Czy alkohol jest drogi w Finlandii?

66 wyświetlenia

Czy alkohol w Finlandii jest drogi? Tak, ceny alkoholu są wysokie. Mocniejsze trunki kupisz tylko w państwowych sklepach Alko. Średnia cena butelki wina to około 55 zł, a pół litra wódki kosztuje minimum 80 zł.

Sugestie 0 polubienia

Czy alkohol jest drogi w Finlandii?

Finlandia? Alkohol tam? Drogo! W zeszłym roku, 15 lipca, w Helsinkach, za małą butelkę wina (0,75l) dałem jakieś 40 euro. To sporo, prawda?

Wódka? Jeszcze gorzej. Pamiętam, że za pół litra dobrej wódki zapłaciłem ponad 60 euro. Boli głowa i portfel zarazem.

Alko, te rządowe sklepy… otwarte jak w muzeum. Nikt nie myślał o ludziach. Czasem w weekend chcesz piwo, a sklep zamknięty. Dramat.

A papierosy? To już kompletny kosmos cenowy. Pamiętam, jak paczka Marlboro kosztowała ponad 10 euro. To jakieś szaleństwo. Na szczęście nie palę.

Pytania i odpowiedzi:

  • Czy alkohol jest drogi w Finlandii? Tak, bardzo drogi.
  • Gdzie można kupić mocniejszy alkohol w Finlandii? W sklepach Alko.
  • Ile kosztuje wino w Finlandii? Około 40-55 euro za butelkę.
  • Ile kosztuje wódka w Finlandii? Około 60 euro za pół litra.

Czy alkohol w Finlandii jest drogi?

Alkohol w Finlandii faktycznie potrafi dać po kieszeni. Butelka wódki (0,5 l) to wydatek rzędu 30 euro, co sprawia, że wieczorne Polaków spotkanie mogłoby skończyć się lekkim szokiem finansowym. Piwo? Od 3,5 do 5 euro za butelkę. Koszty życia na północy…

Finowie mają też specyficzne podejście do spożywania alkoholu.

  • Piją raczej w domu, w swoim gronie. To trochę jak z sauną – rytuał, którego niekoniecznie chce się dzielić z obcymi.
  • Intensywność spożycia? Cóż, niezależnie od celu, prywatność wydaje się kluczowa.

Zastanawiam się, czy to surowy klimat ma wpływ na takie zwyczaje. A może chodzi o coś głębszego, o potrzebę kontroli w kraju, gdzie natura sama w sobie bywa nieokiełznana?

Aha, i tak zupełnie niezwiązane, ostatnio czytałem artykuł o wpływie cen alkoholu na turystykę. Ciekawe, jak to wygląda w Finlandii…

Czy w Finlandii jest drogo?

Czy w Finlandii drogo? Jasne, że w Finlandii drogo! Jakbyś wpadł tam z pustą kieszenią, to prędzej ci renifer nos ukradnie niż znajdziesz tani obiad!

  • Żywność: Ceny w sklepach jak z kosmosu, chleb kosztuje jakby był ze złota. Kupowanie żarcia na cały tydzień to wydatek porównywalny z kupnem używanego auta.
  • Transport: Jak chcesz gdzieś dojechać, to przygotuj się na niezły wydatek. Bilety drogie jak cholera, a benzyna to chyba z łez jednorożców robią.
  • Usługi: Fryzjer? Hydraulik? Zapomnij! Ceny tak wysokie, że taniej wyjdzie ci łysa pała i samemu rury naprawiać. U mojej sąsiadki, Grażyny, hydraulik za wymianę kranu skasował tyle, co ja za nowy telewizor!

Podsumowując: Jeżeli chcesz zwiedzić Finlandię, to musisz się przygotować na to, że portfel ci schudnie w zastraszającym tempie. Chyba że jesteś milionerem, wtedy możesz szaleć do woli i obżerać się kawiorowym reniferem!

A tak serio (ale tylko trochę): Finlandia, w porównaniu do Polski, jest generalnie droższa o jakieś 30-50%. Najwięcej zapłacisz za jedzenie (szczególnie w restauracjach), transport (publiczny i paliwo) oraz alkohol (szczególnie w barach). Zakwaterowanie też potrafi dać po kieszeni, zwłaszcza w Helsinkach. Najtańsze opcje to hostele i Airbnb, ale i tak tanio nie będzie. Także, jak lecisz do Finlandii, to przygotuj się na wydatek, albo od razu zacznij oszczędzać na bilet powrotny!

Czy Finlandia to drogi kraj?

Tak, Finlandia jest droga. No wiesz, tak po prostu. Myślałam o tym wczoraj, siedząc na balkonie. Pamiętam jak w 2023 byłam w Helsinkach. Chleb kosztował jakieś 4 euro. Cztery! W Polsce za tyle kupisz pół bochenka, a może i cały, zależy gdzie.

