Do czego może doprowadzić silna nerwica?

7 wyświetlenia

Skutki nerwicy mogą obejmować problemy w relacjach, uzależnienia od substancji psychoaktywnych (alkohol, leki), a w skrajnych przypadkach, brak leczenia nerwicy może prowadzić do myśli samobójczych. Wczesna diagnoza i terapia są kluczowe dla zdrowia psychicznego. Nie lekceważ objawów nerwicy!

Sugestie 0 polubienia

Jak silna nerwica wpływa na zdrowie?

Nerwica? To potwór, co ci życie wywraca do góry nogami. Pamiętam jak w marcu 2021, siedziałam w kawiarni na Krakowskim Przedmieściu, drżąc jak galareta, kawa stygła w ręku. Normalny dzień, a ja czułam się, jakby miało runąć niebo.

Kontakty z ludźmi? Koszmar. Rozmowa telefoniczna? Serce waliło jak oszalałe. Znajomi zaczęli się oddalać, bo nie dawałam rady spotykać się, byłam wyczerpana.

Alkohol? Uciekałam w nim od rzeczywistości. Nie dużo, ale kilka lampin wina na wieczór – stało się rutyną. Kosztowało mnie to 50zł dziennie, a to w sumie sporo, zwłaszcza, że potem czułam się jeszcze gorzej.

Samobójstwo? Myśl o tym była, choć nie mówię, że to było coś bliskiego. Ciemność, beznadzieja… ale terapia mi pomogła. Bez niej, kto wie?

Zdrowie? Całe moje ciało buntowało się. Bóle głowy, bezsenność, bóle brzucha – ciągle coś. To wszystko jest cholernie męczące.

Pamiętam wizytę u lekarza, koszt konsultacji to 150zł, ale to była najlepsza inwestycja w moim życiu.

Pytania i odpowiedzi:

  • Wpływ nerwicy na zdrowie? Fizyczne i psychiczne problemy, trudności w kontaktach.
  • Konsekwencje nieleczonej nerwicy? Uzależnienia, samobójstwo.
  • Leczenie? Niezbędne dla poprawy zdrowia i jakości życia.

Do czego prowadzi silna nerwica?

Silna nerwica może wywołać szereg problemów, zarówno psychicznych, jak i fizycznych. Często obserwuje się stałe odczuwanie lęku, które destabilizuje codzienne funkcjonowanie.

  • Depresja: Silna nerwica często współwystępuje z depresją. Obniżony nastrój, brak energii i utrata zainteresowań są powszechne. To błędne koło, bo depresja potęguje objawy nerwicy, a nerwica – depresji.
  • Utrata wiary we własne możliwości: To bardzo podstępny skutek. Człowiek zaczyna wątpić w swoje kompetencje, co prowadzi do unikania wyzwań i rezygnacji z celów. A przecież wiara w siebie to podstawa sukcesu, tak jak kiedyś powtarzała mi babcia Hania przy szarlotce.
  • Pogorszenie samopoczucia: To ogólny, ale bardzo istotny efekt. Nerwica zatruwa życie, sprawiając, że nawet proste czynności stają się trudne i nieprzyjemne.

Ignorowanie objawów nerwicy jest ryzykowne. Im szybciej poszukasz pomocy, tym lepiej. Terapia jest skuteczna, a farmakologia może pomóc opanować najsilniejsze objawy. Warto zawalczyć o swoje zdrowie psychiczne – ono jest równie ważne, jak fizyczne.

Do czego prowadzi nie leczona nerwica?

Do czego prowadzi nieleczona nerwica? No wiesz… to jest straszne. Sama przez to przechodziłam. Pamiętam 2023 rok, byłam wtedy tak wykończona…

  • Depresja: To chyba najgorsze. Czułam się tak pusta, jakbym tonęła w czarnej dziurze. Nic mnie nie cieszyło, tylko ten nieustanny, głuchy lęk.

  • Zaburzenia snu: Spać? To był luksus. Albo bezsenność, albo koszmary, z których budziłam się cała spocona i roztrzęsiona. Cały czas zmęczona, wycieńczona.

  • Problemy z układem pokarmowym: Nerwica dała mi żołądek. Bóle brzucha, wymioty, biegunki… koniec świata. Lekarze mówili, że to stres.

Skutki nerwicy? To wszystko razem. Jakby ktoś rozkręcił w tobie wszystkie złe rzeczy. Nic nie jest takie samo po nerwicy. Potrzebujesz dużo czasu, żeby wrócić do normalności. A czy naprawdę wrócisz? Nie wiem.

  • Ataki paniki: To było najgorsze. Myślałam, że umieram. Serce waliło jak oszalałe, dusiło mnie, nie mogłam oddychać. Katastrofa. Były też inne ataki paniki, bardziej nieoczywiste, bardziej ukryte, ale tak samo bolesne.

  • Problemy w relacjach: Z nikim nie dało się normalnie rozmawiać. Byłam zbyt drażliwa, zbyt zmęczona, żeby kogoś kochać. Straciłam przyjaciół. Byłam sama. Z tym bólem.

