Czego nie wolno biorąc antydepresanty?
Aż mnie ciarki przechodzą, jak pomyślę o tym grejpfrucie z antydepresantami! Serio, trzeba na to uważać. Wiem, że pomelo i grejpfrut są zdrowe, ale te substancje w nich – naryngina i te inne – mogą namieszać z lekami. Strasznie blokują te enzymy, CYP nie-wiem-ile, i leki inaczej działają. Można się nieźle zdziwić, a przecież chodzi o nasze zdrowie psychiczne! Lepiej dmuchać na zimne i odstawić te owoce na czas brania leków.
Kurczę, ten grejpfrut z antydepresantami to jakiś koszmar! Aż mnie skręca, jak sobie wyobrażę. Przecież to nie żarty. Słyszałam historię – może legenda miejska, a może nie – o kobiecie, która tak się załatwiła grejpfrutem i lekami, że wylądowała w szpitalu. Nie chcę nawet myśleć, co tam się działo. Wiem, pomelo też podobno. Niby zdrowe, pełne witamin, ale z antydepresantami to jak rosyjska ruletka. No bo te narynginy czy coś tam… Blokują jakieś enzymy, CYP… Aż mi się w głowie miesza od tych nazw. Pamiętam, jak lekarka mi to tłumaczyła. Mówiła coś o tym, że lek może się za bardzo skumulować w organizmie albo wcale nie zadziałać. I co wtedy? Z depresją na pewno nie lepiej. Ja tam wolę nie ryzykować. Odstawiłam grejpfruty i pomelo całkowicie. Przecież to tylko na jakiś czas, prawda? Zdrowie ważniejsze. Zresztą, gdzieś czytałam, że chyba nawet 70% leków może wchodzić w interakcje z grejpfrutem. Siedemdziesiąt procent! Toż to ogrom! A ja nie chcę być w tych siedemdziesięciu. A Wy? Też uważacie na to, co jecie z lekami? Bo ja tak. Wolę dmuchać na zimne. A potem żałować.
#Antydepresanty#Interakcje#ZakazyPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.