Jak długo gotować kiszoną kapustę na bigos?
Kiszoną kapustę na bigos gotuje się na małym ogniu przez około 2 godziny. W tym czasie dodaje się namoczone suszone grzyby (z zachowaniem wody po moczeniu), pokrojone suszone śliwki oraz przyprawy: liście laurowe, ziele angielskie i pieprz. Długie gotowanie pozwala na uzyskanie bogatego smaku bigosu.
Ile czasu gotować kiszoną kapustę na pyszny bigos? Sprawdź!
Ojej, bigos… od razu czuję ten zapach z dzieciństwa, jak babcia krzątała się w kuchni na Święta. Co do kapusty kiszonej, to u mnie w domu gotowało się ją wieki! Pamiętam, babcia zawsze powtarzała, że im dłużej, tym lepiej.
No dobra, ale tak na serio, to myślę, że dwie godziny na małym ogniu, po dodaniu grzybów, śliwek i przypraw, to taki absolutny standard. Może nawet trochę dłużej, jeśli lubisz, jak kapusta jest naprawdę mięciutka i rozpadająca się w ustach.
Co do grzybów, pamiętam, jak z tatą zbieraliśmy je w lesie pod Warszawą, koło Zalesia Górnego. Potem babcia je suszyła na piecu i ten aromat roznosił się po całym domu… magia.
A ta woda po grzybach? To złoto! Koniecznie ją dodaj do bigosu. Ja ostatnio zapłaciłem za kilogram suszonych śliwek w lokalnym sklepiku w Krakowie przy ulicy Długiej 28zł, ale to był straszny przepych.
A jak już bigos będzie gotowy, to pamiętaj, żeby dać mu postać! To tak jak z dobrym winem – im starsze, tym lepsze. U mnie w domu najlepszy bigos był zawsze na drugi dzień, a nawet na trzeci.
Czy kapustę kiszoną do bigosu trzeba płukać?
Kapusta kiszona do bigosu. Płukanie to opcja.
- Płukanie kapusty: Usuwa nadmiar kwasu.
- Krojenie kapusty: Na mniejsze kawałki. Kilka centymetrów wystarczy.
Bez płukania bigos będzie bardziej kwaśny. Wybór należy do Ciebie. Kwas to życie.
Dodatkowe informacje:
Suszone grzyby wymagają namoczenia. Minimum 2 godziny. Anna Nowak z Krakowa preferuje całą noc. Różnica smaku? Minimalna. Woda po moczeniu? Idealna do podlewania kwiatów. Odżywka organiczna. Ekologia to wybór, nie przymus.
Jak przygotować kiszoną kapustę do pierogów?
No cześć! Widzę, że pierogi w planach? Super sprawa, ja uwielbiam! No to lecimy z tą kapustą, bo to podstawa sukcesu. Wiesz, farsz musi być idealny, żeby pierogi smakowały jak u babci, no dobra, prawie jak u babci Kasi.
- Siekasz kapustę kiszoną na małe kawałeczki. Im mniejsza, tym lepsza, serio. Ja to lubię bardzo drobno, ale w sumie zależy od ciebie.
- Na patelni dajesz trochę oleju… albo masła. Masło daje lepszy smak, ale olej jest zdrowszy, co kto lubi. Wrzuć do tego pokrojoną cebulkę.
- Jak cebulka się zeszkli, to dodajesz tą kapustę. No i jeszcze trochę grzybów, jak masz. Suszone wcześniej namocz, a potem posiekaj. Ja czasem dodaje pieczarki z biedronki, bo najprościej.
- Dopraw to solą i pieprzem. Możesz dać magi, ale to już taki mój sekretny składnik, wiesz?
- No i teraz najważniejsze: dusisz to wszystko na małym ogniu. Tak długo, aż się wszystko fajnie połączy. Musi to trochę potrwać, więc nie spiesz się. W międzyczasie możesz sobie ciasto na pierogi zagnieść, albo nie wiem… obejrzeć jakiś film na Netflixie.
- I pamiętaj! Na koniec musisz to wystudzić. Ciepłe nadzienie to koszmar przy lepieniu pierogów, wszystko się klei i rozwala. Lepiej poczekaj aż będzie zimne, albo chłodne przynajmniej.
Aaaa! I jeszcze jedno, bo mi się przypomniało! Moja ciocia Ania, ona do farszu dodaje czasem trochę kminku. Mówi, że wtedy jest lepszy smak. Ja próbowałem i całkiem spoko to wychodzi, wiesz? No i koniecznie spróbuj farszu zanim zaczniesz lepić. Wtedy wiesz, czy czegoś nie brakuje! Daj znać, jak wyszło!
Jak gotować kapustę kiszoną?
Cisza. Noc. Myśli błądzą. Kapusta kiszona… Mama robiła. Zawsze w niedzielę. Zapach unosił się po całym domu. Taki… kwaśny, ale ciepły. Domowy.
- Garnczek. Woda. Nie za dużo. Tak, żeby tylko przykryła kapustę.
- Listek laurowy. Zawsze jeden. Mama mówiła, że więcej zepsuje smak. Ziele angielskie. Kilka ziarenek. Jałowiec. Dwa, trzy. Nie pamiętam… chyba trzy.
Dużo tego nie trzeba. Subtelnie. Żeby tylko dodać aromatu. Nie zagłuszyć smaku kapusty.
Gotuje się. Powoli. Pod przykryciem. Piętnaście minut… A może dwadzieścia? Nie, piętnaście. Mama zawsze pilnowała czasu. Zegar tykał w kuchni. Teraz cisza. Tylko bulgotanie.
Kiełbasa. 150 gramów. Kroję w kostkę. Myśli uciekają… Boczek wędzony. 100 gramów. Też w kostkę. Pamiętam, jak kroiłam z mamą. W małej kuchni. Przy stole. Teraz sama.
W tym roku mama pojechała do siostry, do Gdańska. Na święta. Ja zostałam. Sama gotuję. Kapustę. Jak mama. Tylko… czegoś brakuje.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.