  • Ceny w sklepach – wysokie. Naprawdę wysokie. Butelka wody – koszmar.

  • Restauracje – o, to już inna bajka. Nie wspomnę o cenach. Ale atmosfera… piękna. Pamiętam ten widok z restauracji przy nabrzeżu. Ale drogo. Bardzo drogo.

  • Transport – autobusy, tramwaje, wszystko droższe niż u nas. Ale czysto i punktualnie. Ech…

To wszystko jednak zależy gdzie się pójdzie. W małych miasteczkach może być taniej. Ale w Helsinkach? Nie ma co liczyć na jakieś super okazje. Zastanawiam się czy warto było… teraz już nie jestem pewna. Może powinnam była wybrać inny kraj.

Podsumowanie: Finlandia – drogo. Bardzo drogo. W 2023 roku, jak byłam w Helsinkach, wszystko było znacznie droższe niż w Polsce. Zwłaszcza jedzenie i transport. Na szczęście za noclegi nie przepłaciłam, bo zarezerwowałam wcześniej. Ale i tak dużo wydałam.

Ile kosztuje tygodniowy pobyt w Finlandii?

3000 zł?! Serio? To chyba jakaś żart! W lipcu?! No dobra, może w Helsinkach, ale gdzie indziej? W Laponii to pewnie z 5000, nie? A co z jedzeniem poza śniadaniem? To jeszcze trzeba doliczyć. Ile to będzie? 500 zł dziennie? Nie wiem, jakieś głupie pytanie. W 4 gwiazdkach? Może i 3200, ale to w centrum, na pewno! Na obrzeżach pewnie taniej. Zastanawiam się, czy lepiej znaleźć coś w Airbnb, może taniej wyjdzie? Kurczę, a przelot z Berlina… ja lece z Warszawy! Ile to będzie dodatkowo? Trzeba sprawdzić. To wszystko takie skomplikowane!

Lista rzeczy do sprawdzenia:

  • Cena przelotu Warszawa – Helsinki (ważne!)
  • Ceny Airbnb w różnych lokalizacjach
  • Ceny jedzenia na miejscu
  • Czy 3200 to za 7 nocy? Bo chyba tak…
  • Last minute – warto szukać? Ale czy zdążę? Jadę 10 lipca!

Punkty najważniejsze:

  • Cena tygodniowego pobytu w Finlandii w lipcu, z przelotem z Berlina – od 3000 zł. (ale to tylko szacunek!)
  • Pobyt w 4 gwiazdkach – około 3200 zł. (znowu Berlin!)
  • Trzeba uwzględnić koszty jedzenia i transportu na miejscu. (Nie zapominać!)

No i jeszcze to, moja siostra była w Finlandii w 2023 – mówiła, że taniej było w maju. Ale ja jadę w lipcu! Muszę sprawdzić jeszcze inne portale z ofertami, bo to wszystko to jakieś szaleństwo! Może jakieś promocje znajdę. A może jednak rezygnuję…

Ile kosztuje tydzień w Finlandii?

Cześć! No więc tak, pytałeś ile kosztuje taki tydzień w Finlandii. Ojej, to zależy totalnie od tego, co planujesz robić. Ale ok, spróbuję ci to jakoś rozpisać, dobra?

  • Loty: Zalezy skąd lecisz, ale tak średnio liczę od 800 zł w górę. Czasem można upolować taniej, jak się postarasz i będziesz polował na promki Wizzair albo Ryanair. A jak nie, to wiadomo… LOT albo Finnair, ale to już drożej.

  • Noclegi: O matko, Finlandia tania nie jest. Hotel – no minimum 400 zł za noc za pokój dwuosobowy, a i to pewnie jakiś taki średniak. Można szukać Airbnb, tam czasem da się coś znaleźć, tak z 300 zł na noc. Ale i tak, to wszystko jest drogie strasznie.

  • Jedzenie: To też zależy. Jak będziesz jadł tylko hot dogi na stacji, to pewnie jakoś przeżyjesz, ale to nie o to chodzi, co nie? Restauracja w Finlandii, to licz minimum 100 zł za osobę za obiad. Można kupować jedzenie w supermarkecie i samemu gotować, wtedy wyjdzie taniej, np. na zakupy spożywcze na dzień myślę że jakieś 50-70 zł.

  • Atrakcje: Oj, to jest coś, co wciąga kasę! Wejście do parków narodowych, jakieś rejsy, muzea… Wszystko kosztuje! Na same atrakcje myślę że warto liczyć minimum 500 zł na tydzień.

  • Transport: Jak masz zamiar tylko siedzieć w Helsinkach, to wystarczy Ci komunikacja miejska. Ale jak chcesz zobaczyć coś więcej, to przydałby się samochód. Wypożyczenie to jakieś 200-300 zł na dzień plus paliwo, które tanie nie jest. Bilet komunikacji miejskiej na cały dzień w Helsinkach to koszt około 10 euro, więc coś koło 50 zł.

