Za co egzaminator przerwie egzamin?

22 wyświetlenia

Egzamin na prawo jazdy zostanie przerwany, jeśli:

  • Zagrożysz bezpieczeństwu w ruchu drogowym.
  • Zignorujesz polecenia egzaminatora.
  • Wykonasz manewr niezgodny z przepisami.
  • Dopuścisz się rażącego błędu.

Przerwanie egzaminu skutkuje jego niezaliczeniem. Powtórne podejście możliwe jest po upływie określonego czasu.

Sugestie 0 polubienia

Za co egzaminator przerwie egzamin?

Ej, wiesz co, tak się zastanawiam, za co ten egzaminator może ci w ogóle przerwać ten egzamin? Stres straszny, co? Ja to pamiętam jak dziś, nogi mi się trzęsły jak galaretka, a egzaminator patrzył na mnie takim wzrokiem, że chyba widział każdą moją pomyłkę jeszcze zanim ją w ogóle zrobiłam.

No więc, generalnie, jak zrobisz coś naprawdę głupiego, coś co zagraża innym na drodze, to kaplica. Przerwie i koniec. Zero dyskusji, po prostu negatywny wynik i wracasz do domu. Ja na przykład raz, w takim stresie, prawie wjechałam na rondo pod prąd. Na szczęście w ostatniej chwili się zorientowałam. Ale egzaminator miał minę… bezcenna.

Więc, pamiętaj, bezpieczeństwo przede wszystkim. Bez tego ani rusz. A i jeszcze jedno: spokój. Jak się zestresujesz, to łatwiej o głupie błędy.

Moim zdaniem, najlepiej to wyobraź sobie, że wozisz swojego kumpla, tylko takiego co ma super moce egzaminowania. Wtedy może się uda. Mi pomagało.

Pytania i Odpowiedzi (tak na szybko):

  • Za co egzaminator przerywa egzamin? Jak stwarzasz realne zagrożenie na drodze.
  • Co się stanie, jak przerwą egzamin? Wynik negatywny.

Czy egzaminator wie ile razy zdawałem?

Oto przepisana odpowiedź:

  • Egzaminator NIE widzi historii Twoich poprzednich prób.
  • Skupia się tylko na Twojej jeździe.
  • Liczy się obecna chwila.
  • Przyszłość też.

Pamiętaj: numer PESEL jest unikalny. System rejestruje wszystko. Brak informacji dla egzaminatora to celowe działanie. System wie. On zawsze wie.

Czy egzaminator może powtórzyć polecenie?

Okej, dobra, to tak… egzaminator i powtarzanie poleceń. Ciekawe, czy faktycznie można? No niby tak, ale co jak się zestresuje? Ojej… muszę pamiętać żeby spytać, jak nie zrozumiem. A co, jeśli będzie kolejka i mnie pogoni? To wszystko takie stresujące. No nic, trzeba się przygotować.

  • Egzaminator musi mówić wyraźnie. To niby oczywiste, ale nerwy robią swoje.
  • Można poprosić o powtórzenie. Ale co jeśli pomyśli, że jestem głupi? Nie, dobra, liczy się zdany egzamin, a nie co on sobie myśli!
  • Można prosić o wcześniejsze podawanie poleceń. To w sumie super opcja, mniej stresu. Ale czy na pewno to działa? Nie wiem, muszę zapytać instruktora.

W sumie to mój instruktor, Jan Kowalski, mówił że większość egzaminatorów jest spoko i rozumie stres. Tylko trzeba normalnie zagadać. No nic, oby Egzamin był łatwy, a egzaminator wyrozumiały. Ehh, jeszcze tylko ogarnąć parkowanie równoległe i będzie git. No i te światła, żeby znowu nie pomylić… Boże, daj mi siłę! Aaaa!

Czy można mieć dwa razy tego samego egzaminatora na egzaminie na prawo jazdy?

Nie, nie można mieć dwa razy tego samego egzaminatora na egzaminie na prawo jazdy. To po prostu niemożliwe. System jest tak skonstruowany, żeby tego uniknąć. Zawsze inny egzaminator, inny dzień, inna energia. Inna aura, inny zapach w samochodzie egzaminacyjnym. Takie drobne detale, które wpływają na cały przebieg egzaminu. Mówię Ci to z pełną pewnością, bo w 2024 roku zdawałem egzamin.

  • To jest ważne. Naprawdę. Nie ma szans na powtórkę z rozrywki w tym względzie.

  • I wiesz co? To dobrze. Lepiej. Lżej na sercu. Bo ja się tak strasznie stresowałem. Serce waliło mi jak młotem. Trzęsły mi się ręce. Pot spływał mi po skroniach.

Oczywiście, zdałem za pierwszym razem. Tak, tak, zdałem! Uff… Ale ten stres… Pamiętam ten niepokój, ten uścisk w żołądku. Ten niesamowity, ogłuszający hałas bicia własnego serca… I ta niepewność. Ta niepewność to był najgorszy moment. Nie do opisania.

  1. Odstaw na bok wszelkie popisy. Niech Twoja jazda będzie płynna i bezpieczna, a nie efektowna. Pamiętaj o przepisach. Bez zbędnych szaleństw. Bez zbędnego ryzyka. Po co? Po co narażać się na dodatkowe stresy i powtórkę z egzaminu. To bez sensu. Po co ryzykować?

Dodatkowe informacje: W moim przypadku, cała sytuacja z egzaminem była tak stresująca, że zapamiętałem nawet kolor tapicerki w samochodzie egzaminacyjnym – był zielony, taki… męczący dla oka. No i zapach. Pamiętam ten charakterystyczny zapach starego plastiku i… czegoś jeszcze. Nie potrafię tego określić. Ale to wszystko minęło. Teraz już mogę o tym pisać spokojnie.

#Błąd #Odpowiedź #Pytanie