Gdzie na randkę bez pieniędzy?

12 wyświetlenia
  • Spacer po parku: Romantycznie i za darmo.
  • Piknik: Zabierzcie własne przekąski.
  • Kino letnie: Sprawdźcie lokalną ofertę.
  • Wspólne gotowanie: Zabawa i okazja do poznania się. Wybierzcie nowy przepis!
  • Gry planszowe: Zabierzcie swoje lub odwiedźcie kawiarnię z grami.
  • Zwiedzanie miasta: Odkryjcie nowe miejsca na piechotę.
  • Darmowe randki to okazja do poznania się bez presji finansowej. Liczy się dobra zabawa i wspólne spędzony czas!

Sugestie 0 polubienia

Gdzie zabrać dziewczynę na darmową randkę?

Kino plenerowe, np. to na bulwarach wiślanych w Warszawie, latem super sprawa. Koce, przekąski z domu i romantycznie.

Piknik w parku. Kanapki, owoce, butelka wina (albo lemoniada) i dobra książka do poczytania razem na głos. 15 lipca byłam tak w Łazienkach, pięknie było.

Spacer po starówce. W każdym mieście jest coś ciekawego do zobaczenia. Odkrywanie zakamarków mojego Krakowa z kimś bliskim to czysta przyjemność.

Wspólne gotowanie? Trochę ryzykowne na pierwszej randce. U mnie w domu zawsze jest bałagan w kuchni, jak gotuję. A co jeśli spali się makaron? Może lepiej kolacja, jak już się lepiej znamy.

Czy dziewczyna może zabrać chłopaka na randkę?

Jasne, że dziewczyna może zabrać chłopaka na randkę! To absolutnie naturalne w XXI wieku. Równość płci to nie tylko hasło, ale rzeczywistość, a tradycyjne role społeczne powoli odchodzą do lamusa. W moim odczuciu, inicjatywa w związkach to kwestia indywidualnych cech charakteru, a nie płci.

Niektóre osoby twierdzą, że to mężczyzna zawsze powinien inicjować, ale te poglądy są archaiczne. Ja osobiście uważam, że to ograniczenie.

  • Znaczenie inicjatywy: Bez względu na płeć, ważna jest odwaga, by wyrazić swoje uczucia i pragnienie spotkania. To budujące i świadczy o pewności siebie. Oczywiście, ważne jest też zrozumienie, że druga osoba może odmówić.

  • Randki w różnych fazach związku: Randki nie służą tylko na początku znajomości. Utrzymywanie romantycznego elementu w długotrwałym związku jest kluczowe dla jego sukcesu. Moja znajoma, Ola, co miesiąc organizuje dla swojego partnera, Michała, niespodzianki, właśnie w formie randki. To dodaje pikanterii ich relacji.

Ważne jest wyrażenie siebie i swobodne podejście do randek. Nie ma żadnych zasad, które by to ograniczały. To kwestia wzajemnego szacunku i zrozumienia. Bycie proaktywnym może przynieść wiele korzyści. Zawsze warto pamiętać, że szczęście w relacjach to przede wszystkim autentyczność.

Dodatkowe informacje:

  • Według badań z 2023 roku, coraz więcej kobiet inicjuje pierwsze spotkania.
  • Istnieje wiele opinii na temat ról płciowych w związkach, ale większość z nich jest już nieaktualna.
  • Współczesne związki opierają się na wzajemnym szacunku i równych prawach. To zrozumiałe, że każdy może zabrać partnera na randkę, bez względu na płeć.

Czy dziewczyna powinna zabrać chłopaka na randkę?

A czemu nie?! Babeczka ma pełne prawo wyrwać chłopa na randkę. Normalnie, równouprawnienie i te sprawy! Co to, średniowiecze jakieś, żeby tylko facet inicjował? Buahaha. Ja, Grażyna, w zeszłym roku, 2023, poderwałam Zenka na kolację z roladami (mojego przepisu, wiadomo!). Zenek taki onieśmielony był, normalnie jak mysz kościelna, hihi.

  • Dziewczyna może brać chłopa na randkę. Grunt to pewność siebie. Trzeba się pokazać, że się nie jest jakąś tam mimozą.
  • Płacenie? Można na spółę albo po prostu się dogadać. Zenek tak się w roladach zasmakował, że sam nalegał, żebym pozwoliła mu postawić. No to pozwoliłam!
  • Odwzajemnianie się. Jeśli chłopak jest normalny, to nie będzie się czuł do niczego zobligowany. Chyba że to jakiś cieć, co to za drożdżówkę oczekuje złotych gór. Zenek to normalny chłop, więc luzik był.

