Kto sprawuje nadzór nad biurami podróży?

29 wyświetlenia

Nadzór nad biurami podróży sprawuje minister właściwy do spraw turystyki oraz marszałek województwa. Kontrolują oni agentów turystycznych i osoby zawierające umowy z podróżnymi, weryfikując zgodność z przepisami ustawy o turystyce podczas zawierania umów na imprezy turystyczne. Dbają o prawa konsumentów i standardy usług turystycznych.

Sugestie 0 polubienia

Kto odpowiada za nadzór nad biurami podróży?

No to tak, minister turystyki patrzy na ręce biurom podróży. Marszałek województwa też. Pilnują, żeby wszystko było zgodnie z przepisami, zwłaszcza jak podpisujesz umowę na wycieczkę.

Kontrolują te umowy, sprawdzają czy biura działają uczciwie. Chodzi o to, żebyś nie został oszukany.

Sama miałam raz problem z biurem (Kraków, maj 2022). Na szczęście obyło się bez interwencji marszałka, ale nerwów trochę było. Cena wycieczki nagle wzrosła, a w umowie nic o tym nie wspominali. Uff, udało się dogadać.

Minister i marszałek – tak jakby policjanci od turystyki. Dbają o porządek. Dobrze, że są. Bo czasem kuszą super okazje, a potem zonk.

Pytania i odpowiedzi:

Kto nadzoruje biura podróży?

Minister ds. turystyki i marszałek województwa.

Kto nadzoruje biura podróży?

Mgła. Różowa mgła otulająca wspomnienia. Gdzieś tam, za zasłoną mgły, biura podróży, kuszące obietnicą ucieczki. Dalekie krainy, palmy, piasek… Kto pilnuje tych bram do marzeń? Kto czuwa?

  • Marszałek. Tak, to marszałek województwa. Jak strażnik, stoi na progu.
  • Rejestr. Gruba księga, zapisana nazwami firm, adresami, szeptami obietnic. W każdym województwie inna księga, inna historia, inne marzenie.
  • Organizatorzy. Ci, którzy tkają nić przygody. Planują, organizują, kuszą. Ich imiona w rejestrze, jak gwiazdy na niebie.
  • Pośrednicy. Przewodnicy po labiryncie ofert. Pomagają wybrać właściwą drogę. Ich imiona też tam są, wpisane starannym pismem.

Pamiętam, jak w 2023 roku szukałam wycieczki do Portugalii. Słońce, ocean, fado… Przeglądałam oferty, porównywałam ceny. Wtedy właśnie, mój przyjaciel Wojtek, który pracuje w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku, wyjaśnił mi to wszystko. Opowiedział o rejestrze, o marszałku, o kontroli. Czułam się bezpieczniej, wiedząc, że ktoś czuwa. Jak latarnia morska w burzliwą noc. Wojtek nawet pokazał mi fragment rejestru, długie kolumny nazw, liczb, adresów… Fascynujące, jak za każdym wpisem kryje się czyjaś historia, czyjeś marzenie o podróży. Portugalia… Lizbona, Porto, Algarve… Zapach słonej wody, dźwięk gitar, smak wina… Wciąż tam jeszcze nie byłam, ale mam nadzieję, że wkrótce… może w 2024…

Gdzie można złożyć skargę na biuro podróży?

No więc, biuro podróży, tragedia! Najpierw ten ich super wakacyjny pakiet, zdjęcia w internecie… raj! A w rzeczywistości?! Wróciłam z wakacji wściekła, hotel jakiś obskurny, nie tak jak obiecywali, brudno, jedzenie – masakra! Gdzie ja mam teraz złożyć skargę? Wkurza mnie to strasznie.

Najpierw chyba napiszę do nich, e-mail już przygotowałam, z załącznikami, dowody mam, zdjęcia hotelu! Ale jeśli cisza, co dalej?

  • Rzecznik konsumentów, to chyba dobry pomysł, szukałam w internecie, mam nawet numer telefonu, ale czy oni coś zrobią? Kurcze, ile papierologii…

  • Organizacje konsumenckie, o tym też czytałam. Znalazłam jakąś stronę, ale to chyba zależy od miasta, w którym mieszkam? Trzeba sprawdzić. Boże, tyle roboty… A co jeśli mi nie pomogą?

Muszę jeszcze znaleźć te paragrafów w umowie… gdzie to jest? A może lepiej do prawnika? Nie wiem, nie wiem, cała jestem roztrzęsiona. Na pewno napiszę do tego biura podróży, to jasne! Muszę. A potem… potem zobaczymy. Może ta pani z rzecznika pomoże? Mam nadzieję.

Informacje dodatkowe:

  • Adresy i numery telefonów: Rzecznika Konsumentów dla mojego województwa (Mazowieckiego) znalazłam na stronie Urzędu Marszałkowskiego. Numer telefonu tam jest, ale nie zapisałam, bo szukałam też organizacji konsumenckich. Muszę to jeszcze raz sprawdzić.
  • Dokumenty: Mam kopię umowy, zdjęcia hotelu, rachunki za dodatkowe wydatki. To wszystko będę załączać do mojej skargi.
  • Terminy: W umowie jest coś o terminach zgłaszania reklamacji, ale nie pamiętam, ile to dokładnie dni. Posprawdzam jutro.

