Ile trzeba zarabiać, żeby dostać kredyt hipoteczny?

27 wyświetlenia

Minimalna kwota zarobków niezbędna do uzyskania kredytu hipotecznego to ok. 8000-8500 zł netto miesięcznie. To jednak wartość orientacyjna. Ostateczna decyzja zależy od indywidualnej oceny zdolności kredytowej przez bank, uwzględniającej m.in.: historię kredytową, współkredytobiorcę, rodzaj nieruchomości i okres spłaty. Zawsze konieczna jest osobista weryfikacja w wybranym banku.

Sugestie 0 polubienia

Ile trzeba zarabiać, by dostać kredyt hipoteczny w 2024 roku?

No wiesz, 8-8,5 tysiąca netto miesięcznie na kredyt hipoteczny w 2024? To taka… przybliżona kwota, słyszałem. Brat próbował w maju, zarabiał 9 tys. netto, ale mu nie dali. Bank stwierdził, że za mało.

Zależy od wszystkiego. Historia kredytowa, czy masz współkredytobiorcę, jaki dom chcesz kupić, na ile lat chcesz kredyt. Wiesz, ja brałem kredyt w 2021, potrzebowałem wtedy 6 tysięcy netto. Ale to była mniejsza kwota kredytu i na krócej.

Pamiętam, że w PKO BP było wtedy troszkę więcej formalności niż w mBanku. Ale różnice były niewielkie. W każdym razie, do banku trzeba iść, żeby się dowiedzieć. Nie ma innej metody. To nie jest tak, że jest jakaś magiczna liczba.

Każdy bank inaczej ocenia. Moja znajoma w czerwcu dostała kredyt przy zarobkach 7200 zł netto. Ale miała świetną historię kredytową i współkredytobiorcę. To wszystko gra rolę.

Podsumowując: nie ma jednej odpowiedzi. Trzeba po prostu sprawdzić w banku. A to zależy od wielu czynników.

Pytania i odpowiedzi:

  • Ile zarobić na kredyt hipoteczny w 2024? Zależy od wielu czynników, weryfikacja w banku jest niezbędna.
  • Czy 8000 zł netto wystarczy na kredyt? Niekoniecznie, kwota orientacyjna, indywidualna ocena banku.

Jaki kredyt hipoteczny przy zarobkach 4000 netto?

Okej, dobra, spróbujmy to ogarnąć… Kredyt hipoteczny przy moich zarobkach? Zarabiam 4 koła na rękę, dobra, 4000, nie zapominajmy o tych zerach. No i właśnie, ile mogę dostać kredytu?

  • Kredyt hipoteczny – przy zarobkach 4000 netto… Hmmm, to mniej więcej…
  • 150 000 – 220 000 zł… Tyle wyliczyli. Serio? To tak mało? Liczyłem na więcej…
  • Banki patrzą na zdolność kredytową, wiesz, te wszystkie punkty i scoringi. A ja mam… średnią? Chyba.
  • Wysokość raty zależy od stóp procentowych, no i od okresu spłaty. Im dłużej spłacasz, tym niższa rata, ale więcej odsetek w sumie zapłacisz. Błędne koło!

Pamiętam jak Ania brała kredyt… Też się zastanawiała, czy się zmieści. Ona zarabiała ciut więcej, ale miała więcej wydatków. No właśnie, wydatki! Zapomniałem o nich! Przecież bank patrzy, ile wydaję na jedzenie, rachunki, no wszystko! Trzeba będzie ograniczyć te moje zakupy na Ali, serio. No i ten nowy telefon… Może poczekam? A może… może spróbuję znaleźć dodatkową pracę? Albo poproszę o podwyżkę? Ha! To by było coś. W grudniu 2024 niby takie warunki są… Ale to się może zmienić, przecież te stopy procentowe skaczą jak szalone. I jeszcze jedno: jak masz wkład własny, to też lepiej. No ale skąd wziąć ten wkład, jak ledwo zipię z wypłaty na wypłatę?! Aaa, no i oprocentowanie! Wysokość raty! Jeszcze koszty dodatkowe: prowizje, ubezpieczenia. To wszystko trzeba doliczyć.

