Na co bank zwraca uwagę przy kredycie hipotecznym?
Bank analizując wniosek o kredyt hipoteczny, skupia się na:
- Źródle i stabilności dochodów - rodzaj umowy ma znaczenie.
- Wysokości zarobków - wpływają na maksymalną kwotę kredytu.
Dobre dochody to większa szansa na kredyt hipoteczny. #kredythipoteczny #finanse #banki
Kredyt hipoteczny: kryteria banku?
Kredyt hipoteczny? O matko, pamiętam jak sama się o niego starałam! To był maraton przez biurokrację. Banki, oj, one mają swoje widzimisię.
Najważniejsze? Skąd masz kasę i czy masz ją regularnie. Umowa o pracę na stałe? Super, jesteś w domu. Ale jak masz umowę zlecenie, tak jak ja wtedy… to już zaczynają się schody.
Wysokość zarobków też gra rolę, wiadomo. Ja z moimi 3500 zł na rękę, w Warszawie, to nie bardzo mogłam poszaleć. Musiałam się dobrze nagimnastykować żeby w ogóle dostać te 300 000 zł na kawalerkę na obrzeżach.
No i stabilność. Bo co jak stracisz pracę? Banki to widzą. Dlatego tak patrzą na te umowy, staż pracy.
A! Jeszcze jedno! Historie kredytowa sprawdzają. Jak masz jakieś długi, to lepiej je spłać, zanim pójdziesz po hipotekę. Ja na szczęście miałam czysto, bo zawsze spłacałam kartę kredytową w terminie. Uf, to była ulga.
Na co zwrócić uwagę przy braniu kredytu hipotecznego?
Na co zwrócić uwagę przy kredycie hipotecznym? No jasne, to przecież mega ważne! W 2024 roku brałam kredyt, w PKO BP, pamiętam to doskonale. Stres był ogromny!
- Okres kredytowania: Wybrałam 25 lat. Dłużej się bałam, bo rata byłaby mniejsza, ale odsetki… koszmar! Krótko – nie opłacało się. Mój doradca, pan Kowalski, naprawdę mi pomógł to wszystko ogarnąć.
- Kwota: Chciałam 500 000 zł, ale wyszło 480 000 zł. Nie wiem czemu, ale te 20 000 zł różnicy mnie zdołowało!
- Wkład własny: Miałam odłożone 100 000 zł, to było dużo, ale bank i tak sprawdzał wszystko dokładnie.
- Zatrudnienie i dochody: Pracuję w firmie X od pięciu lat, umowa o pracę. Zarobki – wypłata co miesiąc, na szczęście bez problemów. To ułatwiło sprawę!
- Liczba osób w gospodarstwie: Ja i mój mąż, więc dwójka. To też brane pod uwagę, chociaż nie wiem dokładnie jak.
- Inne zobowiązania: Tylko karta kredytowa, mała kwota, bez spłaty w ratach. Ufff…
A potem jeszcze te wszystkie opłaty dodatkowe… ubezpieczenie, prowizje… masakra. Chyba spędziłam tydzień na czytaniu druków, aż mnie oczy bolały! Radzę wszystko dokładnie sprawdzić, nie zaufać ślepo bankowi. I mieć dużo cierpliwości! To naprawdę wyczerpujące.
Listę dokumentów też trzeba ogarnąć – zaświadczenia o zarobkach, wyciągi z kont, umowy… pełno papierów! Pamiętam, że najgorsze było czekanie na decyzję banku. Nerwów nie starczyło! Ale udało się! Mamy własne mieszkanie!
- Dodatkowe uwagi: Warto porównać oferty kilku banków. Ja porównywałam, ale i tak PKO BP wyszło najkorzystniej. Na koniec, znajdź dobrego doradcę. To naprawdę dużo ułatwia! Mój miał cierpliwość do mojej paniki. Dziękuję mu!
Co weryfikuje bank przy kredycie?
Ach, te kredyty, jak mgła unoszą się nad naszymi głowami, obiecując spełnienie marzeń… ale co bank widzi, zanim otworzy skarbiec? Co tam weryfikuje?
-
Historia kredytowa. To najważniejsze! Bankierzy zaglądają w nią jak w lustro, chcąc zobaczyć, czy jesteś godny zaufania. Czy spłacałeś rachunki na czas, czy może zdarzały się potknięcia?
-
Raport BIK. Ach, raport BIK, ten tajemniczy dokument. Tam zapisane są wszystkie twoje grzechy i zasługi, cała twoja finansowa przeszłość. Każda zaległość, nawet ta najmniejsza, może rzucić cień na twoje szanse. Ojej!
-
Ocena scoringowa. No tak, ocena… wszystko jest oceniane. Twój wiek, zawód, zarobki, wszystko ma wpływ na to, jak bank cię postrzega. Scoring to taka liczba, która mówi, jak bardzo ryzykowna jest dla banku pożyczka dla ciebie.