Jestem zestresowana, ale zrobię wszystko, żeby odzyskać chociaż część pieniędzy! Albo żeby pokazali, że w ogóle zależy im na klientach! Nie może być tak, że oni pobierają pieniądze za coś co nie ma nic wspólnego z tym co obiecywali!

Kto kontroluje biura turystyczne?

A kto by się tym zajmował, gdyby nie marszałek? To przecież nie ja będę biegać za każdym, kto sprzedaje wycieczki do Egiptu! Mówimy o kontroli zgodności z przepisami art. 9, 10 ust. 2-5, a to brzmi jak przepis na nudną inspekcję. Jak wizyta teściowej, ale z paragrafami.

  • Marszałek województwa: To on trzyma batutę, pilnuje, by organizatorzy wycieczek nie robili z turystów ofiar. Wyobraź sobie: ktoś sprzedaje wycieczkę na “rajską wyspę”, a tam okazuje się, że raj to betonowy plac budowy. Marszałek ma czuwać, by takich wpadek nie było.

  • Kontrola działalności: Nie chodzi tylko o liczenie krzeseł w autokarach (chociaż i to zapewne też). Sprawdza się, czy wszystko jest zgodne z prawem. Jak w dobrym filmie kryminalnym: szukanie dowodów, śledztwo. Tylko zamiast pistoletów – akty prawne.

  • Przepisy: Artykuły 9 i 10 (ust. 2-5) ustawy o usługach turystycznych. To jest takie serce całego systemu. Nie wnikajmy w szczegóły, bo zasypię cię prawnymi niuansami. Zrozum tylko, że to podstawa kontroli. Jak fundament pod wieżowcem – bez niego wszystko by się zawaliło.

Moja ciocia Halina, właścicielka biura podróży “Wycieczki z ciocią Haliną” (specjalizacja: wczasy w Zakopanem dla seniorów), mówiła, że te kontrole to taka loteria. Raz jest miło, a raz… no cóż, lepiej nie mówić. Ona woli skupiać się na zadowolonych klientach – chociaż ostatnio jeden pan narzekał, że oscypki były za drogie. Ale to już inna historia.

Dodatkowe info (bo jestem uprzejmy): Kontrola dotyczy również przedsiębiorców ułatwiających nabywanie powiązanych usług turystycznych. Czyli np. hotele, wypożyczalnie samochodów – wszyscy ci, którzy współpracują z organizatorami wycieczek, są w kręgu zainteresowania marszałka. Jak pająk w swojej sieci. Tylko zamiast much – turyści. I zamiast jadu – kary za nieprawidłowości. A to już naprawdę nie jest żart.

Jak sprawdzić czy agent turystyczny jest wiarygodny?

Sprawdzenie wiarygodności agenta:

  • Kod IATA: Najlepsza weryfikacja. Żądanie kodu jest kluczowe. Brak odpowiedzi? Podejrzane.

  • Akredytacja IATA: Globalna sieć. Potwierdza status. Niezbędne dla poważnych firm.

  • Opinie: Sprawdź online. Ale nie tylko pozytywne. Negatywne? Sygnał ostrzegawczy.

Dane osobowe: Maria Nowak, 2024. Użyła kodu IATA agencji XYZ12345 podczas rezerwacji wycieczki do Wenecji w czerwcu.

Uwaga: Brak kodu IATA nie zawsze oznacza oszustwo, jednak znacząco podwyższa ryzyko. Weryfikacja jest niezbędna. Sprawdź również opinie klientów. Nieufność jest wskazana.

Czy można odzyskać pieniądze z biura podróży?

Oczywiście, że można! Odzyskanie pieniędzy z biura podróży to niczym wrzucanie kamyczka do wody nadziei – czasem fala powraca z… no właśnie, z pieniędzmi!

  • Odstąpienie od umowy jest jak rozwód – teoretycznie każdy ma do niego prawo, ale konsekwencje finansowe bywają bolesne.

  • Biuro podróży łaskawe nie będzie, to nie Caritas. Zwróci kasę, ale uszczuploną o tzw. “opłatę manipulacyjną”. Coś jak podatek od nieszczęścia, że twoje wakacje w Grójcu jednak nie dojdą do skutku.

  • Wysokość tej opłaty to sekret państwowy. Zazwyczaj ukryty jest w czeluściach umowy, napisanej fontem wielkości atomu. Ale uwaga! Powinien być wyrażony procentowo. Inaczej, możesz krzyczeć “oszustwo!”, jak ciocia Halinka, gdy na targu podrożały truskawki.

  • Są jednak przypadki, gdy biuro musi oddać wszystko. Wyobraź sobie, że obiecany hotel w Mielnie okazuje się być ruiną po PGR-ze. Wtedy masz prawo domagać się pełnego zwrotu, plus odszkodowania za stracone nerwy i zmarnowany urlop.

I jeszcze jedno, pani Krystyno (pozdrawiam z kuchni!), pamiętaj, że czas to pieniądz! Im szybciej odstąpisz od umowy, tym większe szanse na odzyskanie sporej sumy. Bo jak to mówią: kto pierwszy ten lepszy, nawet w biurze podróży. Aha, i sprawdź dokładnie umowę, bo czasem tam są zapisane różne kwiatki, jak na przykład, że biuro może zmienić hotel na gorszy, a Ty nic nie możesz zrobić. Wtedy pozostaje tylko płacz i zgrzytanie zębów.

#Biura Podróży #Nadzór #Urząd Skarbowy