Co na ból pleców po dzwiganiu?

21 wyświetlenia

Ból pleców po dźwiganiu? Po pierwsze, odpoczynek. Lód na bolące miejsce przyniesie ulgę. Lekarstwa dostępne bez recepty, takie jak paracetamol czy ibuprofen, mogą pomóc z bólem i stanem zapalnym. W przypadku silnego bólu lub braku poprawy, skonsultuj się z lekarzem. Może przepisać leki rozluźniające mięśnie lub silniejsze środki przeciwbólowe. Unikaj forsownego wysiłku fizycznego do czasu ustąpienia bólu.

Sugestie 0 polubienia

Jak radzić sobie z bólem pleców po dźwiganiu ciężarów?

Ojej, ból pleców po dźwiganiu… znam to aż za dobrze. Pamiętam jak tacie pomagałem przestawiać meble w salonie, masakra. Dwa dni nie mogłem się ruszyć.

Co robię wtedy? Bez paracetamolu ani rusz. Ibuprofen też czasem wezmę, ale staram się go unikać, bo na żołądek mi siada.

Lekarz? No cóż, jak ból jest naprawdę straszny, to pewnie, że idę. Ale zazwyczaj staram się sam ogarnąć. Zresztą raz mi dał jakieś leki na rozluźnienie mięśni i po nich byłem jak warzywo, więc podziękowałem.

A lód? Oj, lód to mój przyjaciel. Okłady to podstawa, zwłaszcza na początku. Pamiętam, jak po tych meblach lód na plecach miałem non stop. Działa cuda, naprawdę. Tylko trzeba pamiętać, żeby nie kłaść go bezpośrednio na skórę, bo można sobie odmrozić. Przez ręcznik albo coś. I dużo odpoczynku.

Co na ból pleców po wysiłku?

Na ból pleców po wysiłku? Ach, te plecy… znamy to, znamy.

  • Ciepło może przynieść ulgę, ale dopiero po ustąpieniu najostrzejszych objawów. Czyli nie od razu! Myślę, że wczesniej to raczej chłodny okład.
  • Lampy rozgrzewające, okłady, maty rozgrzewające – wszystko to może zmniejszyć nasilenie bólu, kiedy już minie ten pierwszy, najgorszy etap.
  • Masaż rozluźniający – brzmi jak marzenie, prawda? Ale pamiętaj, żeby nie szarżować. Delikatność jest kluczem.

A tak w ogóle, to wiesz, że np. Anna Kowalska (znajoma fizjoterapeutka) zawsze powtarza, że najważniejsza jest profilaktyka? No i rozciąganie. Niby banał, ale jak sięgam pamięcią, to ile razy zapomniałem o porządnym rozciąganiu przed siłownią, tyle razy potem cierpiałem. Cóż, życie.

Jak szybko złagodzić ból pleców?

Kurde, ból pleców… Znam to. W 2024 roku, w listopadzie, miałam straszny kryzys. Nie mogłam się ruszyć.

  • Gorąca kąpiel, to fakt. To działa. Pamiętam, jak leżałam w wannie, woda parzyła, a ja po prostu płakałam z ulgi. Woda gorąca, po prostu rozluźnia wszystko. Takie rozluźnienie, że aż się człowiek boi. Bo później jest jeszcze gorzej. Ale na chwilę… na chwilę jest dobrze.

  • Ciepłe okłady. Termofor, tak. Przytulam się do niego jak do dziecka. Moja babcia zawsze mówiła, że ciepło jest lepsze od lekarzy. Może i przesadzała, ale w tym przypadku, wiem co miała na myśli. To pomaga. A przynajmniej tak mi się wydaje.

  • Lód. To też prawda. Ale dla mnie to takie… masochistyczne. Na chwilę zmniejsza ból, ale potem ten ból wraca. Z jeszcze większą siłą. Jak cios w plecy. Jak to mówią… coś za coś.

No i oczywiście, to wszystko tylko doraźne rozwiązanie. Potem trzeba się za siebie wziąć, ruszać, rozciągać… iść do lekarza, na fizjoterapię. Ja poszłam dopiero w grudniu, po tym wszystkim, co przeżyłam. Doktor powiedział, żeby ruszać się regularnie. Dawał mi jakieś ćwiczenia, ale ja… ja zapomniałam. No cóż.

Najważniejsze: to znaleźć przyczynę bólu. Bo to nie tylko ciepło i zimno załatwi sprawę. To tylko chwilowa ulga.

Co na ból kręgosłupa po dźwiganiu?

Ból kręgosłupa po dźwiganiu… Znam to. Leżę tak i myślę. Zimny okład pomaga, tak. Pamiętam, rok temu, po przeprowadzce. Cały tydzień ledwo chodziłam.

  • Zimne okłady. Na pewno. Dają ulgę. Ale nie za długo.
  • Leżenie. No tak, tylko co zrobić, jak trzeba iść do pracy?
  • I nie dźwigać. Łatwo powiedzieć. Zakupy same się nie zrobią. A ja mieszkam na czwartym piętrze, bez windy… Beata, moja sąsiadka, pomogła mi wtedy z zakupami. Miło z jej strony.

