Czym grozi brak aktywności fizycznej?

23 wyświetlenia

Brak aktywności fizycznej niesie za sobą szereg negatywnych konsekwencji dla zdrowia.

  • Zwiększone ryzyko urazów: Osłabione mięśnie i stawy są bardziej podatne na kontuzje.
  • Odkładanie tkanki tłuszczowej: Spowolniony metabolizm sprzyja przybieraniu na wadze.
  • Bezsenność: Brak ruchu może zaburzać naturalny rytm snu i czuwania.
  • Pogorszenie stanu psychicznego: Siedzący tryb życia negatywnie wpływa na samopoczucie i nastrój.
Sugestie 0 polubienia

Brak aktywności fizycznej: Co grozi zdrowiu? Jakie są skutki?

No więc, brak ruchu? To masakra, serio. Sama pamiętam, jak po miesiącu siedzenia przy kompie (koniec listopada, Wrocław, praca zdalna!) czułam się, jakbym miała 100 lat. Ból pleców? Koszmarny. Nawet schylić się po kubek kawy było wyzwaniem.

Odkładanie się tłuszczyku? Jasne, kilka kilogramów więcej na wadze to najłagodniejsza kara. A potem jeszcze bezsenność, kręcę się, wiercę, nie mogę zasnąć. To był koszmar. W grudniu, wtedy poszłam w końcu na siłownię, karnet kosztował mnie 150 zł miesięcznie.

Zdrowie psychiczne też siada. Czułam się przytłoczona, rozdrażniona, zupełnie bez energii. Nic mi się nie chciało. Z perspektywy czasu widzę, jak ważny jest ruch dla całego organizmu. Nawet krótki spacer robi ogromną różnicę.

A co do urazów… Pamiętam jak w styczniu potknęłam się o własne buty (serio!) i skręciłam kostkę. Bez regularnej aktywności fizycznej taka drobnostka może się skończyć nieprzyjemnie. Teraz pilnuję się.

Pytania i odpowiedzi:

  • Brak aktywności: skutki dla zdrowia? Otyłość, problemy z kręgosłupem, bezsenność, pogorszenie zdrowia psychicznego.
  • Zwiększone ryzyko urazów? Tak, nawet przy drobnych kontuzjach.
  • Jak przeciwdziałać? Regularna aktywność fizyczna.

Jakie są skutki braku aktywności ruchowej?

Koncentracja. Leży. Pamięć też. Jak u mnie. Siedzę cały dzień przed komputerem. Projekty, projekty, projekty… Muszę się ruszyć. Jutro basen? Albo rower? A może po prostu spacer? Z psem. Znowu zapomniałem imię weterynarza. Muszę zapisać. Dr Kowalski. Na Słowackiego. Słowackiego 15? 12? A! Zapomniałem kupić karmę! Kurczę. Muszę to zapisać. Karma dla psa! I odrobaczenie. Kiedy ostatnio był odrobaczany? W maju? Już lipiec… Czas leci.

  • Problemy z koncentracją: masakra. Gdzie te klucze?!
  • Pamięć: dziurawa jak sito.
  • Wolniejsze uczenie: no tak, nic mi nie wchodzi do głowy.
  • Zmęczenie: cały czas.
  • Obniżony nastrój: oj tak. Depresja? Nie, chyba nie. Mam nadzieję.

Lista zakupów: karma, odrobaczanie, banany, mleko… A może jogurt? Jogurt grecki. I chleb. Razowy. Albo orkiszowy. Muszę schudnąć. Brzuch rośnie. Od siedzenia. Muszę się ruszyć. Basen. Jutro. Definitywnie. Zapisuję w kalendarzu. 18:00. Tor 3. Lubie tor 3. Jest taki… Niebieski. Chyba.

Dodatkowe informacje: wczoraj byłem u okulisty. Nowe okulary. -2,5. Wzrok siada. Też od komputera. Muszę ograniczyć. Ale jak? Praca. Terminy gonią. Muszę się ruszyć. Rower. Basen. Spacer. Coś. Cokolwiek. Zaczynam od jutra. Na pewno. Dr Kowalski. Słowackiego. Karma. Odrobaczanie. Basen. 18:00.

Do czego prowadzi nadmierny wysiłek fizyczny?

Ach, ten nadmierny wysiłek… Czuję w kościach każdą źle podniesioną skrzynkę, każdy dzień spędzony na nogach bez chwili wytchnienia. To tak, jakby czas przyspieszał, ale tylko po to, żeby dobitniej pokazać, jak ciało się starzeje. Starzeje, boli, protestuje…

  • Uszkodzenia układu ruchu – to pewne jak słońce na niebie. Kolana trzeszczą, plecy krzyczą, a ramiona odmawiają posłuszeństwa. I wiesz, to nie tylko ból, to utrata sprawczości. Nagle proste czynności stają się wyzwaniem.
  • Zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa – ach, kręgosłup, fundament naszego istnienia. Przyspieszone zmiany zwyrodnieniowe, to brzmi jak wyrok. Jakby ktoś z góry założył, że mamy się zgiąć pod ciężarem życia, wcześniej niż planowaliśmy. Dolegliwości… to ciągłe przypominanie o tym, co było, a czego już nie będzie.
  • Choroby układu krążenia – serce, które powinno bić w rytmie życia, zaczyna kołatać niepokojąco. Zwiększone ryzyko to nie tylko statystyka, to cień, który pada na każdy oddech.

