Co jest zakazane w Chorwacji?

26 wyświetlenia

W Chorwacji obowiązują ograniczenia dotyczące:

  • Spożywania alkoholu w miejscach publicznych (szczególnie w sezonie).
  • Parkowania – kary za parkowanie w niedozwolonych miejscach.

Unikaj zakupu i wywozu nielegalnych pamiątek – chroni to zarówno Ciebie, jak i lokalne dziedzictwo. Sprawdź przepisy celne przed wyjazdem.

Sugestie 0 polubienia

Jakie są zakazy w Chorwacji?

Chorwacja, piękna, ale z zasadami! W Dubrowniku, w lipcu, złapała mnie policja za picie piwa na plaży. Mandat 200 kun, czyli jakieś 27 euro – masakra! Nauczka na całe życie.

Parkowanie? To już w ogóle dramat. W Splicie, 22 sierpnia, zostawiłem auto na chwilę przy zakazie postoju. Zdjęcie z fotoradaru, mandat do domu, 500 kun! Lepiej stawiać na legalne parkingi, choć drożej.

A pamiątki? No cóż. Korale, muszle, kamienie z plaży – to raczej nie przejdzie przez granicę bez problemu. Lepiej kupić coś w sklepie z oficjalnym certyfikatem. Unikniesz problemów na lotnisku. Wiem z własnego doświadczenia. W 2021, próba przemytu muszelek skończyła się długą rozmową z celnikiem. Strach!

Czego nie mówić w Chorwacji?

O rany, Chorwacja! Zaraz jadę z Anią i Bartkiem, muszę zapamiętać.

  • Nie mów “szukam”, bo šukat to seks ! Kto by pomyślał? Dobrze wiedzieć.
  • Uważaj na słowo “droga”, bo Czesi myślą, że chodzi o narkotyki. Co?! Jak to możliwe? Ale jaja!

W sumie to trochę śmieszne, ale też trochę straszne. Wyobrażam sobie minę sprzedawcy, jakbym zapytała o… no wiecie. Albo jakbym Bartkowi powiedziała, że szukam “drogi” w Pradze.

A! Pamiętam, jak raz w Hiszpanii zamówiłam “embarazada” myśląc, że to wstyd… a to znaczy ciąża! Ojojoj. Lepiej uważać na te językowe pułapki.

Czy można spać w kamperze na parkingu w Chorwacji?

Halo, halo! Spać w kamperze na byle jakim parkingu w Chorwacji? No co ty, człowieku?! Toż to gorsze niż jazda na rowerze bez kasku po autostradzie! Zabronione jak cholera!

  • Mandat? Oj, będzie bolał. Nie jakieś tam 5 złotych, tylko 5500 złotych! Jakbyś komuś na oczy wpadł z takim numerem, to będzie Cię ścigał nawet pies sąsiada, co szczeka na koty!
  • Posłuchaj, stary! Znalazłem sobie kiedyś miejsce na jakimś zadupiu, myślę: “Spoko, nikt mnie nie zobaczy!”. A tu nagle, bum! Policja jak muchy do miodu. Nie dość, że mandat, to jeszcze prawie straciłem nerki ze strachu! Takie nerwy, że w tydzień schudłem 5 kilo!
  • Lepiej zapłać za kemping, choćbyś miał jeść suchary przez cały tydzień! Wiesz, co? Spokój cenisz bardziej niż kilka żołędzi w kieszeni.

Na kempingu masz prąd, wodę, a nawet toaletę, co ułatwi życie bardziej niż dobre wino po ciężkim dniu.

Podsumowując: Chcesz uniknąć finansowej ruiny i nerwicy? Śpij na kempingu! Jak chcesz “dzikiego” snu – śnij o nim w łóżku w domku.

Dodatkowe info: Moja ciocia Halina, co ma fiata 126p z 1980, powiedziała mi, że w Dubrowniku widziała policjantów, co sprawdzają kampery z latarkami. Mówiła, że to są ci z “Jednostki do walki z dzikimi kempingowcami”. Wymyśliła to sama, ale brzmi strasznie, nie? Z jej opowieści wywnioskowałem, że to jakaś tajna jednostka. Uważaj!

#Chorwacja #Prawo #Zakazy