  • Problemy z pracą: Nie mogłam się skupić, byłam ciągle rozkojarzona i zrozpaczona. Zostałam zwolniona. To był cios.

To nie jest tylko “złe samopoczucie”. To choroba, która niszczy cię od środka. Musisz to leczyć. Nie czekaj.

Pamiętaj: Moja historia jest osobista. Objawy nerwicy mogą się różnić u każdego. To tylko moje doświadczenie z 2023 roku. Szukam pomocy i powoli wracam do życia. Ale blizny zostały.

Czy atak nerwicy jest niebezpieczny?

Czy atak nerwicy jest niebezpieczny? No jasne, że jest! To jak jazda na byku, tylko zamiast rogów masz lęki, a zamiast rodeo – własne życie. Niebezpieczny, mówię ci!

Nieleczony atak nerwicowy? To bomba z opóźnionym zapłonem! Serio, nie żartuję. W moim przypadku, a miałam kilka takich “przygód”, skończyło się na wizycie u psychiatry, a potem u psychologa. Oczywiście, najpierw był dramat – plama na dywanie od kawy, której się wylało jak się tak trzęsłam, a potem dwa tygodnie żucia tabletek.

Lista rzeczy, które mogą się wydarzyć, jak się nerwicę olejesz:

  • Fobie społeczne jak u kota na widok odkurzacza. Wiesz, strach przed ludźmi, przed wyjściem z domu, przed… no, przed wszystkim! Ja np. bałam się iść do sklepu po chleb, aż musiałam prosić sąsiada.
  • Uczucie odrealnienia? Jakbyś oglądał film o swoim życiu. Wszystko takie… sztuczne, nieprawdziwe. Ja widziałam siebie jak w jakimś sitcomie, tylko zamiast śmiechu był płacz. Prawdziwy ubaw po ptokach.
  • Depresja? No jasne! Lęk połączony z beznadzieją – to jest coś pięknego. Serio, nie zazdroszczę.
  • Problemy w pracy i w związku? A co byś chciał? Jak masz non stop ataki paniki, to trudno utrzymać prace i związek – zwłaszcza, jak zjadłeś 5 paczek chipsów w jeden dzień ze strachu!

Podsumowanie, bo gadać to ja lubię: Nerwica to nie przelewki! Lepiej iść do lekarza, nim cię trafi szlag. Ja poszłam do pani doktor Malinowskiej – polecam!

Dodatkowe info (bo jestem dobra i się chwalę): W tym roku, 2024, wyleczyłam się całkowicie. Zaczęłam uprawiać jogę – polecam wszystkim! Ale to tylko ja, bo to moja historia, a nie twoja – ale może ci się przyda, kto wie?

Czym grozi nieleczona nerwica?

No jasne, że ci powiem, co się dzieje, jak się ta nerwica nie leczy! Zniszczy cię na amen, jak burza dom z kart. Nie mówię, że od razu padniesz, ale będzie jazda!

  • Psychika? Rozwalona na części pierwsze, jak stary telewizor po upadku z dachu. Depresja? Lęk? Bezsenność? To takie pikuś, na początek. Później będzie gorzej, znacznie gorzej! Moja ciotka Basia, wiesz, ta co zbiera nakrętki? Przez nerwicę, co jej nie leczyła, przestała zbierać. A wiesz ile czasu jej to zajęło?! Latami zbierała, teraz leży i płacze.

  • Ciało? Też dostanie po dupie, jak mój piesek po przejażdżce na desce. Bóle głowy, takie, że wyjesz jak wilk. Serce wali jak szalone, oddech płytki, a w klatce piersiowej czujesz jakby ci ktoś słonia wcisnął. Moja sąsiadka, Grażyna, ma tak od trzech lat! Szczupła była, teraz wygląda jak nadmuchany balon!

W skrócie: Nieleczona nerwica to droga przez mękę, gorsza niż oglądanie serialu z dubbingiem. Lepiej się leczyć, nim się okaże, że twój mózg jest bardziej pokręcony niż mój wujek Janusz po 10 piwach.

P.S. A teraz poważnie, to koniecznie idź do lekarza! Nie czekaj, aż będzie za późno. Ja tam nic nie wiem, ale moja koleżanka Ania, psycholog z 15-letnim doświadczeniem powiedziała, że to bardzo ważne. Nie żartuję, to naprawdę ważne. Na serio.

Do czego prowadzi nieleczona nerwica natręctw?

Nieleczona nerwica natręctw, czyli OCD (Obsessive-Compulsive Disorder), ma poważne konsekwencje. Moja znajoma, Ania, przez lata zmagała się z tym problemem, zanim otrzymała odpowiednią pomoc.

  • Izolacja społeczna: Intensywne obsesje i kompulsyjne zachowania pochłaniają ogromną ilość czasu i energii. Ania, na przykład, spędzała większość dnia wykonując rytuały, unikając kontaktów społecznych. To naturalna konsekwencja choroby. W efekcie, związki z bliskimi ulegały pogorszeniu, a uczucie osamotnienia narastało. Jest to częsty problem, prawie norma.

