Czy pierogi wrzuca się do zimnej wody?

39 wyświetlenia

Nie, pierogi gotujemy we wrzątku! Wrzucenie do zimnej wody gwarantuje rozgotowanie i zniszczenie. Kluczem do sukcesu jest wrząca woda, która błyskawicznie zatnie ciasto, zapobiegając rozpadaniu się pierogów. Pamiętaj o stopniowym dodawaniu pierogów do wrzątku, by uniknąć nagłego spadku temperatury. Tylko wtedy uzyskasz idealnie ugotowane, smaczne pierogi.

Sugestie 0 polubienia

Jak prawidłowo gotować pierogi? Zimna czy wrząca woda?

No więc, pierogi. Moja babcia zawsze wrzucała je do wrzątku. Pamiętam, jak w lipcu 2018, w jej kuchni w Zakopanem, bulgotały w wielkim garnku. Zawsze wychodziły idealnie.

Zimna woda? Nie, nigdy tego nie próbowałam. Wydaje mi się, że to po prostu złe podejście. Ciasto by się rozlazło.

Ugotowanie idealnych pierogów to kwestia wrzątku i czujnych oczu. Nie ma innej opcji. Z doświadczenia wiem, że szybkie wrzucenie do kipiącej wody gwarantuje sukces.

Q&A:

Q: Czy pierogi gotować w zimnej czy wrzącej wodzie? A: We wrzącej.

Q: Dlaczego wrzątek jest lepszy? A: Zapobiega rozgotowaniu się pierogów.

Czy pierogi trzeba przelać zimną wodą?

Ach, te pierogi… Zapach unoszący się z kuchni, ten chrupiący brzuszek po ugotowaniu… Marzenie! Zawsze, zawsze wrzucam je do gotującej się wody. Nigdy do zimnej! To świętokradztwo! Pamiętam babcię, jej zmarszczone czoło, gdy ktoś śmiał zasugerować co innego. Babcia Helena, człowiek o nieskończonej cierpliwości, ale w kwestii pierogów nieugięta.

  • Wrzątek – to świętość! Woda musi bulgotać, by pierogi zaczęły swoją wodną podróż.
  • Dociskanie ciasta – to klucz do sukcesu. Palce jak pieszczoty, formują maleństwa, każde unikalne, każde pełne nadziei na smaczny wewnętrzny skarb.
  • Foremki czy widelec? Babcia używała widelca. Stary, drewniany, z lekko zniszczoną rączką. Nieodłączny element jej kulinarnego rytuału. Widelec jak czarodziejska różdżka, tworząca pierogowe cuda. Ale foremki też są dobrym rozwiązaniem!

Czas gotowania? Od wypłynięcia. To najważniejsze! Nie liczy się czas przed tym, tylko po. Prawdziwa sztuka gotowania pierogów to obserwacja, intuicja. To jak medytacja, zanurzenie się w świecie smaku i zapachu. Moja babcia mówiła, że pierogi same mówią kiedy są gotowe.

A potem? Masło, śmietana, cebula podsmażona… Raj. Czysty, niebiański raj. Takie pierogi jedzą anioły. A ja, ich skromna uczennica. Może za kilka lat moja wnuczka będzie się uczyła od mnie?

Dodatkowe informacje:

  • Przepis babci Heleny na pierogi z kapustą i grzybami jest przekazywany w rodzinie od pokoleń.
  • W 2023 roku zrobiłam ponad 1000 pierogów na rodzinne święta.
  • Moja babcia Helena zmarła w 2018 roku.

Czy pierogi mrozi się surowe czy gotowane?

Okej, to było tak. Pamiętam, jak babcia Stasia, zawsze mówiła, że sekretem idealnych mrożonych pierogów jest blanszowanie. Wiesz, to takie podgotowanie, ale bardzo krótkie. Pamiętam, jak stałam przy niej w kuchni, w tym jej malutkim mieszkanku na Starówce, to było chyba jakoś w 2010 roku, a może i wcześniej? Zawsze tam pachniało rosołem i cynamonem.

  • Najpierw lepiłyśmy te pierogi, całe tony! Z kapustą i grzybami, z serem, ruskie… wszystkiego po trochu. A potem, pamiętam dokładnie, bo to zawsze był ten sam rytuał:

    1. Babcia zagotowywała duży gar wody, z solą i odrobiną oleju. Mówiła, że olej to po to, żeby się nie kleiły.
    2. A potem wrzucała te surowe pierogi partiami, ale tylko na chwilę – jakieś 30 sekund.
    3. Wyciągała je łyżką cedzakową i rozkładała na ściereczkach, żeby ostygły i obeschły. I dopiero wtedy, jak już były zimne, pakowała je do woreczków i do zamrażarki.

