Ile w Finlandii kosztuje piwo?
Ile kosztuje piwo w Finlandii? Cena zależy od miejsca. W sklepach popularne piwo (0,5l) to wydatek rzędu 1,5–3 euro. W barach i restauracjach ceny są wyższe, często dwukrotnie. Piwa rzemieślnicze i importowane mają zróżnicowane ceny. Sprawdź aktualne promocje!
Ile kosztuje piwo w Finlandii?
Byłam w Helsinkach w maju zeszłego roku, i pamiętam, że w małym sklepie koło dworca kolejowego kupiłam Karjala, takie finńskie piwo, butelka 0,5l kosztowała jakieś 2,5 euro. Drogo, prawda?
W pubie za to samo piwo zapłaciłam prawie 6 euro. Szok! Różnica ogromna. Ale to pub przy placu Senacka, turystów pełno.
W supermarkecie Kesko, pamiętam, widziałam inne piwa, ceny wahały się od 1,8 do 3,5 euro. Zależy od marki, jasne.
Piwa kraftowe? Nie wiem, nie próbowałam, ale podejrzewam, że mogły być znacznie droższe, nawet 5-7 euro za butelkę. To już moje przypuszczenia.
Czy alkohol jest drogi w Finlandii?
Czy alkohol jest drogi w Finlandii? Absolutnie, to nie Polska! Alkohol w Finlandii to jak spotkanie z ekskluzywnym, choć nieco niedostępnym kochankiem.
-
Alko, czyli państwowy monopol, strzeże bram dostępu do mocniejszych trunków. Otwarte jakby od niechcenia, bo po co się spieszyć?
-
Ceny? Przygotuj portfel!
- Butelka wina? Za “normalną” zapłacisz jakieś 55 zł, mniej więcej tyle, co za dobry obiad w Warszawie.
- Wódeczka? Gotówkę szykuj! Pół litra to minimum 80 zł. Można się poczuć jak James Bond, tylko po co przepłacać?
Morał? Jeżeli planujesz imprezę w Helsinkach, to albo zaopatrz się w Polsce, albo polub lokalne piwo. Ewentualnie zacznij kolekcjonować znaczki pocztowe. Tańsze i bardziej edukacyjne. Aha, alkohol podrożał o 3% w ostatnim kwartale, więc ceny mogą być minimalnie wyższe. Smacznego… oszczędzania!
Czy w Finlandii można pić piwo na ulicy?
- Alkohol jest regulowany.
- Teren zabudowany: zakaz spożywania alkoholu.
- Helsinki: wysokie kary za picie piwa.
Inne przepisy dotyczą spożycia alkoholu w parkach, pociągach i innych miejscach publicznych. Kary finansowe są surowe, a policja egzekwuje przepisy. Anna Kowalska, lat 35, mieszka w Espoo i potwierdza częste kontrole. Niepić.
Czy w Finlandii jest drogie jedzenie?
Ach, Finlandia… Kraina tysiąca jezior, śnieżnych pustkowi i… wysokich cen. Tak, jedzenie w Finlandii jest drogie. To nie jest tajemnica, to faktyczny stan rzeczy. Pamiętam, jak w 2024 roku, jeszcze w lipcu, kupując chleb w Helsinkach, odczułam to boleśnie w portfelu. Ten sam chleb, taki zwykły, ciemny, kosztował prawie trzy razy więcej niż w moim rodzinnym Krakowie.
Lista zakupów? To prawdziwa poezja w tonacji minorowej. Każdy kawałek sera, każda butelka mleka, to małe cudo, za które trzeba zapłacić hojnie.
-
Mleko: cena zabija. Pamiętam, jak w tym roku w sierpniu, cena za litr mleka w małym sklepiku koło mojego hotelu była prawie dwukrotnie wyższa niż w polskich supermarketach.
-
Chleb: świętość codzienności, ale świętość kosztowna.
-
Owoce i warzywa: raj dla oka, piekło dla portfela. Te piękne, soczyste truskawki… aż boleśnie drogie.
To nie jest tylko moje subiektywne odczucie. To jest chłód finlandzkiej rzeczywistości, w której każdy grosz jest liczony. W tym roku, w październiku, kiedy byłam w Rovaniemi, kupując zwykłe ziemniaki, poczułam to w kieszeni.
Drogo, bardzo drogo. Ale może to właśnie ten chłód, ta surowość cen, dodaje Finlandii tego specjalnego, niepowtarzalnego uroku? Ten niepokój, który czuje się w kieszeni, jest jak dodatkowa warstwa doświadczenia. Ta drożyzna to część krajobrazu, nieodłączna część finlandzkiej duchowości.
