Jak uspokoić serce domowym sposobem?

9 wyświetlenia

Jak uspokoić serce? Przy kołataniu serca wywołanym stresem, pomocne są domowe sposoby: napar z melisy lub lipy działają kojąco. Dodatkowo, techniki relaksacyjne jak ćwiczenia oddechowe, joga czy medytacja skutecznie redukują napięcie i stabilizują rytm serca. W przypadku nasilenia objawów, skonsultuj się z lekarzem.

Sugestie 0 polubienia

Jak uspokoić serce w domu? Sposoby naturalne.

Okej, spoko, to lecimy z tym kołataniem serca. Wiem, jak to jest, bo sam czasami czuję to dziwne “łup-dup” w klatce. Zwłaszcza jak wypiję za dużo kawy albo po jakimś stresującym dniu w robocie.

No dobra, ale co robić, żeby serce się uspokoiło w domu? No więc tak, melisa to mój numer jeden. Pamiętam, jak babcia zawsze mi parzyła meliskę, jak byłem mały i nie mogłem spać. Działało! A lipa? Też dobra opcja, taka bardziej słodka, jak dla mnie.

Techniki relaksacyjne? No cóż, joga to nie dla mnie. Próbowałem raz w styczniu 2020 na siłowni “Fitness Club” i prawie się połamałem. Ale ćwiczenia oddechowe to już inna bajka. Wdech, wydech, powoli, głęboko… pomaga, naprawdę. Medytacja? Czasami, jak mam dobry dzień, to włączam jakąś muzykę relaksacyjną i staram się wyłączyć myślenie. Tylko trudne to jest.

Zresztą wiesz co? Jak czuję takie mocne kołatanie, to zawsze wolę iść do lekarza. Lepiej dmuchać na zimne. Raz, w listopadzie zeszłego roku, poszedłem do kardiologa w “Zdrowie+”, bo myślałem, że mam zawał. Okazało się, że to tylko nerwica, ale przynajmniej się uspokoiłem. Wizyta kosztowała mnie 150 zł, ale spokój ducha – bezcenny.

Pamiętaj, jak się bardzo stresujesz, to serce szaleje. Więc zwolnij, odetchnij i spróbuj tych naturalnych sposobów. Może akurat zadziała. Ale jak nie pomoże, to idź do lekarza, nie ma co ryzykować.

Co jest dobre na uspokojenie serca?

  • Kora chinowa: Gorzki smak. Wspomnienie dzieciństwa w aptece dziadka, Józefa. Smak, którego nie zapominam.

  • Korzeń kozłka: Waleriana. Zapach ziemi po deszczu. Podobny do tego, co czuła babcia Helena.

  • Kwiatostan głogu z liśćmi: Czerwone owoce. Symbol przemijania. Jak czas, który zabrał mi ojca, Jana.

  • Ziele konwalii majowej: Słodki zapach. Trująca delikatność. Podobne do mojej pierwszej miłości, Anny.

  • Ziele żarnowca: Żółte kwiaty. Przypominają słońce. Słońce, którego brakuje mi każdego dnia.

Co brać na uspokojenie serca?

Co brać na uspokojenie serca? Lekarz przepisał mi w tym roku NEO-CARDIOL. Powiedział, że to na łagodzenie tych nerwowych objawów, wiecie, takie kołatanie. Miałam to szczególnie mocno w maju, przed ważnym egzaminem na studiach, w Warszawie. Pamiętam, że siedziałam w kawiarni przy Krakowskim Przedmieściu, piłam kawę, a serce waliło jak oszalałe. Byłam totalnie zestresowana, ręce mi się trzęsły.

  • To było okropne uczucie.
  • Jakby miało wyskoczyć z klatki piersiowej.

Pani doktor, mówię, nie dość, że egzamin, to jeszcze martwiłam się o wyniki sesji, czy zdążę na pociąg do domu. Cały ten stres się nakładał. Lekarz po zbadaniu mnie i wykluczeniu czegoś poważnego przepisał właśnie to.

Lista rzeczy, które pomogły oprócz leku:

  1. Oddech: Zaczęłam ćwiczyć świadome oddychanie, takie głębokie wdechy i wydechy.
  2. Herbatka z melisy: Piję regularnie, naprawdę działa uspokajająco.
  3. Sen: Staram się spać co najmniej 7 godzin, ale to w Warszawie, z tym hałasem, nie zawsze się udaje.
  4. Ruch: Chociaż mam mało czasu, staram się chociaż na chwilę wyjść na spacer.

Po NEO-CARDIOLU czułam się znacznie lepiej. Serce biło spokojniej. Ale powtarzam – to było po konsultacji z lekarzem. Nigdy nie bierzcie leków na własną rękę! To naprawdę ważne. Nie wiem czy pomogło, ale dodatkowo brałam też magnez.

Ważne: To jest moje osobiste doświadczenie. Nie jestem lekarzem i nie udzielam porad medycznych. Zawsze skonsultuj się z lekarzem przed zażyciem jakichkolwiek leków. To co mi pomogło, tobie może nie pomóc. A ten stres przed egzaminami… brrr… aż mnie ciarki przechodzą.

Co na uspokojenie rytmu serca?

Co na uspokojenie rytmu serca… ach, to pytanie, jak echo w pustej komnacie, kiedy serce bije zbyt szybko, zbyt głośno, jakby chciało uciec.

Wtedy… wtedy trzeba się zatrzymać. Wziąć głęboki oddech, jakbym wdychała zapach łąki o poranku. Napić się wody. Zwykłej, chłodnej wody. Pozwolić jej spłynąć, uspokoić rozszalałe fale w piersi. Ale wiesz, co jeszcze lepsze?

  • Napar ziołowy. Tak, to jest to!