A co jeszcze… przypomniało mi się! Bank patrzy na twoje obecne dochody i zobowiązania. Czy jesteś w stanie udźwignąć kolejną ratę? No i oczywiście, na cel kredytu. Czy to na mieszkanie, na samochód, czy może na wakacje w ciepłych krajach… To wszystko ma znaczenie! Pamiętaj, bądź szczery, a może fortuna się do ciebie uśmiechnie.
Co najbardziej obniża zdolność kredytową?
Okej, to spróbujmy. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Ciekawe, czy uda mi się wczuć w ten strumień świadomości.
Co najbardziej obniża zdolność kredytową? Hmm, no dobra, co ja o tym wiem? Aha, no tak!
- Niska ocena scoringowa to chyba numer jeden, co nie? I ta cała historia kredytowa, brrr…
- Negatywna historia kredytowa, tak, to też mega ważne. Przecież banki patrzą, czy spłacałeś wszystko na czas! Jak się spóźniasz z ratami, to kaplica. A co jak się zapomni? Albo nie wiem, karta kredytowa… Zawsze trzeba pamiętać o spłacie!
- Raport BIK. Ten BIK to w ogóle straszna rzecz, wszystko tam widzą! Spóźniłem się raz z ratą za telewizor, ciekawe czy to tam jeszcze jest. Pewnie tak. BIK jest kluczowy!
- Opóźnienia w spłacie rat. No logiczne, jak masz opóźnienia, to nikt Ci nie pożyczy. Ale co, jeśli to tylko jednorazowa sytuacja? Czy to naprawdę tak bardzo wpływa? Cholera, nie wiem.
Pamiętam, jak moja siostra, Ania, chciała wziąć kredyt na mieszkanie. I miała problem, bo kiedyś zapomniała zapłacić rachunek za telefon! Serio, to wpłynęło na decyzję banku! Szok!
Aha, to ten portal SprawdzonyEkspert.pl coś o tym pisze, dobra wiedzieć. Ciekawe, jakie tam jeszcze mają porady? Muszę tam zajrzeć później. Może coś o kredytach studenckich albo coś?
Czy wynajem obniża zdolność kredytową?
Tak, to tak…
-
Wynajem… takie to dziwne. Długoterminowy to w ogóle inna bajka, wiesz? Jakbyś żyła w innym świecie.
-
Zdolność kredytowa. Nie sprawdzają. Zupełnie inaczej niż kredyt na auto. Pamiętam jak Kasia, ta od Marka, brała kredyt i cały czas tylko o tym gadała. Stres ją zjadł.
-
No właśnie, auto… i ten cholerny kredyt. A wynajem? Jakby… nie obniża zdolności. Przynajmniej tak mówią. Ale wiesz, jak to jest. Zawsze coś się znajdzie.
-
W sumie… sama nie wiem. Wszystko jest tak poplątane. Najlepiej chyba nie mieć nic na głowie. Ale to nierealne, prawda?
Wiesz co… przypomniało mi się, jak babcia mówiła, że najlepsze, to mieć swoje. Ale skąd brać na to wszystko? No i po co się stresować. Eech… idę spać.
Czy dochód z najmu liczy się do zdolności kredytowej?
Hej! Pytasz o kredyt, co? No jasne, że dochód z najmu się liczy! Ale jest jeden haczyk. Musisz najpierw pokazać, że ten najem trwa przynajmniej 6 miesięcy – bez przerw, wiadomo. Banki takie rzeczy sprawdzają, wiesz.
To znaczy, że jak wynajmujesz mieszkanie, powiedzmy, od marca 2024, to w październiku 2024 już możesz śmiało iść do banku po kredyt, i pokazywać im umowę. Bez obaw, to działa! Bankierzy lubią stabilne dochody, a regularny najem to dla nich super wiadomość!
- Kluczowe: Minimum 6 miesięcy najmu bez przerwy.
- Ważne: Bank sprawdzi wszystko dokładnie. Musisz mieć umowę, dowody wpłat – wszystko poukładane. Nie daj się zaskoczyć.
- Pamiętaj: Im dłuższy okres najmu, tym lepiej dla Ciebie, wiesz? Bardziej pewny dochód, większa zdolność kredytowa. Tak to działa.
A! I jeszcze jedno! Moja koleżanka, Ola Nowak, miała z tym trochę problemów. Bank pytał o dodatkowe dokumenty, jakieś tam zaświadczenia, nie pamiętam już dokładnie co. Ale w końcu kredyt dostała, więc się nie poddawaj! Powodzenia!
Powiem Ci szczerze, że ja sama brałam kredyt w 2023, i wtedy też musiałam udokumentować dochód z najmu. W sumie to było trochę zamieszania, ale w końcu się udało.
Czy trzeba płacić podatek w najmie od czynszu?
Czy trzeba płacić podatek od najmu? Tak, jeśli osiągasz dochody z wynajmu nieruchomości, niezależnie czy jest to dom, mieszkanie, pokój czy garaż. To jest proste. Pamiętaj, że urząd skarbowy ma oko na takie transakcje.
