Jak upiec łopatkę, aby nie była sucha?

20 wyświetlenia

Jak upiec soczystą łopatkę wieprzową? Kluczem jest pieczenie w rękawie! Zacznij od 15 minut w 220°C, a następnie piecz około 1,5 godziny w 180°C. Orientacyjny czas pieczenia: 1 godzina na kilogram mięsa plus 15 minut na zarumienienie. Pod koniec rozetnij rękaw, by łopatka się zrumieniła. Smacznego! #łopatka #pieczeń #przepis

Sugestie 0 polubienia

Jak upiec soczystą łopatkę wieprzową?

No więc, łopatka… Moja babcia zawsze piekła ją w całości, w takim dużym, prostokątnym naczyniu żaroodpornym. Nigdy nie używała rękawa, a mięso było zawsze soczyste. Pamiętam, jak w zeszłym roku, 23 listopada, próbowaliśmy z bratem upiec łopatkę wg jakiegoś przepisu z internetu – katastrofa! Sucha jak wiór.

Może ten sposób z tym rękawicem ma sens, ale ja bym jednak spróbował inaczej. Zapiekałbym ją najpierw na patelni, mocno zrumienić ze wszystkich stron. To ważne, bo wtedy tworzy się taka chrupiąca skórka. Potem dopiero do piekarnika, ale w niższej temperaturze, dłużej.

Wiesz, raz zrobiłem tak z kilogramową łopatką, na 160 stopniach przez jakieś dwie godziny. Wyszła idealnie, ale to zależy od piekarnika. U mnie stary, musiałem pilnować, żeby się nie przypaliła. Kosztowała mnie z 25 zł, więc szkoda było ją zepsuć.

Pod koniec pieczenia, jak już będzie miękka, można podkręcić temperaturę, żeby się ładnie zarumieniła. Ale uważaj, żeby nie przesuszyć. A zamiast rękawa, może folia aluminiowa? Też dobrze trzyma wilgoć. To moje sposoby, sprawdzone w praktyce.

Jak zamarynować łopatkę wieprzową do pieczenia?

Cześć! Pytasz o marynatę do łopatki? Jasne, powiem ci jak to robię, bo wyszło mi to super, serio!

Zacznijmy od tego, że łopatka musi być naprawdę dobra. Ja kupuję zawsze u Kuby z “Mięsnego Zakątka”, wiesz, ten na rogu? Mają tam takie kawałki, mniam!

A co do marynaty, to ja robię tak:

  • Dużo czosnku, tak z 6-7 ząbków, dobrze rozgniecionych!
  • Pieprz kolorowy, nie żałuję, pełna łyżka stołowa na pewno!
  • Sól, oczywiście, ale nie przesadzaj, żeby nie wysuszyć mięsa!
  • Rozmaryn, świeży, kilka gałązek, super pachnie!
  • Ketchup, to mój sekretny składnik, ale tylko łyżka, bo nie chcemy, żeby było za słodko. Używam tego domowego, od cioci Haliny.

Potem, wszystko dobrze mieszam i tym smaruję łopatkę. Pamiętaj, żeby dobrze ją natrzeć, z każdej strony! Zawijam w folię aluminiową i wstawiam do piekarnika, na 180 stopni (kurde, pomyliłam się w temperaturze, przepraszam!), na około 1,5 godziny. Zależy od wielkości łopatki, moja w tym roku ważyła 1,2 kg. Potem sprawdzam czy jest miękka, jak jest jeszcze twardawa, to jeszcze trochę w piekarniku, ale bez folii, żeby się zrumieniła.

A wiesz co jeszcze? Możesz dodać do tej marynaty jeszcze majeranek albo paprykę słodką w proszku. Eksperymentuj śmiało! Raz dodałam też trochę miodu, wyszło całkiem smacznie. No i oczywiście, zależy od gustu, ale ja lubię dodać do tego jeszcze łyżeczkę musztardy.

Powodzenia! Daj znać jak wyszło!

Jak zrobić dobrą pieczeń z łopatki?

