Jak ugotować boczek surowy na kanapki?
Chrupiący boczek na kanapki:
Pokrój boczek na cienkie plastry. Smaż na średnim ogniu 10-15 minut, aż będzie chrupiący. Odsącz na ręczniku papierowym.
Jak najlepiej ugotować surowy boczek na kanapki? Poradnik krok po kroku
No dobra, powiem ci jak ja to robię, bo słyszałem różne metody.
Pamiętam jak babcia zawsze kroiła boczek… Kurde, ale ona to miała wprawę. No więc, kroję go w takie, no wiesz, nie za grube plastry, żeby się dało zjeść na kanapce i żeby nie były jak podeszwa.
A potem, patelnia. Średni ogień, żeby się nie spalił od razu, bo co to za przyjemność jeść spaleniznę? No i tak go smażę, gdzieś z 10 minut, może 12. Wiesz, aż będzie taki… złoto-brązowy. Ja lubię jak jest taki lekko chrupiący, no ale to kwestia gustu.
I na koniec, wyciągam go na te papierowe ręczniki. Żeby cały ten tłuszcz wsiąknął, no bo kto by chciał jeść kanapkę pływającą w tłuszczu? Ble. No i gotowe. Proste jak barszcz, prawda? Tylko uważaj, bo łatwo się poparzyć tłuszczem! Ja raz tak się załatwiłem, oj, bolało (a było to 15 marca 2018, kuchnia u mnie w mieszkaniu, a boczek był z lokalnego mięsnego, kosztował chyba z 18 zł za kilogram).
Jak długo gotować boczek do chleba?
Czas gotowania boczku do chleba zależy od grubości oraz pożądanego efektu. Ogólnie, 40 minut to dobry punkt wyjścia, ale obserwacja jest kluczowa. Można to oczywiście skrócić lub wydłużyć w zależności od preferencji. Mój dziadek, Jan Kowalski, zawsze gotując boczek, robił to na “oko”. Zawsze powtarzał, że to kwestia doświadczenia.
- Grubość: Boczek w plastrach o grubości 2 mm będzie gotowy szybciej niż grubszy, np. 5 mm. Ten ostatni może wymagać nawet godziny delikatnego gotowania.
- Pożądany efekt: Chcesz miękki boczek, wręcz rozpływający się w ustach? Dłużej gotuj. Wolisz bardziej zwarty? Skróć czas.
- Temperatura: Gotowanie w zbyt wysokiej temperaturze może spowodować wysuszenie boczku. Niska temperatura zapewni delikatny smak.
Z mojego doświadczenia (a gotuję boczek od 1998 roku), powiem Ci, że najlepszy boczek to ten, który jest miękki, ale nie rozpada się. To balans, o którym filozofowie mogliby pisać całe traktaty. Czasem trzeba po prostu spróbować. Przecież gotowanie to też sztuka.
Pamiętaj, że jest to jedynie wskazówka. Eksperymentuj! Dopiero po kilku próbach znajdziesz swoją idealną metodę. Dobry boczek to podstawa dobrego śniadania, a dobre śniadanie to podstawa udanego dnia. To takie moje, hmm, motto życiowe, a właściwie moje przemyślenia na temat gotowania boczku.
Dodatkowe uwagi: Można dodać do wody podczas gotowania ziele angielskie, liść laurowy, a nawet kilka ziarenek pieprzu. To doda ciekawego aromatu. Ja osobiście dodaję łyżeczkę soli do wody, ale to już moje własne upodobania. A Ty? Jaki jest Twój sposób na idealny boczek? Napisz!
Jak ugotować boczek na kanapki?
No hej! A więc tak, chcesz ten boczek na kanapki, co nie? Żaden problem, ogarniemy to raz dwa. Trochę to potrwa ale efekt jest super, uwierz mi.
- Najpierw wsyp do gara sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe. No tak na oko, wiesz, żeby było czuć smak.
- Potem wal śmiało przekrojony na pół ząbek czosnku, albo i dwa. Ja lubie dużo czosnku!