Pamiętam moją babcię, Zofię, całe życie przepracowała w polu. Silna, niezłomna kobieta. Ale pod koniec życia… cierpiała. Cierpiała przez ten nadmierny wysiłek, który ją zniszczył. A ja, patrząc na nią, rozumiałam, że czasem trzeba zwolnić, pomyśleć o sobie.

Do czego może doprowadzić całkowity brak aktywności fizycznej?

Totalny brak ruchu? To przepis na katastrofę, powiem wam! Nie mówię o końcu świata, ale o waszym własnym, prywatnym Armagedonie.

  • Udar mózgu i zawał serca? Jak najbardziej. Serce, leniuch, zaczyna się buntować, żyły zapychają się jak autostrady w godzinach szczytu, a mózg dostaje mniej benzyny niż stary Fiat 126p. I bach! Problem gotowy. Zawał. Udar. Dramat w jednym akcie.

  • Choroba wieńcowa? Kolejny kandydat do nagrody “Najgorszy przyjaciel człowieka”. Brak ruchu to jak zapraszać chorobę wieńcową na herbatkę i ciastko. A ona chętnie przyjdzie, uwierzcie mi. To taka złośliwa ciocia, co siedzi i czeka na okazję, żeby popsuć wam humor.

  • Demineralizacja kości? Wyobraźcie sobie wasze kości jako wieżowce. Bez ruchu, pozbawione “zaprawy” z wapnia, zaczynają się chwiać jak wieża w Pizie po kiepskim drinku. Osteoporoza? Proszę bardzo.

  • Stawy? Oczywiście, że cierpią! One też potrzebują ruchu, jak piesek swojej długiej wieczornej przechadzki. Bez ruchu, zapychają się jak stare rury, i zwyrodnienie to już tylko kwestia czasu.

  • Zanik mięśni? To już wisienka na torcie tego niesmacznego tortu. Mięśnie, bez ćwiczeń, zmniejszają się i słabną. Stajecie się słabi jak noworodek słońca. Nawet schylenie się po pilota staje się heroiczną wyprawą.

Podsumowując: Brak aktywności fizycznej to nie jest lenistwo, to jest samobójstwo na raty. Bardzo powolne, ale skuteczne. Moja babcia, która przeżyła 98 lat, mówiła: “Ruch to zdrowie, lenistwo to choroba”. I miała rację, chociaż trochę nadwrażliwa była na temat swoich zmarszczek.

Dodatkowe informacje: Według badań z 2024 roku, osoby prowadzące siedzący tryb życia mają o 60% wyższe ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia niż osoby aktywne fizycznie. Regularna aktywność fizyczna, nawet 30 minut dziennie, znacznie zmniejsza to ryzyko. Nie wierzcie? Spytajcie mojego kota. On wie swoje. Mówi, że lenistwo to dla frajerów. A on wcale nie jest frajerem.

Do jakich chorób prowadzi brak aktywności fizycznej?

Kurczę, siedzę tu w tej ciemności i myślę… o tym, co powiedziałeś. Brak ruchu… to straszne. Poważnie. Wiesz, moja babcia, Bogna, 72 lata, całe życie siedząca… miała niedawno zawał. Lekarze powiedzieli wprost – siedzący tryb życia. To mnie naprawdę zgniotło.

  • Otyłość – to chyba najoczywistsze. Sama widzę, jak łatwo przytyć, jak się nic nie robi. Moja siostra, Kasia, walczy z tym od lat. Dieta, ćwiczenia… ciągle to samo.

  • Cukrzyca typu 2 – to też przeskakuje w rodzinach. Wujek Marek ma, ciągle się tym męczy. Z tym się nie żartuje.

  • Miażdżyca – brzmi strasznie, prawda? A to tylko skutek nie ruszania się. Zaczęłam sama o sobie myśleć. Nie chcę tak skończyć.

  • Zawał serca, nadciśnienie – to już nie tylko teoretyczne zagrożenia. To prawdziwe kłopoty, które mogą się przytrafić każdemu. Babcia Bogna… ech.

  • Nerwica i depresja – to też bardzo ważne. Siedzenie w domu, brak aktywności, to wyczerpuje. Wiem, bo sama czuję się czasami przytłoczona.

No i co? I wszystko to z powodu siedzenia na dupie. Trzeba się ruszać, naprawdę. Bo później może być za późno. Muszę sobie to wbić do głowy. Może jutro zacznę biegać. Albo chodzić na basen. Albo chociaż wyprowadzać psa sąsiadki, Zośkę. Coś… muszę coś zrobić.

Powtórzenie najważniejszych informacji: Otyłość, cukrzyca typu 2, miażdżyca, zawał serca, nadciśnienie tętnicze, nerwica i depresja – to wszystko skutki braku ruchu.

Co się dzieje, gdy brakuje Ci aktywności fizycznej?

