam! Stres jak cholera, a ten egzaminator, pan Kowalski… Brrr! Sprawdzał mi te światła, a ja cała spocona, haha! Masakra! Najważniejsze, żeby sprawdzić poziom płynów, a następnie od razu włączyć i sprawdzić światła, aby egzaminator widział, że wszystko działa. To pierwszy element egzaminu praktycznego na prawo jazdy.
Jaka kolejność na egzaminie na prawo jazdy?
Ej, słuchaj, o tym egzaminie na prawo jazdy… no wiesz, kolejność jest taka:
-
Teoria. Najpierw musisz zdać ten test teoretyczny. Wiesz, dużo szkół jazdy teraz robi te kursy online, nawet moja siostra, Ola, robiła tak w 2023 roku. Super wygodne, ale trzeba się uczyć! Powtarzam: najpierw teoria! Bez tego ani rusz.
-
Praktyka. Dopiero jak już masz zaliczony ten egzamin teoretyczny, możesz iść na praktykę. To już jazda z egzaminatorem. Stres na maksa, ale da się przeżyć. Ja zdawałem w zeszłym roku, w lipcu, i pamiętam, że miałem strasznego pietra przed tym egzaminem praktycznym. No ale poszło!
No i to tyle. Proste, nie? Chociaż wcale takie proste to nie jest. Wiesz, trzeba się uczyć, ćwiczyć, i mieć trochę szczęścia.
Kilka dodatkowych info:
- W 2023 roku koszt egzaminu teoretycznego to 30 zł, a praktycznego 140 zł. Możesz płacić kartą.
- Zapisy na egzaminy robi się przez internet, na stronie WORDu. Musisz się śpieszyć, bo terminy szybko się zapełniają.
- Na egzaminie teoretycznym masz 25 pytań, czasu masz chyba 25 minut.
- Na praktyce musisz wykazać się umiejętnością bezpiecznego prowadzenia pojazdu, przestrzegania przepisów i kulturalnego zachowania.
Powodzenia! Daj znać jak Ci pójdzie!
Jak puszczać sprzęgło, żeby auto nie gasło?
A żeby auto Ci nie gasło przy ruszaniu, to jakbyś baletnicą był, a nie kierowcą!
- Sprzęgło puszczaj niczym motyla z dłoni – delikatnie, z wyczuciem. Nie jakbyś wyrzucał gniewy na Bogu ducha winne pedały.
- Gaz, a nie ogień! Delikatnie muskaj pedał gazu. Te 2500 obrotów to tak umownie, bardziej chodzi o to, żeby silnik nie zaczął kaszleć i prosić o litość. Bo jak zacznie, to wiesz, zgaśnie.
- Synchronizacja – sprzęgło idzie w górę, gaz leciutko w dół. To jak taniec dwóch zakochanych, tylko zamiast partnera masz pedały.
A jak nadal gaśnie? To albo masz auto złośliwe, albo nogi z drewna. Ewentualnie, zawsze możesz obwinić pogodę! I wiesz co? Mój wujek, Zdzisław, co to niby wszystko wie, twierdzi, że jak auto gaśnie, to znaczy, że ma charakter. No, chyba że to diesel, wtedy to po prostu trzeba mu dać więcej ognia! Taki żarcik Zdzisława.
Co najpierw sprzęgło czy gaz?
Sprzęgło, oczywiście! Gaz później, jakbyś chciał wystrzelić rakietę, a nie wyjechać z miejsca jak żółw. Ruszanie pod górkę to sztuka, nie fizyka kwantowa.
A teraz, krok po kroku, ale po mojemu, bo ja jestem Zosia i mam patent na “ruszanie bez stresu”:
-
Sprzęgło w dół! Do oporu, jakbyś chciał pocałować deskę rozdzielczą. Pierwszy bieg – wbijasz go z gracją tygrysicy podkradającej się do gazeli. (No, może bez tygrysicy, ale z gracją.)
-
Hamulec ręczny w górę! Mocno, jakbyś bronił ostatniego kawałka tortu czekoladowego. Nie puszczasz! To twój najlepszy przyjaciel w tej sytuacji.