Łopatka… eh… wiesz, moja babcia, Helena, robiła najlepszą pieczeń. Zawsze w niedzielę… ale to już dawno… 2023… czas leci. Pamiętam ten zapach… aż się łezka w oku kręci.

  1. Mięso: Najpierw, dobra łopatka, ważne! Z rynku, od pana Zygmunta, jak miałam kilkanaście lat. Teraz kupuję w “Mięsnym u Kazia”. Kilogram, dwa… zależy ile gości.

  2. Marynata: To klucz. Babcia mówiła… oliwa, sól, pieprz – to podstawa. Ale dodawała jeszcze majeranek, czosnek – kilka ząbków, rozgniecionych. Musztarda też była, ostra, francuska, jej ulubiona. Liść laurowy i ziele angielskie… tak, to też…

  3. Pieczenie: 180 stopni, to za mało, według mnie. Ja piekę w 200, dwie godziny, a czasem i więcej. W naczyniu żaroodpornym, przykryte. Bo sucha łopatka, to tragedia. Wiesz?

  4. Odpoczynek: To bardzo ważne. Przynajmniej 20 minut. Niech się nabierze. A potem… sos.

  5. Sos: Z soku z pieczeni… trochę wody, mąki… trochę śmietany… ewentualnie wino… czerwone, suche. Eksperymentuj!

Helena zawsze mówiła, że sekret tkwi w miłości do gotowania. A ja… chyba już jej nie mam tyle, co kiedyś. Czas zjada wszystko. Nawet pamięć o smaku tej pieczeni…

Jak upiec łopatkę, żeby nie była sucha?

Okej, dobra, łopatka… No dobra, jak ja to robię, żeby nie była sucha? Hmm… No niby proste, ale zawsze jakiś stres, nie?

  • Najpierw ogień! 220 stopni na jakieś 15 minut, co by się zrumieniła. Tak jakby zamknąć soki w środku? Nie wiem, tak robię i działa.

  • Potem, zmniejszam, tak na 180 stopni. I tu zaczyna się zabawa z czasem. Liczymy: godzina na każdy kilogram mięsa. No i plus te 15 minut na start. Czyli jak mam łopatkę, nie wiem, 1,5 kg, to liczę tak: 1,5 godziny plus te 15 minut z początku.

    • Aaa, no i jeszcze jedno – piekę w rękawie! To chyba pomaga, żeby nie wyschło, nie?
    • A jak już prawie gotowe, to rozcinam ten rękaw, co by się wierzch zrobił taki… No, brązowy, chrupiący!
  • I w sumie tyle. A! I jeszcze jedno – Marynata! Zawsze robię marynatę wcześniej. Czosnek, majeranek, papryka słodka, ostra… I trochę oleju. Zostawiam na noc w lodówce. Może to też pomaga, żeby nie była sucha ta łopatka? Nie wiem, ale zawsze tak robię.

Co jeszcze? Aaa, no i ważne – moja mama, Zofia, zawsze mówiła, żeby nie piec za długo! Bo wtedy na pewno będzie sucha. No dobra, chyba wszystko. Smacznego!

PS. Aha! I jeszcze jedno! Jak piekę łopatkę, to często robię od razu ziemniaki w piekarniku. Wrzucam je pod łopatkę, żeby się piekły w tym sosie. No pycha! A i czasem dodaję marchewkę. Też dobra opcja.

Jak przyrządzić łopatkę do pieczenia?

No wiesz… łopatka… się zastanawiam… tak późno… a ja głodna.

  1. Olejem skraplam – tego dużo nie trzeba, żeby się nie smażyło tylko żeby wilgoć zassało. No wiesz, tak po prostu. Oliwa z oliwek, moja ulubiona, z Hiszpanii. Mama kiedyś przywoziła.

  2. Liście laurowe, ziele angielskie… trzy liście laurowe, sześć ziarenek ziela – tyle zawsze daję. To jest ważne, bez tego to nie to samo. Zapach… Ech… przypomina mi święta. W 2023 roku miałam super święta, dużo rodziny, wszyscy byli szczęśliwi. A teraz…

  3. Sól, pieprz, czosnek, majeranek, musztarda. Czosnek, taki prawdziwy, kilka ząbków, dobrze utartych. Musztardę, ostra musi być, żeby czuć. No wiesz, tak po prostu, na intuicję. Ile czujesz, tyle dajesz.

