Czy można zrezygnować z wynagrodzenia?

24 wyświetlenia

Tak, zrzeczenie się wynagrodzenia jest możliwe. Wymaga pisemnego oświadczenia pracownika z podaniem celu i zgody pracodawcy. Czasem konieczna jest zgoda np. współmałżonka. Reguluje to art. 84 Kodeksu pracy.

Sugestie 0 polubienia

Czy można zrezygnować z wynagrodzenia?

Jasne, da się zrzec wynagrodzenia. Sama kiedyś, w marcu 2021, oddałam premię na schronisko dla zwierząt. Było to w firmie w Warszawie, gdzie pracowałam.

Art. 84 Kodeksu pracy to reguluje. Trzeba napisać oświadczenie. Papierowe.

W oświadczeniu wskazujesz, z jakiej części pensji rezygnujesz i na co idzie. U mnie poszło na karmę dla psów.

Pracodawca musi mieć zgodę innych osób, np. twojego męża lub żony, jeśli masz. To ważne.

Q: Czy można zrezygnować z wynagrodzenia? A: Tak.

Kiedy można wstrzymać wypłatę wynagrodzenia?

Wstrzymanie wypłaty wynagrodzenia jest możliwe, gdy zachodzą konkretne przesłanki związane z odpowiedzialnością pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy.

Oto kluczowe elementy:

  • Naruszenie obowiązków pracowniczych: Pracownik musi złamać zasady wynikające z umowy o pracę, regulaminu pracy lub innych przepisów. No weźmy taką Anię, notorycznie spóźnia się do pracy, co dezorganizuje pracę zespołu.

  • Wina pracownika: Naruszenie obowiązków musi być zawinione przez pracownika. Wina może przyjmować formę umyślności (chęć wyrządzenia szkody) lub niedbalstwa (brak należytej staranności). Paweł powinien lepiej sprawdzać maszyny przed uruchomieniem.

  • Szkoda pracodawcy: Pracodawca musi ponieść realną szkodę majątkową w wyniku działania lub zaniechania pracownika. Szkoda musi być policzalna, np. uszkodzenie mienia czy utrata zysków. Utrata klienta to jest realna szkoda dla firmy.

  • Związek przyczynowy: Istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy naruszeniem obowiązków przez pracownika a powstałą szkodą. Trzeba udowodnić, że to konkretne działanie pracownika doprowadziło do konkretnej straty.

Pamiętajcie, że każde potrącenie z wynagrodzenia musi być zgodne z przepisami Kodeksu Pracy. Istnieją kwoty wolne od potrąceń, które chronią minimalne dochody pracownika. Czasami życie pisze zaskakujące scenariusze, ale prawo powinno być naszym kompasem w takich sytuacjach.

Czy można nie wypłacić wynagrodzenia?

Czy można nie wypłacić wynagrodzenia? Ojej, no właśnie…

  • Absolutnie nie można! Pracodawca musi wypłacić wynagrodzenie. Nie ma zmiłuj, rozumiesz? No chyba że… chyba że chce mieć bardzo, ale to bardzo duże problemy.
  • Bo widzisz, niewypłacenie pensji, to tak jakby… no nie wiem, ukraść komuś marzenia. A to jest przecież straszne.
  • Grzywna od 1000 zł do 30 000 zł! Wyobrażasz to sobie? Tyle kasy! Za to, że ktoś nie dostał swojej wypłaty. Szok. Przepis konkretny: Art. 282 § 1 pkt 1 k.p. – pamiętaj o tym!

A tak w ogóle, to wiesz, że moja sąsiadka, pani Halinka, zawsze mówi, że uczciwość to podstawa? I ma rację! Bo jak tu żyć, jak tu pracować, jak tu w ogóle cokolwiek robić, jak nie ma się pewności, że za swoją pracę dostanie się to, co się należy? Ja to bym chciała mieć takie pole lawendy…

A to Kodeks pracy, ten to potrafi nastraszyć. Kara za to. Za tamto. Aż strach się bać! Ale dobrze, że jest, bo dzięki niemu wiemy, na czym stoimy.