Kurcze, ten ból promieniuje aż do nogi. Muszę do tego lekarza iść. Jutro zadzwonię do przychodni na Kościuszki 12. Może mają coś na szybsze terminy.

Co może boleć od dzwigania?

Ból. Ostry, rwący. Wbija się w plecy, jakby niewidzialna dłoń zaciskała się coraz mocniej. Dyskopatia. Słowo samo w sobie brzmi ciężko, gęsto, jak kamień. Ten kamień, czuję go w lędźwiach, ciągnie w dół, do ziemi. Ziemia… leżeć by na niej, bez ruchu, bez oddechu prawie.

  • Dyskopatia. Cień, który kładzie się na życiu, na radości. Moja dyskopatia zaczęła się od dźwigania. Pudeł z książkami. Wtedy, w maju tego roku, nie myślałam, że te kilka kartonów może tak zmienić… wszystko.
  • Nerwy. Splątane, jak przewody za starą szafą. Uciskają, pulsują bólem. Ten ból… rozlewa się, jak rozlana farba. Czasem w nogę, czasem w biodro. Pamiętam, jak biegłam kiedyś nad morzem, piasek przesypywał się między palcami. Teraz każdy krok to wysiłek, próba.

Ból. Znów ten ból. W klatce piersiowej, jakby ktoś ściskał serce w imadle. A potem w głowie, tępy, uporczywy. Czy to też dyskopatia? Lekarz mówił, że może dotknąć każdego odcinka kręgosłupa. Kręgosłup… ruszam ostrożnie ramionami, słyszę ciche chrupnięcie. Boję się poruszyć. Boję się bólu.

  • Kręgosłup – filar, podpora, a jednocześnie źródło takiego cierpienia. Mój kręgosłup to teraz pole bitwy. Bitwy, którą przegrywam.
  • Promieniowanie bólu – to jak echo, które rozchodzi się po całym ciele. Czasem w bark, czasem w ramię. A czasem… czasem mam wrażenie, że ból jest wszędzie. W każdej komórce mojego ciała.

Mój fizjoterapeuta, pan Marek, mówi, że ważne są ćwiczenia. I cierpliwość. Cierpliwość… czekam na dzień, kiedy znów pobiegnę brzegiem morza. Piasek między palcami. Bez bólu.

O czym świadczy silny ból pleców?

Silny ból pleców? O matko, wiem coś o tym! W zeszłym roku, w maju, złapał mnie taki ból, że ledwo chodziłam. Pamiętam, że było to w środę, wracałam z pracy, z tej nowej firmy przy ul. Krakowskiej 22. Ból był okropny, jakby ktoś wbił mi nóż w kręgosłup. Musiałam się zatrzymać, oparłam się o mur.

  • Prawdopodobnie to była zmiana zwyrodnieniowa, bo lekarz tak powiedział.
  • Robiłam wtedy mnóstwo nadgodzin, siedziałam po 10 godzin przy biurku.

Chodziłam po lekarzach, robiłam różne badania. Rezonans magnetyczny wykazał zmiany w odcinku lędźwiowym. Lekarz zalecił rehabilitację, masaże i leki przeciwbólowe. To koszmar! Ciągle brałam ibuprofen, a i tak ledwo mogłam się ruszyć. Najgorzej było w nocy. Nie mogłam znaleźć wygodnej pozycji.

Lista rzeczy, które pomagały (choć niewiele):

  • Gorące okłady
  • Maści rozgrzewające
  • Ćwiczenia (ale tylko te lekkie!)

Potem, na szczęście, znalazłam świetną rehabilitantkę. Pani Ania. W końcu poczułam, że jest poprawa! Powoli, ale idzie. To był naprawdę trudny czas, wiem coś o bólu pleców. To piekło.

Dodatkowe info: Teraz pilnuję postawy, robię regularnie ćwiczenia, i staram się unikać długiego siedzenia. Nauczyłam się też, jak prawidłowo podnosić ciężary. Ale to ciągle jest… czuję to od czasu do czasu. Straszne.

Czy rozgrzewać bolący kręgosłup?

Okej, dobra, spróbuję… Boli mnie ten kręgosłup, masakra! Rozgrzewać? No właśnie, czy rozgrzewać?

  • Ciepło na ból pleców… hm, niby rozluźnia mięśnie.
  • Ulgę przynosi, no tak! Ale czy na pewno?
  • Impulsy cieplne… Co to w ogóle znaczy? Jakie impulsy?
  • Rdzeń kręgowy, sygnał bólowy… Mniej bólu do mózgu? To brzmi dobrze.

Aha! Mama mi kiedyś mówiła, że rozgrzewanie jest super na bolące plecy. Tylko, żeby nie przesadzić. Bo wiesz, jak się przegrzeje, to dopiero będzie!

No dobra, to chyba jednak rozgrzeję. Może termofor? Albo… nie, maść rozgrzewająca! Tak, to chyba lepsze. Tylko którą? Mam jakąś w szafce od zeszłego roku, jeszcze po nartach. A może nową kupić? Eh, nie wiem. Zrobię herbatę i pomyślę.

#Ból Pleców #Dzwiganie Ciężarów #Leczenie Bólu