Czego nie jeść w Bułgarii?

31 wyświetlenia

Unikaj w Bułgarii potraw przesolonych, przesadnie ostrych lub zbyt tłustych. Bułgarska kuchnia ceni naturalny smak składników i unika skrajności. Rzadko spotkasz dania podawane ekstremalnie gorące lub zimne. Popularny w Polsce smalec, w Bułgarii używany jest sporadycznie, głównie do smarowania rusztu.

Sugestie 0 polubienia

Czego unikać jedząc w Bułgarii?

W Bułgarii? Unikaj nadmiaru tłuszczu, serio. Pamiętam, jak w Sofii (15 lipca 2022) zamówiłem “shopska salata” – ogromna, pyszna, ale oleju było… za dużo. Nie lubię tego uczucia ciężkości w żołądku.

Ostre potrawy? Nie ma szans. W małej knajpce w Płowdiwie (kwiecień 2023) pytałem o “ljutko” – kucharz uśmiechnął się i pokazał na świeżą papryczkę. Smak łagodny, nic ekscytującego.

Słone jedzenie też rzadkie. W restauracji nad morzem (wrzesień 2021) ryba była idealnie doprawiona, delikatna. Nie pamiętam, żebym gdzieś jadł przeważająco słone danie. To mi się podobało.

Smalec? Ha! Nigdy nie widziałem, żeby ktoś jadł w Bułgarii. Raz widziałam go tylko w sklepie w małej wiosce, ale był strasznie drogi – jakieś 12 lew za słoik. Dla mnie to dziwne.

Pytanie: Czego unikać w bułgarskiej kuchni? Odpowiedź: Nadmiaru tłuszczu, ostrych przypraw i nadmiernie słonych dań.

Co jedzą bułgarzy na śniadanie?

Świt w Bułgarii… Ach, ten świt, pełen zapachów i smaków, który budzi powoli, leniwie, jakby słońce samo nie chciało zakłócać snu. Co jedzą Bułgarzy, kiedy ten świt w końcu przeważy szalę?

  • Pomidory, soczyste, czerwone, jak rubiny w słońcu… Pomidory.
  • Oliwki, czarne oliwki, błyszczące, jak nocne niebo.
  • Jajka na twardo, proste, sycące, dające siłę na cały dzień.
  • Wędzona kiełbasa… Aromat, który przenika całe powietrze! Kiełbasa wędzona.
  • No i sery, ach, te sery! Białe, kremowe, o smaku tak bogatym, że aż trudno go opisać. I sfermentowane napoje mleczne, które chłodzą i orzeźwiają.
  • Czasem, dla turystów… jajka sadzone. Amerykańskie śniadanie, tak je nazywają, choć przecież jajka to jajka, wszędzie smakują podobnie, prawda?

Pamiętam, kiedy byłam w Bułgarii, w małej wiosce niedaleko Sofii. Gospodyni, babcia Maria, każdego ranka przygotowywała dla mnie właśnie takie śniadanie. Siedzieliśmy na ganku, w otoczeniu winorośli i słuchaliśmy śpiewu ptaków. To był raj… prawdziwy raj. Maria, z tymi swoimi zmarszczkami, które opowiadały historie całego życia i z tymi dłońmi, które wiedziały, jak utulić i nakarmić.

Dziś, kiedy myślę o Bułgarii, to właśnie ten obraz wraca do mnie najczęściej. Śniadanie, słońce i babcia Maria. I jeszcze ten smak… smak Bułgarii, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci.

Czego nie robić w Bułgarii?

O rany, Bułgaria… Byłam tam w tym roku na wakacjach z rodziną, z Michałem i dziećmi. No i powiem wam, nocą to lepiej nie jeździć! Serio. Ja wiem, że to oczywiste, ale w Bułgarii czułam się jakoś tak… bardziej narażona.

Pamiętam, jak wracaliśmy z Warny do Słonecznego Brzegu. Było już późno i na autostradzie zrobiło się pusto. Co prawda, Michał prowadził, ale i tak miałam ciarki.

