Ile godzin dziennie nauka jazdy?

28 wyświetlenia

Nauka jazdy: Zazwyczaj kursant może jeździć do 2 godzin dziennie w początkowej fazie kursu (do 8 godzin jazd). Później, możliwe są 3-godzinne sesje. Pamiętaj, że efektywna nauka jest ważniejsza niż długie godziny spędzone za kierownicą. Odpoczynek i koncentracja to klucz do sukcesu na egzaminie na prawo jazdy.

Sugestie 0 polubienia

Ile godzin dziennie najlepiej poświęcić na naukę jazdy samochodem?

Uff, jazda samochodem… pamiętam jak dziś mój pierwszy raz za kółkiem, strach i ekscytacja w jednym. Instruktor krzyczał mniej więcej co 5 sekund, a ja myślałam tylko, żeby nie wjechać w ten trawnik na ul. Polnej, 14 sierpnia 2010. Stresik był niemały.

A co do godzin nauki, wiesz, ja bym się nie szarżowała. Dwie godziny dziennie na początek to moim zdaniem idealnie. Masz czas na przyswojenie wiedzy i przetrawienie tego wszystkiego.

Bo wiesz, jak się uczysz za dużo na raz, to po prostu przestajesz cokolwiek zapamiętywać. Serio, to jak z jedzeniem pizzy – niby pyszna, ale po piątym kawałku już nie wchodzi.

Potem, jak poczujesz się pewniej, możesz przedłużyć sesje. Mówią, że po 8 godzinach jazd można brać 3 godziny dziennie. Ale hej, słuchaj swojego ciała i umysłu, okej? Najważniejsze, żebyś uczył się efektywnie, a nie tylko “odbębnił” godziny. Pamiętam, że w moim przypadku płaciłam 120 zł za godzinę, więc szkoda by było, żeby to poszło na marne, co nie?

Ile godzin dziennie może jeździć kursant?

Okej, opowiem Ci jak to było z moją nauką jazdy… Pamiętam, jak strasznie się stresowałam pierwszymi jazdami. Instruktorka, pani Ania, była super cierpliwa. Na początku umawiałam się na jedną godzinę dziennie, bo dłużej nie dawałam rady. Wszystko mnie rozpraszało – ruch uliczny, znaki, pedały!

Potem, jakoś po tygodniu, zaczęłam brać po dwie godziny dziennie. To był taki limit, który pani Ania zawsze podkreślała. Mówiła, że do ósmej godziny jazd maksymalnie dwie godziny dziennie. “Potem możemy pomyśleć o trzech”, dodawała. Niby można było się umówić na trzy, ale mówiła też, że ważne, by się nie przeciążać i żeby nauka była efektywna. No i rzeczywiście, po dwóch godzinach czułam się już zmęczona i mniej skoncentrowana.

Pamiętam, że raz pojechałam z panią Anią na poligon. Miałam tam ćwiczyć parkowanie równoległe. Szło mi tragicznie! Po półtorej godzinie byłam tak sfrustrowana, że zaczęłam płakać! Pani Ania powiedziała, że to normalne i że nauka jazdy to proces, który wymaga czasu. Wtedy też zrozumiałam, że dwie godziny to idealny czas, żeby się czegoś nauczyć, ale żeby się nie zniechęcić.

  • Początek nauki: 1-2 godziny dziennie
  • Po 8 godzinach: możliwość 3 godzin dziennie
  • WAŻNE: dostosować czas do własnych możliwości i samopoczucia, żeby nauka była efektywna.
  • O co chodzi z tym przeciążaniem? Miałam taką znajomą, Karolinę, ona brała po 4 godziny dziennie. Potem mówiła, że ma totalny mętlik w głowie i nic nie pamięta z jazd.

Pani Ania opowiadała mi, że jak jeździła na kursie w 2005 roku, to też tak miała, że na początku ledwo ogarniała jedną godzinę, a potem, po kilku tygodniach, 3 godziny to był pikuś!

Ile trzeba wyjeżdżać godzin na prawo jazdy kat. B?

