Jak zwalczyć chęć na alkohol?
To cholernie trudne, wiem coś o tym! Leki pomagają, tak, naltrekson, akamprozat, a nawet ta wszywka... ale to tylko podpora. Sama walka z tą chęcią... to jest prawdziwe piekło. Trzeba sięgnąć po wsparcie - terapię, grupy wsparcia. Lekarstwa ułatwiają, ale nie zastąpią ciężkiej pracy nad sobą. To walka o każdy dzień, o każdy kolejny oddech bez alkoholu.
Jak zwalczyć chęć na alkohol? Boże… Sama myśl o tym wywołuje u mnie dreszcze. To jak… jak walka z niewidzialnym wrogiem. Czai się gdzieś w środku, czeka na moment słabości. Wiem, co mówię. Przeżyłam to, i nadal przeżywam. Te ataki głodu alkoholowego… Skąd się biorą? Z niczego. Nagle. Jakby ktoś włączył jakiś przełącznik w mózgu. Wszystkie myśli, wszystkie zmysły skupiają się na jednym. Na tym jednym, przeklętym kieliszku.
Leki… tak, biorę naltrekson. Pomaga? Chyba tak. Na pewno trochę tłumi tę bestię. Ale nie zabija jej. Nie likwiduje problemu. To jak plaster na otwartej ranie. Zatrzymuje krwawienie, ale rana nadal tam jest. Boli. I trzeba ją leczyć. Słyszałam o akamprozatie, nawet o wszywce… Kurczę, rozważałam nawet wszywkę. Ale to… to takie radykalne, nie? Jak ostateczność.
A terapia? Chodzę. Na początku myślałam, że to bez sensu. Gadanie. Ale… ale teraz widzę, że pomaga. Pomaga nazwać te demony, oswoić je. Pomaga zrozumieć, skąd się biorą. Bo alkohol to nie tylko fizyczne uzależnienie, prawda? To coś w głowie. W duszy. Pamiętam, jak kiedyś po kłótni z mężem… Biegłam do sklepu. Nie myślałam o niczym innym, tylko o tym, żeby się napić. Uciec. Zapomnieć. Teraz, dzięki terapii, staram się inaczej radzić sobie ze stresem. Z emocjami. To cholernie trudne. Ale… ale muszę. Dla siebie. Dla rodziny.
Mówią, że uzależnienie to choroba przewlekła. Że trzeba z nią walczyć do końca życia. Strasznie to brzmi, nie? “Do końca życia”. Ale… ale chyba zaczynam rozumieć, co to znaczy. To jak… jak cukrzyca. Trzeba brać leki, kontrolować się, uważać na to, co się je. Z alkoholem jest podobnie. Trzeba być czujnym. Cały czas. I walczyć. O każdy dzień. O każdy kolejny oddech bez alkoholu. Bo każdy taki dzień, każdy taki oddech… to zwycięstwo. Moje małe, osobiste zwycięstwo.
#Alkohol#Odpowiedź#TrzeźwośćPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.