Czy zamrożone pierogi można wrzucać do wrzątku?
Tak, zamrożone pierogi można wrzucać do wrzątku! Rozmrażanie przed gotowaniem jest zbędne. Wrzucenie ich prosto z zamrażarki do wrzącej wody gwarantuje zachowanie kształtu i zapobiega rozpadaniu się. Gotowanie trwa nieco dłużej niż w przypadku pierogów świeżych. Sprawdź instrukcje na opakowaniu dla optymalnego czasu gotowania.
Czy zamrożone pierogi można gotować w wrzątku?
No jasne, że możesz! Wrzucasz prosto z zamrażalnika do gotującej się wody. Sama tak robię, bo czasami brakuje czasu na rozmrażanie.
Zawsze tak robię z tymi ruskimi z Lidla, po 7 zł za paczkę. Nigdy się nie rozpadły, serio.
Ale wiesz co? Są pierogi, które lepiej rozmrozić. Te domowe od babci, na przykład, te z bardzo cienkim ciastem, mogą się rozlecieć. To zależy od ciasta.
To tyle ode mnie. Proste, prawda?
Do jakiej wody wrzucić mrożone pierogi?
Wrzucanie. Wrząca woda. Konieczność.
-
Pół litra wody na 100 gramów pierogów. Precyzja. Matematyka. Nic więcej.
-
Oliwa. Kilka kropel. Zapobieganie zlepianiu. Unikanie strat. Moja metoda. Zawsze działa.
-
Powierzchnia. Wypłynięcie. Sygnał. Gotowe. Proste. Bez zbędnych emocji.
Dodatek: Używam wyłącznie oliwy z pierwszego tłoczenia. 2024 rok. Moje preferencje. Nie podlegają dyskusji. Pierogi z kapustą i grzybami. Najlepsze.
Jak odgrzać zamrożone ugotowane pierogi?
Wrzuciłam zamrożone pierogi, te z kapustą i grzybami, prosto do gotującej się wody. Był to 12 listopada 2024 roku, rano, bo późnym wieczorem miałam gości. Zrobiłam je w zeszłym tygodniu, na zapas, oczywiście. Pamiętam, jak z moją mamą lepiłyśmy te pierogi, całe popołudnie zajęło nam to. Wolałam gotować niż smażyć, bo szybciej. Woda zagotowała się w ekspresowym tempie, a ja nerwowo patrzyłam na zegar. Pierogi pływały sobie w garnku. Czułam lekki stres, bo bałam się, że się rozlecą. Na szczęście, nic takiego się nie stało. Wyszły idealne! Nie rozgotowały się, ciasto było al dente, a farsz smaczny. Ach, ten smak babcinych pierogów!
- Gotowanie zamrożonych pierogów: Wrzucić do wrzącej wody.
- Smażenie zamrożonych pierogów: Odczekać aż trochę odmarzną w lodówce, potem smażyć na małym ogniu z olejem. To metoda dla tych, którzy lubią chrupiącą skórkę.
A co do mrożenia? Nigdy nie pakowałam ich luzem, zawsze po kilka sztuk w woreczku strunowym, żeby nie zamarzały w jedną wielką bryłę. Poza tym, zawsze staram się mrozić je w jednej warstwie na dużym talerzu, a dopiero potem przenoszę je do woreczka, aby zachowały kształt.
A tak w ogóle, to najlepsze pierogi, jakie jadłam w życiu, to te od mojej babci. Robiła je tylko na święta, i zawsze znikały w oka mgnieniu. Te moje, to tylko marny cień jej kulinarnego mistrzostwa. Może kiedyś spróbuję odtworzyć jej przepis. Znalazłam go nawet w starym zeszycie z przepisami. Chyba w najbliższą niedzielę się za to wezmę. Tylko muszę kupić więcej kapusty i grzybów. Dużo więcej.
Jak ugotować mrożone pierogi, żeby nie pękały?
A więc chcesz, by Twoje mrożone pierogi nie zamieniły się w smutny, wodnisty chaos? Rozumiem, to jak prośba o przepis na życie bez rozczarowań.
Oto moja recepta na pierogi bez pęknięć, godne pozazdroszczenia:
- Woda: Wrząca, jak plotki o celebrytach. Pół litra na 100g pierogów – to jak przepis na sukces, nie da się tego oszukać.
- Oliwa: Łyżeczka oliwy to sekret mojej babci Jadzi, zapobiega sklejaniu, niczym dobry mediator w rodzinie.
- Sól: Szczypta soli – szczypta zdrowego rozsądku w tym szaleństwie gotowania.
- Metoda: Wrzuć pierogi delikatnie, jakbyś wkładał skarb do wody. Gotuj aż wypłyną, a potem jeszcze chwilę – to jak czekanie na idealny moment na zaręczyny.
- Wyjmowanie: Wyjmij ostrożnie, by nie naruszyć ich godności.
A teraz sekret, o którym nikt Ci nie powie: dodaj do wody odrobinę soku z cytryny! Pierogi będą miały niepowtarzalny smak i nie pękną. Spróbuj, a podziękujesz mi później, może nawet wyślesz mi kartkę z wakacji.
Na koniec mała przestroga: jeśli Twoje pierogi i tak pękają, może po prostu nie lubią Cię? Albo… jesteś zbyt nerwowy podczas gotowania. Wyluzuj, to tylko pierogi. A jeśli wszystko zawiedzie, zawsze możesz zamówić pizzę.