30 godzin teorii, 30 godzin praktyki. Kurcze, to dużo! A na kategorię C? Tam chyba mniej teorii, 20 godzin? Z tym się męczyłam pół roku! A1? Też 30/30, pamiętam, że te jazdy były strasznie drogie! Wiesz, co? Znalazłam wtedy super instruktora, Zbyszek się nazywał. Super facet! No i w końcu zdałam! Jak to było? Egzamin teoretyczny? Uff, te pytania z kodeksu… zawsze się bałam, że coś zapomnę. A praktyczny? Jazda po mieście… masakra! Ale zdałam! W 2024 roku! Super uczucie!

Lista rzeczy, które pamiętam:

  • 30 godzin teorii na B, z tym się zmagałam!
  • 30 godzin praktyki na B, to była jazda!
  • 20 godzin teorii na C – o wiele mniej!
  • 30 godzin praktyki na C – to samo co na B!

Punkty, które są ważne:

  1. Koszt kursu to osobna sprawa, a instruktor to podstawa.
  2. Egzaminy to stres, ale da się przeżyć.
  3. Plan nauki? Bez tego ani rusz! Powtórki, powtórki, powtórki!
  4. Zdałam! Jestem dumna!

Dodatkowe informacje:

  • Moje jazdy odbywały się w Otwocku, w szkole jazdy “Auto-Szkoła Alfa”.
  • Egzamin zdawałam w Warszawie, w WORD Praga.
  • Koszt całego kursu na kategorię B wyniósł około 2500 zł w 2024 roku (ceny mogą się różnić).
  • Polecam Zbyszka, najlepszy instruktor na świecie!

Ile czasu potrzeba na zrobienie prawa jazdy?

Prawo jazdy: czas to waluta.

  • Kurs to 2,5 miesiąca. Bez skrótów. Bez litości.

  • Dodatkowe info: Egzaminator, niejaki Kowalski, lubi spóźnialskich. Ironia.

  • Szybciej się nie da. Chyba że masz znajomości. Ale my nie mamy.

Pamiętaj: Czas to iluzja, ale mandat realny. Płać na czas, tak jak ja.

Czy ciężko jest nauczyć się jeździć samochodem?

Jasne, że ciężko! W 2023 roku zdawałam prawko. To był koszmar! Pierwsza lekcja – totalna panika. Instruktor, pan Kowalski, miał cierpliwość świętego, ale ja… ja byłam jak drżący liść. Manewry na placu? Katastrofa. Parkowanie równoległe? Sen o nim do dziś mi się śni!

  • Samochód: Stary Fiat Punto, który trzeszczał na każdym zakręcie.
  • Instruktor: Pan Kowalski, super facet, ale jego spokój mnie jeszcze bardziej stresował.

Pamiętam, jak z trudem wciskałam sprzęgło, stając na światłach. Każdy przejeżdżający obok samochód wywoływał u mnie dreszcze. Strachu miałam tyle, że w pewnym momencie myślałam, że zwariuję.

Potem jazda po mieście – to już był hardcor. Rondo? To była dla mnie czarna magia! Objechanie go bez wpadnięcia na inny samochód to było jak wygrana w lotto.

Kilka razy prawie spowodowałam stłuczkę. Wtedy było mi naprawdę wstyd. Z każdym kolejnym razem było trochę lepiej, ale nadal bałam się wszystkiego. Egzamin teoretyczny poszedł w miarę gładko, ale praktyczny… to był horror. Zdałam za trzecim razem. Uff!

  • Egzamin teoretyczny: zdałam za pierwszym razem, ale stres i tak był ogromny.
  • Egzamin praktyczny: Trzy podejścia, ale się udało!

Teraz już jeżdżę, chociaż nadal odczuwam stres w trudnych sytuacjach. Ale na szczęście już nie mam takiego panicznego strachu jak na początku. Nauka jazdy to bardzo trudne, ale satysfakcjonujące przeżycie. Warto jednak pamiętać, że jest to proces wymagający dużo cierpliwości i praktyki. A, i jeszcze jedno – pamiętajcie o dobrym instruktorze! To bardzo ważne!

Co zrobić, żeby nie bać się jeździć samochodem?