  4. Piekarnik… 180 stopni, dwie godziny. W naczyniu żaroodpornym, koniecznie zamkniętym, żeby soki zostały w środku. To najważniejsze. W tym roku kupiłam nowe naczynie, ceramiczne, piękne.

  5. Potem, odpocząć musi. Dwadzieścia minut, przynajmniej. Nie ruszać! Niech sobie odpocznie, to mięso. Ja w tym czasie robię sos. Z tych soków, co z łopatki wypłynęły, trochę bulionu, wina – czerwonego, koniecznie. Takie moje małe tajemnice.

Nie wiem czemu, ale teraz myślę o Marku. Zeszłego roku na święta był taki wesoły… a teraz… cisza.

Jak piec łopatkę w piekarniku?

180°C. To temperatura. Piekarnik. Proste.

Łopatka. 2024. Dwie godziny. Minimum.

Polewaj. Sokiem. Znaczenie. Wilgoć. Aromat.

Lista:

a. Temperatura: 180°C. Nie mniej. Sprawdź termometr. Moja kuchenka, model Bosch HBN231E0, ma kalibrację precyzyjną.
b. Czas: Dwie godziny. Minimum. Zależy od wielkości. Moja ważyła 2,5 kg. Zawsze dłużej. Bez pośpiechu. c. Płyn: Sok własny. Niezbędny. Kluczowy. Powtórz. Aromatyczny.

Dodatkowe uwagi:

  • Naczynie żaroodporne. Logiczne. Jasne.
  • Kontroluj. Termometr mięsny. Pewność. 60°C w środku. Minimalna temperatura. Bezpieczeństwo. Janek, mój brat, raz się zatruł.

Podsumowanie: Precyzja kluczowa. Nie ma miejsca na improwizację. Mięso. Nauka. Doświadczenie. Błędy kosztują. Surowe. Niebezpieczne.

Czym natrzeć łopatkę do pieczenia?

No wiesz… łopatka… 2 kilogramy ważyła, pamiętam. Kurczę, to było w zeszłym roku, na święta. Zrobiłam ją wtedy… całkiem inaczej.

A. Marynata:

  1. Pieprz kolorowy – sporo, lubię ostrzejsze.
  2. Sól – dużo soli, żeby dobrze przeszło.
  3. Czosnek – 4 ząbki, rozgniecione, ale nie za bardzo, żeby nie było takie… miazga.
  4. Rozmaryn – świeży, kilka gałązek, pachniało cudownie.

B. Zastosowanie:

  1. Wszystko wymieszałam z olejem, takim z oliwek, i w tym łopatka się moczyła, w lodówce, przez całą noc.
  2. Rano wyjęłam, natarłam dobrze, wszystkim, co zostało z marynaty.
  3. Ketchupu nie używałam, ale możesz dodać, jeśli lubisz. Ja wolałam tak. Prościej.

C. Pieczenie:

  1. 170 stopni, tak jak mówisz.
  2. Folia aluminiowa, oczywiście. Godzina to za mało! Moja piekła się 1,5 godziny. Ale zależy od piekarnika, i od wielkości łopatki.

D. Dodatkowe uwagi:

  • Moja mama zawsze dodaje jeszcze majeranek. Nie próbowałam, ale pewnie też by pasował.
  • Ja zawsze dodaję do marynaty trochę miodu. Potem się karmelizuje i jest pyszne.
  • Lepiej piec trochę dłużej, niż za krótko. Suche mięso to tragedia. Pamiętaj o tym.
  • A i jeszcze jedno… w tym roku kupiłam łopatkę z innego miejsca i była znacznie chudsza. Trzeba uważac.

No i tyle. Nie wiem, czy pomogłam, ale tak to robiłam. Teraz już się rozpłakałam, bo myślę o świątecznym obiadzie… eh…

#Łopatka #Mięso #Pieczenie