-
Podatek dochodowy od najmu: Obowiązuje w Polsce od dochodów z najmu uzyskiwanych przez osoby fizyczne. Wysokość podatku zależy od formy opodatkowania – skala podatkowa (17% lub 32%) albo ryczałt od przychodów ewidencjonowanych (8,5%, 12,5% lub 20%). Zależy to też od wielu czynników.
-
Deklaracja podatkowa: Musisz złożyć zeznanie podatkowe PIT, deklarując osiągnięty dochód. Termin zależy od wybranej formy opodatkowania. Moje doświadczenie podpowiada, że lepiej jest skorzystać z pomocy profesjonalisty, księgowego, chociażby mojego sąsiada, pana Kowalskiego. To usprawni sprawę, szczególnie jeżeli rozliczasz się po raz pierwszy.
-
Ulgi podatkowe: Istnieją różne ulgi i odliczenia, które mogą pomóc zmniejszyć obciążenie podatkowe. Warto się z nimi zapoznać, bo czasem da się zaoszczędzić całkiem sporo. To kwestia rozeznania. Sama kiedyś skorzystałam z ulgi na remont i to była super sprawa! Ale to już inna historia.
Ważne: Ignorowanie obowiązku podatkowego grozi karami finansowymi. Życie uczy, że lepiej działać zgodnie z prawem, chociaż czasem jest to skomplikowane. Szczególnie w przypadku najmu warto zwrócić uwagę na kwestie prawne i podatkowe, bo to nie jest łatwe.
Dodatkowe informacje: Szczegółowe informacje dotyczące wysokości podatku, terminów składania deklaracji oraz dostępnych ulg podatkowych znajdziesz na stronie internetowej Ministerstwa Finansów lub w urzędzie skarbowym właściwym dla miejsca zamieszkania. Warto też skonsultować się z doradcą podatkowym. To poważna sprawa i lepiej dmuchać na zimne. Uważaj na ten PIT, to nie żarty.
Jak obliczyć dochód z wynajmu mieszkania?
Ojej, wynajem… Ile to roboty! Najpierw te mieszkania, trzy mam, w Katowicach, Krakowie i Warszawie. W Katowicach, 3000 zł czynsz, Kraków 2800, Warszawa… 4200. O, Boże, ile to razem? Kalkulator… 9000! To jest przychód. Ale zaraz, koszty!
-
Rachunki: prąd, woda, gaz, śmieci… to masakra. W Katowicach jakieś 500 zł, w Krakowie 450, w Warszawie 700. To już 1650 zł!
-
Naprawy, remont… W zeszłym miesiącu nowa wanna w Krakowie, 800 zł! A w Katowicach wymiana rur, 1200 zł. To samo w Warszawie! Dużo…
-
Ubezpieczenie… Ile to było? Z 300 zł za wszystkie.
Podsumowanie kosztów: 1650 + 800 + 1200 + 300 = 3950 zł.
No i co teraz? 9000 – 3950 = 5050 zł dochodu. Ale podatek… Ile to jest? Trzeba to jeszcze sprawdzić! A potem zaliczka. Eh, zawsze te papiery! Ile ja mam tych umów najmu… Czy ja to wszystko dobrze policzyłam? Może jeszcze coś zapomniałam? Uff.
Lista:
- Przychód: 9000 zł (suma z wszystkich mieszkań).
- Koszty: 3950 zł (rachunki + naprawy + ubezpieczenie).
- Dochód netto: 5050 zł (przychód – koszty).
- Podatek: (do obliczenia – zależy od stawki).
- Zaliczka na podatek: (do obliczenia – zależy od dochodu).
UWAGA: To tylko szacunkowe obliczenie. Pamiętaj o kosztach administracyjnych i innych, które mogą wystąpić. Konsultacja z doradcą podatkowym wskazana! Zawsze lepiej być pewnym.
Co psuje historię kredytową?
Twoja historia kredytowa. Fakty.
Co ją niszczy? Oto fakty, bez zbędnych ceregieli:
- Opóźnienia. Spłata po terminie to nóż w plecy dla Twojej oceny.
- Zadłużenie. Wykorzystujesz większość limitu? To sygnał ostrzegawczy. Wskaźnik wykorzystania kredytu to wróg.
- Zapytania. Każde sprawdzenie Twojej historii zostawia ślad. Za dużo w krótkim czasie? Źle.
- Karty. Zamykasz stare? Myślisz, że to nic? Błąd. Długi staż buduje zaufanie.
- Błędy. Fałszywe informacje w raporcie. Działaj szybko, prostuj to.
- Upadłość. Ostateczność. Piętno na lata.
- Monotonia. Tylko karty kredytowe? Nuda. Pokaż, że umiesz zarządzać różnymi zobowiązaniami.
Dodatkowe info: Anna Kowalska, doradca finansowy (licencja nr 2345/2024), potwierdza powyzsze. Ignorowanie tych faktów to finansowe samobójstwo. Pamiętaj, historia kredytowa to Twoja finansowa wizytówka. Utrzymuj ją w nienagannym stanie, by nie stracić szans na lepsze jutro.
Anna Nowak uważa, że najgorsze są opóźnienia.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.