Jak wyleczyć refluks gardłowo-krtaniowy?
Leczenie refluksu gardłowo-krtaniowego opiera się na zmianie diety. Unikaj: tłustych i smażonych potraw, kwaśnych pokarmów, czekolady, napojów gazowanych, alkoholu, kofeiny, mięty i ostrych przypraw. Jedz lekkostrawne posiłki, unikaj jedzenia tuż przed snem. Konsultacja z lekarzem jest kluczowa dla ustalenia indywidualnego planu leczenia. Więcej informacji znajdziesz na stronie mateuszdurbas.pl.
Jak leczyć refluks żołądkowo-przełykowy (GERD)?
Refluks, tragedia. Wiem coś o tym, bo sama z nim walczę. 27 marca, po ogromnym schabowym, złapał mnie okropny ból.
Zmiana diety – to podstawa. Zero tłustego, żadnych kebabów po 22:00. Pamiętam, jak próbowałam pizzy – koszmar!
Kwaśne soki? Zapomnij. Czekolada? Nawet nie myśl! Albo cierpisz, albo rezygnujesz z przyjemności. To jest moja prawda.
Napoje gazowane, kawa, herbata – wszystko to wroga. Alkohol odpada, a mięta podrażnia. Ostre przyprawy? Dramat.
U mnie pomogły małe, częste posiłki. Dieta musi być dostosowana indywidualnie. Lekarz mi radził, ale sam muszę eksperymentować.
Wiem, że to trudne, ale warto! Zdrowie jest najważniejsze. Moje doświadczenie? Droga do zdrowia jest długa i pełna wyrzeczeń.
Od czego powstaje refluks gardłowo-krtaniowy?
Okej, no dobra, opowiem wam jak to u mnie było z tym refluksem. Ojejku, co to był za koszmar!
Pamiętam ten czas jak przez mgłę… Był jakoś wczesną wiosną tego roku, może marzec, kiedy zaczęło się to dziać. Zaczęło się od takiego dziwnego drapania w gardle, jakbym połknęła piasek. Myślałam, że to zwykłe przeziębienie, wiadomo, pogoda zmienna, ale to się nie uspokajało, a wręcz przeciwnie – robiło się gorzej.
Mieszkałam wtedy w Krakowie, blisko Rynku Głównego, w takiej starej kamienicy. Uwielbiałam to miejsce, ten klimat, ale ta wilgoć… No właśnie, może to ona miała coś z tym wspólnego?
No nic, wróćmy do refluksu. Po tym drapaniu pojawiła się chrypa, a potem to już był totalny hardcore. Budziłam się w nocy z takim kaszlem, że myślałam, że się uduszę. A rano… no rano to już w ogóle masakra. Gardło tak podrażnione, jakby ktoś mnie tam drapał drucianą szczotką.
Zaczęłam szukać w internecie, co to może być i trafiłam na to dziwne słowo: refluks gardłowo-krtaniowy. I wiecie co? Wszystko pasowało!
- Drapanie w gardle
- Chrypa
- Suchy kaszel, szczególnie w nocy
- Uczucie ciała obcego w gardle
Poczytałam dalej o tym refluksie i okazało się, że pewne produkty mogą go nasilać. I tu wchodzą te nieszczęsne cytrusy! Ja, głupia, na wiosnę, żeby się wzmocnić, piłam codziennie sok pomarańczowy. No i proszę, sama sobie zaszkodziłam! Oprócz cytrusów, takich jak pomarańcze, cytryny, mandarynki, limonki i grejpfruty, okazało się, że soki z tych owoców też są na czarnej liście.
Wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić. Poszłam do lekarza (prywatnie do doktora Nowaka, bo na NFZ terminy są tragiczne), który potwierdził diagnozę i przepisał mi leki. I wiecie co? Pomogło! Powoli, ale jednak zaczęło się poprawiać.
Oczywiście, musiałam też zmienić dietę. Odstawiłam cytrusy i inne rzeczy, które mogły podrażniać żołądek, piłam dużo wody i jadłam lekkostrawne posiłki. Ale najgorsze było to, że musiałam zrezygnować z mojej porannej dawki witaminy C w postaci soku pomarańczowego. Co za ironia!
Dobra rada? Jak macie podobne objawy, nie czekajcie, tylko idźcie do lekarza! I uważajcie na te cytrusy, serio!
Jak pozbyć się refluksu krtaniowo-gardlowego?
Acha, czyli chcesz przepis na to, jak ogłupić swojego przełyku i krtani, żeby przestały urządzać sobie imprezy z kwasem żołądkowym. Proszę bardzo, oto instrukcja w punktach:
-
Unikaj ciężkostrawnych atrakcji kulinarnych: Zapomnij o golonce, frytkach z sosem czosnkowym i innych potrawach, po których żołądek zaczyna krzyczeć “Pomocy!”. Twój przełyk podziękuje.