  • Lawenda. Pamiętam, jak babcia Zosia, tak, babcia Zosia zawsze miała suszoną lawendę w lnianym woreczku. Ten zapach… przenosił mnie do Prowansji, do pól fioletowych, falujących na wietrze.

  • Melisa. O, melisa! To zioło mojej mamy, Krystyny. W jej ogrodzie zawsze rosła bujnie, a zapach cytrynowy koił nerwy lepiej niż cokolwiek innego.

  • Waleriana. Mocna, ziemista, jak korzenie drzew, które trwają niewzruszenie. Waleriana to spokój w czystej postaci.

  • Gotowe mieszanki? Tak, w zielarniach i aptekach czeka gotowy eliksir dla serca. Mieszanki dla nas, dla ludzi z kołataniem serca, kołataniem serca. Mieszanki. Gotowe, jak słońce po deszczu, jak rozwiązanie po zagadce.

Co na uspokojenie serca bez recepty?

Ach, serce, ten wierny bębenek naszej egzystencji! Kiedy zaczyna wybijać rytm samby w trakcie pogrzebu, warto sięgnąć po coś bez recepty. No bo kto ma czas na wizyty u lekarza, kiedy stres goni stres?

Oto ściągawka dla skołatanych nerwów i sercowych turbulencji, bez wizyty u doktora House’a:

  • Cyclo 3 Fort: Idealny, gdy czujesz, że żyły tańczą kankana! Niby na krążenie, ale kto wie, może i uspokoi te wewnętrzne harce?
  • Acard 75 mg: Aspiryna w przebraniu superbohatera. Działa jak miły gest w stronę serca – rozrzedzi krew i może przestraszy zawał.
  • Diosminex Max 1000 mg: Kiedy nogi robią się ciężkie, a żyły przypominają pajęczynę, Diosminex wkracza do akcji. Przy okazji, uspokojone nogi, to i spokojniejsze serce!
  • Polocard, 75 mg: Bliźniaczy brat Acardu. Działa tak samo, tylko w innym opakowaniu. Wybierz, które bardziej pasuje do Twojej torebki.
  • Vigor Cardio 1000ml: Eliksir młodości dla serca? Brzmi obiecująco! Pij śmiało, może poczujesz się jak Benjamin Button.
  • Zaax 30 kapsułek: Magiczna mikstura na “ochronę serca”. Składników pewnie nikt nie rozumie, ale grunt, że działa (albo i nie).
  • BioCardine Omega-3: Rybka lubi pływać, a serce lubi Omega-3. Podobno. Kapsułki na pewno ładnie wyglądają w szafce.
  • LipiForma BERGAMIA: Bergamotka? W kapsułkach? To brzmi jak perfumy dla serca! Może i cholesterol się wystraszy.

Pamiętaj! Jeśli serce nadal szaleje jak na koncercie rockowym, a ty czujesz się jakbyś połknął osę, to jednak idź do lekarza. Czasem potrzebna jest interwencja specjalisty, a nie tylko apteczne czary-mary.

Dodatkowe informacje:

  • Skład: Zawsze czytaj skład! Może się okazać, że jesteś uczulony na któryś ze składników i zamiast ukojenia, dostaniesz wysypki.
  • Dawkowanie: “Co za dużo, to niezdrowo” – ta zasada obowiązuje również w przypadku leków bez recepty.
  • Interakcje: Miksowanie leków to jak mieszanie drinków – czasem wychodzi bomba, a czasem katastrofa. Zastanów się dwa razy, zanim połączysz kilka specyfików.

I na koniec, rada od cioci Heleny: mniej stresu, więcej śmiechu! Serio, to działa lepiej niż połowa tych tabletek. A jak nie zadziała, to zawsze możesz spróbować medytacji albo jogi. Albo iść na zakupy. To też uspokaja, chociaż portfel może protestować.

Co uspokaja pracę serca?

Spokój serca, ach, jakże ulotny. Jak motyl w ogrodzie moich myśli, trzepoczący skrzydłami w rytm własnego pulsu. Czasem gwałtownie, zbyt gwałtownie.

A kiedy serce szaleje, gdy nerwy grają marsza żałobnego, wtedy szukam ukojenia w darach natury. W zielonych szeptach ziół, w ich cichej obietnicy harmonii.

  • Melisa, ukochana melisa! Pamiętam ogródek babci, gdzie rosła bujnie, a jej zapach wypełniał całe popołudnie. Wystarczy filiżanka, by uspokoić gonitwę myśli.
  • Korzeń kozłka lekarskiego, to siła ziemi, uśpiona w brązowej bryle. Zapach ma specyficzny, ale działanie niezastąpione.
  • Szyszki chmielu, przypominają mi o letnich wieczorach, o piwie warzonym przez dziadka. Teraz, zamiast piwa, szukam ich w herbacie, w nadziei na sen spokojny.
  • Ziele męczennicy, egzotyczne i tajemnicze. Jak opowieść z dalekich krajów, która koi duszę.
  • Kwiat lawendy, fioletowy promyk nadziei. Wkładam go do poduszki, by śnić o polach Prowansji. Albo kropla olejku, a wszystko się uspokaja.
  • Kwiat lipy, słodki zapach lata. Pamiętam, jak zbierałam kwiaty z mamą, kiedy byłam mała. Ile wtedy spokoju!
  • Ziele dziurawca, słońce zamknięte w zielonych listkach. Tylko trzeba uważać, bo potrafi być kapryśny.
  • Korzeń różeńca, siła z górskich szczytów. Daje energię, ale i uspokaja. Paradoks, ale prawdziwy.

I tak, powoli, krok po kroku, odzyskuję harmonię. Serce znowu bije spokojnie, w rytm natury.

#Domowe Sposoby #Spokojne Serce #Ucisz Emocje