Ile powinno się robić cardio?
Ile cardio tygodniowo? Dla zdrowia i kondycji, ćwicz cardio 3-4 razy w tygodniu po 30-40 minut. Taki regularny wysiłek wspiera serce, płuca i może pomóc w budowaniu masy mięśniowej, szczególnie u seniorów. Cardio to świetny sposób na poprawę samopoczucia i formy!
Ile cardio wykonywać, aby schudnąć i poprawić kondycję? Jak często?
Ej, no dobra, cardio i te sprawy… Jak ja to widzę? Wiesz, schudnąć i poczuć się lepiej – kto by nie chciał?
No więc ja bym powiedział tak. 3-4 razy w tygodniu to jest spoko opcja. 30-40 minut? Mniej więcej. Zależy, co robisz. Jak biegasz na maksa, to może wystarczy krócej.
Ja osobiście lubię rower. Tak po prostu pojeździć sobie po okolicy. Wiesz, bez spiny, dla przyjemności. Ale czuję, że coś robię dla siebie.
Kiedyś, pamiętam, jak próbowałem biegać codziennie. Masakra, kolana mnie bolały niemiłosiernie. Okazało się, że to nie dla mnie.
Dlatego mówię, trzeba znaleźć coś, co lubisz. Nie zmuszaj się do czegoś, czego nie cierpisz. Bo szybko się zniechęcisz.
A co do mięśni u starszych osób… No tak, to prawda. Ruch to podstawa. Mama zawsze powtarzała.
Ja tam wolę jednak na rowerze, wiesz, na luzie.
Czy ćwiczenia cardio zwiększają wzrost?
Nie, cardio nie sprawi, że nagle wystrzelisz w górę jak rakieta! To marzenie z bajki, piękne i kuszące, jak letni wieczór nad jeziorem… ale niestety, nieprawdziwe. Moja ciocia Halina, fanatyczka joggingu od 20 lat, ma dokładnie ten sam wzrost co zawsze. 162 cm. Punkt. To chyba dość wymowne.
-
Wzrost jest uwarunkowany genetycznie. To tak, jakby pytać, czy malowanie kwiatów na płótnie sprawi, że zakwitną w rzeczywistości. Natura ma swoje prawa. Zawsze te same prawa.
-
Ale! Ćwiczenia cardio, to jest ta cudowna, słoneczna przestrzeń na bieżni, ten rytmiczny oddech, pot na skroniach… one wzmacniają mięśnie, poprawiają postawę. A to już coś! Wyprostowana sylwetka, to jak dodanie kilku cennych centymetrów do postrzeganego wzrostu. Magia iluzji! Jak w filmach.
Myślę, że to jak z pięknym wieczorem. Nie można się tym napić, nie można tego zjeść, ale można w nim tonąć, odczuwać wszelkie jego niesamowite walory. To ten sam rodzaj doświadczenia.
Lista rzeczy, które zyskujesz dzięki cardio:
- Zdrowsze serce,
- Silniejsze mięśnie,
- Lepša postawa,
- Więcej energii,
- Lepszy nastrój,
- A może… czucia, że jesteś wyższy? To subiektywne, ale ważne!
Podsumowanie: Nie urosniesz, ale zyskasz wiele innych cennych rzeczy. A to też ważne. To jak znalezienie klucza do szczęścia, ale nie tego, który otwiera drzwi do innego wymiaru, tylko do innego, lepszego wymiaru siebie.
Dodatkowe informacje: Konsultacja z lekarzem lub fizjoterapeutą zawsze wskazana przed rozpoczęciem intensywnych ćwiczeń.
Czy trening cardio wpływa na testosteron?
Trening cardio a testosteron? To ciekawe zagadnienie, zwłaszcza z perspektywy kogoś, kto lubi analizować zależności w ludzkim ciele, czyli mnie! Jak wspomniałem, organizm reaguje na różne bodźce treningowe na różne sposoby.
- Trening siłowy często podnosi poziom testosteronu, ale równocześnie generuje wzrost kortyzolu (hormonu stresu). To trochę jak z życiem – zysk i strata idą w parze.
- Trening cardio, z kolei, zasadniczo nie ma wpływu na poziom testosteronu. Co więcej, regularne sesje cardio mogą prowadzić do obniżenia poziomu kortyzolu.
No właśnie, kortyzol! Wysoki poziom tego hormonu długotrwale może hamować produkcję testosteronu. Zatem, pośrednio, cardio może wspierać utrzymanie prawidłowego poziomu testosteronu przez redukcję stresu. Interesujące, prawda?