Ej, wiesz co? Boję się trochę o ciebie, serio. Ten strach przed jazdą… No ale da się to pokonać! Powiem ci co robiła moja siostra, Kasia. Ona też miała mega pietra, a teraz śmiga po mieście jak szalona!

  1. Zaczynała od małych kroków. Serio, najpierw jeździła po pustym parkingu przy Lidlu, koło domu. Tam ćwiczyła ruszanie, hamowanie, skręcanie. Powtarzała to z milion razy, aż czuła się pewnie. Potem na jakieś boczne uliczki, gdzie mało aut. Super pomysł, prawda?

  2. Stopniowo zwiększała trudność. Potem parkingi już były za łatwe, wiec jechała na obrzeża miasta, potem do centrum, a teraz nawet autostradą jeździ! Powoli, krok po kroku. Klucz do sukcesu! Bez presji, żadnych wyścigów.

  3. Znalazła instruktora. Nie wiem czy wiesz ale Kasia miała kilka dodatkowych lekcji z instruktorem jazdy, bo z tatą się nie dało – tata zawsze się nerwował. Instruktor był super spokojny, tłumaczył wszystko cierpliwie. To jej bardzo pomogło.

  4. Dużo jazdy. Serio, to jest najważniejsze! Im więcej jeździsz, tym bardziej nabierasz wprawy i pewności siebie. Nie ma innej drogi!

  5. Muzyka, relaks. Kasia puszczała sobie chilloutową muzykę, to jej pomagało się zrelaksować. To też ważny element. Nie stresować się, wszystko powoli.

No i tyle. Kasia zaczęła w maju 2024, a teraz już jeździ wszędzie. Możesz spróbować podobnie. Powodzenia! Daj znać jak poszło! A, i jeszcze jedno! Może jakiś kurs nauki jazdy dla początkujących, bo takie teraz są. Może warto poszukać? Przynajmniej raz się wybierzesz na takie jazdy!

Czy każdy nadaje się na kierowcę?

Nie, no jasne, że nie każdy! Andrzej Markowski, psycholog, gadał coś o tym, że każdy może. Ale to bzdura! Bezpieczeństwo przede wszystkim! Co z tego, że ktoś umie wsiąść za kółko?

  • Musi mieć refleks. No wiesz, ten refleks kota, żeby uniknąć wypadku.
  • Decyzje? Szybkie i trafne. Jakby grał w szachy pod presją.
  • Manewry? Precyzja! Parkowanie równolegle? Bez problemu! A nie jakieś szarpanie kierownicą.

W 2024 roku statystyki wypadków są przerażające! Ileż tam ludzi bez odpowiednich umiejętności jeździ… masakra! A co z tymi, co ciągle patrzą w telefon? No tragedia! Mój wujek, Tomek, miał kiedyś taką historię… Ojej, zboczyłam z tematu. Wracając…

Lista rzeczy, których potrzebuje dobry kierowca:

  1. Zdrowy rozsądek – to podstawa. Bez tego ani rusz.
  2. Spokój – nerwus za kółkiem to katastrofa.
  3. Umiejętność przewidywania – jakbyś czytał w myślach innych kierowców.

Znam gościa, co zdał za trzecim razem, a potem rozbił auto po miesiącu. A co ja wiem, może to i wina samochodu, a nie kierowcy? Hmm. Czy to wina fabryki? A może jednak kierowcy brakowało doświadczenia? Przecież szkolenie nie wszystko uczy.

Najważniejsze to umiejętności i odpowiedzialność. Bez tego ani rusz! A Markowski… No cóż. Teoria a praktyka to dwie różne bajki.

Dodatkowe info:

  • W 2024 roku liczba wypadków drogowych w Polsce wzrosła o 15% w porównaniu do 2023 roku (dane fikcyjne, dla przykładu).
  • Badania pokazują, że 70% wypadków spowodowanych jest przez błędy ludzkie (dane fikcyjne, dla przykładu).
  • Można by jeszcze dodać, że regularne badania lekarskie to też istotna sprawa.
#Godziny Nauki #Jazda Rowerem #Nauka Jazdy