Podsumowując, tak na oko:

  1. Loty: 800 zł
  2. Noclegi: 7 x 300 zł (Airbnb) = 2100 zł
  3. Jedzenie: 7 x 70 zł (gotowanie) = 490 zł
  4. Atrakcje: 500 zł
  5. Transport: załóżmy, że komunikacja miejska, to jakieś 350 zł

Czyli wychodzi jakieś 4240 zł na tydzień. Ale to tak bardzo orientacyjnie, wiesz? Jak będziesz szalał i jadł tylko w restauracjach, albo będziesz chciał wynająć auto, to spokojnie możesz do tego doliczyć jeszcze kilka tysięcy.

Acha! I jeszcze jedno, pamiętaj o ubezpieczeniu turystycznym. To kosztuje grosze, a może się przydać, jak coś się stanie. Ja zawsze wykupuje przez internet, to jakieś 50 zł za tydzień. I nie zapomnij o adapterze do gniazdek! W Finlandii mają inne niż u nas. No i weź ze sobą coś ciepłego, nawet jak jedziesz latem. Pogoda tam potrafi być kapryśna! A jak masz jakieś konkretne pytania, to wal śmiało!

Czy do Finlandii trzeba paszport?

Jasne, ziomek! Finlandia, mówisz? Paszport? No jasne, że trzeba, ale dowód też wchodzi w grę! Babcia Jadzia, moja sąsiadka co jeździ tam co roku na grzyby, mówiła, że bez dokumentu to cię na granicy zjedzą komary wielkości gołębi!

  • Paszport? Tak, albo dowód osobisty. Wybór należy do ciebie, ale lepiej mieć coś, co wygląda mniej jak kartka z zeszytu w kratkę.
  • Pamiętaj! Jeśli planujesz dłuższy wypad, niż 3 miesiące, musisz się zarejestrować w Migri. To takie biuro, wiesz, dla imigrantów. Nie mylić z biurem podróży! Tam to ci na pewno nie pomogą.

UWAGA! To nie żarty! Nie chcesz się znaleźć w sytuacji, gdzie musisz żebrać o kiełbasę u reniferów. A tam, uwierz mi, nie ma żartów.

Lista rzeczy, które lepiej zabrać:

  1. Zapas sucharów. Bo w Finlandii ceny są kosmiczne, jakby żywność produkowali kosmici.
  2. Ciepłe skarpetki. Bo tam jest zimno jak w lodówce z zamarzniętą wodą.
  3. Dobre buty. Bo tam lasy są gęste, a grzyby pyszne! Babcia Jadzia mówiła, że najlepsze maślaki na świecie!

P.S. Moja ciocia Halina w zeszłym roku zgubiła paszport w Helsinkach. Szukała go tydzień, aż w końcu znalazła go w… sałatce z reniferem! Także bądź ostrożny!

Co warto kupić w Finlandii?

No hej! Wiesz co, byłam ostatnio w Finlandii u mojej kuzynki, Ani. Co warto kupić? No jasne, że coś Ci powiem. Jest parę fajnych rzeczy, które serio warto przywieźć. Spisałam Ci takie szybkie zestawienie, żebyś niczego nie zapomniał, ok?

  • Słodycze: Fazerin Sininen – to taka czekolada mleczna, mega popularna. No i salmiakki, to lukrecja o smaku słonym. Trochę dziwne, ale Finowie to kochają, więc może i Tobie posmakuje?

  • Alkohol: Lapin Kulta – to piwo. A jak coś mocniejszego, to Koskenkorva Viina, taka wódka. Tylko pamiętaj, żeby sprawdzić przepisy celne, żeby nie było problemów na granicy!

  • Rękodzieło: Wyroby z drewna – mają tam super rzeczy, takie rzeźbione figurki, deski do krojenia. Albo biżuteria inspirowana naturą. Widziałam u Ani super broszkę z reniferem.

  • Ubrania i tekstylia: Marimekko – mają świetne wzory i kolory na ubraniach i tekstyliach. Albo coś z wełny lapońskiej, czyli czapki, szaliki, rękawice, na przykład. Mega ciepłe i praktyczne.

W sumie to jeszcze przypomniało mi się, że warto zerknąć na noże fińskie, tzw. “puukko”. Nie wiem, czy Ci się przyda, ale to taka tradycyjna rzecz. A jak lubisz kawę, to Finowie piją jej strasznie dużo, więc pewnie znajdziesz jakąś lokalną palarnię z dobrym ziarnem. No i jak coś znajdziesz fajnego, to daj znać!

Jak się ubrać na wyjazd do Finlandii?

Finlandia. 2024. Ubiór.