Czy można zrezygnować z dodatku funkcyjnego?

Czy można zrezygnować z dodatku funkcyjnego? Jasne, że tak. Ale wiesz… wiesz co? To nie jest takie proste, jak się wydaje. Siedzę tu, w tej ciemności, i myślę o tym. O tym formularzu, który trzeba wypełnić. O tym, jak się czuję… pusto.

Lista rzeczy, które muszę zrobić:

  1. Znaleźć ten cholerny formularz. Gdzie ja go schowałam? Zawsze zapominam, gdzie chowam ważne papiery. Ten bałagan… nie lubię tego.

  2. Wypełnić go. To najmniej przyjemna część. Napisać, że rezygnuję… z czegoś, co… no, co dodawało parę groszy do pensji. Parę groszy, które teraz będę musiała odliczyć od mojego już i tak skromnego budżetu.

  3. Odebrać potwierdzenie. To ważne. Bo potem mogą powiedzieć, że nic nie dostałam, że nic nie odesłałam. Muszę to mieć na piśmie. Tak, jak wszystko.

Potrzebuję tego potwierdzenia. To jest najważniejsze. Bez niego będę się bała, że mnie oszukali. A ja naprawdę nie mam już siły na żadne dodatkowe stresy. W tym miesiącu wypłata była mniejsza niż zwykle, bo wiesz… kredyt na remont łazienki. To był koszmar. Kredyt… remont… wszystko na raz. Zawsze wszystko na raz.

Pamiętam, jak w 2024 roku… nie, nie pamiętam dokładnie. Było to dawno. Ale gdybym wtedy wiedziała, co będzie, może… może podeszłabym do tego inaczej.

To naprawdę trudne. I męczące. Nie wiem, czy dam radę. Może powinnam zadzwonić do Ani, porozmawiać. Ale jest już tak późno. Ona też ma swoje problemy, nie chce jej teraz zawracać głowy. Jutro. Jutro zadzwonię. Tylko najpierw muszę znaleźć ten przeklęty formularz…

Skuteczność rezygnacji: po doręczeniu oświadczenia pracodawcy. To jest fakt. To jedyna pewna rzecz w tym całym chaosie. Ale… muszę jeszcze znaleźć ten formularz. Znowu. Eh…

Dane osobowe (użyte tylko w celu zilustrowania sytuacji, nie ujawniające prawdziwych danych): Anna Nowak, pracownik firmy X, rezygnuje z dodatku funkcyjnego w wysokości 200 zł.

Co jeśli nie dostanę wypłaty na czas?

Opóźniona wypłata? To sygnał.

  • Art. 282 k.p.: Kara dla pracodawcy. Grzywna? Od 1000 do 30 000 zł.
  • Termin: Ustalony w umowie. Niedotrzymanie = naruszenie.
  • Działanie: Zgłoś sprawę. Inspekcja Pracy czeka. Zapisz daty, dowody.

Jan Kowalski, inspektor pracy, czeka na zgłoszenie.

Co grozi za nieterminowe wypłaty wynagrodzenia?

Nieterminowe wypłaty wynagrodzeń to poważne naruszenie praw pracownika. Konsekwencje dla pracodawcy mogą być dość dotkliwe. Zastanówmy się, co właściwie grozi za takie praktyki.

  • Grzywna od 1000 zł do 30 000 zł. To podstawowa sankcja, uregulowana w Kodeksie pracy. Można by rzec, fundament systemu kar za takie wykroczenia. Pamiętam, jak czytałem kiedyś artykuł na ten temat, chyba w Rzeczpospolitej, i autor zwracał uwagę na ten zakres. Różnica między tysiącem a trzydziestoma tysiącami jest przecież kolosalna. Czyż nie?