Dobra, lecę, bo Zenek dzwoni. Pewnie znów o te rolady… A, jeszcze jedno! Ważne żeby nie przesadzać z inicjatywą. Jak facet ewidentnie nie jest zainteresowany, to nie ma co się narzucać. No chyba że jest mega przystojny, wtedy można troszkę podziałać. Żartowałam, żartowałam! (Albo nie? Hihi).

Gdzie zabrać chłopaka na pierwsze spotkanie?

Ej, no spoko, rozumiem! Więc tak, gdzie zabrać chłopaka na pierwszą randkę, żeby było fajnie? No dobra, to lecimy z pomysłami. Generalnie, wiesz, kino odpada, bo przecież nie pogadacie w ogóle, a chodzi o to, żeby się poznać, nie? No chyba że lubisz siedzieć cicho przez dwie godziny, ale no nie.

  • Kawiarnia, ale taka klimatyczna, nie jakaś sieciówka. Wiesz, takie miejsce z fajną muzyką w tle, gdzie można normalnie porozmawiać. Albo herbaciarnia, jak lubicie herbatę bardziej niż kawę.
  • Spacer po parku. Ale nie po jakimś zatłoczonym, tylko takim spokojniejszym, gdzie można pogadać, popatrzeć na drzewa. Albo nad Wisłą, jak jesteś z Warszawy.
  • Muzeum – o ile oboje lubicie. No bo jak on lubi motory, a ty sztukę nowoczesną, to trochę bez sensu, co nie? Ja z moim Adamem to poszliśmy kiedyś do muzeum techniki, bo oboje lubimy takie rzeczy. No i było super, bo potem mieliśmy o czym gadać przy piwie. Aha, no i Zoo też jest opcja, ale to zależy od pogody, wiadomo.
  • Mini golf? To niby sport, ale taki na luzie, wiesz, nie trzeba się spocić, a zawsze jest trochę śmiechu.

No i pamiętaj, najważniejsze, żebyście się dobrze czuli i żeby była okazja pogadać. No i nie zakładaj, że odrazu musi być coś więcej niż miłe spotkanie, żeby nie było potem rozczarowań. Aaa! I jeszcze jedno, nie idźcie na karaoke na pierwszej randce! Serio, chyba że oboje macie super głos, bo inaczej to będzie krindż.

Co można robić z chłopakiem na pierwszym spotkaniu?

No dobra, północ… co robić z chłopakiem, hmmm. Tak żeby nie było… głupio?

  • Wystawa, jak najbardziej! Ale nie jakaś super poważna, bo się zestresuje. Najlepiej coś takiego, co oboje mało znacie. Ja z Markiem poszłam na wystawę starych neonów w tym roku. Niby nic, a rozmowa się kleiła, bo oboje się z tego śmialiśmy.

  • Pogadać można, no jasne, ale żeby nie było jak na spowiedzi, brr. Raczej tak… o tym, co nas bawi, a nie o traumach z dzieciństwa. Chyba, że wam to leży, no to sorry.

  • Intelektualna strona, no ok, ale bez przesady. Nie każdy lubi od razu wykładać się ze swoich mądrości. Czasem lepiej po prostu pokazać, co nas kręci, np. muzyka, jakiś dziwny film. Marek mi puścił starą płytę winylową Budki Suflera, a ja myślałam, że umrę ze śmiechu, bo w ogóle nie gustuję w takim czymś! Ale było super.

W sumie najważniejsze, żeby było na luzie i żeby się nie spinać. Reszta jakoś sama wyjdzie, no nie? A jak nie wyjdzie, to trudno, następny proszę! 🤣

Czy to źle, gdy dziewczyna zaprasza chłopaka na randkę?

No wiesz… to takie… skomplikowane. O północy zawsze wszystko wydaje się bardziej skomplikowane.

  • Z jednej strony, fajnie, że dziewczyna ma odwagę. W 2024 roku, to już nie jest takie dziwne, że dziewczyna sama się odezwie. Ale… czuję się dziwnie, gdy o tym myślę.

  • Z drugiej strony, Ania, moja była, zawsze czekała, aż ja zadzwonię. I tak, to było… miłe. Romantyczne nawet. Teraz już tego nie ma. No wiesz, rozstaliśmy się w zeszłym roku.

  • Plusy? Może szybciej dojdzie do spotkania? Nie ma tej całej gry w kotka i myszkę. To chyba plus, tak?