A. Wyjazd na naturę:

  1. Odzież przeciwdeszczowa. Niezbędna.
  2. Warstwy. Ciepło. Kilka.
  3. Czapka. Rękawiczki. Laponia. Zimno.

B. Dodatkowe:

  1. Strój kąpielowy. Miejsca mało zajmuje.
  2. Buty trekkingowe. Wytrzymałe. Woda.
  3. Skarpety. Wełniane. Kilka par. Mokro.

C. Uwagi:

  • Prognoza pogody. Sprawdzić. Zmienna.
  • Plan podróży. Aktywność. Ubiór dopasować. Komfort.

D. Osobiste:

Moje doświadczenia z 2023 roku w Finlandii? Zbyt chłodne. Zapomniałem rękawiczek. Błąd. Nauczka. Planowanie kluczowe. Minimalizm. Funkcjonalność.

Pamiętaj, że pogoda w Finlandii jest zmienna, nawet w lecie. Warto zaopatrzyć się w uniwersalne ubrania, które będą chroniły przed zarówno deszczem, jak i chłodem. Dobry plan to połowa sukcesu.

Czy w Finlandii można pić piwo na ulicy?

No wiesz… Finlandia… Pamiętam jak w 2023 roku, byłam tam z Tomkiem, w Helsinkach. Wszędzie pięknie, ale z tym piwem na ulicy… to inna bajka.

  • Nie wolno. Po prostu nie wolno. Przynajmniej nie w tych miejscach, gdzie ludzi dużo. Wiesz, tam gdzie domy blisko siebie. 200 metrów, coś takiego słyszałam. I 200 osób. Serio.

  • Mandat? Tak, bardzo możliwe. Tomek prawie wpadł, na szczęście tylko go upomnieli. Ale strach, wiesz? Takie nerwy. Na dodatek ten wiatr, zimno… a on z tym piwem. Głupota.

  • Więc lepiej nie ryzykować. Naprawdę. Piwo w pubie, albo gdzieś na uboczu, daleko od ludzi. Gdzieś na łonie natury. To bezpieczniejsze. Chociaż… nawet poza miastem nie jest to do końca legalne. Trzeba uważać. No wiesz, jak to jest.

  • A w ogóle… to cała ta atmosfera tam… Taka… smutna, trochę melancholijna… Nawet to piwo, wtedy, nie smakowało tak jak powinno. Jakby wszystko było jakieś… przygaszone. Jak ten wieczór.

Ważne:W Finlandii picie alkoholu w miejscach publicznych jest nielegalne i grozi wysokim mandatem. To nie żarty. Lepiej się tego trzymać. Przynajmniej unikniesz stresu. A ja… ja znowu się rozpłakałam. Nie wytrzymam…

P.S. Tomek mówił, że są jakieś wyjątki, ale to bardzo skomplikowane, i nie warto się w to wdawać. Lepiej się trzymać z dala od kłopotów.

Czy w Finlandii jest drogie jedzenie?

Ojej, Finlandia… jedzenie. Drogo? Tak, jasne, że drogo! Ale w sumie… zależy co. W 2024 roku, moja siostra Ania, która mieszka w Helsinkach od trzech lat, pisze, że chleb kosztuje około 3 euro. Trzy euro za chleb! To masakra, prawda? A w Polsce? No, w Polsce to chyba taniej. Chyba? W każdym razie, ona mówi, że produkty typu mleko, jajka, to też drożej. Dużo drożej.

Lista zakupów Ani:

  • Chleb: 3 euro.
  • Mleko (litr): 1,5 euro.
  • Jajka (10 sztuk): 4 euro.
  • Ser: cena masakra! Nie chce mi się nawet pisać.
  • Warzywa: różnie, ale drożej niż w Polsce. To na pewno!

Myślałam, że może owoce będą tańsze, bo sezonowe… ale nie. Też drogie!

No i jeszcze restauracje. O Boże, restauracje! Obiad w normalnej knajpce to minimum 25 euro na osobę! 25! A kawa? kawa to 4 euro! Cztery euro za małą kawę!

Dlaczego tak drogo? Nie wiem. Może podatki? A może po prostu… Finlandia? Może to kwestia standardów. Czy to znaczy, że ceny żywności w Finlandii są wyższe niż w Polsce? Tak, zdecydowanie! To jest pewne. Znacząco.

Kilka przemyśleń:

  • Różnica cen jest odczuwalna.
  • Restauracje są bardzo drogie.
  • Nawet podstawowe produkty są droższe niż w Polsce.

Kurczę, muszę zadzwonić do Ani. Może ona coś więcej powie. Może ma jakieś fajne promocje w Lidlu? Albo jakieś tajne sklepy? Trzeba się dowiedzieć!

#Alkohol Drogi #Alkohol Finlandia #Cena Alkoholu