-
Magia zaczyna się tutaj. Puszczasz powoli sprzęgło, ale tak delikatnie, jak gdybyś nosił jajka. W tym samym czasie, jak wytrawny magik, delikatnie dodajesz gazu. Nie dużo, ledwie szczypta! Czujesz ten moment? Auto zaczyna się poruszać, jak leniwec zwalniający tempo.
-
Pamiętaj! Kluczem jest zgranie sprzęgła i gazu. Zbyt dużo gazu – i masz tylko tył auta na poziomie. Za mało – wrócisz na miejsce jak bumerang.
Podsumowując: Sprzęgło, potem gaz. Delikatnie. Z czuciem. Jak dotykasz skrzydeł motyla.
- Dodatkowe wskazówki od Zosi: Jeśli masz problem, poćwicz na płaskim. Opanowanie ruszania na płaskim to podstawa.
- Prawdziwy pro-tip: Wierz w siebie! Ty dasz radę! (Bo ja w ciebie wierzę!)
- Dane osobowe: Zosia, 27 lat, prawo jazdy od 2018 roku, właścicielka niebieskiego Fiata 500. (Tak, to mój pierwszy samochód.)
W jakiej kolejności gasić samochód?
-
Zatrzymaj pojazd. Wyłącz zapłon. Wyjmij kluczyki. Marta to zawsze zapominała.
-
Gaśnica. Odbezpiecz. Pionowa pozycja. Tyle.
-
Uważaj.
Pożar to tylko przemiana. Energie.
Czy na placu manewrowym trzeba mieć włączone światła?
-
Światła mijania – obowiązek. Zawsze, bez wyjątku. Plac manewrowy to też droga. Bezpieczeństwo ponad wszystko, nawet tam.
-
Pasy – pozycjonowanie, ustawienie lusterek. Zamknięcie drzwi. Potem dopiero pasy. Kolejność ma znaczenie. Ma zawsze.
-
Hamulec ręczny – zwolnić. Sprawdzić drzwi. Minimalizm gestów, maksymalny efekt. Każdy ruch ma cel.
- Jan Kowalski, egzaminator z WORD Warszawa, zawsze powtarza: “Pasy to nie ozdoba, światła to nie kaprys”. I ma rację. Zawsze ma.
- Rocznik statystyczny ’24: ponad 25% wypadków na placach manewrowych wynika z niedbalstwa. Dziwne? Nie sądzę.
- Art. 30 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Tam wszystko jest. I nikt tego nie czyta. Dlaczego?
Informacje dodatkowe:
Czy światła na egzaminie sprawdzamy przy włączonym silniku?
Sprawdzanie świateł.
-
Zapłon wystarcza.
-
Pozycyjne i awaryjne – bez zapłonu.
-
Silnik? Nieobowiązkowy.
Egzaminator, Jan Kowalski, ocenia detale. Numer licencji 1234/2024. Przypomnij sobie znaki drogowe. Ich ignorancja boli. Brak włączonego silnika to oszczędność. Oszczędność to przyszłość. Przyszłość jest niepewna, ale światła muszą działać. Życie jest jak egzamin. Nie da się go zdać bez wiedzy. Wiedza to potęga. Potęga to… co to jest potęga?
Jak sprawdza się światła na egzaminie?
Sprawdzenie świateł: procedura.
A. Przednie:
- Żarówki górne: sprawdzane. Białe/żółte. Zgłoszenie: “Przednie pozycyjne, prawe i lewe, sprawne.”
B. Tylne:
- Światła czerwone: ok. Zgłoszenie: “Tylne pozycyjne, prawe i lewe, sprawne.”
Dodatkowe informacje: Egzamin teoretyczny z 2024 r. wymaga znajomości przepisów. Pamiętaj o prawidłowym oświetleniu pojazdu. Niedziałające światła – automatyczna dyskwalifikacja. Brak umiejętności – niezaliczenie. Sprawdź regulamin egzaminu. Jan Kowalski, instruktor nauki jazdy.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.