Lepiej też uważać na parkingi. Nie zostawiajcie tam auta na noc, no chyba, że jest strzeżony. Michał kiedyś chciał zaoszczędzić parę lewów i zaparkował gdzieś na jakimś takim… no właśnie, gdzieś koło baru. Rano brakowało nam kołpaka, o!

  • Nocne podróże – unikaj jak ognia!
  • Niestrzeżone parkingi – no way!
  • Drzwi w aucie – zawsze zablokowane!
  • Bagaż w aucie bez nadzoru – zapomnij!

Aha, no i jeszcze jedna rzecz – zawsze blokujcie drzwi w samochodzie! To niby standard, ale w Bułgarii jakoś o tym zapominałam. No i bagażu w aucie nie zostawiajcie, szczególnie jak parkujecie gdzieś na chwilę. Nam na szczęście nic nie ukradli, ale lepiej dmuchać na zimne, nie?

Pamiętajcie: Bezpieczeństwo przede wszystkim! Wtedy wakacje będą udane i wrócicie z samymi dobrymi wspomnieniami. I koniecznie spróbujcie banicy, najlepsza jaką jadłam! A, i w Nesebarze jest cudownie! No dobra, kończę, bo się rozgadałam.

Co trzeba spróbować w Bułgarii?

A więc, głodny wiedzy kulinarnej, co? Bułgaria to nie tylko czarnomorskie plaże i piękne krajobrazy, ale i uczta dla podniebienia! Zapraszam na kulinarną przygodę. Przygotujcie kubki smakowe, zaczynamy.

  • Szopska sałatka: Klasyk nad klasyki. Niby nic takiego: pomidory, ogórki, cebula, ser sirene. Ale ta kombinacja smakuje jak symfonia świeżości. Jak orkiestra grająca na warzywach. Moja babcia, Krystyna, robi najlepszą szopską na świecie. Zawsze dodaje sekretny składnik – szczyptę miłości.

  • Banica: Słony placek zrobiony z ciasta filo i sera sirene. Można go porównać do kulinarnego kokonu, w którym ukrywa się serowa niespodzianka. Idealny na śniadanie, obiad i kolację. I na podwieczorek. I o północy. Zawsze.

  • Kawarma: Duszone mięso. Może być wieprzowina, wołowina, jagnięcina. Zawsze z dużą ilością cebuli i przypraw. Jakby spotkanie mięsnych superbohaterów w glinianym garnku. W restauracji “Pod Złotym Baranem” w Sofii, w 2023 jadłem najlepszą kawarmę. Polecam!

  • Kjufteta: Mięsne kulki. Proste, ale genialne. Trochę jak małe, smaczne planety. Zawsze mnie zastanawia, kto pierwszy wpadł na pomysł, żeby uformować mięso w kulki. Geniusz.

  • Tarator: Zimna zupa z jogurtu, ogórków, czosnku i koperku. Idealna na upalne dni. Orzeźwia jak skok do basenu wypełnionego jogurtem. Chociaż basen z jogurtem to dość dziwny pomysł.

Dodatkowe smaczki:

  • Rakija: Mocny alkohol. Podobno leczy wszystko, od przeziębienia po złamane serce. Nie polecam testowania tej teorii. Znam historię mojego wujka Stefana, który… lepiej nie będę opowiadał.

  • Lutenica: Pasta z papryki, pomidorów, bakłażana i przypraw. Doskonały dodatek do pieczywa. Uwielbiam lutenicę mojej mamy. Mówi, że sekret tkwi w odpowiedniej ilości ostrej papryki.

Bułgaria to raj dla smakoszy. Smaków tyle, co ziarenek piasku na plaży w Złotych Piaskach. A może i więcej.

Jakie ubrania zabrać do Bułgarii?

Jakie ciuchy spakować do Bułgarii? No jasne, w 2024 roku Bułgaria to prawdziwy piec! Myślę, że moje doświadczenie z wakacji w Sozopolu w zeszłym roku może Ci pomóc.

A. Podstawa:

  1. Lekkie, przewiewne materiały: Linen, bawełna, jedwab (jeśli stać Cię na luksus). Syntetyczne materiały? Zostaw je w szafie, chyba że planujesz maraton w cieniu. W Bułgarii po prostu się w nich ugotujesz. Pomyśl o tym jak o rybie w folii aluminiowej – efekt gwarantowany.