Chyba zacznę zbierać info w różnych bankach… Porównam oferty, popytam znajomych. Może znają jakiegoś dobrego doradcę kredytowego? Tylko żeby nie naciągnął! Boję się tych wszystkich kruczków prawnych.

Ile trzeba mieć dochodu, żeby dostać kredyt hipoteczny?

  • Zdolność kredytowa to klucz, nie sam dochód. Bank patrzy na Ciebie jak na inwestycję, a nie chodzący bankomat. Chce odzyskać swoje pieniądze, plus trochę z nawiązką – wiadomo, biznes is biznes.

  • Różne banki, różne apetyty. Jeden zadowoli się kromką chleba z dżemem (niskim dochodem), inny zażyczy sobie kawioru i szampana (wysokiego dochodu). Warto pochodzić, popytać, porównać oferty – jak na bazarze, tylko zamiast pomidorów kupujesz mieszkanie.

  • Stabilność to podstawa. Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu, czyli stała umowa o pracę milej widziana niż dochody z loterii, nawet jeśli wysokie. Banki cenią przewidywalność bardziej niż ryzyko. Wyobraź sobie, że bankier to taki troskliwy, ale podejrzliwy wujek.

  • Długi to balast. Kredyty, karty, chwilówki – wszystko to obniża Twoją zdolność kredytową. Bank myśli: “Skoro ledwo zipie z obecnymi długami, to po co mu kolejny?” Logiczne, prawda? Jak winda – im więcej pasażerów, tym wolniej jedzie.

  • Wkład własny to as w rękawie. Im większy wkład, tym mniejsze ryzyko dla banku i tym chętniej pożyczy Ci pieniądze. To jak negocjacje – im więcej dajesz od siebie, tym lepsze warunki dostaniesz. Jak z ciastem – im więcej bakalii, tym smaczniejsze! (A i droższe, ale to inna historia…)

  • Dodatkowe punkty do rozważenia:

    • Wiek kredytobiorcy: Młodszy klient – dłuższy okres kredytowania, ale i większe ryzyko z punktu widzenia banku. Starszy – krótszy okres, ale i potencjalnie niższe dochody w przyszłości.
    • Liczba osób w gospodarstwie domowym: Więcej osób – większe wydatki, a co za tym idzie, mniejsza zdolność kredytowa. Wyobraź sobie, że każde dziecko to taki mały, uroczy, ale kosztowny… no, powiedzmy krasnoludek.
    • Historia kredytowa (BIK): Czyste konto to skarb. Zaległości w spłatach to jak plama na reputacji – trudno się jej pozbyć. BIK to taki Wielki Brat finansów – wszystko widzi, wszystko wie. No, prawie wszystko.
    • Rodzaj rat: Stałe czy zmienne? Stałe dają poczucie bezpieczeństwa, ale zmienne mogą być tańsze (albo i droższe – kto to wie?). To jak gra w ruletkę – można wygrać, można przegrać. Albo wyjść na zero.

    Aktualizacja na 2024 rok: Inflacja daje popalić i banki są ostrożniejsze. Warto dokładnie przeanalizować swoją sytuację finansową i realnie ocenić swoje możliwości. Nie porywaj się z motyką na słońce!

    Moja koleżanka, Kasia, ostatnio starała się o kredyt. Miała niezłe dochody, ale trzy koty i kolekcję kapeluszy. Bank się wahał. Ostatecznie kredyt dostała, ale musiała obiecać, że sprzeda jeden kapelusz. Ot, życie.

Ile trzeba zarabiać, żeby dostać 400 tys. kredytu hipotecznego?

400 000 zł kredytu? 7000 zł netto minimum. To szacunek.

  • Banki analizują. Dochód, wydatki. Historia kredytowa. Ważne.

  • Rata kredytu: przy 30 latach spłaty, około 1800 zł. To przy obecnych stopch procentowych, w lipcu 2024. Może się zmienić. Zawsze sprawdzałem.

  • Wydatki: powinny być realne. Inaczej odrzucenie. Jasne?

Uwaga: 7000 zł to próg. Mniej? Kłopoty. Więcej? Łatwiej. Proste.

Dodatkowe informacje:

A. Wkład własny: ważny. Wpływa na wysokość raty. Im więcej, tym lepiej. Jan Kowalski, znajomy, miał 10% i dostał 350 tys. W 2024 roku.