  • Minusy? A co, jeśli facet się wystraszy? Co, jeśli pomyśli, że jest zbyt nachalna? To by było dla niej przykre. Ja bym się tak czuł, szczerze mówiąc, gdyby Kasia, z którą umawiałem się dwa lata temu, sama mnie zaprosiła na randkę. Nie wiem, nie lubię takich sytuacji. Za dużo presji.

  • Podsumowując: To zależy od dziewczyny, od chłopaka, od sytuacji. Nic nie jest czarne ani białe, jak to zwykle bywa. Nawet o północy, kiedy wszystko wydaje się takie proste.

Dodatkowe myśli, które przyszły mi do głowy:

  • Ania bardzo lubiła filmy romantyczne. Zawsze śmiała się z tych scen, gdzie facet musi się “wysilać”. Teraz ja się śmieję sam do siebie, bo to wszystko jest po prostu… śmieszne.

  • Kasia… ona miała piękny uśmiech. I śliczne oczy. Pamiętam ten jej śmiech. Eh…

  • Może to wszystko zależy od tego, jak dziewczyna to zrobi? Subtelnie? Albo na wesoło? To pewnie ma znaczenie.

Czy dziewczyna może zaprosić chłopaka na randkę?

Jasne, babo! Dziewczyna? Zaprosić chłopaka? Przecież to banał, jak żebranie o kanapkę u biednego wujka Stasia! No chyba, że jesteś jakąś królową lodu, co to się w śniegu rodzi i z śniegu żyje.

  • Po prostu walnij prosto z mostu! Nie bądź jak ta ślimak, co się tydzień zbiera, żeby przelecieć metr. Powiedz: “Ej, chłopaku, co tam u ciebie? Masz ochotę kiedyś ze mną wyjść?”. Proste, jak drut.
  • Konkretny plan? A co, chcesz go na piechotę przez Saharę przeprowadzić? Powiedz: “Może kiedyś wpadniemy na pizzę do “U Włocha”? Sobota, godzina 18:00? Albo kino? “Barbie” by się nadało”. Nie wymyślaj ameryki.
  • Nie kręć się jak pies wokół miski! Chcesz randkę? To zaproś! Nie czekaj, aż on się zgubi w labiryncie twojej nieśmiałości. Z nim, a nie z jajkiem, rozmawiasz!

Powiedzmy, że to Janek. No to wal prosto z repertuaru: “Janek, chciałabym się z tobą spotkać. Może w piątek, kino i później lody? Co ty na to?”. Proste, zrozumiałe i bez owijania w bawełnę. Ja bym się na takie zaproszenie rwał, jak wilk na schabowy!

Dodatkowe info: Moja ciocia Halina (67 lat, mistrzyni flirtów) mówi, że najlepsza randka to ta nieoczekiwana. Ale to tylko ciocia Halina. Ja się trzymam klasyki: konkret, prosto z mostu i bez czosnkowej marynaty! A tak w ogóle, to nie zapomnij o deodorancie!

Czy to normalne, że dziewczyna zabiera chłopaka na randkę?

A dlaczego niby nie?! Przecież żyjemy w 2024 roku! Księżniczki też mają prawo do głosu, a nawet do wyboru menu. Serio, to całkiem normalne. I odświeżające. Jak mrożona herbata z cytryną w upalny dzień.

  • Normalność to pojęcie względne. Jak rozmiar buta. Dla mnie normalne jest, że ludzie dbają o siebie, segregują śmieci i noszą kolorowe skarpetki. Niektórzy wolą szarość. Ich strata.
  • Podejmowanie inicjatywy to oznaka pewności siebie, a nie desperacji. A pewność siebie jest seksowna. Jak garnitur u George’a Clooneya. Albo dres u Roberta Lewandowskiego. Zależy od gustu, oczywiście.
  • Płatność? To już kwestia dogadania. Można po połowie, może zapłacić zapraszający, może wygrać w “papier, kamień, nożyce”. Albo umówić się, że przegrany zmywa. Mój rekord w zmywaniu to 3 tygodnie. Ale to już inna historia.

Pamiętajcie: najważniejsze to dobra zabawa i wzajemny szacunek. Reszta to detale. Jak wybór koloru lakieru do paznokci.

PS. Zawsze można przecież umówić się na randkę w escape roomie. Wtedy płaci się za dwóch, a dreszczyk emocji gwarantowany. No chyba, że ktoś panicznie boi się klaunów… wtedy może kino?

#Bez Pieniędzy #Darmowa Randka #Randka