-
Pożegnaj się z kwaśnymi romansami: Pomidory, cytrusy, ocet – to wszystko brzmi romantycznie, ale dla twojej krtani to raczej horror.
-
Czekolada? To zło wcielone!: No dobra, może nie zło, ale na pewno wróg numer jeden dla twojego refluksu. Lepiej znajdź sobie inną słodką uciechę.
-
Bąbelki to nie zawsze zabawa: Napoje gazowane – niby orzeźwiają, ale dla przełyku to jak wulkaniczny wybuch. Ostrożnie z nimi!
-
Alkohol? Tylko z umiarem! A najlepiej wcale. No, chyba że chcesz urządzić swojemu przełykowi dyskotekę z płonącymi drinkami.
-
Kawa to nie zawsze dobry pomysł: Kofeina może i pobudza, ale żołądek i krtań – raczej drażni. Zamiast tego spróbuj melisy, ponoć uspokaja.
-
Miętowy oddech diabła: Mięta niby odświeża, ale w rzeczywistości rozluźnia zwieracz przełyku. A to oznacza zaproszenie dla kwasu żołądkowego.
-
Ostre przyprawy? Tylko dla odważnych! Albo dla tych, którzy lubią cierpieć. Twój wybór.
-
Późne kolacje? Nie tym razem: Lepiej zjedz coś lekkiego na kilka godzin przed snem, żeby żołądek miał czas na strawienie. W przeciwnym razie będziesz rzygał ogniem.
Dodatkowe info na deser (żeby nie było, że tylko straszę):
- Unikaj stresu jak ognia! Stres nasila refluks. No chyba, że lubisz mieć ogień w przełyku, wtedy proszę bardzo.
- Schudnij! Nadwaga to wróg numer jeden dla twojego przełyku. A tak poza tym, to fajnie jest czuć się lekko.
- Śpij na podwyższeniu! Podłóż coś pod wezgłowie łóżka, żeby kwas żołądkowy miał utrudniony dostęp do twojej krtani. Taki mini Fort Knox dla twojego przełyku.
- Rzuć palenie! No, chyba że lubisz mieć popielniczkę w gardle. Twój wybór.
- Żuj gumę! Żucie gumy pobudza produkcję śliny, która neutralizuje kwas żołądkowy. Taki mini strażak w twojej jamie ustnej.
Pamiętaj, że to tylko ogólne zalecenia. Jeśli masz poważne problemy z refluksem, to lepiej skonsultuj się z lekarzem. No, chyba że lubisz bawić się w lekarza, wtedy proszę bardzo.
Co jest najlepsze na refluks krtaniowo-gardłowy?
Refluks… masakra. W 2023 roku, w maju, byłam u laryngologa, dr. Kowalskiego, bo ten okropny ból gardła już nie dawał się wytrzymać. Pamiętam, jak się dusiłam, jak miałam uczucie stałego drapania w gardle.
- Diagnoza: refluks krtaniowo-gardłowy.
Lekarz zalecił leki, ale ja wtedy zaczęłam się interesować ziołami. No i próbowałam.
- Rumianek: Herbata – pomogła trochę, ale nie za bardzo. Spodziewałam się więcej.
- Koper włoski: Też herbata, ale zapach mi nie pasował, więc piłam tylko kilka dni.
- Kminek: Ten był ok, ale na krótką metę.
- Prawoślaz lekarski: Najlepszy z tych ziołowych. Naprawdę łagodził ból.
Potem dodatkowo próbowałam jeszcze:
- Kurkuma: Dodawałam do jedzenia, ale szczerze? Nie widziałam żadnej różnicy. Może za mało?
- Imbir: Herbata z imbiram. W ogóle nie czułam ulgi. Beznadzieja.
- Siemię lniane: Kisiel z siemię lnianego. Fuj, ale faktycznie, pomagał trochę na ból.
Najważniejsze: zioła to tylko dodatek. Leki od laryngologa są niezbędne! Ja się nauczyłam, że nie ma cudownych rozwiązań. Trzeba kombinować, a i tak najlepiej posłuchać specjalisty. A tak na marginesie, zmieniłam tez dietę, zaczęłam jeść mniej kwaśnych potraw.
Lista rzeczy, które pomogły (subiektywna ocena):
- Prawoślaz lekarski (najprawdopodobniej, bo pamiętam, że to było najlepsze)
- Siemię lniane (mimo obrzydliwego smaku)
- Leki przepisane przez lekarza (oczywiście, bez tego ani rusz)
- Zmiana diety (eliminacja kwaśnych potraw)
Pamiętajcie – to moje doświadczenie. Każdy jest inny, więc to, co pomogło mnie, może nie pomóc wam. Zawsze konsultujcie się z lekarzem!
#Gardło Krtani #Leczenie Refluksu #RefluksPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.