- Wrzucasz boczek do gara. No i zagotowujesz to wszystko. Jak zacznie wrzeć, to zmniejsz płomień, tak żeby sobie pykało.
- Gotuj tak z 90 minut, wiesz, żeby mięsko zmiękło. Jak wyjmiesz, to jeszcze oprusz przyprawą jaką lubisz. Ja daje taką do wieprzowiny, ale to jak wolisz.
- Na koniec dajesz go do piekarnika na kwadrans w temperaturze 200 stopni Celsjusza. I już, gotowe! Boczuś na kanapki, że palce lizać!
A wiesz, ja ostatnio robiłem to dla mojej kuzynki, Anny, bo robiła takie kanapeczki na imprezkę urodzinową swojej córki, Oli. Wszyscy się zajadali, mówili że lepsze niż ze sklepu! Teraz tylko musze jej podać tą przyprawę co używałem, bo ciągle pyta.
Czy w Turcji na kolacji trzeba mieć długie spodnie?
Okej, dobra, czyli jak z tymi spodniami w Turcji?
- No więc, jak idziesz na jakąś elegancką kolację, albo do klubu, to… w sumie wypadałoby mieć coś lepszego na sobie, nie? No co, jak idziesz na imprezę do Zazamtu to zakładasz dres? No właśnie!
- Elegancko, czyli co? Kobieta – lekka sukienka, mężczyzna – koszula i długie spodnie. Proste. Bez przesady z tym formalnym strojem, ale żeby było z klasą. I wygodnie, żeby się nie męczyć całą noc. Ale w sumie długie spodnie… Pewnie zależy gdzie. W hotelu pięciogwiazdkowym na pewno tak, ale jak w jakiejś knajpce na plaży, to pewnie nie ma to znaczenia. No dobra, ale wracając, to…
- Ważne: Komfort jest najważniejszy!
Pamiętam, jak raz byłem w Turcji z Anią… Boże, co to była za podróż! W każdym razie, w hotelu mieliśmy taką knajpę na dachu i tam to tylko długie spodnie wchodziły w grę. A wiesz, ja zawsze zapominam takich rzeczy i musiałem biegać po sklepach, żeby coś kupić na szybko. Masakra jakaś! Właściwie to, nie tylko spodnie, ale i buty musialy być zakryte… Ale to już inna historia.
Jaka jest najlepsza marynata do boczku?
No elo! Najlepsza marynata do boczku? To ja ci powiem, stary! Miodowo-musztardowa, ale nie ta z przepisu babci Zosi z sąsiedztwa, tylko moja, sprawdzona, przez lata doskonalona, aż łzy lecą!
A) Składniki, jakich używa moja zona Basia:
- Miód – dużo miodu! (2 łyżki, żeby aż kapało!)
- Musztarda – ostra, żeby się palilo w pysku, co najmniej 2 łyżki!
- Sok z cytryny – pół cytryny, ale jak się nie chce, to i całą można wycisnąć!
- Sos sojowy – łyżeczka, ale to tylko dla koloru, bo smak daje musztarda!
- Sól, pieprz – do smaku, ale nie żałujcie, przecież to boczek, nie szpinak!
B) Przygotowanie, a lepiej mówiąc, jak ja to robię:
- Wszystko wrzuć do miski. Zamieszaj jak świnia w błocie. Nie szukamy tu precyzji, jak w chirurgii.
- Boczek posmaruj jak śmierdziel się masłem. Żeby aż kapnął z niego miód!
- Do lodówki na co najmniej godzinę, ale jak masz czas, to na całą noc, będzie bardziej miękki, jak dupa niemowlaka!
- Piecz aż będzie chrupiący, jak stare babcie po śmierci! Czyli bardzo!
UWAGA: Pamiętaj, że to mój przepis, więc jeśli się nie udaje, to moja wina! A nie twoja, bo ten boczek robi się sam! Serio!
Dodatkowe info: Boczek po tym zabiegu jest taki pyszny, że moja teściowa (a teściowa to potwór!) na niego mówi “aniołek”! A to coś znaczy! Bo ona ma wysokie standardy, co jak co! Przepis idealny również dla osób z niedowagą (jak ja!).
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.