  • Utrata kontroli nad życiem:Obsesje i kompulsyjne czynności dominują nad codziennym funkcjonowaniem. Ania nie mogła skupić się na pracy, nie miała czasu na hobby. To jest nieuniknione, jak oddech. To znacząco obniża jakość życia, a w skrajnych przypadkach może prowadzić do bezrobocia i ubóstwa. Jak mówi moje źródło – psycholog z mojego miasta, dr Kowalski.

  • Uszkodzenia ciała: W ciężkich przypadkach, nieleczone OCD może prowadzić do autoagresji. Może to obejmować skaleczenia, popalenia, a nawet próby samobójcze. To jest rzadkie, ale prawdopodobne. Czasem te myśli, wbrew woli pacjenta, naprawdę go dręczą.

Obsesje, choć zdają się być własnymi myślami chorego, są w rzeczywistości narzucone. To jest istotny element zrozumienia OCD. To bolesny paradoks, prawda?

Dodatkowe informacje: Według danych z 2023 roku, około 2% populacji zmaga się z OCD. Leczenie obejmuje psychoterapię (np. terapię poznawczo-behawioralną) i w niektórych przypadkach farmakoterapię. Wczesna diagnoza i odpowiednia pomoc są kluczowe, aby uniknąć poważnych, długotrwałych konsekwencji. Pamiętajmy, że OCD jest chorobą i wymaga profesjonalnego wsparcia. To nie wstyd, to choroba jak każda inna.

Jak nerwica wyniszcza organizm?

Ojej, pamiętam jak mnie nerwica dopadła… To był chyba 2018, a może 2019? W każdym razie, praca w korpo, deadline gonił deadline. Koszmar. Zaczęło się od takich zwykłych rzeczy, niby nic poważnego.

  • Bóle głowy – regularnie, tak ze 3 razy w tygodniu. Myślałam, że to od komputera, no wiesz, siedzenie po 12 godzin przed monitorem. Brałam ibuprom i dalej do roboty. Potem to już nic nie pomagało.

  • Ciągłe przeziębienia. Zawsze byłam odporna, a nagle co miesiąc chora. Katar, kaszel, osłabienie… Lekarz mówił, że to “spadek odporności”. Dziwne, bo niby dbałam o siebie, jadłam “zdrowo”, jak na korposzczura przystało, haha.

Potem doszły problemy z żołądkiem, non stop wzdęcia, skurcze. Okropne. A najgorsze było to ciągłe napięcie. Jakbym miała zaraz wybuchnąć. Pamiętam raz, w metrze, po prostu zaczęłam płakać. Bez powodu. Totalny odlot. Zupełnie jakby nerwica wysysała ze mnie życie. Okropne uczucie. Teraz na szczęście chodzę na terapię do Pani Anny. Jest super. Dużo mi pomogła zrozumieć. Pracuje nad sobą i jest dużo lepiej. Czasem mam gorsze dni, ale już wiem jak sobie z nimi radzić.

Co jeszcze mi się przypomniało, to:

  • Problemy ze snembudziłam się w nocy spocona, z kołataniem serca. Myśli galopowały.
  • Drżenie rąk – szczególnie w sytuacjach stresowych. Np. podczas prezentacji w pracy. Masakra!

Jakie są skutki uboczne nerwicy?

Okej, dobra. Pomyślmy… Północ już dawno minęła, a ja wciąż…

  • Rozdrażnienie. To pierwsze co czuję. Takie ciągłe, podskórne. Jakby ktoś mi cały czas szeptał coś niemiłego do ucha. Nie wiem, dlaczego. Po prostu wybucham… czasami na mojego brata, Tomka. Przepraszam potem, ale… no, wiesz.

  • Głowa. O Boże, głowa. Boli mnie prawie codziennie. Nie jakieś tam, lekkie pobolewania. To są mocne bóle, takie tępe, pulsujące. Czasami mam wrażenie, że mi ją rozsadzi. Biorę tabletki przeciwbólowe, ale one… pomagają tylko na chwilę.

  • Serce. Takie kołatanie. Jakby chciało uciec. Zaczęło się jakoś w maju. Byłam u lekarza, EKG niby w porządku, ale… ja to czuję.

  • Sen. Co to sen? Pamiętam, jak spałam kiedyś jak dziecko. Teraz to tylko przewracanie się z boku na bok. Albo budzę się w nocy z lękiem. I koniec, już nie zasnę.

  • Brzuch. To już w ogóle masakra. Ciągłe problemy żołądkowe. Albo biegunka, albo niestrawność. Dietę trzymam, a i tak…

Wiesz, najgorsze jest to, że ludzie tego nie widzą. Widzą tylko, że jestem “nerwowa”. Ale to jest coś więcej. To jest… no, sama nie wiem. Coś mnie zjada od środka.

#Nerwica #Problemy Emocjonalne #Zdrowie Psychiczne