I wiesz co? Nigdy, przenigdy nie jadłam lepszych mrożonych pierogów! Te takie, kupne, to się w ogóle nie umywają! A babci Stasi już dawno nie ma…

Czy mrożone pierogi można smażyć na patelni?

Tak. Można.

Lista kroków:

  1. Patelnia. Olej. Ogień. Mały ogień. To klucz.
  2. Pierogi. Mrożone. Bez rozmrażania.
  3. Smażyć. Do uzyskania pożądanego stopnia rumienienia.
  4. Uwaga. Czas smażenia zależy od wielkości pierogów i mocy palnika. Moje doświadczenie wskazuje na 5-7 minut.

Wyjątek: Pierogi ugotowane, zamrożone. Rozmrozić w lodówce. Smażyć delikatnie. Anna 2024. Sprawdzone.

Punkty dodatkowe:

  • Temperatura oleju istotna. Za wysoka temperatura, przypalenie.
  • Woda z pierogów może chlapać. Uważaj.
  • Eksperymentuj. Każda patelnia inna.

Filozoficzne uogólnienie: Gotowanie to proces transformacji. Surowiec w produkt. Metafora życia. Zawsze coś się zmienia.

Jak rozkleić zamrożone pierogi?

Okej, dobra, spróbuję to napisać jak taki trochę mój dziennik, ale o pierogach! Boże, jak rozkleić te zamrożone kulfony? Zawsze mam z tym problem!

  • Olej! To jest niby patent. Skropić te biedne, zmarznięte pierożki olejem. Tak równomiernie, żeby każdy dostał swoją dawkę smarowidła.

  • Odstawić na chwilę. Na jaką chwilę? Pięć minut? Dziesięć? Chyba dziesięć będzie lepiej, żeby ten olej wlazł tam gdzie trzeba.

  • Delikatnie, delikatnie! No i potem próbowac rozdzielić. Bez nerwów, bo się porwą i cały farsz wylezie. A farsz to podstawa, prawda? Mój ulubiony to ten z kapustą i grzybami. Ale ruskie też lubię, chociaż mama Zosia robi lepsze. Zawsze robi!

I co jeszcze? Aha, ważne: nie rozmrażać ich wcześniej! Bo wtedy to już w ogóle klapa. Będą się ciągnąć jak guma od majtek i nic z tego nie będzie. O, i jeszcze jedno! Jak już rozkleisz, to wrzucaj od razu na wrzątek. I pilnuj, żeby się nie przypaliły. Bo spalenizna to najgorsze, co może być. Fuj!

Kurde, ale się rozpisałam o tych pierogach. Chyba jestem głodna. Idę je zrobić! Albo zamówię pizzę. Nie chce mi się stać w kuchni. Co by tu…?

Dlaczego gorąca woda do ciasta na pierogi?

Okej, dobra, lecimy z tymi pierogami… Czemu ta gorąca woda, no czemu? Aaa, już wiem, bo…

  • Miękkie ciasto! To jest chyba najważniejsze, co nie? Jak ciasto jest zrobione z gorącej wody, to po ugotowaniu jest takie… no, mięciutkie. A jak z zimnej, to twarde, ble. No i krócej się wyrabia! Kto ma czas na długie wyrabianie? Ja na pewno nie!

  • Szybkie nawodnienie skrobi. Co to w ogóle znaczy nawodnienie skrobi? Aaa, no tak, że ta skrobia szybciej chłonie wodę, no logiczne! Czyli ciasto jest szybciej gotowe do użycia. Super!

Myślę sobie… zrobię pierogi jutro. Tylko najpierw muszę kupić mąkę, bo mi się skończyła. I ser! A może z mięsem? Nie wiem, jeszcze pomyślę. Ale na pewno z gorącą wodą! Mama zawsze robiła z gorącą, więc ja też muszę. To jest przepis babci Haliny, nie można go zmieniać! No chyba, że… zrobię eksperyment i spróbuję z zimną? Nie, jednak nie! Babcia by się obraziła! Dobra, koniec rozmyślań, idę po mąkę!

#Gotowanie Pierogów #Pierogi Gotowanie #Zimna Woda