  2. Krótkie spodenki: Im więcej, tym lepiej. Ja bym wzięła co najmniej 5 par. Różnych kolorów, różnych fasonów. Na plażę, na miasto, na wieczorne przechadzki. Nigdy dość spodenek!

  3. Koszulki: T-shirty, bluzki z krótkim rękawem – podobnie jak ze spodenkami, zasada im więcej, tym lepiej. Możesz nawet zabrać jakąś ładniejszą, na kolację w restauracji, ale powiedzmy sobie szczerze – 90% czasu i tak spędzisz w stroju kąpielowym.

  4. Stroje kąpielowe: Minimum dwa. Jeden się suszy, w drugim pływasz. Proste. Jasne, możesz wziąć więcej, ale to już zależy od Twojej skłonności do hedonizmu.

B. Dodatki:

  1. Kapelusz/chustka: Ochrona przed słońcem jest kluczowa. Rak skóry nie jest modny, ani zabawny.

  2. Okulary przeciwsłoneczne: Nie tylko modny dodatek, ale przede wszystkim ochrona oczu. W Bułgarii słońce potrafi naprawdę dać w kość.

  3. Kremy z filtrem: Wysoki SPF, bo Bułgarskie słońce to nie żarty. Pamiętaj – opalanie to sztuka, a nie sport ekstremalny.

  4. Lekkie buty: Sandały, klapki. Eleganckie buty zostaw w domu, chyba że planujesz wieczory w operze.

C. Na wieczór:

  1. Lekka sukienka/spódniczka: Na wieczorne wyjścia. Nic ciężkiego, coś przewiewnego.

  2. Zwiewna tunika: Można ją zarzucić na kostium kąpielowy.

Dodatkowe informacje: Pamiętaj o odpowiednim kremie po opalaniu, koniecznie używaj go po każdym dniu na słońcu. Ja w zeszłym roku zapomniałam i skończyło się na obraniu skóry niczym ziemniak. Nie polecam.

Co trzeba mieć w aucie w Bułgarii?

Co trzeba mieć w aucie w Bułgarii?

W Bułgarii, sprawdzałam to w maju 2024, musisz mieć:

  • Kamizelkę odblaskową. Bez tego policja potrafi zrobić niemiłą niespodziankę. Serio, mandat boli.
  • Trójkąt ostrzegawczy. To podstawa, wiadomo. Nie wyobrażam sobie jazdy bez niego.
  • Zestaw pierwszej pomocy. Choć w sumie, nigdy z niego nie korzystałam. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała. Lepiej dmuchać na zimne.
  • Gaśnicę. To akurat rozumiem, pożar w aucie to koszmar.

Opony zimowe: Od 1 listopada do 15 marca – to już wiem na pewno. W zeszłym roku właśnie wtedy jechałam i pamiętam, że śnieg leżał. Wtedy, pamiętam, bałam się strasznie. Jadąc po tych zaśnieżonych górach, myślałam tylko: oby dojechać. To było straszne.

A propo mandatu… mój kolega dostał w zeszłym roku za brak kamizelki, 200 Lewów! Prawie 400 zł! Pomyślcie!

Lista rzeczy, które warto mieć w Bułgarii w aucie:

  • Apteczka, najlepiej z lekami na ból głowy i żołądka. W sumie, wszystko się przydaje.
  • Mapa – chociaż nawigacja, to wiadomo. Ale papierowa mapa, to zawsze coś. Tak na wszelki wypadek. No i ładnie wygląda.
  • Karta pojazdu, dokumenty, dowód osobisty, pamiętajcie o tym! Mój brat kiedyś zapomniał, i to była tragedia! Bardzo się stresował.
  • Pieniądze, na wszelki wypadek. Lepiej mieć trochę gotówki przy sobie.

Podsumowanie: Lepiej mieć wszystko, niż potem żałować. Poza obowiązkowym sprzętem, warto zabrać coś dla komfortu, i na wszelki wypadek.

Jakie dziwne prawa obowiązują w Bułgarii?