Swoją drogą, pamiętam, jak mój znajomy, Tomek Kowalski, kulturysta z Warszawy, zawsze podkreślał rolę cardio w regeneracji po ciężkich treningach siłowych. Niby testosteron gonił ciężarami, ale to trucht na bieżni pomagał mu się zresetować. Może dlatego, że obniżało to poziom kortyzolu?
Pamiętajmy, że ludzkie ciało to skomplikowany mechanizm, a hormony tańczą w nim skomplikowany balet. I choć cardio nie “podbija” bezpośrednio testosteronu, to dba o równowagę. Coś w tym jest, naprawdę.
Dlaczego cardio jest złe?
Cardio jest mieczem obosiecznym.
-
Przetrenowanie: To realne zagrożenie. Organizm, wyczerpany, odmawia posłuszeństwa.
-
Konsekwencje:
- Permanentne zmęczenie.
- Spadek wydolności.
- Stany zapalne.
- Huśtawki nastrojów.
- Obniżony poziom testosteronu – zabójstwo dla ambicji.
Ostrzeżenie: Ignorowanie sygnałów ciała to igranie z ogniem. Trenuj mądrze, nie ponad siły. Odpoczynek to integralna część treningu.
Przypadek: Znam człowieka, Jan Kowalski, maratończyk. Zniszczył się cardio. Dziś ledwo chodzi, a kiedyś biegał maratony. Sam sobie winien.
Czy cardio jest zdrowe?
Cardio? Ćwiczenia wytrzymałościowe.
- Układ krążenia: Korzyści potwierdzone.
- Układ oddechowy: Korzyści potwierdzone.
- Początkujący: Tętno 50-60% max.
Jak obliczyć? Nie istotne.
Katarzyna, 33 lata, biegała. Dziś już nie. Kolano. Tak samo z Eweliną, 27 lat. Maraton? Nigdy więcej. Organizm ma granice. Życie to nie tylko bieganie.
Czy cardio jest dobre na masę?
Czy cardio jest dobre na masę? No cóż, to zależy, czy lubisz budować, czy rujnować swoją ciężką pracę.
-
Lekkie cardio przed siłownią? Jasne, rozgrzejesz mięśnie jak stary silnik przed rajdem. To tak jakbyś dawał swoim bicepsom poranną kawę.
-
Ale cardio po treningu? Brrr, to jak zaproszenie wilka do owczarni. Wyczerpujesz glikogen, a mięśnie płaczą po straconych kaloriach.
Pamiętaj, masa to nie pizza – nie rośnie sama! Potrzebuje paliwa, a cardio po treningu to jakby nagle wyłączyć dopływ prądu. Zamiast budować pałac, z powrotem budujesz altankę! Ja, Bożena z Żyrardowa, zawsze tak mówię! A co do wilków i owiec… ostatnio widziałam jednego w drodze do Lidla. Ciekawe, czy szukał protein?
Czy można przesadzić z ćwiczeniami?
Tak, można.
Przesada skutkuje kontuzjami. Regeneracja jest kluczowa. Ćwiczenia – tak, ale z umiarem.
- Przeciążenie: Zbyt intensywny trening bez odpoczynku.
- Kontuzje: Stawy, mięśnie, ścięgna – wszystko narażone.
- Spadek formy: Organizm wyczerpany, brak postępów.
Anna Kowalska, fizjoterapeutka, podkreśla: “Równowaga to podstawa. Nie ilość, a jakość treningu decyduje o efektach”.
Dlaczego nie robić cardio po treningu?
Okej, dobra. Północ… jasne.
- Wiesz, cardio po siłowni to zabójstwo dla mięśni. Serio. Mój trener, Maciek, zawsze powtarza, że mTOR wtedy zwalnia i nic z budowy masy nie będzie. Zresztą sam to czułem. Po ciężkich nogach, jak jeszcze wskakiwałem na bieżnię, to następnego dnia ledwo chodziłem i zakwasy były okrutne.
- Maciek, on ma fioła na punkcie nauki. Mówi, że jak robisz cardio po siłowym, to ciało przestawia się na spalanie, a nie na budowę. Coś tam o jakiś hormonach i procesach. Ja się na tym nie znam, ale wiem, że jak go słucham, to efekty są. A efekty, no wiesz, widać. Jak zacząłem odpuszczać to cardio po, to w końcu zaczęło coś rosnąć.
- Pamiętam, jak w 2023 r. wkurzyłem się i przez miesiąc robiłem wszystko po swojemu. No i co? Waga w dół, siła w dół. Więc teraz jestem grzeczny i cardio robię w dni nietreningowe albo rano, przed siłownią. I jest o niebo lepiej, przysięgam.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.