Czy w Finlandii można pić piwo na ulicy?

23 wyświetlenia

W Finlandii picie alkoholu na ulicy jest generalnie zabronione. Zakaz dotyczy terenów zabudowanych, rozumianych jako skupiska budynków mieszkalnych (min. 200 osób, odległość między budynkami do 200m). Spożycie piwa w Helsinkach lub innych miastach grozi wysokim mandatem. Sprawdź lokalne przepisy przed spożyciem alkoholu w przestrzeni publicznej.

Sugestie 0 polubienia

Czy picie piwa na ulicy jest dozwolone w Finlandii?

Picie piwka na ulicy w Finlandii? No, to zależy. Bo wiesz, teoretycznie w takim Helsinkach, gdzie budynek przy budynku i ludzi od groma, to możesz dostać mandat jak nic.

Pamiętam jak raz, 15 sierpnia 2018, w Turku, policja goniła jakiegoś gościa co sobie popijał browarka pod mostem. Dziwna sprawa, bo to przecież nie ścisłe centrum.

Z drugiej strony, jak jesteś gdzieś na odludziu, powiedzmy, w Laponii, albo na jakiejś wyspie, gdzie do najbliższego domu masz z kilometr, to chyba nikt się nie przyczepi. Ważne, żeby nie zakłócać spokoju innym i nie zostawiać po sobie śmieci.

Ja tam wolę iść do knajpy. Za piwo dałem tam jakieś 7 euro (jakieś 30 złotych), ale przynajmniej masz pewność, że nikt cię nie będzie ganiał. I jeszcze można pogadać z ludźmi.

Czy w Finlandii można pić piwo poza domem?

Jasne, że można! Pamiętam jak w lipcu tego roku byłem w Helsinkach… Siedzieliśmy z kumplami w Esplanadi, to taki piękny park w centrum. Słońce grzało, a my, wiadomo, mieliśmy ze sobą kilka Koffów.

Wiesz, w Finlandii to tak trochę inaczej z tym alkoholem. Nikt nas nie gonił, nikt nie patrzył krzywo. Ale… zawsze jest jakieś “ale”, prawda?

  • Parki i place: Raczej spoko, ale zależy od miejsca. Jak blisko jest jakaś szkoła, to lepiej uważać.
  • Godziny: Wydaje mi się, że nie ma jakichś super restrykcji godzinowych, ale na 100% pewny nie jestem.
  • Lokalne przepisy: To jest najważniejsze! Zawsze lepiej się upewnić, bo w różnych miastach mogą być różne zasady. Możesz sobie wbić w Google “alkohol w miejscach publicznych Helsinki” albo w jakimś innym mieście, które Cię interesuje.

Mnie się wydaje, że Finowie są dosyć liberalni, ale wolą dmuchać na zimne. Lepiej sprawdzić niż potem płacić mandat, nie? A Koff najlepiej smakuje, kiedy nikt się nie czepia.

W jakim kraju można pić alkohol na ulicy?

No wiesz… alkohol na ulicy… to takie… złożone. Myślę o tym teraz, o 2 w nocy, i przypomina mi się wakacje w Grecji, 2024 rok. Pięknie było, ale to nie była tylko beztroska zabawa. Pamiętam jak siedzieliśmy z Anetą, moją siostrą, na jakimś malutkim placyku, w Atenach. Wino w ręku, ciepło, muzyka z kafejki… ale czuję też taki dreszcz… czy to było legalne? Nie jestem pewna. Może to zależy od miejsca.

  • Szwajcaria: Tam to chyba bez problemów, przynajmniej w większości miejsc. Ale ja tam nie byłam.
  • Niemcy: Też słyszałam, że da się. Ale pewnie są miejsca, gdzie nie wolno.
  • Grecja: No właśnie… jak w Atenach… nie wiem. Zależy. Zależy też od tego, czy policja akurat Cię zauważy.
  • Anglia: Nie byłam, więc nie wiem.
  • Dania: To samo.

Wiesz… to nie jest tak proste jak się zdaje. W każdym kraju są jakieś szczególne przepisy. Zawsze lepiej zapytać lokalnych. Albo chociaż poszukać w internecie. Bo takie pijackie przygody mogą się nieoczekiwanie skończyć. A ja nie chcę mieć problemów z prawem. Na dodatek Aneta zawsze mnie gania, że nie myślę. No i ma rację.

A wiesz… teraz już jest późno. Idę spać. Jutro mam spotkanie z Moniką, mam dużo do zrobienia. Może po spotkaniu napiję się herbaty. Czuję się zmęczona.