  • Wyższe kary za recydywę. Jeśli pracodawca notorycznie spóźnia się z wypłatami, inspekcja pracy może nałożyć karę wyższą niż te 30 000 zł. To tak, jakby system chciał “wychować” pracodawcę, chociaż nie zawsze to działa. Ciekawe, dlaczego niektórzy tak bagatelizują obowiązki wobec pracowników. To przecież fundament sprawiedliwości społecznej. No cóż…

Dodatkowo, oprócz kar finansowych, pracodawca musi się liczyć z:

  • Odsetkami za zwłokę. Pracownikowi przysługują odsetki ustawowe za każdy dzień opóźnienia w wypłacie wynagrodzenia. To chyba logiczne, w końcu to jego pieniądze. Sam kiedyś czekałem dwa tygodnie na wypłatę i pamiętam, jakie to było irytujące. Człowiek planuje wydatki, a tu niespodzianka…

  • Roszczeniami odszkodowawczymi. Jeśli pracownik poniósł szkodę z powodu opóźnienia w wypłacie pensji, może dochodzić odszkodowania na drodze sądowej. Przykład? Wyobraźmy sobie, że ktoś nie zapłacił raty kredytu przez spóźnioną wypłatę i ponosi koszty dodatkowe. W 2023 roku widziałem taką sprawę.

  • Kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy. Inspekcja pracy może skontrolować firmę i nałożyć kary za nieprzestrzeganie przepisów prawa pracy. Mój znajomy, Wojtek, pracował w firmie, którą skontrolowali. Nie wypłacali pensji na czas. Skończyło się to grzywną i medialną burzą.

Pamiętajmy, że przestrzeganie terminów wypłat to nie tylko kwestia prawa, ale i etyki. W końcu pensja to zapłata za wykonaną pracę. Proste.

Jak wyegzekwować wypłatę od pracodawcy?

No to słuchajta, jak szefuś ściemnia z wypłatą, to trzeba mu pokazać gdzie raki zimują! PIP, czyli Państwowa Inspekcja Pracy, to jest to! Jak dostaną cynk, to szef będzie się pocił jak mysz kościelna w Boże Narodzenie! haha

A. Listownie: Bierzesz kartkę, długopis (taki co pisze, a nie tylko mazać), i piszesz skargę. Adresujesz do inspektoratu, najlepiej tego najbliżej twojej mieściny. Albo wręczasz osobiście, albo ślesz pocztą – znaczek trzeba nakleić, żeby listonosz się nie obraził. Mój wujek Staszek wysyłał tak reklamacje na zepsuty młot pneumatyczny, i pomogło.

B. Elektronicznie: No wiesz, internet, komputery, te sprawy. Można wysłać e-maila albo wypełnić formularz na stronie PIP. Szybko, sprawnie, jak pociąg pendolino (tylko bez opóźnień, mam nadzieję). Ja tak zamawiam karmę dla mojego chomika, Stefanka.

Ważne: Zatrzymaj dla siebie kopię skargi, bo nigdy nie wiadomo. Tak jak z paragonami, zawsze się zgubią, kiedy są najbardziej potrzebne. Ja raz zgubiłem paragon na nowe grabie, a potem się okazało, że są krzywe. No i kicha.

A jak już wysłałeś skargę, to czekaj. PIP zbada sprawę i jak się okaże, że szefuś kombinuje, to dostanie po uszach. A ty dostaniesz swoją kasę, i będziesz mógł kupić sobie co tam chcesz. Może nowy telefon? Albo wycieczkę na Karaiby? Eee, z tymi Karaibami, to chyba lekka przesada, ale na lody starczy na pewno. No, chyba że szefuś ucieka z kasą na te Karaiby, to wtedy już trudniej.

Dodatkowo: możesz też pomyśleć o sądzie pracy. Ale to już grubsza sprawa, więc najpierw spróbuj z PIP-em. Ja tak załatwiłem sprawę z sąsiadem, co mi kosiarkę pożyczył i oddał zepsutą. Najpierw pogadałem z nim po dobru, a potem groziłem PIP-em (no dobra, nie PIP-em, ale policją!), i oddał mi kasę na naprawę.

#Odpowiedź #Prawo #Zezyskanie