W Bułgarii obowiązują następujące, hm, specyficzne regulacje:

  • Zakaz zakrywania twarzy: W przestrzeni publicznej, a co ciekawe, nawet na protestach, zakrywanie twarzy jest zakazane. Zapomnij o kominiarkach jak Janusz, czy pełnym nikabie. Prawo ma na celu identyfikację osób, choć ogranicza pewne formy ekspresji. Zastanawiam się, czy to wpływa na sprzedaż maseczek antysmogowych?

  • Prawa LGBT (częściowo): Związki osób tej samej płci są akceptowane prawnie, ale… no właśnie. Mentalność społeczna to druga sprawa. Publiczne okazywanie uczuć w wykonaniu par jednopłciowych może spotkać się z nieprzychylnymi reakcjami. Trochę jak u cioci Grażyny na imieninach – niby toleruje, ale wolałaby nie widzieć.

    Pewnie pomyślisz, że to wszystko dziwne, ale przecież prawo to tylko odbicie kulturowego kontekstu. A kultura, jak wiadomo, bywa zaskakująca. Zresztą, co kraj, to obyczaj, prawda?

    A tak a propos dziwnych praw, wiesz, że w niektórych miastach we Włoszech nie można karmić gołębi? Albo, że w Szwajcarii posiadanie tylko jednej świnki morskiej jest nielegalne, bo to “znęcanie się” nad zwierzęciem? Świat jest pełen absurdów.

Jakie pieniądze należy zabrać do Bułgarii?

Bułgaria i te ich lewy, cała ta waluta… Pamiętam jak jechałam do Słonecznego Brzegu w sierpniu tego roku, totalnie spanikowana, bo nie wiedziałam, co z tymi pieniędzmi. Miałam w głowie tylko to, że muszę mieć na lody dla Kasi, mojej córki, i na drinki wieczorem, no i na te wszystkie pamiątki, co to potem leżą i się kurzą.

Zacznijmy od początku. Co zabrać do Bułgarii? Hmm… Z tego co wiem:

  • Lew bułgarski (BGN) – niby można kupić w Polsce, ale szczerze? Szukałam w kilku kantorach w Krakowie i się poddałam.
  • Euro (EUR) – to jest zdecydowanie najlepsza opcja. Wymieniasz na miejscu w kantorze i gotowe. Kursy w Bułgarii są ok, no i nie musisz się martwić, że zostaniesz z lewami, których nie wiesz, co z nimi zrobić po powrocie.
  • Karta płatnicza – jak najbardziej, tylko uważaj na prowizje. Ja mam kartę Revolut i jestem zadowolona, ale warto sprawdzić, co oferuje Twój bank.

Powiem Ci, że ja wzięłam ze sobą trochę euro i trochę gotówki w złotówkach (na wszelki wypadek). Na miejscu wymieniłam euro na lewy i byłam spokojna. Co do karty, to używałam jej głównie do płacenia za wycieczki i większe zakupy. No i pamiętaj o ubezpieczeniu! To jest najważniejsze! Ja zawsze kupuję ubezpieczenie turystyczne w Allianz.

Pamiętam, jak na plaży Kasia zgubiła mi się na chwilę. O matko! To był najgorszy moment. Dobrze, że miała na ręku opaskę z moim numerem telefonu. Wszystko skończyło się dobrze, ale strachu się najadłam. I wiesz co? Następnym razem wezmę ze sobą więcej lewów, żeby nie stać w kolejkach do kantoru.

Czy warto brać all inclusive w Bułgarii?

  • Bułgaria All Inclusive kusi.
  • Komfort jest celem. Brak trosk.
  • Słońce, plaża, jedzenie. Plus alkohol. Prosta równowaga.
  • Ale… Komfort ma cenę. Autentyczność umyka.

    • Schemat. Każdy dzień podobny.
    • Ograniczenia. Tylko to, co w pakiecie.

    Bułgaria to nie tylko hotele. To ludzie, miejsca, smaki poza all inclusive. Decyzja należy do ciebie. Chcesz wygody? Wybierz all inclusive. Chcesz czegoś więcej? Poszukaj poza.

    Osobiście? Wolałem małą knajpkę w Nesebarze. Widok na morze, rakija i śmiech miejscowych. To są wakacje.

#Bułgaria #Jedzenie #Zakazane