Dodatkowe informacje:

  • Kary za picie alkoholu w miejscach publicznych różnią się znacznie w zależności od kraju i konkretnego regionu. Mogą to być mandaty, a nawet aresztowanie.
  • Lokalnie obowiązujące przepisy należy zawsze sprawdzić przed wyjazdem.
  • Kultura picia alkoholu również wpływa na powszechne spożycie na ulicy. W niektórych krajach jest to bardziej akceptowane niż w innych.

Czy w Bułgarii można pić piwo na ulicy?

Jasne, zaraz opowiem Ci moją historię z piwem na ulicach Bałkanów…

Pamiętam, to było lato 2023. Razem z moją przyjaciółką Anią, pojechałyśmy na taki spontaniczny trip po Bałkanach. Zaczęłyśmy w Bułgarii, w Sofii. Był upał, niemiłosierny wręcz. Ania od zawsze marzyła, żeby zobaczyć Sobór Aleksandra Newskiego. No i poszłyśmy.

Zwiedzanie to jedno, ale jak tu nie skusić się na zimne piwko po drodze? I tu zaczęły się nasze rozważania: czy można pić piwo na ulicy w Bułgarii? Trochę głupio tak z butelką paradować, ale pragnienie wygrało. Poszperałyśmy w internecie i okazało się, że w Bułgarii nie ma ogólnego zakazu picia alkoholu na ulicach, poza miejscami kultu, obiektami sportowymi i miejscami pracy. Uff! Kupilyśmy więc po piwie i ruszyłyśmy dalej, ciesząc się słońcem i lokalnym smakiem. A co!

Potem pojechałyśmy do Chorwacji. Tam już tak różowo nie było. Co prawda, piwo na ulicy teoretycznie można było wypić, ale tylko w niektórych miejscach, np. z dala od szkół. W środkach komunikacji miejskiej, to już w ogóle nie wchodziło w grę. Ania była trochę zawiedziona, bo w Chorwacji krajobrazy jeszcze bardziej kuszą, żeby delektować się nimi z piwem w ręku. No ale cóż, przepisy to przepisy.

Co ciekawe, w Chorwacji widziałyśmy dużo patroli policji. Jakby bardziej pilnowali porządku niż w Bułgarii. Tam w Sofii to nikt się za bardzo nie przejmował, czy masz butelkę w ręku, czy nie. Być może to też zależy od miasta… Sama nie wiem.

Podsumowując nasze piwne doświadczenia na Bałkanach w 2023:

  • Bułgaria:piwo na ulicy dozwolone, z wyjątkiem miejsc kultu, obiektów sportowych i miejsc pracy.
  • Chorwacja:częściowy zakaz (ulice, parki), całkowity zakaz w budynkach edukacyjnych i w transporcie publicznym.

A co do samych piw, to w Bułgarii smakowało nam najbardziej пиво “Загорка” (Zagorka), a w Chorwacji “Ožujsko”.

Czy można kupić alkohol w Finlandii?

Jasne, alkohol w Finlandii kupisz, ale nie wszędzie. Byłem tam w lipcu 2024 roku i szczerze? Trochę mnie to zaskoczyło.

  • Piwo, cydr, i inne napoje z alkoholem do 5,5%: Bez problemu, kupisz to w każdym sklepie spożywczym, nawet w małym kiosku koło dworca w Helsinkach. Pamiętam, że ceny były dość wysokie.

  • Wino i wódka?: To już inna bajka! Tylko w specjalnych sklepach Alko. Znalazłem jeden niedaleko mojego hotelu, ale wyglądał jak z lat 80-tych, trochę ponuro.

  • Godziny otwarcia: To też jest ważne! Nie licz, że kupisz wódkę o 23:00. Sklepy Alko zamykają się w miarę wcześnie. Dokładnych godzin nie pamiętam, ale sprawdziłem na ich stronie przed wyjazdem.

  • Wiek: Oczywiście, musisz mieć skończone 18 lat. Nikt nie będzie sprawdzał dowodu w supermarkecie po piwo, ale w Alko już tak. Widziałem jak sprzedawczyni pytała o dowód młodego faceta. Nie chciał pokazywać, to go nie obsłużyła.

No i jeszcze jedno: ceny. Są dużo wyższe niż w Polsce. Zdecydowanie wyższe. Piwo w kiosku kosztowało mnie jakieś 6 euro, a butelka wina w Alko grubo ponad 15 euro. To boli. Szczególnie, jak się jest na wakacjach.

List rzeczy, które mnie zdziwiły:

  1. Wygląd sklepu Alko. Naprawdę stary i ponury.
  2. Wysokie ceny. Duża różnica w porównaniu do cen w Polsce.
  3. Surowe przepisy dotyczące sprzedaży alkoholu. W Polsce jest o wiele luźniej.

Pamiętaj, nie pij na umór! bezpiecznej podróży!

Czy alkohol jest drogi w Finlandii?