Czy mrożone pierogi należy rozmrozić przed gotowaniem?
Czy mrożone pierogi należy rozmrozić przed gotowaniem? Nie! W 2024 roku dowiedziałam się, że to bzdura. Zupełnie niepotrzebna strata czasu.
Jak gotować mrożone pierogi, żeby się nie rozklejały? To proste! Wrzuciłam je prosto z zamrażarki do wielkiego garnka. Woda musiała być mocno posolona – dodałam chyba ze trzy łyżki soli, bo bałam się, że będą mdłe. Gotowałam na dużym ogniu, aż wypłynęły na powierzchnię. Pamiętam, że ten moment był taki… ekscytujący! Wreszcie! Potem jeszcze chwilę, żeby się ładnie zagrzały w środku.
Oczywiście, ważne jest gotowanie na dużym ogniu, żeby pierogi się nie rozgotowały. Użyłam garnka o pojemności 5 litrów, bo miałam sporo pierogów – z kapustą i grzybami, moje ulubione!
- Sól: Kluczowa sprawa! Bez soli pierogi są nijakie.
- Duży ogień: Szybkie gotowanie = mniej rozklejonych pierogów.
- Czas gotowania: Po wypłynięciu na powierzchnię jeszcze kilka minut.
P.S. Mój teść, Janek, zawsze mówił, że jego babcia dodawała do wody listek laurowy. Nigdy tego nie robiłam, ale może kiedyś spróbuję?
P.P.S. Te pierogi kupiłam w Biedronce, w promocji – 2,99 zł za kilogram. Były całkiem smaczne, chociaż trochęzasłodkie. Następnym razem kupię inne.
Jak ugotować mrożone, ręcznie robione pierogi?
No dobra, słuchajcie, bo wam tu pierogi rozgotuję! Mrożone, ręcznie robione pierogi? Pestka! Nie, serio. Babcia Jadzia by się ze mnie śmiała, jakbym się z tym męczył.
-
Woda! Wrząca, jak diabli! Posól, bo inaczej będzie tragedia, a nie pierogi. Myślę, że 2 łyżeczki soli na litr wody, w sam raz. Jak na oko zrobisz, to się przeliczysz! I nie żałuj soli!
-
Pierogi! Wrzuć te mrożone kuleczki do tego wrzątku. Bez rozmrażania! To bzdura, że trzeba rozmrażać. Wymyślili to jacyś lenie, co się pierogów boją.
-
Czas! No, to teraz najważniejsze. 5-7 minut i gotowe! Ale uwaga! Grubsze ciasto? Dłużej gotuj. Dużo farszu? Też dłużej. Jak wylezą na wierzch, to znaczy, że już. Proste jak drut! Ja bym jeszcze minutkę poczekał, na wszelki wypadek. Nie zaszkodzi, co?
4. Co zrobić z tymi gotowymi pierogami? Zjeść oczywiście! Możesz dodać trochę masła, śmietany, albo kwaśnej śmietany. Moja ciocia Basia dodaje jeszcze trochę posiekanego szczypiorku, ale to już kwestia gustu. Niech żyje pieróg!
Dodatkowe info, bo inaczej się obrażę: Moja babcia Jadzia robiła pierogi lepsze niż u mamy, a moja mama robi lepsze niż u teściowej. To jest wojna! Ale mrożone z Biedronki? Również spoko, jak człowiek jest głodny. Czasem w ruch idzie nawet ten syf z Lidla! No ale o tym cicho sza! 😉
Uwaga! Pamiętajcie, że to moja subiektywna opinia, wywodząca się z wieloletniego (15 lat!) doświadczenia w temacie pierogów. Mogę się mylić, ale wątpię! Bo ja się na pierogach znam! A, i jeszcze jedno: pierogi z kapustą i grzybami są najlepsze. Kropka.
Co zrobić, żeby pierogi się nie skleiły w zamrażarce?
O matko, pierogi… zawsze z nimi mam problem! Pamiętam, jak przed świętami w 2023 roku narobiłam pierogów z kapustą i grzybami. Cała kuchnia w mące, plecy bolały, ale duma rozpierała. A potem trach – w zamrażarce jeden wielki, zbity blok! Frustracja level master! No nic, nauczona doświadczeniem, teraz robię tak:
- Po pierwsze: po ugotowaniu, jak tylko wystygną, smaruję je delikatnie olejem. To faktycznie pomaga! Taką cienką warstewką, żeby tylko się błyszczały.
- Po drugie: Układam na desce do krojenia wyłożonej papierem do pieczenia. Ważne, żeby nie leżały jeden na drugim! Muszą mieć trochę przestrzeni.
- Po trzecie: Wkładam taką deskę do zamrażarki. Jak pierogi porządnie zamarzną (po jakichś 2-3 godzinach), to wtedy dopiero wrzucam je do woreczka strunowego. Już się nie sklejają!
- Po czwarte: Gotowe pierogi najlepiej przechowywać w woreczku strunowym.
W zeszłym roku spróbowałam też zamrażać surowe pierogi, ale szczerze, wolę gotowane. Jakoś lepiej się przechowują i mniej roboty potem przy odgrzewaniu. Ale to już kwestia gustu. No i najważniejsze, nie rób zbyt dużej porcji na raz! Lepiej częściej, a mniej. No chyba, że lubisz potem kuć lodową bryłę!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.