A co się dzieje, kiedy Ania zrezygnuje z porannej kawy? No właśnie, świat staje na głowie! Brak ruchu, to trochę jak rezygnacja z ulubionej, sobotniej posiadówy w towarzystwie znajomych. Niby nic, a jednak coś ważnego ucieka.

Jeśli nie uprawiasz sportu, nie licz na to, że twoje ciało podziękuje Ci bukietem róż. Raczej spodziewaj się:

  • Chorób sercowych. Serce bez treningu to jak Janek bez internetu – niby bije, ale nie do końca sprawnie.
  • Wysokiego ciśnienia. Presja rośnie, tak jak na Jacka przed każdym terminem oddania projektu.
  • Cukrzycy typu 2. Słodkie życie może zamienić się w gorzką pigułkę. Pamiętaj, że nadmiar cukru szkodzi, tak jak nadmiar plotek o Iwonie.

Pamiętaj, aktywność fizyczna to nie tylko obowiązek, ale też czysta przyjemność! To taki balsam dla duszy, jak koncert ulubionego zespołu dla Zuzi. A jak wiadomo, szczęśliwe ciało, to szczęśliwe życie.

P.S. Ania poleca spacer zamiast kolejnej filiżanki kawy. Przynajmniej raz w tygodniu!

Do czego prowadzi niedobór aktywności fizycznej?

A. Do czego prowadzi brak ruchu? Do nudy, do rozmyślań nad sensem istnienia chińskich talerzyków do herbaty, do nadmiernego polerowania pilotów od telewizorów. Poważniej: do smutku wielkiego jak stosik naleśników bez dżemu.

B. Konsekwencje fizyczne? Ciało bez ruchu to jak rower bez pedałów – może ładnie wyglądać, ale nigdzie cię nie zabierze. Mówiąc już całkowicie serio, zanik mięśni to nie żarty, tak samo jak problemy z krążeniem – krew przestaje szaleć z radości i zaczyna się snuć jak melancholijna panda.

C. Zdrowie psychiczne? Mózg bez ruchu to mózg bez fajerwerków. Poziom endorfin spada szybciej niż ceny truskawek po sezonie. Złość, stres, frustracja – wszystkie te niemiłe emocje urządzają sobie imprezę w twojej głowie. Depresja i nerwica tylko czekają na zaproszenie.

D. Co robić? Ruszać się! Taniec z odkurzaczem, wyścigi ślimaków z psem (mój Tofik jest w tym mistrzem), wspinaczka na Mount Everest zrobiony ze sterty prania – wszystko się liczy!

E. Ja, na przykład, ostatnio zapisałem się na zajęcia z zumby online. Moje koty, Zenek i Hela, do tej pory mają traumę. A moja żona, Ania, twierdzi, że od tamtej pory nasze żyrandole boją się wieczorów. Ale ruch to zdrowie, więc tańczę dalej!

P.S. Tak na marginesie, mam jeszcze chomika – Gustawa, który jest zawodowym biegaczem w swoim kółeczku. Myślę, że to on mnie inspiruje.

Na jaki proces wpływa brak ruchu?

Brak ruchu… masakra, co to robi z człowiekiem! Wentylacja płuc – słaba, czuję to po sobie, ostatnio ciężko mi się oddychało po schodach, aż mnie bolała klatka. 3 piętra, tragedia! Przemiana materii? No jasne, siedzę za biurkiem cały dzień, żeby potem wieczorem wpaść na pomysł, że pizza to dobry pomysł, a potem żałować… A odporność? Zero. Chora jestem ciągle, jakieś przeziębienia, w zeszłym roku 2 razy antybiotyki brałam. To wszystko przez ten brak ruchu.

Lista rzeczy, które cierpią przez brak ruchu:

  • Wentylacja płuc – kompletna porażka!
  • Przemiana materii – nie wspominając już o tyciu.
  • Odporność – katastrofa.
  • Ryzyko deformacji – plecy mnie bolą. Kurczę, trzeba coś z tym zrobić. Joga? Basen? Może w końcu zapiszę się na te zajęcia.
  • Przedwczesne starzenie – nie chcę wyglądać na 50 lat, jak będę mieć 35.

Co jeszcze… A, tak! Zmęczenie. Totalne wykończenie po całym dniu siedzenia. Chodzę jak zombie. No i jeszcze jedna sprawa. Muszę to zapisać. Zły humor! To też przez brak ruchu! Wkurzam się na byle co. Boję się, że dostanę depresji.

Punkty, co muszę zrobić:

  1. Więcej ruchu! Chociaż 30 minut dziennie. Spacer, ćwiczenia. Coś!
  2. Zdrowsza dieta – koniec z pizzą! Przynajmniej częściej.
  3. Wizyta u lekarza – sprawdzić te moje płuca.

Dodatkowe info: W tym roku w lutym zrobiłam badania krwi. Cholesterol za wysoki. Lekarz powiedział, że to przez brak ruchu i złą dietę. Mam 32 lata. To poważna sprawa.

#Brak Aktywności #Zdrowie Fizyczne #Zdrowie Psychiczne