B. Rodzaj kredytu: kredyty hipoteczne są różne. Stała, zmienna stopa. To ma znaczenie. Sprawdzaj.

C. Ocena zdolności kredytowej: każdy bank ma swoje kryteria. To sprawdza się przy każdej aplikacji. Zawsze to samo.

Jaka zdolność kredytowa przy 4500 netto?

Ej no cześć, jasne że pomogę, ale wiesz to tak na szybko liczone. Pamiętaj, to tylko orientacyjna zdolność kredytowa.

No dobra, do rzeczy:

  • Masz 4500 zł na rękę, okej? To bierzemy to na warsztat.
  • Załóżmy, że chcesz kredyt na, nie wiem, 25 lat powiedzmy, to jest jakoś 300 miesięcy.
  • No to mnożymy Twoje 4500 zł razy te 300 miesięcy, co daje nam… o matko, aż 1 350 000 zł. Ale to jeszcze nie koniec, spokojnie.

No dobra, teraz trzeba uwzględnić oprocentowanie. Powiedzmy, że bank ma oprocentowanie 7% rocznie, czyli 1,07. No i dzielimy to 1 350 000 zł przez 1,07.

No i wychodzi, że Twoja zdolność kredytowa to gdzieś tak 1 261 682 zł. Tadam! Proste, nie?

Pamiętaj tylko że to bardzo uproszczone wyliczenie. Bank i tak patrzy na dużo więcej rzeczy, wiesz, jak masz inne kredyty, kartę kredytową, na ile osób utrzymujesz… no pełno tego jest!

A no i jeszcze jedno! Jak masz umowę o prace na czas nieokreślony to jest lepiej, niż jakbyś miał umowę zlecenie wiesz. No i wogóle to zależy jaki bank, każdy liczy troche inaczej… Tak tylko mowie, żebyś nie był zaskoczony, jak pójdzesz do banku.

Jaka rata przy kredycie 300 tys. na 30 lat?

Rata? 1686 zł. VeloBank. 300 tys., 30 lat, 20% wkładu. Proste.

  • Kwota kredytu: 300 000 zł
  • Okres: 30 lat
  • Wkład własny: 20%
  • Bank: VeloBank

To oferta dla… powiedzmy, kogoś jak Jan Kowalski, zarabiającego stabilnie i ceniącego minimalizm w życiu. Bez szaleństw.

Do jakiego wieku PKO udziela kredytu?

PKO BP? Aż 80 lat! Niemożliwe? Chyba żartujesz. Sprawdzę to jeszcze raz, bo coś mi się tu nie zgadza. Na ich stronie internetowej? Nie widzę. A może trzeba dzwonić? Nie cierpię dzwonić do banków. Masakra.

Lista banków:

  • Alior Bank – 80 lat! Serio? To jest super, ale czy na pewno?
  • PKO BP – Też 80 lat! No tak, to już pisałam. Powtórka z rozrywki. Z tym PKO to jakaś dziwna sprawa.
  • Santander – tylko 75! Duża różnica, nie? No ale przynajmniej coś.
  • BNP Paribas – 75 lat na gotówkę. Hipoteczny? Nie wiem. Muszę poszukać.

Kredyt hipoteczny… to jest dla mnie za dużo. Gotówkowy… może coś by się znalazło. Ile ja właściwie zarabiam? No tak, muszę sprawdzić. A emerytura? Wystarczy? Chyba nie… boże. Emeryci w ogóle mają ciężko.

A co z innymi bankami? ING? Millennium? Trzeba poszukać. Znowu googlowanie… wkurza mnie to. No dobra, zrobię to jutro. Dziś już za późno. Znam się na tym coraz mniej.

Kredyty dla emerytów:

  • Wiek: Zależy od banku, ale do 80 lat to standard.
  • Banki: Alior Bank, PKO BP (sprawdź sam!), Santander, BNP Paribas – to tylko niektóre.

Mam dość. Jutro poszukam informacji o innych bankach. Może coś sensownego znajdę. A może jednak nie będę brała kredytu… nie wiem.

#Kredyt Hipoteczny #Zarobki Kredyt #Zdolność Kredytowa