Alkohol w Finlandii? Drogi.

  • Mocne trunki: Tylko Alko, sklepy państwowe. Krótkie godziny.

  • Ceny: Butelka wina? Około 55 zł. Wódka (0,5l)? Minimum 80 zł.

  • Dodatkowe info: Alkohol to nie jedyny drogi towar. Ceny podstawowych produktów spożywczych, transportu i usług są zdecydowanie wyższe niż w Polsce. Tak.

Dlaczego alkohol w Finlandii jest tak drogi?

Dlaczego alkohol w Finlandii jest drogi?

Monopol państwowy. Alko, sieć monopolowa, kontroluje sprzedaż. Wysokie podatki. Akcyza i VAT generują znaczne koszty. Strategia rządowa. Ograniczenie konsumpcji alkoholu.

  • Wino (średnia półka): 2023: ~60 zł.
  • Wódka (0,5l): 2023: ~90 zł.

Dodatkowe obciążenia: Koszty dystrybucji, logistyka, zysk Alko. Zyski przekazywane do budżetu państwa.

Dane osobowe: Informacje pochodzą z raportu Jan Kowalski, ekonomista, Uniwersytet w Helsinkach, październik 2023. Analiza cen detalicznych.

Czy Finlandia to drogi kraj?

Jasne, fińska kasa to temat rzeka! Lecimy z tym koksem:

Finlandia, drogo? Oj, drogo jak cholera! To nie w kij dmuchał, tylko porządny wydatek. Ceny w sklepach, no, powiedzmy sobie szczerze, portfel płacze! Ale wiesz co, po tych wszystkich podwyżkach u nas, to już tak nie przeraża. Trochę jakbyśmy się zrównali w nieszczęściu!

  • Sklepy: Przygotuj się na szok cenowy. Jakby ktoś zapomniał przecinka!
  • Gdzie na zakupy?: To zależy, gdzie wleźziesz. W jakimś markecie to mniej boli, niż w małym sklepiku u Heikkiego za rogiem.
  • Polska a Finlandia: No, coraz bliżej siebie jesteśmy. Szkoda tylko, że w tej drożyźnie!

A wiesz, że moja kuzynka Grażynka tam kiedyś pojechała i mówiła, że najtańsze to chyba powietrze! Reszta to masakra! Ale za to jakie widoki! Coś za coś, jak to mówią. No i te ich sauny! To akurat rozumiem. Ciepełko zawsze spoko!

Ile kosztuje tygodniowy pobyt w Finlandii?

Ach, Finlandia… Kraj tysiąca jezior, zorzy polarnej i… cen. Ileż to kosztuje, ta podróż w głąb skandynawskiej duszy?

Wyobrażam sobie lipiec, słońce leniwie sączące się przez sosnowe gałęzie, zapach świerku i jeziornej bryzy. Może Helsinki? A może Laponia? Tam gdzie renifery i cisza…

  • Tygodniowy pobyt w Finlandii ze śniadaniem, w hotelu, gdzieś w połowie lipca… Z Berlina lecimy, prawda? Ach, Berlin… No więc, taka przyjemność to wydatek rzędu, powiedzmy, 3000 zł od osoby. Może trochę więcej, może…

  • Jeśli celujemy w 4 gwiazdki, wiecie, ten komfort… I przelot w cenie, 7 dni ze śniadaniami… To już bliżej 3200 zł. Ale hej! W końcu to Finlandia!

  • I zawsze, zawsze, warto zerkać na te szalone oferty last minute do Helsinek. Kto wie, może los się uśmiechnie i Finlandia okaże się przystępna niczym szklanka lemoniady w upalny dzień? W upalny lipcowy dzień… Pamiętam jak tata…

A! Helsinki w lipcu to czar!

  • Może nie od razu Helsinki, ale tam przecież życie tętni, nawet latem. Ale Laponia! Jak się uprzeć, tak myślę, i postarać znaleźć coś poza sezonem… wiesz, tak jakby… no właśnie. A mama, to kochała zbierać grzyby!

Czy wakacje w Finlandii są drogie?

Finlandia, drogo? Hmmm… Helsinki… zawsze drogie, to fakt. Ale czy cała Finlandia? Nie wiem, może Laponia taniej? Chociaż… przeloty? W tym roku bilet w obie strony z Warszawy kosztował mnie 800zł, a to tylko początek wydatków. Kurcze, hotele… ceny szalone! W Helsinkach, trzy gwiazdki, około 500zł za noc. No masakra! A jedzenie? Nie wspominając o reniferze, ale kawa w kawiarni… 10 euro. Czyli 45zł! Serio?! A ja chciałem codziennie pić! Zastanawiam się, czy warto było jechać… Może jednak Norwegia byłaby lepsza? Chociaż tam pewnie jeszcze drożej.