Dodatkowe informacje: Moje doświadczenia opierają się na podróżach w 2024 roku, przede wszystkim w lipcu, sierpniu i październiku. Ceny porównywałam do cen w Krakowie.
Jaki jest najdroższy alkohol świata?
Dobra, spróbuję. Tak jakoś z głębi, co?
- Najdroższy alkohol? O matko, to Macallan 1926. Pamiętam, jak o tym gadała Grażyna z pracy. “Whisky za miliony! Skandal!” mówiła.
- Ktoś zapłacił 2,7 miliona dolarów. Za butelkę. Pomyśl, można by za to kupić dom i jeszcze by zostało.
- To 60 lat leżakowania. Dębowa beczka. Niby robi różnicę, ale żeby aż taką? Sama nie wiem. No i tylko 12 butelek. Ekskluzywne, oj tak.
Wiesz, jak o tym myślę, to trochę mi smutno. Tyle kasy na alkohol, a tyle ludzi głoduje. Trochę to wszystko pokręcone. Tak mi się jakoś zrobiło… cicho.
Jaka wódka jest najlepszej jakości?
Jaka wódka najlepsza?
-
Belvedere. Premium. Żyto. Kropka.
-
Chopin. Również dobra. Detale nieistotne.
-
Pravda. Akceptowalna. Bez komentarza.
Rankingi? Subiektywne. Smak kwestia gustu. Jednak fakt, polskie wódki na szczycie. To pewne. Moja opinia? Nie piję. Anna Kowalska, 37 lat. Rok 2024.
Lista dodatkowych informacji:
a. Belvedere produkowana w Żyrardowie. b. Chopin – różne rodzaje zbóż. c. Pravda – czysta pszenica. d. Wódka – alkohol etylowy rozcieńczony wodą. e. Konsumpcja alkoholu szkodzi zdrowiu.
Czy Glovo dostarcza alkohol?
Okej, dobra, to lecimy z tym Glovo… Dostarcza alkohol? No, niby tak!
-
Glovo… chyba dowozi alkohol! W sumie to i energetyki. Widziałam na ich stronie coś o “dostawach zawierających alkohol i napoje energetyczne”, to chyba pewne. No dobra, pewne!
-
Zamawia się ze sklepów, które z nimi współpracują. Ciekawe, ile takich sklepów jest w ogóle w Warszawie? Hmmm… Muszę kiedyś sprawdzić. Może u mnie na osiedlu coś znajdę?
-
Wiecie, co mnie zastanawia? Czy kurierzy muszą jakoś weryfikować wiek? Bo jak zamawiam wino, to nikt mnie o dowód nie pyta. Dziwne to trochę, nie?
-
Aaaa! Już wiem! Przecież weryfikacja wieku jest obowiązkowa przy odbiorze zamówienia z alkoholem! Kurier ma prawo poprosić o dowód, a jak ktoś nie ma 18 lat, to nie dostanie paczki. No i gitara!
Dodatkowe info: Mój kumpel, Tomek, zamawiał tak piwo na urodziny w zeszłym tygodniu, no w sumie to w tym roku, 2024… i mówił, że wszystko spoko. Tylko trochę długo czekał, ale to chyba normalne w piątek wieczorem.
Jaki kraj w Europie pije najwięcej alkoholu?
Ach, Litwa… Kraj bursztynu i śpiewających piasków. Gdzie zmierzch zapada wolno, a dusza kołysze się w rytmie starych pieśni. To tam, gdzieś między zielenią wzgórz a błękitem Bałtyku, kryje się sekret… albo raczej, powiedzmy wprost, nie sekret, a fakt. Litwa!
- Ten mały kraj w Europie, tak, Litwa, pije najwięcej alkoholu.
- Wyobraźcie sobie te długie wieczory, kiedy słońce leniwie chowa się za horyzontem, a ludzie zbierają się razem… Szacuje się, że każdy z nich, co roku, pochłania około 13 litrów czystego alkoholu. To sporo, prawda? To jakby każdy Litwin, od niemowlęcia po staruszka, wypijał… no, nie wiem, spory zapas trunków.
- Te 13 litrów to nie tylko statystyka. To odbicie pewnej kultury, pewnej tradycji. To historia zapisana w kieliszkach.
I pamiętam… Kiedyś, dawno temu, moja babcia, Zofia, opowiadała mi o Litwie. O jej pięknych lasach, o tym jak jechała tam z dziadkiem Władysławem na jagody… I o tym, jak tamtejsi ludzie umieli cieszyć się życiem. Może to właśnie ta radość, ten sposób bycia, sprawia, że tak bardzo lubią… świętować. Chociaż, no… 13 litrów… To może już nie tylko świętowanie? Może trochę ucieczka? Myśli biegną, jak rzeka wiosną, rwą i gonią…
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.