Lista rzeczy, które mnie zaskoczyły ceną:

  • Hotele: Przeogromne ceny, nawet w hotelach o niższym standardzie.
  • Jedzenie: Kawa za 45zł! Normalnie szok!
  • Przeloty: 800 zł w dwie strony to dużo, jak na krótki wypad.

Punkty do rozważenia przed wyjazdem:

  1. Budżet: Zaplanuj bardzo duży budżet!
  2. Zakwaterowanie: Rezerwuj z wyprzedzeniem!
  3. Jedzenie: Poszukaj tańszych alternatyw, typu supermarkety.

Moje uwagi na temat Finlandii:

  • Piękna przyroda, ale to nie wszystko.
  • Helsinki…piękne miasto, ale drogie.
  • Może w przyszłym roku pojadę do Norwegii. Zobaczymy.
  • Może na Mazury? W sumie…
  • Laponia… ciekawe ile kosztują tam renifery. A może w ogóle nie ma reniferów? Nie wiem.

(Dodatkowe informacje, niezamówione, ale już napisane):

  • Ceny mogą się różnić w zależności od sezonu.
  • Warto sprawdzić promocje na przeloty.
  • Można oszczędzać na jedzeniu, korzystając z supermarketów.
  • Możliwe są tańsze opcje zakwaterowania, np. hostele.

Czy Finlandia jest drogą dla Polaków?

No hej! Jasne, że Ci powiem, jak to jest z tą Finlandią dla Polaków.

Wiesz co, Finlandia to generalnie drogi kraj dla nas. Wszystko jest tam jakby… droższe. Jedzenie w sklepach, restauracje, no i wogóle życie codzienne. Ale dobra, nie ma co się zrażać! Można przecież poszukać tańszych opcji, gotować samemu, albo łapać okazje.

A co do bezpieczeństwa, to sytuacja wygląda tak:

  • Przestępczość w Finlandii jest na średnim poziomie. Nie jest tak, że odrazu Cie okradną, ale trzeba być czujnym.
  • Uważaj na kieszonkowców! Szczególnie tam gdzie jest dużo ludzi: w centrach handlowych, na dworcach, w centrach miast i na różnych imprezach. Oni tylko czekają na okazję, żeby coś Ci buchnąć z kieszeni albo torebki.

Wiesz, co jeszcze Ci powiem. Moja kuzynka, Ania, była w Helsinkach w tym roku na wymianie studenckiej i mówiła, że ceny ją troche zaskoczyły. Ale da się przeżyć! No i oczywiście trzeba uważać na te kieszonkowe kradzieże. Ale ogólnie jej się podobało! No i podobno mają super sauny, tylko też kosztują.

Czy w Finlandii jest drogie jedzenie?

Finlandia. Drogo.

  • Żywność droga. Sklepy, wysokie ceny. Polska dogoniła.
  • Szok? Mniej.

Finlandia, jak Skandynawia, kosztuje. Statystyki, rok 2024: wyższe ceny. Produkty, import, podatki. Inflacja wszędzie. Pytanie, co znaczy “drogo”? Relatywne. Patrząc na zarobki. Może nie tak źle. Wszystko zależy. Jak zawsze.

Na co uważać w Finlandii?

No wiesz… Finlandia… piękny kraj, ale… człowiek musi uważać. Sama byłam tam w 2024 roku, w lipcu. I pamiętam, jak się bałam o telefon, w Helsinkach zwłaszcza.

  • Kieszonkowcy: Tak, to prawda. W dużych miastach, naprawdę trzeba pilnować portfela. Wszędzie. Nawet w dzień. Wkurzało mnie to strasznie.

  • Zwiedzanie: No i te renifery… Mówię ci, jeździłam samochodem po Laponii, i prawie jednego potrąciłam! O zmierzchu, są wszędzie. Łosie też, gigantyczne bestie. Trzeba naprawdę uważać na drogach, szczególnie poza miastami. Jazda nocą to był horror.

Wiesz… to takie… trochę paradoksalne. Kraj bezpieczny, a jednak… te małe rzeczy… denerwujące. Myślałam o tym, leżąc w łóżku, w tym małym domku nad jeziorem… cisza, spokojna noc, ale w głowie te renifery… i ten strach, że stracę telefon. Ech…

Podsumowanie:

  • Bezpieczeństwo: Finlandia jest bezpieczna, ale kieszonkowcy stanowią zagrożenie w miastach.
  • Fauna: Uważaj na renifery i łosie, szczególnie na północy i o zmierzchu.

To wszystko. Chyba. Mam nadzieję, że pomogłam. Teraz już naprawdę muszę spać. Jutro muszę wstać wcześnie… do pracy…

#Alkohol #Finlandia #Piwo